Tak jakby po prequelach miało taką jakość. Zrobiono wtedy 3 filmy i Star Wars padło na psyk. A teraz gdy mamy 5 filmów, tonę seriali to niby jest w gorszym stanie niż wtedy? Nie jest. I może i Disney mógł to lepiej poprawadzić i powtórzyć sukces Marvela. Tylko sam Marvel nie potrafi powtórzyć swojego sukcesu, że już o innych studiach filmowych nie wpsomnę (nie licząc Godzilli i monsterversu - tym idzie całkiem nieźle).
I finalnie nie jest źle. SW kinowym niech dadzą odpocząć. I niech siekają serialiki. Chociaż mogę się zgodzić że i im trzeba będzie dać odpocząć. Marvelowi też by się przydało 10 lat odpoczynku. Tylko tak się nie da bo akcjonariusze chcą ciągłego wzrostu. I w tym bym upatrywał główny problem Disneya. Jak to korpo, Disney chce wiecznie zarabiać coraz więcej, co jest zrozumiałem ale nie zawsze wykonalne. Jednak to właśnie ciśnienie przepaliło kinowe Star Warsy. Był moment że w kinach grali dwa Star Warsowe filmy. Oczywistym jest że to nie mogło wypalić. Same sequele powstawały w odstępie 2 lat od siebie. Zamiast jak prequele i klasyczna trylogia 3 lat. I to na pewno nie wyszło filmom na dobre.
Promocja i marketing faktycznie są lepsze niż w czasach prequeli ale to dzięki wszechobecnemu streamingowi, który pompuje wiele marek. Tak ponad to jest jednak artystyczne fiasko, pieniądze są najważniejsze dla Disneya ale ja nie uwierzę, że ich nie uwiera odbiór najnowszej trylogii, gdzie zawsze przy takim Marvelu Disney miał plus 20 do pewności siebie za odbiór tamtych produkcji, zanim oczywiście sprawy nie zaczęły się psuć.
Star wars uzbierało i tak po parę miliardów w boxx office za tą trylogię, ja uważam, że stanowczo za dużo patrząc na jakość tych obrazów, ale niestety było to nieuniknione no i sama VII to był taki powrót po latach tak żerujący na nostalgii, że nie mogła zrobić gorszego wyniku. Teraz sprawa się rypnęła i w sumie najlepiej opisał to HugoL3. Prequele były jakie były, dla mnie to też nie są żadne wybitne filmy mimo głosów ogromu fandomu, a raczej dzieciaków, które dorosły na tamtej trylogii. To wciąż jednak była koncepcyjnie spójne filmy względem starej trylogii a o czym są sequele? No o tym, że palpatine wraca bo tego wymaga scenariusz. Ta trylogia powstała tylko dla hajsu a nie hajsu i opowiedzenia sensownej historii, co jest po prostu żałosne. Star wars to uniwersum, w którym mogli opowiedzieć o czymkolwiek a oni zdecydowali, że palpatine wraca bo tak.