Prace na planie zdjęciowym "Thor: Love and Thunder" dobiegły końca. Syn Odyna... Cóż, wygląda godnie, jak na azgardzkie bóstwo przystało. Koks, boks, botoks! Najpierw masa, potem... masa, potem rzeźba. Te dwa zdjęcia, to zapewne zdjęcia wykonane w różnym odstępie czasowym: góra kilka miesięcy pomiędzy jedną a drugą fotografią. Pudzian show...
Taka aparycja Chrisa Hemswortha, faktycznie, imponuje, zważywszy na fakt, że aby przybrać tę oto formę fizyczną - aparycję do określonej roli, nie jest łatwo; łatwym również może nie być (to tylko punkt widzenia osób trzecich; możliwe, że dla Chrisa nie będzie to trudne zadanie) to, aby Chris powrócił do kondycji fizycznej prezentowanej np. w filmach: "Dom w głębi lasu", "Haker" - czyli w połowie atletyczna, w połowie szczupła budowa ciała. Intrygujące jest to, ile dni w roku na planie zdjęciowym, do ilu filmów, spędzi i przygotuje się Hemsworth. W ,,przypakowanej" posturze mógłby wpaść na kilka dni na plan realizacji jakiegoś innego marvelowskiego widowiska, aby dograć sekwencję cameo z Thorem.
P.S. Czekacie na zwiastun/teaser zwiastun do "Spider-Man: No Way Home"? Ponoć ma być to największe przedsięwzięcie Marvel Studios i Sony Pictures w materii MCU w całej 13-letniej historii działalności Kinowego Uniwersum Marvela; na dodatek z rzekomo największą ilością herosów na ekranie. Wszystko to w jednym filmie; to ma być dosłownie ,,mega widowisko". Wyczekujecie tej produkcji? "Eternals" możliwe, że oleję. To samo tyczyć się będzie "Black Widow". ,,Łej Panie", No Way Home, natomiast, do obejrzenia obowiązkowo! Dla tego obrazu poświęcę się, obejrzę teaser i późniejsze zwiastuny tyle razy ile się da; tak samo w opór dużo razy oglądnę analizy materiałów zapowiadających trzeci film ze Spidey'em Hollanda!