Autor Wątek: Kapitan Marvel  (Przeczytany 68796 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Tysonek

  • Gość
Odp: Kapitan Marvel
« Odpowiedź #195 dnia: Pn, 11 Marzec 2019, 08:02:55 »
Bzdura, przyjmij do wiadomości, że tym, którzy dali niskie oceny film nie podobał i nie dorabiaj teorii tam gdzie jej nie ma.

Od ładnych paru dni już jest wyświetlany w kinach, u nas już dzisiaj była premiera. Z nielegalnych źródeł też jest. Sporo osób już widziało i wyraziło opinię w postaci recenzji. Zarówno pozytywnych jak i negatywnych. Nie ma nawet 1% podstaw na obecnym etapie do zakładania, że recenzje były pisane przez osoby, które nie widziały filmu.

To co próbujesz insynuować to klasyczne teorie spiskowe.

To udowodnij proszę że oceny pochodzą od ludzi którzy ten film obejrzeli.

Offline Jaxx

Odp: Kapitan Marvel
« Odpowiedź #196 dnia: Pn, 11 Marzec 2019, 08:24:57 »
Czy ktoś może powiedzieć jaki charakter ma czarnoskóra koleżanka głównej bohaterki? Bo ja nie. Coulson także wsadzony jak fan service, niby miłe oczko dla fanów uniwersum, jednak zupełnie nie pełniące żadnej roli.

No to akurat bardzo proste - przyjaciółka z "ludzkich" czasów to łącznik z utraconą przeszłością, napędzający jej dążenie do odzyskania utraconego człowieczeństwa i wspomnień, razem z córką będąca katalizatorem przemiany. Takie przeciwieństwo Kree - tamci jej wmawiali życie bez emocji, a Marie z Monicą były tego dokładną odwrotnością, jako subsytut jej rodziny.

Coulson jak najbardziej jako czysty fan service - jasne, mogłoby go nie być, ale jaką radochę daje słuchanie, jak mówią do niego "rookie" :) poza tym pokazuje, dlaczego Fury darzył go później takim zaufaniem. Fabuła bez niego może i by nie traciła, ale MCU już moim zdaniem tak.


Mark Riddle

  • Gość
Odp: Kapitan Marvel
« Odpowiedź #197 dnia: Pn, 11 Marzec 2019, 10:39:17 »
To udowodnij proszę że oceny pochodzą od ludzi którzy ten film obejrzeli.
Jakbyś jeszcze napisał jakiego dowodu oczekujesz.

Tysonek

  • Gość
Odp: Kapitan Marvel
« Odpowiedź #198 dnia: Pn, 11 Marzec 2019, 10:51:25 »
Jakbyś jeszcze napisał jakiego dowodu oczekujesz.

Antari zakłada że oceny pochodzą od ludzi którzy film obejrzeli, ja proszę żeby to udowodnił w jakiś sposób, bo skoro opinia może pochodzić od widza to równie dobrze od kogoś kto hejtuje film dla samego hejtu.

KamilM

  • Gość
Odp: Kapitan Marvel
« Odpowiedź #199 dnia: Pn, 11 Marzec 2019, 10:56:49 »
Najlepiej sprawdzić kiedy taki recenzent utworzył konto. To plus teksty typu: "świetny film!" albo "Kapitan Marvel to najlepszy film MCU!" mogą dać jakąś wskazówkę.
« Ostatnia zmiana: Pn, 11 Marzec 2019, 11:01:50 wysłana przez KamilM »

Mark Riddle

  • Gość
Odp: Kapitan Marvel
« Odpowiedź #200 dnia: Pn, 11 Marzec 2019, 11:03:24 »
w jakiś sposób
Czyli w jaki?

Najlepiej sprawdzić kiedy taki recenzent utworzył konto. To plus teksty typu: "świetny film!" albo "Kapitan Marvel to najlepszy film MCU!" mogą dać jakąś wskazówkę.
Niby jaką?

Tysonek

  • Gość
Odp: Kapitan Marvel
« Odpowiedź #201 dnia: Pn, 11 Marzec 2019, 11:08:47 »
Czyli w jaki?

Może być w taki sam który stwierdza że tylko osoby oglądające ten film go później zrecenzowały  ;)

KamilM

  • Gość
Odp: Kapitan Marvel
« Odpowiedź #202 dnia: Pn, 11 Marzec 2019, 11:08:54 »


Niby jaką?
No jak to jaką? Jak ktoś założył konto np. wczoraj i napisał takie tam "fajny film!" nie wydając się w jakieś szczegóły albo odczucia wobec filmu chyba może się wydać podejrzane.

