Przez "erę VHS" rozumiem symboliczne lata
1980-1999Temat zbiorczy. Wszelkie martial arts, rozpierduchy, akcje i akcje SF.
Jak to się zaczęło ? Gwiazdy. Wspomnienia. Powroty.
Moje początki to przełom lat 1988/89. W 1988 roku, kuzyn z wujasem wystali w nocy,
pierwsze w rodzinie video, odtwarzacz Orion (bez możliwości nagrywania) i od czasu
do czasu byłem (byliśmy) proszeni na wspólne oglądanie. Jak było rodzinnie to leciały
filmy typu
Dirty Dancing, ale kiedy z kuzynem zostawaliśmy sami to wtedy ładowało
się horrory i właśnie kino akcji.
Nie pamiętam już co było pierwsze. Kojarzę Rambo z niemieckim dubbingiem i jakieś filmy o ninja.
W kinach była większa posucha, choć w schyłkowym PRL, gdy łagodniała cenzura,
wyświetlono kilka amerykańskich akcyjniaków. Na
Terminatora się nie załapałem, ale
na początku 1989 roku udało mi się dostać na seans
Commando. To była petarda.
Wcześniej, bo już w 1987, zaliczyłem moją do dziś ulubioną
Wielką drakę w Chińskiej dzielnicy.
Swoiste połączenie kina kopanego, chińskiej mitologii fantasy i komedii (Russell). W sumie
"drakę" zaliczyłem w kinie trzy razy.
W moim domu, video pojawiło się dopiero w roku 1991. Panasonic, już z możliwością nagrywania!

No i zaczęło się. Zaraz człek zapisał się do dwóch wypożyczalni. Od razu kupiłem sobie
też pirata na targowisku, by mieć coś na własność. Pierwszym zakupem była kaseta
z
Punisherem (zwanym wtedy Pogromcą) i thrillerem
Daleko od domu.
Do dziś moimi ulubionymi gwiazdami gatunku są: Arnold (jakże by inaczej) i Dolph Lundgren.
Bardzo lubiłem też JCVD i Brandona Lee. Z tych mniejszych gwiazdek klasy B zawsze sporo
sympatii miałem dla Jeffa Wincotta. Ale oczywiście lista lubianych jest o wiele dłuższa. Nie będę ich wymieniał.
Od czasu do czasu chętnie wracam do tamtych czasów i produkcji. Albo mnie najdzie na jakiś jeden
konkretny film, albo urządzam sobie maratony. Przez kilka wieczorów wałkuję wybrane filmy
Seagala, Cynthii czy Blanksa.
Swego czasu ułożyłem sobie swoje Top150 (!!). Zapraszam do zapoznania się z nim, jeśli dacie
radę wytrwać prawie 14 min. Link:
Top150 VHS deFranco