Obejrzałem sobie na TVN-ie, za kino płacić nie chciałem. Spojlery.
Podobało mi się, głównie historia. Może dlatego, że nastawiałem się na słabiznę. Niestety, film ma też dużo wad. Brakuje czegoś charakterystycznego jak w poprzednich częściach - atmosfery, ujęć, odmiennego świata, efektów, muzyki, silnych postaci.
Ten Matrix był mało odmienny od naszego świata. Zauważyłem tylko mocne słońce, ale przez nie sceny walk były słabo widoczne. W ogóle walki co najwyżej przeciętne. W starych częściach też nie były idealne, ale miały swój styl i efektowność. Teraz były mało ciekawe, często nawet nie wiedziałem, co się dzieje. Finałowa walka też w jakichś ciemnościach. Jeszcze gorsze były zwolnienia, kiedy Neo na początku źle się czuł i potem, kiedy Analityk zwalniał wydarzenia. Nie wiem, jak takie słabe efekty przeszły, przecież to amatorka. Parę głupotek fabularnych, o których
pisał nori (m.in. znikający helikopter).
Nie podobały mi się Marvelowe żarciki, kurde, nie ten film. Bardziej przypadły mi do gustu mrugnięcia okiem, choć czasem ocierało się to o autoparodię. Ten Francuz bełkoczący też głupi. Jak jeszcze padł tekst na zebraniu autorów nowej gry, że robią 4. cześć, bo inaczej studio i tak zrobi, ale po swojemu, to wyczułem, że ten film jest niestety wymuszony.
Pod koniec feministyczny akcent, no ale zdziwiłbym się, gdyby go nie było.
Szkoda, nie spodziewałem się czegoś przełomowego, ale czegoś na podobnym poziomie jak poprzednie części. A ten obraz jest w wielu aspektach przeciętny, a czasem wręcz słaby.