Do tej pory nie ma "Życia jak sen", pierwszego wielkiego komediowego (z masą golizny) hitu HBO
Wskazujesz na dostępność Dream On w Polsce, a z tym serialem było jeszcze śmieszniej, bo dopiero od niecałego roku jest dostępny do oglądania (na świecie) w całości. Dawno temu wydane zostały pierwsze dwa sezony na dvd i na tym się skończyło. Można było znaleźć nagrania telewizyjne, ale ostatni sezon wyglądał tragicznie (jak vhs którejś generacji), odbierało to bardzo dużo przyjemności z oglądania. No i dziwna sprawa, bo jak już jest dostępny na streamingu, to na Roku - coś kompletnie w Polsce nieznanego, a to darmowy straming dostępny w USA. I żeby było jeszcze śmieszniej - produkował i wyreżyserował pojedyncze odcinki John Landis (świetne komedie robił) a stworzyli twórcy Friends. HBO, ponad 100 odcinków, jw. znane nazwiska, ale coś blokowało...
Były domniemania, że to klipy ze starych filmów - serial wykorzystywał je do zobrazowania w komediowy sposób przemyśleń głównego bohatera - że te klipy wymagały osobnych licencji i serial przez to nigdy nie będzie mógł być oglądany... Tymczasem to co jest na Roku nie jest w żadnym (prawie*) stopniu pocięte, wszystkie klipy są, nagość jest (po porównaniu z dvd i nagraniami tv), więc ewidentnie nie chodziło o licencje, bo po prostu nie opłacałoby się za nie płacić (jeśli by były) i sprzedawać do Roku, streamingu raczej niszowego (wpadają tam takie "odrzuty"). Może, moooże minął czas i te wszystkie klipy właśnie rok temu wpadły do domeny publicznej(?) - jest to możliwe, nie analizowałem. W każdym razie jak ktoś chce obejrzeć to jest

*prawie cały serial, bo kilka odcinków, włącznie z finałem było oryginalnie emitowane dłuższe o kilka minut, to co jest na Roku to wersje skrócone do standardowego czasu trwania pozostałych odcinków.
Edit:
I nie miejsce na serwerach a kwestia przepustowości serwerów jak już, ale to też nie ma sensu, bo jak ktoś nie ogląda serialu X to ogląda Y i ciągnie tyle samo danych...
Edit2:
nie ma chyba umów zależnych od minut obejrzanych (coś jak Spotify)
Właśnie w dużym stopniu takie umowy są, streamingi w swoich kalkulatorach oglądalności liczą i czasem aktorzy (raczej trzecioligowi) prześmiewczo "chwalą" się przelewami na kilkadziesiąt $ za jakąś produkcję sprzed iluś lat bo doszła gdzieś do streamingu i tyle ludzie oglądali (plus podzielone na wszystkich co dostają tantiemy).