Autor Wątek: Joker [SPOILERY]  (Przeczytany 53108 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Pan M

Odp: Joker [SPOILERY]
« Odpowiedź #300 dnia: Pn, 21 Październik 2024, 21:58:57 »
W Marvelu tak myślą, dlatego każdy film to papka, komedia familijna. W DC każdy bohater może mieć swój oddzielny gatunek. Nawet rzekomy horror w Marvelu to komedia.

Dalej Revvsowy Batman nie pasuje do tego co chce robić Gunn imo. Tam konwencja jest zbyt Fincherowska i wiem jak różne mogą być komiksy ale nie umiem sobie wyobrazić Battinsona w świecie eSa Gunna, który ma być czysta komiksowa fantastyka z kosmitami.

Btw Nie ma to jak krytykować Deadpoola za to że jest komedia. Do tej postaci jest to wwręcz naturalnie przypisane, rozumiem krytykowanie za to Thora ale nie Wade Wilsona.

Offline Adolf

Odp: Joker [SPOILERY]
« Odpowiedź #301 dnia: Pn, 21 Październik 2024, 22:11:49 »
@Michał Co prawda my tam z Zakrzą o czymś innym, ale fajnie, że nas ubogaciłeś.

Dalej Revvsowy Batman nie pasuje do tego co chce robić Gunn imo. Tam konwencja jest zbyt Fincherowska i wiem jak różne mogą być komiksy ale nie umiem sobie wyobrazić Battinsona w świecie eSa Gunna, który ma być czysta komiksowa fantastyka z kosmitami.

Btw Nie ma to jak krytykować Deadpoola za to że jest komedia. Do tej postaci jest to wwręcz naturalnie przypisane, rozumiem krytykowanie za to Thora ale nie Wade Wilsona.

Kiedy startowało MCU to mieliśmy różne obrazy: Iron Man - lekko komediowy, Hulk - poważne, egzystencjalne problemy człowieka, przeplatane akcją z wielkimi potworami. Kapitan Ameryka - film wojenny z nutą sf. Thor - fantasy. Hawkeye/Black Widow/SHIELD - szpiedzy. Postacie poważne i mniej poważne, różne środowiska. Avengers to połączyło. Potem każdy obraz stawał się komedią familijną. Szczególnie widać to po Thorze, jak się obejrzy pierwszy i ostatni film. Od poważnego, dzielnego woja do menela grającego w Fortnite - ewolucja godna podziwu. Jednak ja przychylam się do zdania, że dany bohater może istnieć w swojej piaskownicy, a poźniej wystapić w crossoverze - wtedy robi się właśnie ciekawie gdy różne charaktery się spotykają.

Deadpoola owszem krytykuję, jednak ma mój podziw, że film znalazł sposób by się obronić, spodobać i nieźle zarobić. To, że Deadpool jest komedią to dla mnie ok, nie da się inaczej. Jednak Marvels czy Ant-Man - tu można było odpuścić.

Offline michał81

Odp: Joker [SPOILERY]
« Odpowiedź #302 dnia: Pn, 21 Październik 2024, 22:41:32 »
@Michał Co prawda my tam z Zakrzą o czymś innym, ale fajnie, że nas ubogaciłeś.
Może po prostu odnoś się do faktów.

Offline Pan M

Odp: Joker [SPOILERY]
« Odpowiedź #303 dnia: Wt, 22 Październik 2024, 11:58:24 »
@Michał Co prawda my tam z Zakrzą o czymś innym, ale fajnie, że nas ubogaciłeś.

Kiedy startowało MCU to mieliśmy różne obrazy: Iron Man - lekko komediowy, Hulk - poważne, egzystencjalne problemy człowieka, przeplatane akcją z wielkimi potworami. Kapitan Ameryka - film wojenny z nutą sf. Thor - fantasy. Hawkeye/Black Widow/SHIELD - szpiedzy. Postacie poważne i mniej poważne, różne środowiska. Avengers to połączyło. Potem każdy obraz stawał się komedią familijną. Szczególnie widać to po Thorze, jak się obejrzy pierwszy i ostatni film. Od poważnego, dzielnego woja do menela grającego w Fortnite - ewolucja godna podziwu. Jednak ja przychylam się do zdania, że dany bohater może istnieć w swojej piaskownicy, a poźniej wystapić w crossoverze - wtedy robi się właśnie ciekawie gdy różne charaktery się spotykają.

