Korzystając z uprzejmości znajomej osoby; skrobię co mi leży na wątrobie. 😉
LARRY!!!! Nie wiem jakim cudem przegapiłam Twój post.🤯🤯🤯 Pewnie dlatego że w okresie Świąt miałam potężne życiowe zawirowania i moja uwaga uległa pewnemu rozproszeniu. 😅
Niemniej cieszę się, mimo wszystko - że nadrobiłeś braki w temacie Pierścieni i w końcu masz jakieś pojęcie o czym mowa. A nie że standardowe:"Nie oglądałem; ale wiem że guano; i się wypowiem jak wielki znawca..." 😉
spodziewałem się jakiejś ziejącej ogniem Megiery, czyli wszechpotężnego i wszechwiedzącego kobietona mylnie uważanego przez niektórych za "silną kobiecą postać".
Ekhem. Nigdy nie wiem, czy widząc w znakomitej większości męskie żale o to że Galadriel - najsilniejszy elf jakiego mamy okazję oglądać - [Feanör nie żyje; niech mu diabły na fujarze melodyjki grają, pies trącał elfiego gnojka; nie lubię. I cieszę się że jest jedynym znanym elfem którego duch nigdy nie wyszedł z Hal Mandosu. W przeciwieństwie do innych przedstawicieli tej cholernie i niesprawiedliwie uprzywilejowanej rasy] - jest bardzo silną kobietą; mam śmiać się czy płakać? Śmieszność i niedekwatność tego zarzutu przebijają chyba tylko płacze super feministek i lgbety; którzy nie mogą znieść faktu że Sauron jest reprezentacją Potęgi w tym serialu. I histerycznie próbują przypisać Moce Saurona elfiej feministce [Galadriel] i elfiemu homoseksualiście...[Celebrimbor].
"Przecież Moc jest kobietommmm! Dlaczego kobieca postać musi zawsze dostać siłę od białego samca??!! Pozwólmy mieć jej ainurskie moce po prostu z cipk*!!!" [Ostatnie zdanie to mój sarkazm - ale przedstawia prawdziwe spojrzenie tęczowej strony.]
Celebrimbor owszem, wykuł Pierścienie Władzy; stworzył piękne i konieczne opakowania; ale moce są już ainurskie. A jedynym Ainurem z takim poziomem Mocy w ROP jest Sauron. A nie żaden tam Celebrimbor. Elf z niezwykłym talentem kowalskim i tyle.
Oczywiście super feministki i lgbeta nie może tego znieść bo po prostu muszą przypisać każdą zasługę postaciom które uważają za swoich przedstawicieli; nawet gdy nie ma w tym logiki; lol.
Odbiorcy z lewa i prawa wpychają swoje ideologie gdzie popadnie, podczas gdy nie o to chodzi.
Tolkien jasno wyraził się; że "mocą" elfów jest sztuka. Umiejętność tworzenia piękna. Ale elfy nie są bogami. Mają nieśmiertelne dusze. Nawet jeśli zginą w Śródziemiu [jeden wyjątek - Feanör, który wku**wił Valarów dokumentnie.] to jedyne co tracą to stara powłoka fizyczna oraz oczywiście możliwość powrotu do Śródziemia. Odradzają się w prawdziwym raju - Valinorze i tam już pozostają. Ot; taka Kraina Wiecznych Łowów. Gdyż oczywiście elfy to tacy Tolkienowscy indianie; eko ludki; loffciające naturę. Oraz swoje nieorzyzwoicie wielkie przywileje. Oprócz nieśmiertelności; mają znacznie większą sprawność i wytrzymałość niż u innych ras. Umiejętność szybszej regeneracji ran [do pewnego stopnia]. Umieją szybciej biegać; wyżej skakać itd. Ale bez cudów co imo ROP świetnie pokazało. W 1 sezonie w finałowym starciu z "ludzką" wersją Saurona/Halbrandem; używając nawet całej wściekłości i elfiej siły Noldorówna nie miała szans. Rzuciła się na niego z nożem i to było tak jakby trafiła na niewzruszony mur. Obezwładnił ją jak małe dziecko. 😂
Galadriel jest bardzo silnym elfem; ale wciąż tylko elfem. Jedyną magię jaką pokazała było rozwinięcie papierowego łabątka na wodzie. Dokonała tego tylko w Valinorze, Raju; miejscu przepełnionym magią na wskroś; gdzie rządzą Valarowie.
