Skoro wątek serialowych animacji superbohaterskich lekko na niniejszym forum podupadł, to nie ma to tamto, wrzucam mały update seriali, które w tej specyficznej rodzajowości obecnie oglądam. Na pierwszy ogień idzie wyborne "
Green Lantern: The Animated Series (2012 - 13)"; ów obraz uważam za jedno z najważniejszych dla postaci Hala Jordana dzieł mało czy wielkoekranowych - dzieł jego losy, z Uniwersum DC, adaptujących. Mimo iż nie do wszystkich przemawia wysmakowana, lekko eksperymentalna grafika wektorowa, w tym przypadku generowana komputerowo, warto podkreślić, że taki ,,trójwymiar" właśnie, w animacji najlepiej uwydatnia cechy dynamiki pojedynków Zielonych Latarni z Czerwonymi Latarniami czy innymi zagrożeniami, lub wzmacnia ogólną fizyczność postaci, ich aktywność w różnych dziedzinach życia etc. Tego rodzaju techniki ,,rysowania rzeczywistości" przydatne są przy dynamicznych ujęciach, nic wiecej - statyczne, martwe tło, nawet emocjonalność czy mimika twarzy wypisane w ruchach sylwetek ludzkich czy innych kreacji, niestety, przy systemie grafiki komputerowej, cóż, po prostu się nie sprawdza. Fabularnie, w "Green Lantern: The Animated Series", rzecz ma się nieco lepiej niż aspekt wizualny. To już zupełnie inny biegun, inna bajka; zacząłem tzw. Akt drugi serialu, czyli odcinki od 14 - 26: zmagania bohaterów z mega-złolem, Anty-monitorem; Hal Jordan dołącza do ekipy "Korpusu Zielonych Latarni" strzegących przed złem całego Wszechświata, a sektor 2814 zostawia... Guy Gurdnerowi etc. Po 14 obejrzanych odcinkach, animacji stawiam ocenę: 8/10.
"
Spider-Man: The Animated Series (1994-98)", ponadczasowa klasyka wśród kreskówki superbohaterskiej. Dzieło kanoniczne, wchodzące w skład Panteonu animacji adaptujących rzeczywistość komiksowych Uniwersów. Za kilka dni, ponownie, któryś raz w dziejach mojego fanowskiego żywota, od pierwszego do ostatniego odcinka, zacznę z mocą zaangażowania oglądać słynne przygody animowanego Spidey'a sprzed 25 lat. O tak! Wartość oceny dla tej animacji, co by nie było, co by się zdarzyło, zawsze będzie taka sama, bezcenna. 10/10 w nocie dla kreskówki będzie symboliczna.
"
Project Blue Book", było minęło, i szkoda, bo właśnie ów małoekranowy twór niedawno zakończył swój serialowy bieg. Mówiąc ,,zakończył" mam na myśli finał drugiego sezonu serialu, który niedawno miał miejsce na polskim oddziale kanału "History Channel / History Channel 2". Całość 10 odcinków drugiej serii również i ja obejrzałem. To były o jakieś 30 % lepsze epizody niż w przypadku pierwszej serii: o wiele bardziej dynamiczne w opowiadaniu wydarzeń samą narracją, umiejętnością tworzenia wątków UFO i innych nadnaturalnych zjawisk opartych o prawdziwe, niewyjaśnione przypadki wszystkiego tego, co mogłoby się kryć za pojęciem UFO, USO etc., co badał Josef Allen Hynek w latach 50-tych poprzez prowadzenie rządowego projektu: Błękitna Księga. Co ciekawe, drugi sezon serialu zakończył się zjawiskowo dobrym cliffhangerem. Z mojej perspektywy ocena całości dwóch sezonów "Project Blue Book" wygląda następująco: 9/10.