Deadpoola owszem krytykuję, jednak ma mój podziw, że film znalazł sposób by się obronić, spodobać i nieźle zarobić. To, że Deadpool jest komedią to dla mnie ok, nie da się inaczej. Jednak Marvels czy Ant-Man - tu można było odpuścić.

I którykolwiek z tych filmów rozmija się tak stylem i ciężarem jak twórczość Gunna a ten świat Battinsona?

No właśnie nie. Wszystkie łączy lekkość, humor.

Ten Thor menel z Endgame to przecież ewolucja postaci, chłop przeżył załamanie nerwowe po porażce z Thanosem, stracie brata. Może się to wydawać głupim żartem i faktycznie często nim jest, ale przecież scena gdzie Thor podróżuje w przeszłość z Rocketem i trafia do wydarzeń z Thor:Dark Wolrd pokazuje w istocie, że menelnstwo to skutek załamania.

Ty sprowadzasz to do głupiego żartu, ale tak naprawdę to jest kolejny etap ewolucji postaci.

A ja kompletnie w opozycji do Ciebie uważam, że późniejsze filmy mają więcej różnorodności niż te z pierwszej fazy. Winter Solider i Civil war to jedne z poważniejszych tematyką  obrazów w uniwersum, Guardiani to stylem jeden z bardziej autorskich projektów, dużo tam stylu Gunna i po dwóch  projektach dla DC  faktycznie można tam stwierdzić, że faktycznie Gunn ma swoją własna specyfikę, styl  i to nie był wypadek przy pracy. Ragnarok jest jajcarski i luźny, ale bardzo w stylu Waittiego- co innego, ze chłopu przy Love and Thunder odwaliło i przedobrzył, cóż i jeden reżyser odpowiada za najlepszy i najgorszy film o tej samej postaci, bywa i tak.

Infinity War było peakiem gdzie Russo  zrobili swoją robotę udanie bawiąc się dramaturgią i łącza ogrom postaci i to tak, ze się to w ogóle nie rozpadło.

Imo najlepsze filmy Mcu miało w fazie 2  i 3 a nie 1 .


BTW Pierwszy Cap jest tak bezpłciowy w porównaniu z Winter Soldierm i Civil war, że nie ma szans wybraniać się jako więcej niż przeciętniak. Przecież ten "film wojenny" to zaledwie skórka w tym filmie a nie autentyczny gatunek.

Poza tym GOTG vol 3 to najlepszy film post Endgame i dowód, ze Gunn ciągle potrafi. Relacje między postaciami, to o czym tematycznie jest film- pogodzenie się Star Lorda ze stratą miłości, historia Rokceta- świetne sceny akcji i masa serca to włożonego są wyczuwalne. Serio nie wiem jak można mówić, ze guardiani to paździerz.


Gunn ma kupę miłości do tych postaci u niego to nie są tylko figurki do robienie łubu dubu na planie filmowym.


Offline Gieferg

Odp: Joker [SPOILERY]
« Odpowiedź #304 dnia: Wt, 22 Październik 2024, 12:50:04 »
Cytuj
Poza tym GOTG vol 3 to najlepszy film post Endgame
No nie wiem, może... niekoniecznie, drugi Strange mi się chyba bardziej podobał.
Tak czy inaczej bycie "najlepszym filmem post-endgame" to żadne osiągnięcie.
« Ostatnia zmiana: Wt, 22 Październik 2024, 13:00:54 wysłana przez Gieferg »

