Seriale - co polecacie?

[michał81]

Usuwanie seriali z platform streamingowych stało się ostatnio normą, nawet jeśli były na nią produkowane. Wiąże sie to z ograniczeniami kosztów oraz miejsca na serwerach. Jeśli serial jest na platformie to musi ona płaci twórcom, jeśli nawet nie jest oglądany, bo najczęściej jest to zawarte w umowach. Disney np. usunął w pewnym momencie serial Willow oraz Runawas, pomimo że obie marki należą do niego, aby właśnie ograniczyć koszta.

[komiks]

Miejsce na serwerach wcale nie jest takie kosztowne, zobacz ile miejsca masz na darmowej skrzynce pocztowej oraz w darmowych chmurach jak: Google Drive, iCloud, OneDrive, itd.

Inną sprawą jest, że płaci się za licencję nawet jeśli nikt tego nie ogląda. Pytanie po co taki durnowaty system wprowadzono? Gdyby opłata była tylko za oglądnięte minuty, to mogliby trzymać wszystkie stare filmy i seriale bez usuwania. Gdyby dodatkowo był jeden zasób, jedno źródło z filmami skąd VOD by je odtwarzały, to byłoby jeszcze taniej niż jest teraz. VOD w takim układzie byłby tylko nakładką, aplikacją do oglądania zasobu i różnił się interfejsem, funkcjonalnościami i bajerami.

[death_bird]

Do tej pory nie ma "Życia jak sen", pierwszego wielkiego komediowego (z masą golizny) hitu HBO

Ale serio, że hit? Z tego co pamiętam piąte przez dziesiąte (choć oglądałem może kilkanaście odcinków), patrząc z perspektywy czasu to była taka wprawka przed "Sex and the City". Nie przypominam sobie żeby to było śmieszne. Raczej pocieszne.

Natomiast "Westworld" jak dla mnie to jednak niewypał. Pierwszą serię jeszcze dało się obejrzeć, ale przy drugiej odpadłem. W zasadzie żeby rozumieć ten serial to należałoby chyba na bieżąco rozrysowywać sobie schematy co, jak, gdzie, kiedy...

[Dracos]

Żadne miejsce na serwerach, to jest jeden z ostatnich kosztów Problemem są różne umowy w zależności od produkcji gdzie czasem aktorzy dostają tantiemy, czasami reżyser albo producent. Wszystko zależy jak była skonstruowana umowa i jak jest adaptowana do streamingu nie ma chyba umów zależnych od minut obejrzanych (coś jak Spotify), a po prostu od dostępności. Więc jak dany tytuł nie generuje odpowiedniej oglądalności jak np. Willow, a trzeba płacić za dostępność to i leci z biblioteki. Inna sprawa że czasem specjalnie zdejmują określoną ilość tytułów żeby wybór nie był przytłaczający dla widza i żeby nie scrollował w nieskończoność, a także żeby algorytmy podpowiadały nowsze produkcje  tak żeby miały się szansę zwrócić (bo np w kinach były niewypałem, albo zainwestowano w serial dużo pieniędzy).

Swoją droga kto nie oglądał Deadwood i genialnej roli Ian McShane'a ten może tylko żałować.

[komiks]

No tak, bo pierdyliard VOD-ów nie przytłacza klienta

[Dracos]

Przytłacza, jakby każdy tak uczciwie spojrzał co obejrzał w zeszłym miesiącu to się okaże że wcale mu niepotrzebne 4 i więcej usług A poza tym różni eksperci od rynku przewidują że niedługo dojdzie to łączenia usług i myślę że mają rację, pytanie tylko ile streamingów zostanie na placu boju.

