Z tego co zrozumiałem (choć przyznam, że załączonego wideo nie objerzełem do końca) przecież nikt nic nie wymazuje, tylko informuje o pewnych, drażliwych obecnie kwestiach.
Podam przykład - całkiem niedawno czytaliśmy z córką "Doktora Dolittle". W powieści znajduje się wątek afrykańskiego księcia, którego największym marzeniem jest to, żeby się "wybielić"
. W posiadanym przeze mnie egzemplarzu znajduje się komentarz wydawcy, o tym, że treść powieści jest typowym produktem swoich czasów i że postrzeganie rzeczywistości oraz perspektywa zmieniła się już od tego czasu. I to jest w moim przekonaniu ok.
Gdyby treść książki została zmieniona (np. na to, że wspomniany książe chce się jeszcze bardziej hmm... przyciemnić
) również byłbym zniesmaczony.