Autor Wątek: MCU a.k.a. Kinowe Uniwersum Marvela  (Przeczytany 187577 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Offline misiokles

Odp: MCU a.k.a. Kinowe Uniwersum Marvela
« Odpowiedź #810 dnia: Pn, 29 Listopad 2021, 22:28:47 »
A tak naprawdę były jakieś wypowiedzi, jak to wygląda od strony prawnej?
Dopóki albo Netflix albo Disney nie zdradzi ogółowi jak wyglądały ich umowy i co w nich zawarto - ogół może wyłącznie gdybać.

Offline Castiglione

Odp: MCU a.k.a. Kinowe Uniwersum Marvela
« Odpowiedź #811 dnia: Cz, 02 Grudzień 2021, 10:27:19 »
No tak, wiadomo że możemy tylko gdybać, ale osobiście dalej uważam, że skoro seriale Netfliksa w momencie premiery były oficjalnie określane jako część MCU, to Marvel musiał mieć jakieś zabezpieczenie i jeśli tylko będą chcieć, to te postacie mogą powrócić. Tak jak chociażby postać z serialowej "Agent Carter" pojawiła się w filmowych "Avengers: Endgame", mimo że sam serial też nie był produkowany przez Marvel Studios.

Odp: MCU a.k.a. Kinowe Uniwersum Marvela
« Odpowiedź #812 dnia: Cz, 02 Grudzień 2021, 17:25:18 »
Postacie z Netflixa mają dużą szansę powrócić, niekoniecznie 1:1 w stosunku do oryginału, ale przecieków i plotek na ten temat jest mnóstwo.

Jestem ciekaw co się z kolei stanie z bohaterami z serialowych peryferiów - Inhumans, Runaways, Cloak & Dagger, Gifted, Helstrom (ktoś to w ogóle obejrzał?). Było tam kilku dobrych aktorów których potencjał został zmarnowany kiepskim scenariuszem, jak chociażby Anson Mount (Black Bolt) czy znany z GoT, fenomenalny Iwan Rheon (Maximus).  Z drugiej strony, gdyby Marvel chciał ich wskrzesić, musiałaby wrócić też reszta ferajny - czyli np te dwie drewniane aktorki grające Medusę i Crystal.

Offline misiokles

Odp: MCU a.k.a. Kinowe Uniwersum Marvela
« Odpowiedź #813 dnia: Cz, 02 Grudzień 2021, 17:37:08 »
Bohaterowie z peryferii trafiają do limbo :)

Marvel musi najpierw rozwiązać ważniejszy problem - starzenie się aktorów. Nie może wiecznie 'zabijać' ikonicznych postaci, musi być w którymś momencie zamiana na młodsze wersje. I jeśli zobaczy jak takie podmianki się przyjmą będzie ciągłą podmianki dalej. A że ma pod ręką tyle postaci i fabuł nie podpierając się ani Netflixem ani Inhumansami że jeśli sięgnie po te postacie, to w tym czasie dorosnie nowe pokolenie widzów, które wcale nie będzie miało ochoty oglądać 'ramotkowego' Daredevila a aktorzy zestarzeją się na tyle, że za te 10 - 15 lat zrobi nowe originy wg uznania.

Offline Castiglione

Odp: MCU a.k.a. Kinowe Uniwersum Marvela
« Odpowiedź #814 dnia: Cz, 02 Grudzień 2021, 19:32:09 »
W trzecim odcinku "Hawkeye'a" pojawiają się wzmianki o tzw. "wujku" stojącym nad Echo i bandziorami, który już poznaliśmy, o którym nawet Clint mówi, że lepiej z nim nie zadzierać.

W retrospekcji z młodą Echo widać dłoń i ubiór tej postaci - internet już podłapał, że to będzie nią Kingpin D'Onofrio, co pasowałoby do komiksowego rodowodu Echo.



Chciałbym, chociaż wiem, że mogę się rozczarować.

Offline Kandor

Odp: MCU a.k.a. Kinowe Uniwersum Marvela
« Odpowiedź #815 dnia: Cz, 02 Grudzień 2021, 19:40:32 »
Warto dodać, że domniemany Kingpin śmieje się krótko i słychać charakterystyczną barwę głosu Vincenta D'Onorfio. Gdyby okazało się że to jednak nie Kingpin (albo chociaż inna postać graną przez V.D. - choć to już by zajeżdżało kolejnym Ralphem Bohnerem), to byłby paskudny troll ze strony Marvela bo oni tam wiedzą, że skojarzenia są oczywiste.

ukaszm84

  • Gość
Odp: MCU a.k.a. Kinowe Uniwersum Marvela
« Odpowiedź #816 dnia: Cz, 02 Grudzień 2021, 19:47:57 »
Dla mnie MCU to takie meh, większość nienajgorzej mi się ogląda, ale też bez szału. Ale D'Onofrio jako Kingpin to 10/10, serio, jako badass to poziom Hopkinsa w Milczeniu owiec.