Offline Adolf

Odp: Joker [SPOILERY]
« Odpowiedź #305 dnia: Śr, 23 Październik 2024, 23:10:00 »
@Pan M  Nie chce mi się rozwijać co jest ok, a co nie tak w każdym filmie, bo nie o tym mowa. Chodzi nam o to, czy obrazy w jednym uniwersum muszą być podobne do siebie, żeby wszystko do siebie pasowało. Zwróciłem uwagę, że w MCU w pewnym momencie zaczęło produkować rzeczy podobne do siebie na jedno kopyto i elementem wspólnym były tu wątki komediowe. Dzięki bogu za Kapitana Amerykę, ten nie szedł tą drogą, choć również miał elementy "pozwalające rozładować napięcie" (brzmi to nawet fajnie). Eternals także się wyłamało, film to był poważniejszy i... mi się podobał. Pewnie dlatego masówkarze go zjechali z błotem, chcieli się śmiać, a zostali przytłoczeni.

Marvel zaczął zauważać problem. Dzieci oglądające z rodzicami filmy zaczęły wyrastać i dlatego Ragnarok był dla nich super, a Love and Thunder już nie. Ja już w momencie Ragnaroka biłem na alarm. To była zdecydowanie zła droga, która doprowadziła Thora właśnie do bycia menelem. Jaki Thor, taki poziom uniwersum niestety. Ostatnie filmy to porażki, właśnie przez ślizganie się na schematach = komedia, słodkie zwierzaki i stworki, postacie dostające małpiego rozumu. Na szczęście Marvel zrobił osobną linię Spotline, gdzie będą również trafiać dojrzałe produkcje jak nadchodzący Daredevil. Było już Echo i ten serial nawet nie był zły. I dodajmy, że to ciągle jest MCU.

Skoro nawet MCU będzie miało produkcje w różnej tonacji - głu... luźne komedie oraz brutalne obrazy dla dojrzałych widzów, to nie widzę problemu, by DC także było różnorodne gatunkowo. Ciężki Batman i luźny Superman, do tego może nawet będzie jakiś prawdziwy horror. Blade (mający również być w linii Spotline) został odłożony na później, więc kto pierwszy ten lepszy. Constantine może być fajnym horrorem, choć nie jest jeszcze sprecyzowane czy będzie częścią DCU. Podsumowując: jedno uniwersum, różne gatunki. Takie jest moje zdanie.
« Ostatnia zmiana: Śr, 23 Październik 2024, 23:17:13 wysłana przez Adolf »

Offline Koalar

Odp: Joker [SPOILERY]
« Odpowiedź #306 dnia: Cz, 24 Październik 2024, 01:21:02 »
Kręcenie na jedno kopyto to problem, zwłaszcza że filmy superbohaterskie same w sobie są schematyczne. Ale problemów jest więcej, a główny to spadek jakości tych filmów. Humor był w MCU praktycznie od zawsze, chyba tylko Hulk z 2008 nie miał go zbytnio, ale ten film miał dużo problemów, np. taki, że za bardzo go nie pamiętam, bo był nieciekawy.

Schematy nie są aż takim problemem, wszystkie filmy Avengers mają podobny schemat z wielką bitwą na końcu, jest tam też humor. Jak humor jest OK i film trzyma poziom, to wszystko jest cacy, mimo że pewne elementy są powtarzalne.

Thor 3 i 4 to odklejenie Waititiego, gdzie humor i styl są po prostu głupawe. Już wcześniej w Thorach był humor, nawet Thor był obiektem żartów. Ale potem już odklejka była za duża, do tego doszły różne inne problemy, zwłaszcza czwórki.

Moim zdaniem filmy SH powinny iść dwutorowo. Podstawą powinna być linia dla wszystkich - oczywiście możliwie różnorodna. Druga linia powinna być dla dorosłych, z filmami typu Logan, Joker czy Deadpool (z humorem nie dla dzieci). Nawet Marvel z Disneyem zrobili Deadpoola z kategorią R, więc może jakaś szansa jest. Większą widzę w DC, Gunn stworzyłby linie dla wszystkich, a oprócz tego byłaby jakaś linia DC Dark odseparowana od głównego uniwersum. Filmy SH na poziomie powstają już od ćwierć wieku i jest mnóstwo dorosłych fanów takich filmów (a Jokera oglądali też pewnie ludzie nieprzepadający za kalesonami). Zresztą Batmany od czasów Nolana to też są filmy dla starszych widzów i też dobrze zarabiały, więc filmy SH dla dorosłych mają spory potencjał.
pehowo.blogspot.com - blog z moimi komiksami: Buzz, Fungi, PEH.

