Drugi sezon "
The Umbrella Academy" niczym ruchem jednostajnie przyspieszonym, wszedł właśnie na moją fanowską ,,listę watchingową". Jestem świeżo po obejrzeniu 2 z 10 odcinków nowej serii. I tyle, co mogę o produkcji powiedzieć, to to - i nie wiem co koledzy forumowicze mieli w swych wypowiedziach wyżej na myśli - że w materii całości prezentującego się (od scenografii, przez ujęcia, plany zdjęciowe, kostiumy, plener, aż po zaangażowanie postaci dramatu) jest naprawdę dużo więcej niż niesamowicie dobrze. Mamy tu odrobinę czarnego humoru, niekiedy groteskowego ,,odnajdywania się" rodzeństwa Hargreeves w niecodziennych okolicznościach, ale i trochę dramatu ,,na czasie", np. w postaci eksploracji wątku prześladowań afroamerykanów (Allison a.k.a. ,,słyszałam plotkę" i jej mąż) - nierówności rasowej, która przeszło 50 lat temu w USA była normą, wręcz plagą. Dodajmy do tego - jak na razie, gdyż z mojej strony są to dwa dopiero obejrzane epizody - "Piątkę", który zdaje się prowadzi fabułę obrazu do przodu, jednocześnie będąc spójną częścią jej osi. Wszystko to, w drugim sezonie "The Umbrella Academy" wygląda tak samo lekko śmiesznie, czyli pozytywnie i z humorem, jak i nieco bardziej poważnie - z nutką ,,osobliwych osobniczych dramatów". Znalazło się miejsce na twist fabularny, jak i coś zapętlającego dynamikę akcji, związanego z podróżami po Osi Czasu i ,,10-dniowym oczekiwaniem na koniec świata". Nie inaczej, jak tylko mocne 9,5/10, należy się w ocenie drugiej serii "The Umbrella Academy"; 8 odcinków pozostało mi do końca, jednakże już teraz o serial jestem spokojny, a końcowa ocena skoczy co najwyżej o stopień lub pół w górę lub w dół od 9,5/10.