Offline Castiglione

Odp: MCU a.k.a. Kinowe Uniwersum Marvela
« Odpowiedź #817 dnia: Cz, 02 Grudzień 2021, 19:56:25 »
Ogólnie to jak w 2015 wjechał pierwszy sezon "Daredevila", a wtedy jeszcze komunikacja Marvela i Netfliksa była taka, że to taki sam kanon, jak filmy kinowe, to z miejsca według mnie zamiótł resztę MCU i z chęcią zobaczę powrót w jakiejś formie. Nie widzę sensu tego rebootować (a już na pewno nie z tymi samymi aktorami - jak już to odciąć się totalnie), to jednak nieco inna sytuacja niż tacy X-Meni czy Spider-Man.

Offline Pan M

Odp: MCU a.k.a. Kinowe Uniwersum Marvela
« Odpowiedź #818 dnia: Pt, 03 Grudzień 2021, 00:00:07 »
Ogólnie to jak w 2015 wjechał pierwszy sezon "Daredevila", a wtedy jeszcze komunikacja Marvela i Netfliksa była taka, że to taki sam kanon, jak filmy kinowe, to z miejsca według mnie zamiótł resztę MCU i z chęcią zobaczę powrót w jakiejś formie. Nie widzę sensu tego rebootować (a już na pewno nie z tymi samymi aktorami - jak już to odciąć się totalnie), to jednak nieco inna sytuacja niż tacy X-Meni czy Spider-Man.

Zgadzam się, ale Faige pewnie nie  :-\ Wszyscy tutaj już wiemy, że MCU i łączenie go z kanonem seriali i filmów na licencji Marvela ale poza MCU to jest totalnie ruska ruletka. Jedna strona medalu to teraz włączenie w multiwersum filmowe  Spider-manów Raimiego i Webba, a druga to jaki prztyk dostali X-meni Foxa w WandzieVision.

Ja w Netflixverse włączone w MCU nie wierze. Punisher, Daredevil, Jessica Jones to są jednak dużo dojrzalej opowiedziane historie, mające nawet jakieś tam elementy zahaczające nawet o te ambitniejsze realizacyjnie, choćby ta kreacja Kingpina. MCU lubię, ale wiem, że tam standardem dla filmowego superhero jest w 80% lekkość, żarty i jednak wymijanie poważniejszych zagadnień. Nawet jak takowe się przewijają tak  jak w Winter Solider, Civil War i Infinity War, to i tak dostajemy w pakiecie mimo wszystko jakieś typowe elementy inwentarza made in MCU, które mocno hamują pójście na pełnej w totalnie inną tonację tych historii. Przy tym nadal uważam je za jedne z najlepszych filmów tej filmowej serii, ale mam mocne wrażenie, że to mogłoby wyglądać jeszcze lepiej gdyby totalnie olać schematy jakie sobie wyznaczył Faige.


Jak jesteśmy przy Faigem to totalnie nie kupuje gadaniny chłopa, że jakiekolwiek obrazy MCU nie mogą być też aż tak na serio bo to zabije spójność z tymi luźniejszymi. W komiksowych seriach jak sięgam pamięcią to co postać to tonacja jej historii w tych co lepszych seriach była skrajnie inna. Przykładowo Punisher, Spider-man i Thor. Tylko trójka bohaterów a tonacja, klimat i reszta były skrajnie różne. W przypadku filmowego Marvela prawie wszystko się zlewa w jedno. No i Kevin pierdzieli głupoty zamiast przyznać się, że po prostu ten schemat się sprzedaje to im tak bezpiecznie  ;D

Do tego  pewnie po odbiorze Eternals totalnie zabiją tam nawet ewentualne pomysły na bardziej wyważone czy odchodzące od skryptu filmy. Bracia Russo pewnie już nie wrócą więc myślę, że takiego filmowego MCU ala  Netfliverse raczej nie zobaczymy.
« Ostatnia zmiana: Pt, 03 Grudzień 2021, 00:04:50 wysłana przez Pan M »

