Nie było jeszcze żadnego oficjalnego wideo.
...ale wizualnie tamten Joker bardziej mi odpowiadał, brudny, nieogarnięty, pocięty.Taki psychopata był z niego. Mi też wizualnie Ledger lepiej pasował.
Dziwne story? Bez jaj, przecież to Zabójczy Żart.Oczywiście że wiem skąd czerpali, ale nie do końca to samo widziałem w trailerze. Joker to psychopata któremu prawie że w jednym momencie przestawiło się w głowie. Pyk i już. On tym psychopatą zawsze był, potrzebował ostrego impulsu żeby się przemienić. A z trailera dostajemy dramat człowieka, ciężkie życie, długą drogę od klauna do ...no właśnie do kogo? "Dziwne story" odnosi się do pokazania tego w formie jakiegoś długiego procesu, stopniowej przemiany, itp. Nadaje mu to więcej ludzkich cech. I też w jakiś sposób tłumaczy Jokera. Nie kupuję tego.
Postać Jokera jest już zbyt kultowa aby jakikolwiek origin sprostał oczekiwaniom, takie jest moje zdanie. Podobnie w przypadku Wolverine'a, po ujawnieniu originu jego postać trochę straciła, a sam origin był odebrany przez scenę raczej mieszanie.
Nieźle tylko czy ten film z Jokera nie zrobi "usprawiedliwionego psychopaty" ?
Coś w tym jest. Mnie też nie pasuje dorabianie na siłę powodu, dla którego Joker zwariował. Racjonalizowanie, doszukiwanie się w tym szaleństwie metody. Zdecydowanie bardziej odpowiada mi, gdy jego origin jest owiany aurą tajemniczości, pozostawiony w sferze domysłów. A o wiele bardziej przerażające gdy pointuje się jego postać stwierdzeniem, że on zawsze taki był, że w jego działaniu nie ma sensu ani metody. Joker jest niczym naturalna, niepowstrzymana siła, to coś więcej niż człowiek. To idea. Czyste szaleństwo bez powodu. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że z tego trendu wymyka się Joker Ledgera. Bardziej by mi odpowiadała chyba ekranizacja Jokera Azzarello/Bermejo.
Rozumiem, że "Zabójczy Żart" Alana Moore'a (1988) to też dla was dorabianie usprawiedliwienia na siłę?
Zwięźle, prosto i na temat. Mamy to! Oficjalny plakat filmu "Joker".Dla mnie to robota fana, a nie oficjalny plakat studia.
Plakat prezentuje się wybornie. Z jednej strony mamy rozmydlony ton kolorów wpisany w plakat, co może wzmacniać wizerunek Jokera, jako tego niestabilnego, rozdartego wewnętrznie, zamkniętego we własnym świeci perwersji wyobrażeń i uznawanych wartości człowieka. Z drugiej strony, jednak, to specyficzne graficzne przesłanie ujęte w plakacie filmu, w dodatku ze zniekształconym wizerunkiem Batmana w tle, może sugerować, że z pierwotnej zupy chaosu emocjonalnego i psychicznego, które zebrały się w osobie Arthura Flecka narodzi się ,,piękny", na pozór stabilny twór zwany Jokerem. Stabilny, podejrzewam, w tym sensie, że dewiacje, perwersje i liczne wynaturzenia, które wyłoniły z jestestwa Arthura Jokera mają funkcję obronną, stabilizującą to kim i czym jest Joker. Ten film będzie nienaturalny, inny niż wszystko, co ostatnimi laty wychodzi ze stajni kina "Uniwersum DC". ::)
Nie wiem skąd to parcie na origin filmowy i do tego oderwany od budowanego filmowego uniwersum. Meh.
No weźcie i nie wygłupiajcie się Gascoine. :)Wiem mysiu-pysiu, że liczą się słupki w excelu, ale na litość - jeśli cienko przędą to niech wzorują się na Marvelu-Disneyu. Czy oni zrobili przez te 10 lat film o samym tylko złoczyńcy? Nawet ikonicznym? Thanos był przemycany od dawna w mniej lub bardziej oczywisty sposób i wszystko wyszło mega! Ja rozumiem, że fajnie jest wziąć słynnego ludzkiego (mniej $ na fx) arcywroga Batmana, dodać kilka nazwisk (Phoenix, DeNiro...) i liczyć na sukces, ale obym nie był złym prorokiem - ten film jeszcze bardziej pogrąży wyniki finansowe filmowego DCU.