[komiks]

No waśnie, więc chyba to nie jest argument, że zbyt duża liczba filmów i seriali przytłoczy biednego klienta Wystarczy wprowadzić odpowiednie filtrowanie, sortowanie, oraz kategorie.
Dlaczego np nie są dostępne na VOD filmy z tego kanału:
https://www.youtube.com/@FlickVault/videos

[Dracos]

To nie chodzi o widza który wie konkretnie co che obejrzeć tylko o masę ludzi którzy bez celu scrollują w kółko zamiast się na coś zdecydować, a podobno jest ich całkiem sporo. Dasz ludziom mniej do wyboru będą sarkać a i tak obejrzą więcej niż jak mają pod ręką "nieskończoną" liczbę pozycji. Nie wiem czemu czegoś nie ma dla mnie niepojętym jest fakt że nie ma Fawlty Towers nigdzie u nas (a może jest tylko ja nie ogarniam?)

[Piterrini]

Do tej pory nie ma "Życia jak sen", pierwszego wielkiego komediowego (z masą golizny) hitu HBO

Wskazujesz na dostępność Dream On w Polsce, a z tym serialem było jeszcze śmieszniej, bo dopiero od niecałego roku jest dostępny do oglądania (na świecie) w całości. Dawno temu wydane zostały pierwsze dwa sezony na dvd i na tym się skończyło. Można było znaleźć nagrania telewizyjne, ale ostatni sezon wyglądał tragicznie (jak vhs którejś generacji), odbierało to bardzo dużo przyjemności z oglądania. No i dziwna sprawa, bo jak już jest dostępny na streamingu, to na Roku - coś kompletnie w Polsce nieznanego, a to darmowy straming dostępny w USA. I żeby było jeszcze śmieszniej - produkował i wyreżyserował pojedyncze odcinki John Landis (świetne komedie robił) a stworzyli twórcy Friends. HBO, ponad 100 odcinków, jw. znane nazwiska, ale coś blokowało...

Były domniemania, że to klipy ze starych filmów - serial wykorzystywał je do zobrazowania w komediowy sposób przemyśleń głównego bohatera - że te klipy wymagały osobnych licencji i serial przez to nigdy nie będzie mógł być oglądany... Tymczasem to co jest na Roku nie jest w żadnym (prawie*) stopniu pocięte, wszystkie klipy są, nagość jest (po porównaniu z dvd i nagraniami tv), więc ewidentnie nie chodziło o licencje, bo po prostu nie opłacałoby się za nie płacić (jeśli by były) i sprzedawać do Roku, streamingu raczej niszowego (wpadają tam takie "odrzuty"). Może, moooże minął czas i te wszystkie klipy właśnie rok temu wpadły do domeny publicznej(?) - jest to możliwe, nie analizowałem. W każdym razie jak ktoś chce obejrzeć to jest

*prawie cały serial, bo kilka odcinków, włącznie z finałem było oryginalnie emitowane dłuższe o kilka minut, to co jest na Roku to wersje skrócone do standardowego czasu trwania pozostałych odcinków.

Edit:
I nie miejsce na serwerach a kwestia przepustowości serwerów jak już, ale to też nie ma sensu, bo jak ktoś nie ogląda serialu X to ogląda Y i ciągnie tyle samo danych...

Edit2:

nie ma chyba umów zależnych od minut obejrzanych (coś jak Spotify)

Właśnie w dużym stopniu takie umowy są, streamingi w swoich kalkulatorach oglądalności liczą i czasem aktorzy (raczej trzecioligowi) prześmiewczo "chwalą" się przelewami na kilkadziesiąt $ za jakąś produkcję sprzed iluś lat bo doszła gdzieś do streamingu i tyle ludzie oglądali (plus podzielone na wszystkich co dostają tantiemy).

[Danio]

W ciągu ostatnich dwóch miesięcy obejrzałem Twin Peaks. Super muzyka, klimat i większość postaci, niektóre odcinki i motywy genialne, ale też niektóre żenująco słabe (za dużo durnych romansów, postacie takie jak Bobby, James, Nadine i wątki w okół nich to była dla mnie straszna męczarnia). Drugi sezon (czyli cały serial, bo drugi sezon jest znacznie dłuższy od pierwszego) mocno podratował ostatni odcinek. Zrobię sobię małą przerwę i obejrzę film i potem powrót serialu po latach. Jakbym miał wystawić ocenę to tak 7/10, bardzo nierówna rzecz. Ale ciesze się, że obejrzałem bo teraz widzę dużo nawiązań do tego serialu w innych filmach i grach, Max Payne czy Alan Wake to momentami jota w jotę Twin Peaks, a ja przez lata nie miałem o tym pojęcia. :O Lubię znać oryginalne inspiracje.

