Po pierwsze, jeśli chodzi o ,,niby trailer" do "Shang-Chi and the Legend of Ten Rings", nie jest to stricte (tak sądzę) pełny trailer, a jedynie wstępny zwiastun do jednego z wielu kolejnych zwiastunów i materiałów promocyjnych tegoż to filmu - pierwszego pełnokrwistego marvelowskiego obrazu w konwencji sztuk walki! Wyobrażacie to sobie?! WoW do potęgi entej! Niekoniecznie musi to być doskonałe kino MCU, no ale... w końcu! I patrząc się na to, co pokazało nam te dwie minuty z kawałeczkiem, yh, cóż teoretycznie nie wiemy, o co będzie chodziło w "Shang-Chi". Film jak nic będzie adaptacją Legendy 10 pierścieni, to fakt; teaser trailer pokazał nam jak ciężką, pełną mentalnej i fizycznej walki drogę przejdzie tytułowy bohater do tego, aby się stać tym kim miał się stać: Shang-Chi był szkolony, aby stać się ostatecznym wojownikiem. I teraz można się tak zagwozdkowo zapytać: a gdzie tu Mandaryn i 10 pierścieni? ,,Łej Panie", osobiście nie mam pojęcia; nie znam komiksowej historii tej postaci i jej związku z 10-ma pierścieniami, i może nawet z Mandarynem. Najnowszy obraz MCU na pewno nie pokaże nam tych wątków/villainów, chyba że "Iron Man: Armored Adventures (2009-12)", mówi nam nieco więcej o Mandarynie i 10 pierścieniach, bardziej w kontekście fabuły filmu o "Shang-Chi":
Po więcej informacji o teaser trailerze "Shang-Chi and the Legend of Ten Rings" możecie sięgnąć oglądając filmik go analizujący, od prowadzącego z "Kocham Kino" na YouTube. ,,Nie wiem, nie oglądam", ale wiem że codziennie gość wrzuca, prawie jak clickbaitowo, filmy związane z popkulturą etc. Algorytmy YouTube'a non-stop podrzucają mi jego materiały, mimo iż kanału nie subskrybuję.
A zwróciła gawiedzi fanowska uwagę na BMW M8 Red, z początku teaser zwiastuna? Marvel Studios trafia w gusta.