Skąd to parcie? Kasa Misiu, kasa. :)
Przecież filmów na podstawie komiksów nie robi się dla sztuki i jakichś innych wrażeń artystycznych. ;)
DC cienko przędzie w kinach to rzucają ciężką artylerię i jedną ze swoich najbardziej ikonicznych postaci.
Ale to jest chyba generalnie największy problem DC. Poza Batmanem, Supermanem i Wonder Woman to z kim oni mają robić te filmy? Może do stawki doskoczy Aquaman, bo akurat Momoa wpasował się w postać. Ale poza tym?Przecież uniwersum DC jest przebogate w postaci bohaterów. To brak "showrunera" pokroju K. Feige jest problemem DC/WB. Niby G. Johns miał tą funkcję piastować ale nie wiem jak się to skończyło. Tyle kapitalnych postaci do wprowadzenia: teasowany już Green Lantern, z magicznych Constantine czy seksowna Zattana, ludzki Green Arrow (odpowiednik marvelowego Hawkeye, który dobrze dzięki Rennerowi radzi sobie na wielkim ekranie), Swamp Thing, połączenie Watchmen z resztą uniwersum DC. Przykłady można by mnożyć dalej. Moim zdaniem brakuje sensownej i konsekwentnej osoby za sterami całego przedsięwzięcia.
Przyznaję, że nigdy nie byłem obcykany w tym uniwersum, ale ono zawsze kojarzyło mi się z ciekawszymi złolami niż bohaterami. Wolę film z Jokerem, HQ, Bane, Riddlerem niż jakimś Green Arrow, Hawkmanem czy innymi Cyborgami.
Samo DC chyba też to widzi skoro mamy dostać najpierw Jokera a później "Małe Syrenki".
Przecież uniwersum DC jest przebogate w postaci bohaterów.
Constantine
ludzki Green Arrow (odpowiednik marvelowego Hawkeye,
Swamp Thing,
połączenie Watchmen z resztą uniwersum DC.
Przykłady można by mnożyć dalej.
Film dla bardzo wąskiej grupy odbiorców.
Jak (nie znając 80% z nich) patrzę na jakąś panoramę z postaciami z DC to odnoszę takie wrażenie, że to jest jakaś parodia Marvela.
Widziałem film z Keanu i zupełnie do mnie nie trafił...
I to jest chyba sedno problemu: dla kogoś takiego jak ja (dla uproszczenia można mnie tutaj nazwać "masówkarzem" - nie uważam się, ale nie obrażę się specjalnie) to te postacie są właśnie typem "ksero boy" Marvela. Przy czym nie wykluczam, że może być akurat inaczej. Że to jakieś postacie Marvela mogły być tworzone na bazie tych z DC. Ale generalnie bohaterowie DC wydają mi się być wtórni w stos. do Marvela. I przez to nieinteresujący.
Czy mi się wydaje czy serial został skasowany?
To akurat wygląda tak jakby jajko od Faberge postawić obok i sprzedawać z matrioszkami. Niby można, ale jaki to ma sens?
Ale serio? Kto tam jeszcze jest? Batrodzina? Wyglądają jak klony Batmana. A nawet jeśli mają jakieś ciekawe przygody to nigdy nie odnosiłem takiego wrażenia, że DC udało się to szerzej sprzedać.
Nie mam pojęcia co oni robią źle, ale odnoszę takie wrażenie, że jeśli człowiek chciałby się wciągnąć to musi to robić sam i na siłę. To uniwersum sprawia wrażenie jakby żyło samo dla siebie i ewentualnie dla hardkorowych fanów.
Ja w ten właśnie sposób odbieram niemal całe DC.
To jest trochę tak jakby w Marvelu interesujący byli jedynie Spider-Man, Iron Man i Sue Storm. Plus do tego kilku wrogów Pająka i Obadiah Stane. No i jeszcze jakaś niejednoznaczna Black Cat. A tymczasem Marvel potrafi sprzedać w cholerę więcej ciekawych postaci. W DC tego brakuje.
Jak (nie znając 80% z nich) patrzę na jakąś panoramę z postaciami z DC to odnoszę takie wrażenie, że to jest jakaś parodia Marvela.DC jest starsze niż Marvel więc ... Ale spoko - szanuję Twoją opinię, w końcu przyznajesz się, że nie znasz tematu to i odczucia możesz mieć z czapy :)
Widziałem film z Keanu i zupełnie do mnie nie trafił...Spoko, ja też nie przepadam za tym filmem. Serialu nie widziałem, ale wciąż zakładam, że skoro o ekranizacjach komiksów rozmawiamy to jako pierwowzór bierzemy komiks, a w tym przypadku Hellblazer/Constantine do słabeuszy jakościowych raczej nie należy...
