Autor Wątek: Kapitan Marvel  (Przeczytany 68801 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline Jaxx

Odp: Kapitan Marvel
« Odpowiedź #225 dnia: Cz, 14 Marzec 2019, 09:34:11 »
Można i tak, ale umówmy się, że doklejka to doklejka.

Retcon ;)

Offline misiokles

Odp: Kapitan Marvel
« Odpowiedź #226 dnia: Cz, 14 Marzec 2019, 10:22:51 »
Ale tak będzie już zawsze. Będą chcieli wprowadzić Namora, to też pewnie będzie można gdybać jak to się działo, że nikt wcześniej o nim nie wiedział. I tak samo z wieloma "wiekowymi" postaciami.

Offline Kalander

Odp: Kapitan Marvel
« Odpowiedź #227 dnia: Cz, 14 Marzec 2019, 10:41:33 »
Wczoraj byłem na seansie. Ogólnie pierwsze 20 minut to tragedia, żeby z czasem się rozkręcić i dobić do naprawdę niezłego poziomu. Brie z początku nieprzekonująca, później zaczyna coraz bardziej pasować do postaci, a jej żarciki wychodzą coraz naturalniej. Ogólnie byłoby 6/10, ale za klimat lat 90 (moja nostalgia w końcu, a nie ciągle te lata 80!), i przesłodkiego L. Jacksona daję 7/10, czyli film gdzieś tam puka do topki MCU, ale jednak to poziom niżej.

Trochę trudno mi zrozumieć, jak ten film może wzbudzać tak negatywne emocje, bo jest niesamowicie wholesome i tylko absolutna sztywniacy mogą tego nie zauważyć.

Co do feminizmu, to troszkę go tam jest, ale to taka jego słodka, demokratyczna, liberalna wersja. Nie rozumiem, jak ktokolwiek może się na niego oburzać, skoro powtarzane są tu postulaty (niemal wprost!) sprzed kilkudziesięciu lat. Dzisiaj postulaty feministyczne stoją już zupełnie gdzie indziej, coraz większe znaczenie nabiera intersekcjonalność etc. Tutaj mamy tylko stwierdzenie oczywistości, że kobieta też może, chociaż nie dało się nie uśmiechnąć przy scenie z "nie muszę Ci nic udowadniać" :)

Podsumowując, film milutki dla każdego, nikogo nie obraża, na pewno nie ma w nim nic kontrowersyjnego. Cieszy jednak, że Marvel w końcu zauważył, że może ich target to nie tylko biali, heteroseksualni mężczyźni. Pewnie się przeliczę, ale bardzo trzymam kciuki za bohatera nieheteronormatywnego w następnych filmach (oprócz Kapitana Ameryki oczywiście :)

Offline xanar

Odp: Kapitan Marvel
« Odpowiedź #228 dnia: Cz, 14 Marzec 2019, 10:57:52 »
A dlaczego ta główna bohaterka jest biała, Marvel ! Czy tam Disney ! Dlaczego nie możecie zrobić filmu z czarnoskórą bohaterką, przecież to jawna dyskryminacji.
Twój komiks jest lepszy niż mój

Offline death_bird

Odp: Kapitan Marvel
« Odpowiedź #229 dnia: Cz, 14 Marzec 2019, 11:44:43 »
Ale tak będzie już zawsze. Będą chcieli wprowadzić Namora, to też pewnie będzie można gdybać jak to się działo, że nikt wcześniej o nim nie wiedział. I tak samo z wieloma "wiekowymi" postaciami.

To jest oczywiste. Kwestia tego jak to się wprowadza. W przypadku Kpt. M. nie przekonuje mnie fakt, że Fury już ją znał. Gdyby zapowiedź w "Infinity War" wyglądała inaczej i gdyby Jackson`a nie było w najnowszym filmie to wszystko mogłoby być cacy (np. na podobnej zasadzie jak w GotG, gdzie nikt na Ziemi w życiu nie słyszał o Quill`u i dlatego pierwsze spotkanie Strażników z resztkami Avengers wyszło całkiem naturalnie).

No ale kit z tym. Czekam już na maj z nadzieją, że nie oddadzą filmu nowo wprowadzonej postaci.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline OokamiG

Odp: Kapitan Marvel
« Odpowiedź #230 dnia: Cz, 14 Marzec 2019, 12:36:29 »
Filmu na pewno nie oddadzą nowo wprowadzone postaci, bo baza fanów innych jest zbyt duża. Wyobrażasz sobie ich sobie ból d...? Co nie zmienia faktu, że Kapitan Marvel będzie odgrywać istotną role, bo w końcu nie wprowadzali jej bez powodu.