Offline Harlequinka

Odp: Joker [SPOILERY]
« Odpowiedź #307 dnia: Cz, 24 Październik 2024, 22:20:13 »
Moim zdaniem Joker 2 to dobry film. ;)
Z tym że rozminął się zupełnie z oczekiwaniami szerokiej widowni.
Z drugiej strony, czemu w ogóle wpadliśmy na pomysł że w 2 części dostaniemy "rasowego Jokera na pełnej kurtyzanie"; skoro 1 była o Arturze Flecku? 🤪
Szczerze, nie miało to sensu. Osobiście zaakceptowałam że dostałam dalszą część wizji twórcy.
Ale fandom i tzw. fani "prawdziwego Jokera", chyba w większości - tego nie zrobił. 🤷‍♀️

Oni przyszli i myśleli że dostaną w 2 Jokera w stylu Ledgera*/Nicholsona/Jokera z kreskówki Paula Dini/Jokera z komiksów...
Sęk w tym że, troszeczkę wywrotowo - to nigdy nie był ten Joker.
Todd Philips stworzył historię tragicznego życia Arthura Flecka. Który był (co najwyżej) Wannabe!Jokerem. Un!Jokerem. Nie!Jokerem. Farbowanym Jokerem. Ale nigdy tym prawdziwym.

Słodko-gorzki jest ten metakomentarz... Bo publika jest jak Harley Gagi z filmu.
Spoiler: PokażUkryj
To psychofanka Jokera, której nigdy nie zależało na Arturze Flecku. Która ba, nigdy nie widziała żadnego Arthura Flecka. Ona ma obsesję na punkcie Jokera, a Arthurem Fleckiem gardzi. Gdy staje się jasne że żadnego Jokera nigdy na sali sądowej i poza nim nie było, ona odwraca się na pięcie i wychodzi. Nic tu po niej. Nie dla Arthura tam przyszła. Nigdy nie chodziło jej o niego. Ma go, z całym szacunkiem - w dupie, jak cały niemal fandom komiksiarzy i fanów "prawdziwego Jokera".
Harley przyszła tam dla księcia zbrodni, nie dla jakiegoś tam zniszczonego okrucieństwem swojej egzystencji "smutnego podrabiańca".

Prawdziwym Jokerem może okazać się sterowany przez nią, przez niezrównoważoną fankę ; synalek Arthura.


Philipsowi zależało na dokończeniu historii o ARTURZE FLECKU, podobnie jak Phoenixowi; który moim zdaniem tylko dlatego zgodził się zagrać w kontynuacji - mimo że nigdy wcześniej tego nie zrobił - żeby dzieło zostało skończone.

Z jednej strony Arthur Fleck pozostaje moim ulubionym [NIE] Jokerem. Z drugiej, szkoda że tak negatywnie wizja Philipsa została odebrana.
Z trzeciej, szkoda może że Jaquin już nigdy nie wejdzie w buty ani Flecka ani Tego Klauna, bo byłby również; idealnym "prawdziwym Jokerem".

*Do dziś mnie rozwala, że gdy inni nerdzi dostali fiołka na punkcie Jokera Ledgera (choć duży udział miał w tym tragiczny koniec młodego aktora); to ja miałam fazę na Bale'owego Bruce'a Wayne...🙃🙃😂
Adar...Soul so pure...Perfect and beautiful. Yet still...A TRAITOR. Who the f...you think YOU ARE!? You think you can do ANYTHING YOU WANT!? KILL A GOD? A FU*KING GOD OF DARKNESS?! ARE YOU LOST YOUR MIND, BOY!?