Pchnięta swoimi ambicjami do Śródziemia, miejsca nieświętego; nie czaruje. Nie ma żadnych mocy magicznych.
I prawidłowo.
Tolkien nie zdążył sprecyzować i wyjaśnić skąd Galadriel ma niezwykle potężne moce w 3 erze. [Czasy Jacksonowskiego Lotra i Hobbitów].
W kronikach elfickich ma je..."z pupy." Z powietrza. Od tak. W to graj super feministkom oczywiście.
A mi nie. Lubię kiedy rzeczy mają logiczne wyjaśnienie i sens.
Dlatego bardzo podoba mi się końcówka sezonu 2.
Sauron dźga ją tam w serducho tą Koroną Morgotha. Na jej kolcach wciąż jest zastygła jego krew; gdy Adar go nią osłabił przed zamordowaniem jednego z jego poprzednich wcieleń. ROP uświadomiło nam, że krew Saurona zawiera jego samego= jego jestestwo i część umiejętności.
Logiczne jest; że tym aktem przetransferował część siebie w krwioobieg swojej przeciwniczki. Co za tym idzie przekazał Galadriel jakąś część swej ogromnej wiedzy i mocy. Ja tam uważam że to jest genialne rozwiązanie tej kwestii.
Wyjaśnia też wreszcie Jacksonowskie wstawki, dlaczego jakaś elfia Noldorówna jest w ogóle w stanie strzelić najpotężniejszemu Majarowi z liścia.🤪 Co prawda wyczerpało ją to setnie, ale mniejsza z tym. 😂
I ani mi się śni płakać: "Bo kobieta dostała moc od białego samca".
Czekałem na scenę, kiedy w końcu wkur...zy kogoś na tyle, że nabije jej do pustej głowy trochę rozumu za pomocą pasa i pięści, ale się nie doczekałem.
[Pięści? Nie przesadziłeś aby troszeczkę? Ok; darzysz ją grubą antypatią; czaję bazę.😅]
Poza tym; tutaj to wyjątkowo zgadzam się z Tobą.🤪
Nie mogłam się wprost doczekać kiedy wreszcie Halbrand przełoży swoją Złośnicę przez kolano; i da jej parę porządnych klapsów. Najlepiej na gołą pupę! 😈
Moje fanowskie życzenie nie zostało niestety spełnione; do dziś uważam to za perfidię nieprzeciętną.

Taki drań z tego Sauronka...Książę Ciemnosci troszkę zbyt grzeczny jak na moje.
Ja wszystko rozumiem, że po uwiezieniu przez 3000 lat w formie kałużki krwi jest nieswój, [każdy potrzebuje czasu na rozruch], czuł się odrobinę zagubiony...Ale no klapsy mógł dać!!!! Komu by to zaszkodzilo? Na pewno nie Galadriel!
Albo mi. 😂😂
To ma być niby ta dumna elfia księżniczka, możliwe że drugi najpotężniejszy elf w dziejach? No żart, tutaj to idiotka z wiecznie umorusaną gębą, na dodatek pozbawiona jakiejkolwiek iskry.
Wręcz przeciwnie! Ona nawet w mokrej koszulinie chodzi jakby była Królową Śródziemia; ba; jakby już na własność posiadła Ziemię.
Ja widzę u Galadriel pazury i stal; a w oczach płomienie! Nieznosząca sprzeciwu; ostra jak brzytwa.
Miła odmiana po tych wszystkich słodko-pierdzacych kobiecych bohaterkach; od których mdli. 😴
Cały wątek znajomości z Sauronem to jest śmietnik.
Może ciebie
Skandalisto brzydzą naładowane seksualnym napięciem heteroseksualne relacje damsko-męskie na ekranie; mnie nie.
Może wolałbyś te mokre fantazje silmarilionowego fandomu tęczowego; gdzie Sauron uwodziłby i gził się z Celebrimborem na pełnej?