I to jest chyba sedno problemu: dla kogoś takiego jak ja (dla uproszczenia można mnie tutaj nazwać "masówkarzem" - nie uważam się, ale nie obrażę się specjalnie) to te postacie są właśnie typem "ksero boy" Marvela. Przy czym nie wykluczam, że może być akurat inaczej. Że to jakieś postacie Marvela mogły być tworzone na bazie tych z DC. Ale generalnie bohaterowie DC wydają mi się być wtórni w stos. do Marvela. I przez to nieinteresujący.Masz rację - jest inaczej. To bardziej jako ciekawostka, ale pewne pojęcie daje (są daty debiutów): https://9gag.com/gag/aKgv6R3/marvel-vs-dc-equivalent-characters
Czy mi się wydaje czy serial został skasowany?Wstrzymali produkcję drugiego sezonu ze względu na kwestie prawne.
To akurat wygląda tak jakby jajko od Faberge postawić obok i sprzedawać z matrioszkami. Niby można, ale jaki to ma sens?Nie wiem jeszcze jak zakończą Doomsday Clock, ale sens ma. Jest materiał źródłowy więc nie chodzi o fantazję filmowców tylko oficjalne komiksowe continuity...
Ale serio? Kto tam jeszcze jest? Batrodzina? Wyglądają jak klony Batmana. A nawet jeśli mają jakieś ciekawe przygody to nigdy nie odnosiłem takiego wrażenia, że DC udało się to szerzej sprzedać.Rozdzielając filmowe i komiksowe uniwersa - pełna zgoda - Marvel/Disney to potrafi, DC/WB jest jak jest. Stąd moje 3 grosze o uczeniu się od lepszych. Myślę, że DC ma niemałą bazę fanów, bo dobrych historii im nie brakuje. Ot, jakiś typek pracujący w DC/WB pod krawatem nie potrafi decyzji biznesowych podejmować tak brawurowo i przemyślanie jak jego odpowiednik w Marvel/Disney.
Nie mam pojęcia co oni robią źle, ale odnoszę takie wrażenie, że jeśli człowiek chciałby się wciągnąć to musi to robić sam i na siłę. To uniwersum sprawia wrażenie jakby żyło samo dla siebie i ewentualnie dla hardkorowych fanów.
Ja w ten właśnie sposób odbieram niemal całe DC.
To jest trochę tak jakby w Marvelu interesujący byli jedynie Spider-Man, Iron Man i Sue Storm. Plus do tego kilku wrogów Pająka i Obadiah Stane. No i jeszcze jakaś niejednoznaczna Black Cat. A tymczasem Marvel potrafi sprzedać w cholerę więcej ciekawych postaci. W DC tego brakuje.
Za filmwebem słowa Alberto Barbery dyrektora festiwalu w Wenecji na temat "Jokera":
"To najbardziej zaskakujący film, jaki mamy w tym roku. Zmierza wprost po Oscary, chociaż jest surowy, mroczny, brutalny. Widać w nim niesamowitą ambicję i rozmach."
Jak to mawiali starożytni Indianie "pażyjom, uwidim" mimo wszystko od samego początku mam dobre przeczucia co do tej produkcji. Jednocześnie mam nadzieję, że zachęci to choć trochę niedowiarków i fanów XVII fazy Marvela na wyskrobanie tych kilku złotych na bilet. Sam do kina chodzę raczej z rzadka a na filmy komiksowe to wcale, ale tym razem wydaje się że "zainwestuję".
E tam, tylko w DC nadzieja. Przypominam, że wczoraj na amazon wjechała ekranizacja Chłopaków.