Offline Pan M

Odp: Joker [SPOILERY]
« Odpowiedź #308 dnia: So, 26 Październik 2024, 23:50:53 »
@Pan M  Nie chce mi się rozwijać co jest ok, a co nie tak w każdym filmie, bo nie o tym mowa. Chodzi nam o to, czy obrazy w jednym uniwersum muszą być podobne do siebie, żeby wszystko do siebie pasowało. Zwróciłem uwagę, że w MCU w pewnym momencie zaczęło produkować rzeczy podobne do siebie na jedno kopyto i elementem wspólnym były tu wątki komediowe. Dzięki bogu za Kapitana Amerykę, ten nie szedł tą drogą, choć również miał elementy "pozwalające rozładować napięcie" (brzmi to nawet fajnie). Eternals także się wyłamało, film to był poważniejszy i... mi się podobał. Pewnie dlatego masówkarze go zjechali z błotem, chcieli się śmiać, a zostali przytłoczeni.

Marvel zaczął zauważać problem. Dzieci oglądające z rodzicami filmy zaczęły wyrastać i dlatego Ragnarok był dla nich super, a Love and Thunder już nie. Ja już w momencie Ragnaroka biłem na alarm. To była zdecydowanie zła droga, która doprowadziła Thora właśnie do bycia menelem. Jaki Thor, taki poziom uniwersum niestety. Ostatnie filmy to porażki, właśnie przez ślizganie się na schematach = komedia, słodkie zwierzaki i stworki, postacie dostające małpiego rozumu. Na szczęście Marvel zrobił osobną linię Spotline, gdzie będą również trafiać dojrzałe produkcje jak nadchodzący Daredevil. Było już Echo i ten serial nawet nie był zły. I dodajmy, że to ciągle jest MCU.

Skoro nawet MCU będzie miało produkcje w różnej tonacji - głu... luźne komedie oraz brutalne obrazy dla dojrzałych widzów, to nie widzę problemu, by DC także było różnorodne gatunkowo. Ciężki Batman i luźny Superman, do tego może nawet będzie jakiś prawdziwy horror. Blade (mający również być w linii Spotline) został odłożony na później, więc kto pierwszy ten lepszy. Constantine może być fajnym horrorem, choć nie jest jeszcze sprecyzowane czy będzie częścią DCU. Podsumowując: jedno uniwersum, różne gatunki. Takie jest moje zdanie.



To są filmy komiksowe a nie dramaty- chociaż można jak najbardziej stworzyć bardziej ambitną historię w gatunku ale to nie powinien być de facto cel sam w sobie, a w sumie to, żeby te historie bez względu na ciężar były dobre-dlatego te uwagi o stworkach wywołują u mnie lekki cringe.

Są historie do których te fantastyczne stworki, luz świetnie pasują. Nie chce sobie nawet wyobrażać "dorosłych i mrocznych" GOTG i jak wiele by na tym stracili z całego uroku tej trylogii która istnieje.

Poza tym Vol 3 i tak już wprowadziło jak na ten cykl sporo ciężaru i więcej tam nie trzeba wymyślać w temacie.


Jeszcze co do gwałcenia znaczy się włączania nowego Batmana w Gunnversum...No to niech robią sobie w uniwersum Gunna cięższego Batmana ale te rzeczy z Pattisonem niech zostawią w spokoju.

Jakoś po prostu nie widzę tego świata z Batmana 2022 i Pingwina w światku gdzie będzie żyć sobie Supergirl czy Authority. Te rzeczy z samodzielnego Batmana jednak maja zbyt autorski stempel żeby je tak bezpardonowo wpierdzielać w kolejne uniwersum- Gunn też ma autorski styl ale to jest jak porównanie Whiskey do Likieru. Niezbyt dobrze jest łączyć jedno z drugim chyba, ze chce się mieć bardzo nieprzyjemną noc, zwymiotować a na drugi dzień mieć kaca

Wiem jak różne ciężarem potrafią być komiksy w obrębie jednego uniwersum bo sam je czytam... ale filmy nie muszą zawsze  na chama tego łączyć. Też trzeba brać pod uwagę, ze wiele autorskich seriii o Batmanie jak np "Long Hallowen" działo się w tym kanonie głównym ale też nie było to tak wyczuwalne bo nagle Batman w stylu Tima Sale'a, który ledwo co rozwiązał sprawę mordercy od kalendarza nie wpada do Supermana z regularnej serii i mu o tym  opowiada.