No tu się różnimy.

Po tysiąckroć wolę "platoniczny romans" Gali i Halbranda. Wezmę z pocałowaniem ręki.
Poza tym...Payne&McKay przyznają, że ich najsilniejszą inspiracją do stworzenia "Pierścieni Władzy" był ten fragment z Tolkiena:
“I say to you Frodo that even as I speak to you I perceive the Dark Lord and know his mind, or all of his mind that concerns elves, and he gropes ever to see me and my thought but still the door is closed.”
Wynika z niego że Pani Światła bardzo dobrze zna Pana Ciemności...Jeśli traktować te słowa Galadriel poważnie. Raczej nikt kto nie rzuca słów na wiatr; nie powie że zna czyjś umysł na wylot, jeśli nie był z tą osobą bardzo blisko.
Twórcy przez oba sezony eksplorują ten wątek. Dla mnie ta para to jest prawdziwy ogień; nie potrafię spuścić ich razem z oka.
Jest mi żal że nie widzimy jak którejś nocki
rzucili się na siebie jak zwierzęta; bo to się aż prosi przez cały 1 sezon...🤪
Niestety Halbrand to nie Celeborn.😖😖😖
Już mnie mdli jak sobie pomyślę o utemperowanej; Gali pacyfistce; migdalącej się ze swoim ślubnym. Który to i u Tolkiena i u Jacksona robi za postać słupa i rozpłodowca. Teleporno istnieje tylko po to by po katolicku Noldorówna miała prawilną rodzinkę; męża i dziecko.
O ile dobrze pamiętam oni nigdy się bezpośrednio nie spotkali, spotkać się nie mogli przecież chyba, że gdzie w bitwie pod Barad-Dur.
W kronikach elfickich jest zapisane że Galadriel nie ufała Annatarowi, gdy ten przebywał w Eregionie. Co znaczy że się spotkali. Podobnież wskazuje przywołany przeze mnie fragment.
ona zaczęła się jarać "o maj gad, o maj gad, jesteś królem", ta obdartus spotkany na jakiejś szalupie w towarzystwie innych obdartusów, nie musiał nawet tego potwierdzać, sama sobie takie fazy wkręcała.
Galadriel jako jeden z najpotężniejszych elfów ma wyczulone zmysły i intuicję. Nic dziwnego że wyczuła ukrytą moc Saurona - nawet "osłabionego" po 3000 letniej izolacji absolutnej od świata zewnętrznego. Który przybrał; zgodnie ze swoim stanem psychofizycznym; formę człowieka; i to takiego który "nie ma nic."
Primo...W niemal każdej baśniowej opowieści jakiś "wyjatkowy" naszyjnik; Pierścień; medalik czy miecz jest symbolem Władzy czy nadzwyczajnego pochodzenia.
Czy to carska księżniczka Anastazja z medalikiem z podobiznami rodziców. Czy to Aragorn używający przekutego Narsila. Czy to Król Artur wydobywający Excalibura z kamienia. Tutaj mamy Halbranda z 1000 medalionem - "Dziedzica Tronu Krajów Południowych"...
Secundo...Galadriel z uporem maniaczki próbująca wywindować Halbranda na wyższe stanowisko...Pokazuje jak bardzo na niego w istocie leci.^^ Żadna kobieta nie będzie robić z faceta króla jeśli nie jest nim na maksa podjarana.

Dodać do tego fakt że przy pierwszej interakcji "skruszony Sauron" ratuje jej życie...No; jak to się mówi; pozamiatane.

A że Galadriel to raz że elfka. Dwa: z Najwyższego rodu. Elfy jako rasa niezwykle uprzywilejowana pod każdym względem. Nieskończenie dumni i zadufani w sobie. Uważający że należy im się tylko najlepsze.
