No nie do końca, w końcu widzieliśmy w komiksie różne wersje Jokera, także podobne do tej z Suicide Squad. Oczywiście komuś mogła się podobać lub nie, mi tam akurat pasowała, ale największym problemem nie był jego wygląd, a to że nie pograł, a właściwie to pograł ale został wycięty - głupotą też było promowanie filmu jego postacią jak miał raptem kilka minut w nim. Ja bym to rozegrał inaczej, zamiast wymysłów że Enchantress, a właściwie jej braciszek to główny złol filmu, to dałbym Jokera, na którego Task Force X by polowali. Wtedy jestem przekonany, że dostalibyśmy świetnego Jokera.