Też bez szans są Twoje przewidywania z takiej racji, że Batman w swiecie Gunna ma już ustalony punkt wyjściowy. Ma mieć syna Damiena, czyli zapewne pójdą drogą wspólnego dziecka z Talią Al Ghul a to się nijak do świata Reevesa nie ma.

To co się teraz dzieje z Batmanem to zawsze może być oddzielna odnoga w multiwersum i to powinno pójść tą drogą, jak już mają koncepcje multiświatów to mogą to wykorzystać do czegoś więcej niż wyłącznie festiwalów cameo.

BTW Zaoranie Jokversum Phipilsa jest logiczne i płakać za tym nie będę.

Pierwszy Joker to był ledwo film komiksowy, bardziej baaaardzo luźny trop względem ikonicznej postaci. Jasne takie MCU też po swojemu przedefiniowało wiele motywów z komiksów, ale to wizualnie, koncepcyjnie ciągle komiksowa rzecz. Joker to wręcz jakby się wstydził tego na czym bazuje, zasadniczo łatwo można by z niego zrobić po prostu film " Fleck" i DC tam do niczego by nie było potrzebne.

No spoko, że Fleck Jokerem jednak nigdy nie miał być, niby to odważane, ale teraz podstawowe pytanie. Czy Philips nie mógł sobie tworzyć filmów tym całym Flecku bez żerowania na logo DC? Niech pomyślę, no wtedy Warner by nie nażarł się takiej kasy z pierwszego filmu, generalnie zrobienie z tego dwójki pokazało jaki to był nieautentyczny projekt artystyczny. Niby artyzm, niby zamknięta historia, ale trzeba na chama doić. 

To już robienie niby sequeli takiej komercji jak Deadpoola jest bardziej uczciwe, bo tam się nikt nigdy nie napinał, że to kino przez wielkie K, tylko jednak rozrywka i to na mocno głupkowatym pułapie i ba ta seria się tego nie wstydzi.

Gaga to koszmarny casting na niby Harley. Margot była jednak wizualnie i aktorsko tą właściwą Harley jak znalazł. Pierwszy koszmarny Squad dał jej mało do grania, podkopywał ale przy Birds of Pray i Squadzie Gunna już widać, że babka była naprawdę fajnie wstrzelona w rolę i przy dobrych wiatrach gdyby tamta inkarnacja uniwersum była udana to jej rola byłaby ikoniczna jak RDJ jako Stark.

Tyle w temacie




No i taka kropka nad I w temacie Jokera

https://www.ppe.pl/news/355200/tak-olbrzymiej-porazki-nikt-sie-nie-spodziewal-joker-2-blyskawicznie-laduje-w-streamingu.html
« Ostatnia zmiana: So, 26 Październik 2024, 23:54:22 wysłana przez Pan M »

Offline Adolf

Odp: Joker [SPOILERY]
« Odpowiedź #309 dnia: Nd, 27 Październik 2024, 01:16:54 »
Multiwersum, przeciwstawne środki ciężkości.

To wyobraź sobie, że Sony wypuszcza The Amazing Spider-Man 3, albo Spider-Man 4 z Tobim. Albo jeszcze innego Spider-Mana. I mamy Toma Hollanda w MCU oraz drugiego Spider-Mana u Sony. Ale bałagan. A Ty chcesz żeby było dwóch Batmanów w tym samym czasie?

Filmy Matta Reevesa są ciężkie i nie znaczy, że całe uniwersum zaraz takie będzie. Piszesz, że GotG nie może być mroczne i dla dorosłych. I nikt nie chce by takie było. Ale nikt także nie chce żeby Daredevil był familijnym dramatem jak GotG. To jest jedno uniwersum. Dlatego Batman może zostać jaki jest, a Superman może być lżejszy. Brave and Bold może mieć Batmana Patinsona, ale powiedzmy że akcja dzieje się 20 lat później. Luka czasowa to nie problem, nie kręcimy telenoweli.