To oczywiste że napiera by jej "wybranek" sięgał jak najwyżej. A nie pozostał jakimś gołodupcem, no weź.^^
Galadriel ma się za królową ME; ludzki Król Południa to i tak najniższa poprzeczka jaką ona by wymagała.🤣
Patrząc na nią mam wrażenie że ona to by chciała boga; haha. A tak się śmiesznie składa że...dopowiedz sobie sam.🤣🤣🤣
Podobała mi się za to z wyglądu, no Morfydd Clark ma taką delikatnie egzotyczną na naszej długości geograficznej urodę i wizualnie pasuje jak najbardziej, co prawda daleko do absurdalnie cudownej Cate Blanchett
Z całym szacunkiem do Blanchett która jest ładną kobietą; jednak imo urodowo nie dorasta Clark do pięt. 😋
Nie jestem w stanie zrozumieć obelg pod adresem wyglądu Morfydd, że "szkaradna brzydula"; WTF?!
Może niejaki Jose Catala uswiadomiłby co poniektórym jegomosciom; w jakim tkwią BŁĘDZIE. 🤭
Małe nsfw; żeby nie było że nie ostrzegałam.
SORRY; MUSIAŁAM!

Galadriela ściąga w końcu zbroję, wyskakuje na scenę w białej szacie i zaczyna gadać coś o słońcu i nadziei (może w końcu przestanie knuć jakieś sojusze z orkami, którzy za każdym razem ją robią w xuja).
Tak tak; wiem że nie cierpisz mlodej; wczesnej; walecznej Gali Amazonki - rodem z Tolkiena. Że wolisz dojrzałą, nawiedzoną Ciocię Klocię jaką Noldorówna stała się w wieku statecznym; a jaką sprzedał nam Jackson w swej prościutkiej [a mimo to wciąż fajnej; tyle że mnie w wieku dorosłym nie wystarcza już materiał którym się zachwycałam jako dziecko] jak konstrukcja cepa wizji.
Największym grzechem tej produkcji jest to, że ona kompletnie leje na Tolkiena i to nie są jakieś zarzuty stalowego tolkienisty (którym nie jestem) co mu biblię zbrukali
Może i nie jesteś stalowym tolkienistą; ale niemal na pewno stalowym Jacksonistą. 😋
Który uznaje jedynie pomysły Petera za prawilne; wszystko co odstaje zdaje się be i fuj. Zgadłam? 😉
Ja mam zupełnie odmienne zdanie. ROP eksplorują Tolkiena w sposób w większości znakomity; dodają mnóstwo nowych soczystości. Wreszcie to uniwersum nabiera barw na jakie zasługuje; po latach niewyobrażalnej wprost posuchy.
i tym żałosnym niby Ar-Pharazonem, który tak naprawdę robi tutaj za przodka Wężowego Języka tyle, że zaglądającego do najnowszych żurnali modowych i korzystającego z pasty do zębów.
Zgadzam się! Królik z Numenoru to tylko ładniej zakonserowana menda. Tego mającego się za nie wiadomo kogo ciula Ar-Pharazôna nie trawię nigdzie. Ani w książkach ani w serialu. Dlatego nie mogę się doczekać aż zrobi urocze bul, bul, bul.
Halbrand-Annatar-Sauron daje radę jako aktor, wątek platonicznego "romansu" z Galadrielą jest oczywiście niedorzeczny, natomiast z jego punktu widzenia to ma jakiś sens. Czy ona mogła mu się podobać? No mogła, nie myliłbym tego z jakąkolwiek formą miłości, ale ma to jakiś swój pokręcony urok.
Daje radę? Charlie Vickers jako Sauron jest wszystkim o czym można było pomarzyć; jeśli się jest fanem Pana Ciemności! Oczywiście, mówię o całokształcie postaci; o całym spektrum. Nie tylko tej ukochanej zwłaszcza przez męskie grono, najbardziej prymitywnej wersji...Sauron w zbroi. Który nazywa sam siebie Morgothem Zmartwychwstałym; i reprezentuje po prostu MIAŻDZĄCĄ WSZYSTKO NA SWEJ DRODZE MĘSKĄ SIŁĘ.
Do tej pory najbardziej złożoną; pogmatwaną i fascynującą postacią LOTRA był Smeagol/Gollum. Który to po dokonaniu zbrodni w celu zdobycia Pierścienia Jedynego; pogrąża się w cierpieniu. A jego umysł rozpada się na dwie jaźnie: Smeagola i Golluma.