Masówkarze znowu będą się śmiać, że DC takie mroczne i oleją ten film. Osobiście jeśli obraz będzie dobry, to wykorzystam moją kartę Unlimited wielokrotnie. Filmy z MCU zniszczyły nam rynek produkcji superhero i tylko w DC nadzieja. To nadzieja, którą musimy przekazywać dalej żeby niedojrzali marvelici zrozumieli jakimi są szkodnikami.W Wernerze też sporo winy, bo nawet jak BvS nie wyszedł im tak jak chcieli to co odwalili z Ligą Sprawiedliwości woła o pomstę do nieba... Jakby pozwolili dokończyć Snyderowi (oficjalna wersja czemu tego nie zrobił to imo wymówka) to film by zarobił na pewno nie mniej, bo mniej się nie dało, a by przynajmniej był spójny z BvS i tworzył jakąś całość,a tak mamy mase pourywanych i w efekcie bezsensownych wątków z BvS (jak sen Bruce'a i wizyta Flasha) i film, który jest niespójnym zlepkiem. Ja rozumiem, że mogli pójść na kasę i robić masówkę jak Disney z Marvelem a'la Aquaman, który mi osobiście się najmniej podobał z całego uniwersum, a zarobił najwięcej, ale też powinni zadbać o jakąkolwiek spójność tego wszystkiego. Teraz to już się całkowicie wszystko rozsypało i Batka gra kto inny i mój ukochany Batfleck odszedł w niepamięć... :(
W Wernerze też sporo winy, bo nawet jak BvS nie wyszedł im tak jak chcieli to co odwalili z Ligą Sprawiedliwości woła o pomstę do nieba... Jakby pozwolili dokończyć Snyderowi (oficjalna wersja czemu tego nie zrobił to imo wymówka) to film by zarobił na pewno nie mniej, bo mniej się nie dało, a by przynajmniej był spójny z BvS i tworzył jakąś całość,a tak mamy mase pourywanych i w efekcie bezsensownych wątków z BvS (jak sen Bruce'a i wizyta Flasha) i film, który jest niespójnym zlepkiem. Ja rozumiem, że mogli pójść na kasę i robić masówkę jak Disney z Marvelem a'la Aquaman, który mi osobiście się najmniej podobał z całego uniwersum, a zarobił najwięcej, ale też powinni zadbać o jakąkolwiek spójność tego wszystkiego. Teraz to już się całkowicie wszystko rozsypało i Batka gra kto inny i mój ukochany Batfleck odszedł w niepamięć... :(
I nawet nie szkodzi, że Batmanem będzie Patinson, jeśli da oczekiwaną jakość, to wreszcie ruszymy do przodu.
Jest sporo bardzo pozytywnych, ale negatywne brzmią bardzo sensownie. I to trochę martwi.
https://www.metacritic.com/movie/joker/critic-reviews
Brzmią tak ssensownie jak recenzja Time?
Po sukcesie Jokera, marzę o filmie poświęconym postaci Two Face'a, uważam że to materiał równie ciekawy do zaadaptowania i przetworzenia. Do tego można by przy takim filmie pobawić się formą, obraz w dwóch kolorach, naprawdę ogromny potencjał przy Dencie dostrzegam, równie duży co przy Klaunie.
Cały czas rosną prognozy box office dla filmu “Joker”. Według najnowszych z nich produkcja z Joaquinem Phoenixem w roli tytułowej może liczyć na otwarcie od $85 mln do 105 mln dolarów. Chociaż najbardziej prawdopodobna szacunkowa kwota to $103 mln. Końcowy rezultat w USA może zaś wynieść 210 mln dolarów.
Na taki obrót spraw znaczący wpływ wywarł niezwykle pozytywny odbiór filmu na Festiwalu Filmowym w Wenecji i następująca po nim fala pochlebnych recenzji krytyków. Wskaźniki Box Office Pro wskazują, że jest to film, który wzbudza zainteresowanie różnych grup demograficznych. Chociaż w przypadku filmu z kategorią wiekową R należy zachować ostrożność, to jest coraz bardziej prawdopodobne, że osiągnięte zostanie po raz pierwszy w październiku otwarcie przekraczające 100 mln dolarów i jedno z najlepszych otwarć dla filmów z kategorią R. Pokonanie październikowego rekordu otwarcia filmu “Venom” ($80.3 mln) wydaje się pewne.
Ogółem przeróżni złoczyńca ze świata Batmana zasługują na swój film, imo bardziej niż już zużyty Joker. Pingwin, Riddler, Kite-Man (chociaż on bardziej do filmu z grupą podobnych do niego frajerów jak Suicide Squad) czy Mad Hatter to są po prostu postacie z potencjałem. Dlatego właśnie po sukcesie Jokera liczę na kolejne tego typu projekty.
Przy Leto zawiodła sama wizualna strona tej postaci. Całkowicie nie w duchu Jokera.