Offline xanar

Odp: Kapitan Marvel
« Odpowiedź #231 dnia: Cz, 14 Marzec 2019, 18:34:00 »
Jakieś teorie spiskowe się pojawiają, że Disney sam sobie bilety kupował   ;D

Twój komiks jest lepszy niż mój

KamilM

  • Gość
Odp: Kapitan Marvel
« Odpowiedź #232 dnia: Cz, 14 Marzec 2019, 19:14:15 »
Coś w tym może być, film po premierowym weekendzie zalicza ponad 70% spadek sprzedaży biletów.
https://cosmicbook.news/captain-marvel-tuesday-box-office

https://cosmicbook.news/captain-marvel-massive-drop-monday-box-office

Najwidoczniej przez sobotę i niedzielę do kin ruszyli jedynie najgorliwsi wyznawcy MCU i ludzie, którzy chcieli coś tam udowodnić, reszta dała sobie spokój.
« Ostatnia zmiana: Cz, 14 Marzec 2019, 19:17:59 wysłana przez KamilM »

Michael_Korvac

  • Gość
Odp: Kapitan Marvel
« Odpowiedź #233 dnia: Cz, 14 Marzec 2019, 19:18:52 »
Skoro w tym temacie na forum rozmawiamy o Captain Marvel - filmie, który niedawno miał swoją premierę, i który przedstawiał historię bohaterki z dość specyficznym, ,,nieklasycznym" podejściem do jej genezy, wokół której owinęła się masa niepotrzebnych kontrowersji, jakby film i Carol Danvers atakowali ultra ortodoksyjni zombie, to warto wspomnieć co nieco o Skrullach. A Skrullowie w 21 obrazie kinowym MCU zostali przedstawieni w bardzo nietypowy sposób,
Spoiler: PokażUkryj
zmieniający ich normalny komiksowy wizerunek, jako tych klasycznych, złych zmiennokształtnych istot, planujących całkowitą inwazję, inwigilację, i kto tam wie co jeszcze na planetę Ziemię. Jeśli pamiętaliście słowa Carol, a właściwie wtedy jeszcze Vers, z filmu bądź trailera, rozmawiającej z Furym o swojej misji dla Kree i odwiecznej wojnie Kree ze Skrullami, na pewno zapadły wam w pamięć jej zbyt wymowne słowa o rasie Kree, jako o ,,szlachetnie urodzonych wojownikach". To tylko plugawe, mdłe kłamstwo, które wyszło na wierzch w okolicach 3/4 czasu trwania Captain Marvel. Skrullowie, a zwłaszcza Talos i jego pomocnik, którym nie brakowało, ot specyficznego obycia i humoru, ba, w ogóle cała grupa Skrulli, którą widzieliśmy w produkcji, okazali się być ,,ludzcy dla ludzi" i szlachetni w przeciwieństwie do wypranych mózgów Kree, dla których satysfakcja całej ich zbiorowości oraz ,,dobro" Najwyższej Inteligencji były dużo ważniejsze niż szczęście pojedynczej jednostki. Dlatego też, idąc tym tokiem myślowym, zastanawiam się czy ,,Secret Invasion" w IV fazie MCU, po włączeniu do Kinowego Uniwersum Marvela grupy X-menów, Fantastycznej Czwórki i innych ,,Fox-owskich" postaci, miałaby jakikolwiek sens, skoro to jacy w Captain Marvel okazali się być - przynajmniej w tej frakcji - Skrullowie, nie daje szans na to, aby kiedykolwiek zechcieli oni podstępnie inwigilować czy najeżdżać Ziemię. To nie daje mi spokoju.

Offline misiokles

Odp: Kapitan Marvel
« Odpowiedź #234 dnia: Cz, 14 Marzec 2019, 19:36:29 »
Oj, ale akurat fabułę pokazaną w Kapital Marvel dość łatwo doprowadzić do Secret Invasion.
Spoiler: PokażUkryj
Fabuła KM dzieje się w latach 90-tych. I pokazała tylko otoczenie Talosa. 20 lat później starzy, gnębieni Skrullowie umierają, do władzy dochodzą nowe generacje, którym zwisa i powiewa los ich dziadków i chce podbić kosmos na swoich zasadach. W filmie padło także info, że Skrulle są rozproszeni po całej galaktyce - ci rozproszeni nie byli świadkami ani heroizmu Lawson, ani KM. Dalej nienawidzą Kree, niezależnie czy są rozsiani, czy znajdą nowy homeworld. Poza tym, jest scena jak Talos swojemu dziecku każe zamknąć oczy, by nie widział okrucieństwa. Dzieciak jednak widzi - podstawa to zrobienie z niego złodupca 20 lat wcześniej.
W ciągu tych 20 lat dzielących fabułę KM i IV fazę MCU może się dużo wydarzyć, że ze Skrullami można zrobić co tylko się chce.