Teraz mamy Halbranda-Annatara-Saurona; upadłą istotę anielską; starszą niż świat. Bez prawa do śmierci czy jakiekolwiek odpoczynku. Bez prawa do niepamięci jak sługa Valarów Światła Gandalf. Który musi dźwigać ciężar swych doświadczeń bez końca. I nic nie zmienia to że został ukarany przez boską rodzinkę/Ojca Najwyższego niewyobrażalnym cierpieniem. 3000 lat - zredukowany do bycia zaledwie świadomością zaklętą w kroplach swej krwi.
Nikt o tym nie wie. Cały świat ma to w dupie.
Gdyby komuś o tym powiedział; nikt nie uwierzy bo "Sauron zawsze kłamie".
Wszyscy chcą go zabić; nikt nie odpuszcza.
Świat i istoty na nim żyjące nigdy mu nie odpuszczą i on ma tę świadomość. I ona go złości. Nie ma drogi wyjścia.
Nie może umrzeć; lecz może zostać potwornie osłabiony. Doprowadzony do stanu w którym jest/a jednocześnie go nie ma. Jak kot Schoedingera.
"Słaby Sauron" = kałuża krwi; niezdolna uczynić nic przez tysiąclecia.
I nie obchodzi mnie że nie jest człowiekiem; bo jego boskość przedłuża tylko jego cierpienie niemal w nieskończoność.
Co do Galadriel...Przepraszam; facet spędził 3000 lat samotnie; i jak niby miałaby mu nie spodobać taka ładna elfia dziunia? NO JA CIĘ PROSZĘ. Sauron to jest Demon of Lust!!! Może utracił wzrok na cholernie długi czas, może i ma psyche przetrąconą; ale widocznie nie jest z nim jeszcze tak źle żeby na ostrą Blondie w mokrej prześwitującej koszulinie nie polecieć! 🤪 Zwłaszcza taką której zależało na uratowaniu mu tyłka na tej cholernej tratwie...
I nie wiem czemu odmawiasz mu takich uczuć jak miłość,[nawet jeśli spaczona mrokiem] skoro sam Tolkien tego nie robił?
Najlepsza scena? Jego koronacja i zamordowanie przez Adara, uśmiałem się do łez. Po kiego grzyba Władca Ciemności miałby klękać przed jakimś nie do końca zmutowanym orkiem?
Pytania z cyklu; jak dowalić się na siłę do wszystkiego. W setkach filmów i seriali koronacja przebiega właśnie w taki sposób; że koronowany klęka. Ale Ty musisz się dowalić do ROP; lol.
Adar nie jest zmutowanym orkiem.
Jest Mrocznym Elfem. Jednym z 13 Apostołów Ciemności osobiście wybranych i namaszczonych przez Morgotha. Nie jest byle kim po Ciemnej Stronie. Ba; po śmierci Morgotha [tzn; jako że w ROP nie mamy bezpośredniego uczestnictwa Valarów; mam teorię że to Sauron własnymi rękoma zabił Morgotha. Te teksty: "Morgoth is gone. He left us disgraced and alone"...- To jest imo bajeczka którą Sauron próbował nakarmić orki. Facet po jakichś plus minus 60.000 lat pod pięścią Bauglira pewnego pięknego dnia powiedział dość i go załatwił.] Adar to wie i doszedł do wniosku że czemu nie upiec 2 pieczeni na jednym ogniu?
Tak jak Morgoth miał słabość do Saurona; tak Sauron miał słabość do Adara no i...taki rezultat. Adar zajął miejsce Saurona jako Pana Mordoru. Wysyłając go tam gdzie słońce nie dochodzi.🤷♀️
Adar [...]jako bohater miał pewnie nieco uczłowieczyć orków, no ale sorry "chcemy prawdziwego domu", "chcemy znaleźć miejsce na ziemi, tej ziemi" to niby te ich racje? Po co tego szukają? Żeby siekać niewolników kańczugami po plecach, uprawiać kanibalizm i rujnować otoczenie bo tym się cały czas zajmują? To ma być te zniuansowanie podziału na dobrych i złych? Boleśnie nie wyszło w takim razie.