To, że w Gotham gdzie Pingwin i Sofia Falcone walczą o władzę na razie nie przedstawiło nam meta ludzi, to nie znaczy, że tacy nie istnieją w tym świecie. Można założyć, że jak się pojawiał jakiś nadprzyrodzony osobnik, to Argus go usuwał z radaru, dlatego oglądamy bardzo przyziemne Gotham.

Kasa zdecyduje jak będzie.

Offline Pan M

Odp: Joker [SPOILERY]
« Odpowiedź #310 dnia: Nd, 27 Październik 2024, 10:54:50 »
Jeszcze jedna myśl, zamiast wrzucać kasę na sequel Jokera, który mało kogo obchodzi to nie lepiej było w końcu zatrudnić tego pana do grania Jokera w tych batmanach z Pattisonem?- niestety tam już jest Barry Keoghan


Dafoe grał już Goblina, który jest takim Marvelowskim Jokerem, ale c'mon facet wygląda jak wykapany Joker z Zabójczego żartu, gier Arkham, jest świetnym aktorem, który potrafi w takie role. Chyba jedno z największych nieporozumień w kinie komiksowym, że on tym Jokerem nigdy nie został a facet ma już prawie 70 lat.
« Ostatnia zmiana: Nd, 27 Październik 2024, 10:56:25 wysłana przez Pan M »

Offline Harlequinka

Odp: Joker [SPOILERY]
« Odpowiedź #311 dnia: Nd, 27 Październik 2024, 11:57:59 »

Gaga to koszmarny casting na niby Harley. Margot była jednak wizualnie i aktorsko tą właściwą Harley jak znalazł. Pierwszy koszmarny Squad dał jej mało do grania, podkopywał ale przy Birds of Pray i Squadzie Gunna już widać, że babka była naprawdę fajnie wstrzelona w rolę i przy dobrych wiatrach gdyby tamta inkarnacja uniwersum była udana to jej rola byłaby ikoniczna jak RDJ jako Stark.

Tyle w temacie

Dziękuję Ci. Za obalenie mitu w którym "mężczyzna jest romantyczny i kieruje się serduszkiem", a nie hot wyglądem laski.

To mit który panowie uwielbiają wciskać samym sobie, sobie nawzajem i kobietom. :D

Wolicie Margot i uważacie że jest lepsza jako Harley bo jest symetryczna z twarzy. Posiada typ klasycznej urody, typowej "CALIFORNIA GIRL".
I jest postrzegana jako symbol seksu, super hot o wiele bardziej niż Gaga.
Ktokolwiek wie cokolwiek o Lady Gadze wie, że ona idealnie nadawałaby się też na klasyczną Harley z komiksów...No. Chyba że dla kogoś Harley znaczy tylko 99% wyglądu. [Tak samo jak Phoenix nadaje się również idealnie do tego by zagrać Jokera z komiksów.]
Wystarczy obejrzeć jakikolwiek stary teledysk Gagi.

Tymczasem laski, które gryziemy ekran na widok Daemona Targaryena by Matt Smith w blond peruce, mimo że odbiega od idealnie, "klasycznie pięknego" Daemona opisywanego przez G.R.R. Martina. 🤷‍♀️🤷‍♀️



« Ostatnia zmiana: Nd, 27 Październik 2024, 12:01:01 wysłana przez Harlequinka »
Adar...Soul so pure...Perfect and beautiful. Yet still...A TRAITOR. Who the f...you think YOU ARE!? You think you can do ANYTHING YOU WANT!? KILL A GOD? A FU*KING GOD OF DARKNESS?! ARE YOU LOST YOUR MIND, BOY!?

Offline Pan M

Odp: Joker [SPOILERY]
« Odpowiedź #312 dnia: Nd, 27 Październik 2024, 14:36:11 »
Dziękuję Ci. Za obalenie mitu w którym "mężczyzna jest romantyczny i kieruje się serduszkiem", a nie hot wyglądem laski.

