Biorąc pod uwagę cała otoczkę związana z usunięciem Gunna z MCU, i jakie były na to reakcje, oraz sama postawa głównego zainteresowanego i Disneya, ogłoszenie o powrocie jest wręcz niesamowite i bardziej zaskakujące niż hiszpańska inkwizycja. I pewnie można na ten temat długo spekulować, ale w sumie wiadomo, o co chodzi. To nazwisko wypromowało i sprzedało Strażników, i praktycznie nie było osoby, która mogłaby go zastąpić. Ciekawie, jak wypadnie współpraca Gunna z DC, wszak Legion Samobójców ma powstać z jego reki, tak więc będzie odpowiadał za dwie specyficzne, ale niezwykle rokujące marki z dwóch uniwersów. I w sumie, chyba dobrze.