Jeżeli "Gotham" to jest 10/10 to ile dasz "Daredevil"? 13/10?
Bo to są seriale zdecydowanie różne jakościowo.
U mnie "Gotham" ma przyzwoite 7/10.
Krytyka "The Gotham", czy "Daredevil" od Netflixa, to dwa różne zabiegi oceniania: dwa różne, odrębne od siebie małoekranowe twory, należące do gatunku adaptacji Uniwersów graficznych opowieści superbohaterskich. Wartość ,,10" dla serialowego "Daredevila" będzie w zupełności inną oceną niż ta sama nota dla "The Gotham". Te oceny, i tak są już wielkościami abstrakcyjnymi i subiektywnymi, w tym sensie, że nie dość, że każda ,,dziesiątka" dla tych tytułów jest inna, to dawanie wyższej wielości jest nielogiczne - to tak jakby tworzyć wymyślne liczby, i do każdej tej największej z największych dodawać jeden. Równie dobrze "Daredevila" poddałbym krytyce i ocenił na ,,trylion trylionów" a "The Gotham" na np. ,,10473728".
Połowa drugiego sezonu "Altered Carbon" już za mną. Jest dobrze, mrocznie tajemniczo, a Anthony Mackie, jako ,,powłoka" Kovacsa sprawdza się inteligentnie, wpasowując się w atmosferę i klimat fabuły serii. Jest to ten Kovacs, który bardziej myśli, a potem działa niż na odwrót. Sęk w tym, że w esencji lekko nakrapianego ,,noir" gatunku cyberpunku Joel Kinnaman był wydatniejszy i wydajniejszy jako główny bohater. I nic tego nie zmieni, że fani serialowego "Altered Carbon", zdaje się, będą żyli tym, co prezentuje widowisko doświadczając i rozumiejąc go, patrząc się na wydarzenia jego rzeczywistości oczami Kovacsa granego przez Kinnamana. Ocena 7,5 /10 dla połowy obejrzanego drugiego sezonu tegoż to serialu, jest jak najbardziej zasłużona; ni mniej, ni więcej ocenić na razie nie mogę.