To mit który panowie uwielbiają wciskać samym sobie, sobie nawzajem i kobietom. :D

Wolicie Margot i uważacie że jest lepsza jako Harley bo jest symetryczna z twarzy. Posiada typ klasycznej urody, typowej "CALIFORNIA GIRL".
I jest postrzegana jako symbol seksu, super hot o wiele bardziej niż Gaga.
Ktokolwiek wie cokolwiek o Lady Gadze wie, że ona idealnie nadawałaby się też na klasyczną Harley z komiksów...No. Chyba że dla kogoś Harley znaczy tylko 99% wyglądu. [Tak samo jak Phoenix nadaje się również idealnie do tego by zagrać Jokera z komiksów.]
Wystarczy obejrzeć jakikolwiek stary teledysk Gagi.

Tymczasem laski, które gryziemy ekran na widok Daemona Targaryena by Matt Smith w blond peruce, mimo że odbiega od idealnie, "klasycznie pięknego" Daemona opisywanego przez G.R.R. Martina. 🤷‍♀️🤷‍♀️





Tu żadnej roli nie grają moje preferencje seksualne. Margot gra komiksową Harley z komiksowego świata, gdzie mamy gadającego rekina czy babkę kontrolującą szczury. Maniera, styl, głupawki, sposób walki. Wszystko jest bardzo zgodne z komiksami w wersji Margot.

Przecież "Jokeroversum" o Flecku samo traktuje komiksy bardzo  pretekstowo, wręcz nie ma z nimi prawie nic wspólnego. Joker Phoenixa to też żaden Joker sensu stricte. To tak jakbym dajmy na to zrobili film o jakimś  menelu biegającym  w stroju nietoperza, który nie umie walczyć wiadomą postać i nazwali "Batman"


Offline Harlequinka

Odp: Joker [SPOILERY]
« Odpowiedź #313 dnia: Nd, 27 Październik 2024, 15:33:54 »

Tu żadnej roli nie grają moje preferencje seksualne.

Hm. Czemu mam wrażenie graniczące z pewnością, że np. KOMPLETNIE nie rozumiałbyś dlaczego bohater grany przez Michaela Douglasa poleciał w "Fatalnym Zauroczeniu" na Alex graną przez Gleen Close (która gra świetnie ale nie jest posągowej urody), ale byłbyś w stanie to zrozumieć gdyby Alex grała Margot Robbie?
Adar...Soul so pure...Perfect and beautiful. Yet still...A TRAITOR. Who the f...you think YOU ARE!? You think you can do ANYTHING YOU WANT!? KILL A GOD? A FU*KING GOD OF DARKNESS?! ARE YOU LOST YOUR MIND, BOY!?

Offline Zakrza

Odp: Joker [SPOILERY]
« Odpowiedź #314 dnia: Nd, 27 Październik 2024, 17:02:48 »
Dziękuję Ci. Za obalenie mitu w którym "mężczyzna jest romantyczny i kieruje się serduszkiem", a nie hot wyglądem laski.

To mit który panowie uwielbiają wciskać samym sobie, sobie nawzajem i kobietom. :D

Wolicie Margot i uważacie że jest lepsza jako Harley bo jest symetryczna z twarzy. Posiada typ klasycznej urody, typowej "CALIFORNIA GIRL".
I jest postrzegana jako symbol seksu, super hot o wiele bardziej niż Gaga.
Ktokolwiek wie cokolwiek o Lady Gadze wie, że ona idealnie nadawałaby się też na klasyczną Harley z komiksów...No. Chyba że dla kogoś Harley znaczy tylko 99% wyglądu. [Tak samo jak Phoenix nadaje się również idealnie do tego by zagrać Jokera z komiksów.]
Wystarczy obejrzeć jakikolwiek stary teledysk Gagi.

Tymczasem laski, które gryziemy ekran na widok Daemona Targaryena by Matt Smith w blond peruce, mimo że odbiega od idealnie, "klasycznie pięknego" Daemona opisywanego przez G.R.R. Martina. 🤷‍♀️🤷‍♀️




Czytam Twoje posty i muszę przyznać, że wybrałaś totalnie pasujący do Ciebie nick. Mocne odklejenie.