Mark Riddle

  • Gość
Odp: Kapitan Marvel
« Odpowiedź #235 dnia: Cz, 14 Marzec 2019, 19:39:10 »
Trochę trudno mi zrozumieć, jak ten film może wzbudzać tak negatywne emocje
Podejrzewam, że męską część publiczności drażni fakt, że dziewczyny dostały Aquamena, a oni dostali nieheblowaną dechę z dziurą po gwoździu.

Offline Kalander

Odp: Kapitan Marvel
« Odpowiedź #236 dnia: Cz, 14 Marzec 2019, 20:49:13 »
Nie rozumiem?

Michael_Korvac

  • Gość
Odp: Kapitan Marvel
« Odpowiedź #237 dnia: Pt, 15 Marzec 2019, 09:55:52 »
Oj, ale akurat fabułę pokazaną w Kapital Marvel dość łatwo doprowadzić do Secret Invasion.
Spoiler: PokażUkryj
Fabuła KM dzieje się w latach 90-tych. I pokazała tylko otoczenie Talosa. 20 lat później starzy, gnębieni Skrullowie umierają, do władzy dochodzą nowe generacje, którym zwisa i powiewa los ich dziadków i chce podbić kosmos na swoich zasadach. W filmie padło także info, że Skrulle są rozproszeni po całej galaktyce - ci rozproszeni nie byli świadkami ani heroizmu Lawson, ani KM. Dalej nienawidzą Kree, niezależnie czy są rozsiani, czy znajdą nowy homeworld. Poza tym, jest scena jak Talos swojemu dziecku każe zamknąć oczy, by nie widział okrucieństwa. Dzieciak jednak widzi - podstawa to zrobienie z niego złodupca 20 lat wcześniej.
W ciągu tych 20 lat dzielących fabułę KM i IV fazę MCU może się dużo wydarzyć, że ze Skrullami można zrobić co tylko się chce.

Prawisz niezwykle dobrze forumowiczu! Aj, zapomniałbym o tym, że w Galaktyce, czy w gromadach Układów Gwiezdnych, gdziekolwiek by nie byli rozproszeni Skrullowie, istnieje zapewne cała ich Cywilizacja. To, co widzieliśmy w Captain Marvel było jedynie frakcją, jakimś ich odłamem, który mógłbym nazwać "Renegatami Skrulli". Tacy wywrotowcy mogliby zostać wygnani przez ,,naczelnego" Skrulla lub Królową Skrulli, gdyż nie chcieliby atakować Ziemi, lecz jedynie tymczasowo się na niej schronić i przy okazji jak widzieliśmy w filmie skorzystać z technologii ,,napędu gwiezdnego", aby czmychnąć przed Kree gdzieś daleko, daleko w macierz Galaktyki. Rzeczywiście przez ponad 20 lat od końca akcji Captain Marvel mogłoby dojść do solidnego ,,przeniknięcia" Zmiennokształtnych w struktury polityczne Organizacji, Państw, Agencji Szpiegowskich i grup bohaterów na Ziemi. Jednak Skrullowie musieliby rozwinąć o rzędy wielkości bardziej zaawansowaną technologię, która pozwoliłaby nie zauważona przeniknąć ich okrętami do ziemskiej atmosfery, a następnie na ląd, i to w ilościach setek tysięcy, aby globalny zakres ,,Secret Invasion" miał sens.

(Z portalu Flarrow.pl)Wypowiedź Feige'a o zaangażowaniu Skrulli do kolejnych etapów budowania Kinowego Uniwersum Marvela:

Tak samo jak w przypadku ludzi, gdzie nie każdy jest dobry oraz nie każdy jest zły, tak i u tej rasy możemy spotkać całą gamę różnych zachowań. Wydaje mi się, że posiadając takie zdolności jak Skrulle, na pewno są wśród nich jednostki, które mają pokusę użycia ich do próby zawładnięcia wszechświatem(...)".

Offline nori

Odp: Kapitan Marvel
« Odpowiedź #238 dnia: So, 16 Marzec 2019, 13:51:23 »
"Coś w tym może być, film po premierowym weekendzie zalicza ponad 70% spadek sprzedaży biletów."