Mark Riddle

  • Gość
Odp: Kapitan Marvel
« Odpowiedź #203 dnia: Pn, 11 Marzec 2019, 11:29:08 »
Może być w taki sam który stwierdza że tylko osoby oglądające ten film go później zrecenzowały  ;)
No czyli w jaki?
Jak ktoś założył konto np. wczoraj i napisał takie tam "fajny film!" nie wydając się w jakieś szczegóły albo odczucia wobec filmu chyba może się wydać podejrzane.
Założył konto gdzie? I dlaczego akurat tam? I w jaki sposób założenie gdzieś konta wykazuje czy ktoś oglądał film? Nam się nie ma wydawać, nam się ma wiedzieć  :)

Offline OokamiG

Odp: Kapitan Marvel
« Odpowiedź #204 dnia: Pn, 11 Marzec 2019, 11:47:37 »
No to akurat bardzo proste - przyjaciółka z "ludzkich" czasów to łącznik z utraconą przeszłością, napędzający jej dążenie do odzyskania utraconego człowieczeństwa i wspomnień, razem z córką będąca katalizatorem przemiany. Takie przeciwieństwo Kree - tamci jej wmawiali życie bez emocji, a Marie z Monicą były tego dokładną odwrotnością, jako subsytut jej rodziny.

Coulson jak najbardziej jako czysty fan service - jasne, mogłoby go nie być, ale jaką radochę daje słuchanie, jak mówią do niego "rookie" :) poza tym pokazuje, dlaczego Fury darzył go później takim zaufaniem. Fabuła bez niego może i by nie traciła, ale MCU już moim zdaniem tak.



Tyle, że przywrócenie wspomnień mogłoby się odbyć za sprawą przypadkowego przedmiotu, z którym była mocna związana, a człowieczeństwa za sprawą przypadkowego zdarzenia, którego bohaterka była świadkiem. Poza tym nie neguje jej funkcji a kompletny brak nakreślenia jakiekolwiek charakteru tej postaci. Przez co równie dobrze mogłoby jej nie być, a zastąpić ją by mogły rzeczy, które wyżej opisałem. :)

Offline Gascon200

Odp: Kapitan Marvel
« Odpowiedź #205 dnia: Pn, 11 Marzec 2019, 19:55:30 »
HiTop Films o Captain Marvel I o tym jak się rozczarował Captain Marvel, dosyć ciekawy film gdzie w większości z nim się zgadzam, szczególnie jeśli chodzi o samą akcję:


Offline Antari

Odp: Kapitan Marvel
« Odpowiedź #206 dnia: Pn, 11 Marzec 2019, 21:02:12 »
Tak to jest gdy przy robieniu filmu wyżej stawia się politykę niż dobrze opowiedzianą historię. Pomijając już wiadomy aspekt największym grzechem filmu jest brak pomysłu na siebie. Wszędzie troszeczkę drobnych, najlepszych elementów z tego co już było bez dodawania czegokolwiek nowego od siebie.


3:11 z tego filmiku to jest esencja tego co mnie odrzuca od tego filmu na sam widok. Gość idealnie to podsumował.
« Ostatnia zmiana: Pn, 11 Marzec 2019, 23:17:48 wysłana przez Antari »

Michael_Korvac

  • Gość
Odp: Kapitan Marvel
« Odpowiedź #207 dnia: Śr, 13 Marzec 2019, 00:18:41 »
Ale się użalacie nad "Captain Marvel", jakbyście moi drodzy własnego zdania o tym filmie nie mieli; w ten sposób zamiast łączyć się ze sobą, jako zbiorowisko ludzi oddanych filmom MCU, którzy rozmawiają o nich, nie patrząc się na bezsensowne porównania kulturowe, społeczne, a nie daj Boże polityczne, tylko wymieniając opinie i zdania jak prawdziwi geecy i nerdzi, fani rozpadają się na dziwne frakcje i sami przyczyniają się do psucia wizerunku tego filmu. Szkaradna, kloaczna parodia.

A co ja o "Captain Marvel" sądzę?

Kiedy pytają mnie, jaki jest najlepszy solowy film o superbohaterze, jaki powstał do tej pory, pędzę niestrudzony, aby odpowiedzieć: nie żadne bardzo dobre, ale ,,zbyt patosowe" i ,,zbyt piękne" fizycznie i emocjonalnie "Wonder Woman", tylko "Captain Marvel". Tak, jak mawiał Peja, tylko z lekko zmienioną wersją powiem ,,na pohybel tym hejterom", i bez wahania stwierdzam, że po dwóch projekcjach filmu: pierwsza w formacie IMAX 3D z napisami, wczoraj, natomiast druga w formacie 4DX z dubbingiem, dzisiaj, "Captain Marvel" to naprawdę abstrakcyjnie dobry, zrealizowany z gigantycznym jajem, świetnie pomyślany twór kinowy MCU, którego wzbogacały dostosowane do tego co film opowiadał, wymykające się jakkolwiek pojmowalnej percepcji wyłonieniu mocy Carol Danvers, efekty specjalne.