[death_bird]

Pytanie do tych co widzieli: żgnięty informacją, że niedługo zejdzie z HBO robię właśnie pierwsze podejście do "Deadwood". Jestem na piątym odcinku i pytanie brzmi - czy tam coś się będzie działo?
Bo o ile jestem w stanie docenić jakość produkcji od strony scenografii czy aktorstwa (skądinąd nie spodziewałem się spotkać tylu "znajomych" z "SoA" czy "Ray Donovan") to jednak jak na razie to są osadnicze, małomiasteczkowe nudy. Innymi słowy: czy tam w przyszłości zawiąże się jakaś fabuła czy po prostu podglądamy sobie toczące się swoim trybem życie małego miasteczka na Dzikim Zachodzie?

[Dracos]

Będzie się działo chociaż nie wiem o jakiej skali myślisz. Deadwood znajduje się w "martwym punkcie" nie jest to ani terytorium US ani kanadyjskie (może nie traktatowo ale faktycznie władze centralne tam nie sięgają). Większa część fabuły będzie oscylowała wokół knowań właściciela saloonu i zmaganiom z nim szeryfa (który to jest postacią historyczną). Dla mnie razem z the wire Rome i Sopranos to cztery najlepsze rzeczy jakie w tamtych latach wypuściło HBO, a jak się tak zastanowić to nie wiem czy coś lepszego niż te cztery później nagrali.

Gdyby nie fakt że doba ma dalej tylko 24 godziny to sam bym sobie rewatch zarządził

[Danio]

Dla mnie Deadwood już od pierwszego odcinka jest fantastycznie i "się dzieje". To genialne aktorstwo, postacie i dialogi są tam dla mnie daniem głównym, a nie że strzelaniny czy napady mają być bo to przecież western. Myślę, że jak pierwsze 5 odcinków nie podeszło to nie ma co się męczyć, taki jest ten serial.

Ale ja jestem jednym z tych nielicznych którym też Breaking Bad się podobało od samego początku, a nie tak jak ludzie mówią w internecie "długo się rozkręca" czy coś. Nie potrzebuję wybuchów.
A z kolei wspomnianego Raya Donavana porzuciłem po 3 czy 4 sezonie, nie pamiętam bo to były dopiero słabe nudy!

Edit: Czytam sobie tego mojego posta jeszcze raz i chyba zbyt "defensywnie", sorki. No bo jak można nie lubić mojego ukochanego Deadwood!?
Odpowiedź bez emocji - tak, ten serial taki jest. Bardziej obyczajówka, a western to tylko setting.

[Danio]

Deadwood [...] Dla mnie razem z the wire Rome i Sopranos to cztery najlepsze rzeczy jakie w tamtych latach wypuściło HBO, a jak się tak zastanowić to nie wiem czy coś lepszego niż te cztery później nagrali.

Pełna zgoda, ja bym jeszcze do takich "najlepszych z najlepszych" zaliczył Czarnobyl i pierwszy sezon True Detective. Ale obie te rzeczy są sporo krótsze od czterech przez ciebie wymienionych seriali, więc może to nie tak duże osiągnięcia.

Sorki za post pod postem, jak ktoś może to proszę o scalenie.

[Harlequinka]

Śpieszcie się bo Łysy wyzyskiwacz zaraz usunie 11.22.63 z Jamesem Franco!
Bardzooo fajny serial kryminalno - thrillerowy z motywami fantastycznymi. Chodzi o TEN zamach na Sami Wiecie Kogo, jak sam tytuł wskazuje. 😉 Wersja pokręcona i trzymająca w napięciu.
Gra James Franco którego wszyscy lubią; ja tyż.
Także śpieszta się bo zaraz nie będzie.

Na podstawie Kinga.
Czytałam tylko "Misery" i "Lśnienie" huehue; ale może na to też się skuszę. 😋