Jaki spadek? To są zwykłe clickbaity! O ewentualnym spadku można rozmawiać dopiero po tym weekendzie, czyli za dwa dni. Nigdy nie porównuje się poniedziałku z niedzielą!

Byłem w kinie, widziałem, bawiłem się bardzo dobrze. Moja żona także. Film bardzo przyzwoity, żadne cudo, ale ogląda się naprawdę przyjemnie. Taki poziom średni, ale na plus. Ma gorsze momenty, ma rewelacyjnie. Wątki feministyczne? Nie większe niż w innych normalnych filmach, choćby w Alicie itp, czyli jak ktoś na siłę chce coś szukać, to niech szuka (a później robi głupie filmiki), normalny widz przejdzie obok tego obojętnie, tym bardziej, że mamy do czynienia z silną bohaterką. Bardziej przeszkadzają momentami dziury w scenariuszu i dziwne zachowanie postaci, jak choćby:

Spoiler: PokażUkryj
Jackson spotyka Kapitan po raz pierwszy i od razu jej zaufał, śmiechy-chichy i friends forever.
,

ale to w końcu MCU.

Seans w Imaxie jak zwykle daje radę. Z mojej strony, jeżeli ktoś choć trochę lubi superhero, warto wybrać się do kina.
8studs blog o klockach LEGO, komiksach i filmach.

Michael_Korvac

  • Gość
Odp: Kapitan Marvel
« Odpowiedź #239 dnia: So, 16 Marzec 2019, 18:16:17 »
Hejterzy jak zwykle zresztą dostali chyba zatwardzenia; niedługo zapadną się sami w sobie pod wpływem zgromadzonej we własnym umyśle potężnej dawki nienawiści... i chyba totalnej głupoty na postać Carol Danvers, ba na cały film, i w ogóle na aktorkę, która gra bohaterkę. Zbiorowa świadomość fanów w ten sposób, niestety, przez głupotę skrajnych trolli ortodoksów, jest rozdzierana na pół. 21 obraz MCU - Captain Marvel zaczyna sprowadzać się do politycznych i dziwnych, ideologicznych porównań, co niszczy w miarę zżytą ze sobą kulturę fanów. Ostatnio nawet męska część widowni filmu zarzuca płaski tyłek, kiepski biust i średnią twarz Carol Danvers, czyli niezbyt dobrze prezentujący się na wielkim ekranie, przeczący współczesnemu wyobrażeniu piękna - bo nawet do takiej wymiany zdań dochodzi - wygląd superbohaterki. Nie będę wylewał z siebie jeszcze więcej i więcej żalu i licznych uwag, bo jak to się w dzisiejszych czasach mówi: ,,szkoda nerwów".

Spoiler: PokażUkryj
Jackson spotyka Kapitan po raz pierwszy i od razu jej zaufał, śmiechy-chichy i friends forever.
,

ale to w końcu MCU.

Seans w Imaxie jak zwykle daje radę. Z mojej strony, jeżeli ktoś choć trochę lubi superhero, warto wybrać się do kina.

Oglądając "Captain Marvel" dość uważnie, a film widziałem już dwa razy, dzień po dniu: raz w IMAX 3D z napisami, a na następny dzień w technologii 4DX z dubbingiem - co było nad wyraz dziwnym przeżyciem - nie zauważyłem nieścisłości i tzw. dziur fabularnych; po prostu nie zwracam na to uwagi, bo w każdym blockbusterowym, dużym, hollywoodzkim filmie takie zjawisko występuje a w adaptacjach fikcyjnych światów: komiksy, fantastyka, fantastyka baśniowa (Harry Potter), to już ,,klasyczna" norma. Moim zdaniem jest chyba prawie pewnym, że nie dało się przedstawić zapoznania się Fury'ego z ,,Vers", czyli ich zawiązującej się relacji, jako czegoś rozwijanego i budowanego na wzajemnym zaufaniu. To musiała być konkretna męska decyzja. W grę wchodziło albo opowiedzenie się za byciem neutralnym albo skorzystaniu z pomocy kogoś kto ,,coś wie" o zmiennokształtnych Skrullach. Z perspektywy Nicka nie widziałbym innej możliwości, jak przystąpić do ,,Vers" a potem ,,Captain Marvel". To jak Fury stracił oko przejdzie chyba do legendy; w sam raz dostosowano to do atmosfery obrazu i charyzmy Nicka.