Nie dość, że jestem niebotycznie usatysfakcjonowany, i jako fan poruszony tym, co w 21 obrazie Kinowym MCU ujrzałem, to śmiem twierdzić, że w Captain Marvel dostaliśmy umiejętnie rozpisany film, w którym nawet znalazł się filuterny, ot specyficzny humor, gdzie kot, którego się obawiano: Goose, zrobił gigantyczną furorę, większą niż Porg w "Ostatnim Jedi" - Epizodzie VIII Star Wars. Niczego w filmie przedstawiającym historię kogoś, kto mimo posiadania mocy musi odnaleźć się w tym całym miszmaszu jako superbohater, tworzoną przez lekko szarpany, budujący napięcie sposób, mi nie brakowało; ba, niczego nie brakowało postaci Carol Danvers. Bohaterka potrafiła być miła, kochająca, sympatyczna, zimna, wybredna i marudna; to w jaki sposób używała swych fotonowo-plazmidowych mocy - bo brak mi słów i dosłownie, i w przenośni, aby to zjawisko ekstrakcji jej gigantycznej potęgi opisać i nazwać - bardzo dobrze o niej świadczyło, i o twórcach filmu również: efekty specjalne dość dobrze opowiadały film, lecz nie były ponad to, jakby nie tylko one się liczyły...


Hiper-ekstazę po "Captain Marvel" będę odczuwał jeszcze bardzo długo. Skrullowie zdefiniowani i dostosowani do filmu na nowo! O "Secret Invasion" możecie co najwyżej pomarzyć... A może to i dobrze?
Wielu istotnych momentów, ogólnego udziału i rozpisu postaci w 21 dziele kinowym MCU się nie spodziewałem, dlatego produkcji postawię najwyższą notę, 10/10. Ten kto oglądał wie, że hołd dla Stana Lee, w taki sposób jak tu uwydatniony, to coś pięknego!


Offline Jaxx

Odp: Kapitan Marvel
« Odpowiedź #208 dnia: Śr, 13 Marzec 2019, 08:39:23 »
3:11 z tego filmiku to jest esencja tego co mnie odrzuca od tego filmu na sam widok. Gość idealnie to podsumował.

Jeżeli gość zaczyna film, który ma być jego recenzją/opisem/zdaniem (nie wiem, jak to nazwać w tym kontekście) od stwierdzenia "filmu nie widziałem, ale opieram się na opinii moich zaufanych znajomych", to przepraszam ja wszystkich bardzo, ale może sobie go wsadzić, gdzie słońce nie dochodzi.

A co jest takiego uwłaczającego w tej 3:11? Że Carol po całym filmie mówienia jej "to możesz", "tego nie możesz", "nie okazuj uczuć", "nie używaj mocy", "uważaj, bo możemy ci je zabrać" w końcu stwierdza "chrzańcie się"? Trochę nie rozumiem zarzutu.

Nie, żebym jakoś bardzo bronił tego filmu, bo jestem świadom jego wad i istotnie do czołówki osiągnięć MCU daleko mu brakuje, ale nie jest to też film bardzo zły. Po prostu przyzwoity średniak, porządny, pozlepiany z utartych i sprawdzonych wzorców, którego Feige i spółka moim zdaniem nie muszą się wstydzić. Oczywiście, że dałoby się go zrobić lepiej - jak przecież większość filmów.
« Ostatnia zmiana: Śr, 13 Marzec 2019, 08:43:52 wysłana przez Jaxx »

Offline Antari

Odp: Kapitan Marvel
« Odpowiedź #209 dnia: Śr, 13 Marzec 2019, 09:57:35 »
Obejrzyj cały filmik albo obejrzyj jeszcze raz ze zrozumieniem jeżeli nie zrozumiałeś za pierwszym razem. Gość szczegółowo omawia co jest nie tak z tym i innymi kwestiami wypowiadanymi przez tę postać. Począwszy od sztucznej maniery obrażonej, strzelającej focha laluni, którą w bardzo zabawny sposób przerysował. W skrócie: nikt tak nie mówi w rzeczywistości, za wyjątkiem jakichś zapatrzonych w siebie księżniczek. Jej gra jest sztuczna, wymuszona, stereotypowa. Na miejscu kobiet byłbym wręcz oburzony takim przedstawieniem tej płci.

"I'm kind of done with you telling me what I can't do."

O matko ale foch. Chyba nie przeżyję. Co jest nie tak z tym wyrażeniem? Przecież pierwsza część tego zdania to podstawa każdego focha. Wszystko można powiedzieć inaczej.

"I can do anything and I'm gonna prove it" - brzmiało by lepiej ale nigdy nie padło z jej ust, bo przecież kobiet nie można oceniać w oparciu o kryteria merytokratyczne. Wielkość, kompetentność jest ich mocą daną z nieba, jest nienaruszalnym prawem i przywilejem danym od urodzenia. Na który nie trzeba zapracować własnym wkładem, pracą, staraniem. Dlaczego więc Carol tak się męczyła całe życie? Bo zła rasa mężczyzn blokowała jej moc od urodzenia. Jej potencjał był uciskany przez opresora - złych mężczyzn. "I'm kind of done with you".  8) No nie mogę  ;D

Ale trzeba przyznać, że wyrażenie jest skonstruowane po mistrzowsku i spełnia swoją rolę. Zagotować i zniesmaczyć drugą stronę.
« Ostatnia zmiana: Śr, 13 Marzec 2019, 10:08:23 wysłana przez Antari »