Offline Castiglione

Odp: MCU a.k.a. Kinowe Uniwersum Marvela
« Odpowiedź #819 dnia: Pt, 03 Grudzień 2021, 09:50:15 »
Wszyscy tutaj już wiemy, że MCU i łączenie go z kanonem seriali i filmów na licencji Marvela ale poza MCU to jest totalnie ruska ruletka.
Ja się generalnie zgadzam, ale widzę jedną furkę - seriale Netfliksa w momencie premiery Marvel oficjalnie określał częścią MCU. Nowy Jork, w którym toczy się akcja "Daredevila" to Nowy Jork po ataku Chitauri z pierwszych "Avengers". Więc to nie jest coś totalnie z zewnątrz, co trzeba by teraz podpinać pod uniwersum, bo od początku było tworzone z myślą o byciu jego częścią.

Offline Gieferg

Odp: MCU a.k.a. Kinowe Uniwersum Marvela
« Odpowiedź #820 dnia: Pt, 03 Grudzień 2021, 13:05:40 »
Cytuj
Faige

Nie kojarzę gościa.

sum41

  • Gość
Odp: MCU a.k.a. Kinowe Uniwersum Marvela
« Odpowiedź #821 dnia: Pt, 03 Grudzień 2021, 13:42:03 »
Nie kojarzę gościa.

Ten co ciagle w czapce chodzi :D

Damien

  • Gość
Odp: MCU a.k.a. Kinowe Uniwersum Marvela
« Odpowiedź #822 dnia: So, 04 Grudzień 2021, 17:13:37 »
W czapce to chodzi Feige.

Offline Adolf

Odp: MCU a.k.a. Kinowe Uniwersum Marvela
« Odpowiedź #823 dnia: Nd, 05 Grudzień 2021, 00:57:00 »
Ten co ciagle w czapce chodzi :D

Ten Pan jest właśnie źródłem problemów. Bo coś co powstawało w Marvelu, ale poza jego kontrolą jest bardzo fuj. Serial Agents of SHIELD, który kipiał od nawiązywania do filmów, jest poza kanonem. To nic, że pojawiali się tam znani z filmów bohaterowie (Nick Fury, Lady Sif, różni agenci), to nic że serial crossował się z Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz, to nic że zrobił wstęp do Avengers: Age of Ultron... Wszystko trzeba było wykreślić, bo Feige nie lubił się z innym kolesiem. Agenci Tarczy spokojnie mogliby być alternatywną ziemią, bo przecież pojawił się tam dziwny wątek podróży w czasie. Gdyby Kevin Feige miał poczucie humoru, to mógłby nawet wymazać tą ziemię w serialu Loki. Ale on jest zbyt dumny by się przejmować czymś nad czym nie pracował i pod czym nie może się podpisać.

Ja się generalnie zgadzam, ale widzę jedną furkę - seriale Netfliksa w momencie premiery Marvel oficjalnie określał częścią MCU. Nowy Jork, w którym toczy się akcja "Daredevila" to Nowy Jork po ataku Chitauri z pierwszych "Avengers". Więc to nie jest coś totalnie z zewnątrz, co trzeba by teraz podpinać pod uniwersum, bo od początku było tworzone z myślą o byciu jego częścią.

Wszyscy pamiętamy "Is's all connected", które od razu zaburzyła Jessica Jones, gdzie zamiast Avengers Tower pojawił się prawdziwy budynek Met Life. Wystarczyło przecież nie filmować tego budynku, a tak chamsko pokazano, że jednak nie do końca wszystko jest "connected". Potem nawiązywanie do prezydenta Obamy w Luck'u Cage'u, gdzie w MCU mieliśmy innego, fikcyjnego prezydenta. Widać, że nikt poważnie tam nie koordynował by wszystko do siebie pasowało, albo chociaż nie zaprzeczało sobie.

Jedynym wyjściem jakie widzę, to po prostu manewr z serialem Agent Carter. Dano nam lokaja Jarvisa w filmie, ale nikt nigdy nie potwierdził kanoniczności serialu. Po prostu pojawił się właściwy aktor. Tylko w ten sposób można wybrnąć z sytuacją z serialami Netflixa. Deredevil czy Wilson Fisk jacy mają się teraz rzekomo pokazać, wcale nie muszą przesądzać o kanoniczności uniwersum Netflixa względem MCU, ale załagodzą wściekłość fanów. Po prostu ci sami aktorzy, a przeszłość nie będzie komentowana i wszyscy będą szczęśliwi.