Nie zgadzam się; jak zwykle. Jedną z rzeczy które uwielbiam w ROP są dekonstrukcje mitu. Elfickiego i nie tylko. I szalenie podoba mi się to; jak postaci oszukują same siebie. Jak mają się za o wiele lepszych niż w istocie są. Jak karmią się złudnymi bajkami. Jak ich słowa i wysokie mnienanie o sobie czy swojej rasie nie ma potwierdzenia w czynach! Jest to bardzo...prawdziwe. Dlatego ROP jest bajką; baśnią dla dorosłych; nie dla dzieci; nie naiwną i pełną sztucznego lukru.
ROP jest bajką o Śródziemiu dla dorosłych; którzy niestety widzą jak działa świat. Jak jest oblepiony kłamstwami. Jak niestety często oszukujemy nawet samych siebie; jak karmimy się iluzjami.
Adar uważa się za tego dobrego; za tego lepszego niż Sauron. Ale nie jest lepszy. Tak mu się tylko wydaje; lecz jego czyny zaprzeczają słowom.
Tylko szczerze mówiąc; jaki miałby być gość który spędził conajmniej 3000 lat na darksajdzie; przepraszam? 😆
[Adar nie może być ani starszy niż Kirdan [najstarszy elf] ; ani młodszy od Galadriel.]
Gorzej już jest z Kirdanem (gość nosi brodę) czy Gil-Galadem który wygląda jak aktor z lekką nadwagą z niemieckiego pornosa lat 80-tych co zgolił wąsy, ubiera jak czarny alfons a zachowuje jak dupek.
Cirdan nosił brodę przez chwilę; po czym zgolił owłosienie za pomocą muszli! Ja się na tej scenie niesamowicie ubawiłam. Kurcze twórcy mają fajne poczucie humoru. Wiedzą że większość oglądaczy to Jacksonowcy którzy tylko we własnym mniemaniu są wielkimi znawcami Tolkiena. Kto ma większą wiedzę to doceni żarcik. Cirdan był najstarszym elfem i nosił brodę! Goli ją, żeby strollować farbowanych Tolkienowcow; a w rzeczywistości Jacksonowców; ktorych broda [nawet prawilna; cirdanowska] u elfa kłuje w oczka.
Największy miss-cast to chyba jednak Kelebrimbor w postaci jakiegoś dziadzi tuż przed emeryturą.
.
A może tak minimum szacunku dla Thomasa Wayne'a z Nolanowskich Batmanów? 😉
Widocznie dla Ciebie najbardziej liczy się powierzchowność. Dla mnie liczy się najbardziej fakt jak genialnie pan Charles Edwards wykreował postać Kowala z Eregionu. Ile nadał mu charyzmy i barw. Dla mnie jego wykonanie oraz duet z Vickersem jako Halbrandem/Sauronem to jest cholerne mistrzostwo świata na które obecny fandom LOTRA raczej nie zasłużył...
Swoją kreacją w Ringsach Edwards wzniósł się ponad poziomy i spłonął w słońcu niczym Ikar. Coś pięknego!
I chociaż serialowego Celebrimbora w przeciwieństwie do książkowego polubiłam; a takiego Ar-Pharazôna nie cierpię nigdzie; wierzę że w 3 czy 4 sezonie pan Trystan Gravelle pójdzie w ślady kolegi i razem z Charlim też rozwalą system.
Harfuty i Stoory wygląda na to, że zeszły już z planu i oby nie wróciły (jak zobaczę jeszcze tego czubka z czubkiem to wyjdę z siebie)
Mówisz o "Nobodym"? 😉
Akurat przed 2 sezonem latały ploty po internecie że ten kolo ma zagrać Annatara zamiast Vickersa. Ja myślałam że się k...załamię.
Na szczęście; był to tylko słaby trolling! 😊
PS. I ja bardzo cenię ogromną pracę Tolkiena. To że nie wszystko mnie zachwyca w oryginałach; czy fakt że ROP jest dla mnie bardziej dojrzałą, mniej naiwną i mniej czarno-białą wersją Śródziemia; nie znaczy że umniejszam Profesorowi.
PS. Sorry za koszmarną długość, tak wyszło!😅