Zaczęło się od głośno już komentowanej oceny wystawionej przez Nicholasa Barbera dla BBC.com. Przyznał on Jokerowi 3 gwiazdki w 5-stopniowej skali, jednak Rotten Tomatoes zaklasyfikował jego notę jako "zgniłą". Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że przyznając taką samą ocenę filmom MCU, Spider-Man: Daleko od domu i Avengers: Koniec gry, serwis oznaczył oba teksty jako "świeże".
Tego typu sytuacji odkryjemy jednak więcej. I tak:
Joe Lipsett z portalu Bloody Disgusting dał Jokerowi 3/5 - serwis dopatrzył się negatywnego wydźwięku tekstu; 3/5 w przypadku filmu Porno miało jednak wydźwięk pozytywny;
Alissa Wilkinson i jej 2,5/5 dla Jokera RT naznaczył certyfikatem "zgniły" - taka sama nota dla produkcji Zabójczy rejs Netfliksa otrzymała jednak "świeżość";
Sarak Kurchak z Consequence of Sound wystawiła Jokerowi "C", a RT dopatrzył się negatywnego wydźwięku tekstu; "C" dla filmu Hardcore Henry przyporządkowano jako recenzję pozytywną.
Przytoczone komentarze krytyków są po prostu żenujące. To nie są oceny filmu - to manifesty światopoglądowe. Sztuka ma prawo szokować, ma prawo wywoływać niepokój, ale jak widać niektórzy krytycy nie rozumieją na czym polega ich praca.
Już wiem opinie których "krytyków" mogę ignorować:Wow, takie fanboye powinny byc olewane, a ich recki nie brane pod uwage. Rotten to badziew.
(https://media.discordapp.net/attachments/619996093572317224/622800374281011212/EEgPWJmWsAE2SfV.jpg?width=427&height=427)
Nadpisywanie rzeczywistości to zgadzanie/nie zgadzanie się z opinią o filmie, którego się nie widziało. No chyba, że byłeś na jednej z festiwalowych widowni, wtedy zwracam honor. :)
A teraz widzę jak ktoś go w ramach ideologicznej wojenki ocenia jako kawał śmiecia,
Jestem daleki od oceniania ludzi po wyglądzie, ale tu myśli same się nasuwają. Walcząca feministka krytykuje wszystko co nie ma silnej postaci kobiecej. Takie przypadki w ogóle nie powinny być brane pod uwagę przy recenzjach. Dodam, że to pewnie feministka z ukrytym kompleksem niższości. Oczywiście to tylko moja, prywatną oceną.Jestes daleki od oceniania ludzi po wygladzie, ale oceniasz ludzi po wygladzie. Dla mnie komentarz nie na miejscu bardzo delikatnie mowiac.
Jestes daleki od oceniania ludzi po wygladzie, ale oceniasz ludzi po wygladzie. Dla mnie komentarz nie na miejscu bardzo delikatnie mowiac.Po prostu dla mnie ta pani wpisuje się trochę swoją wypowiedzią i prezencją w stereotypowy obraz feministki, która nie ocenia dzieła autonomicznie, tylko przez swoje rozumienie pewnej ideologii. Dla mnie większą wartość jednak ma werdykt weneckiego jury niż samozwańczej krytyczki filmowej, która założyła sobie stronę z chwytliwą nazwą i pisze swoje opinie na temat filmów. Dla mnie to jednak tylko opinie, a nie krytyka filmowa. A pani pisząc o filmie , wybranym przez kompetentnych ludzi do nagrody, sama się dyskredytuje trochę. Bo opinię krytyczną można mieć jak najbardziej, ale trzeba potrafić ją uargumentować czymś lepszym, niż wypowiedzią która widnieje parę postów wyżej. Dla mnie trochę działanie szkodzące dyskusji internetowej. A tej pani nie powinno się uwzględniać jak recenzentki, a bardziej opinio-twórczynię.
który sobie wypracowaliście sami na forum
robiła to latami jako misterne preludium i zasłonę dymną do zmasowanego feministycznego ataku
Oklaski krytyki i nominacje do Oskara miał też Black Panther (jak dla mnie tragicznie zły film)
wszystkiego do tego samego standardowego marudzenia o politycznej poprawności i wojnach ideologicznych źle świadczyłoby o mojej wyobraźni
a nie sfrustrowanym komiku bedzie przewijajace sie gdzies w tle nazwisku Thomasa Wayne'a.
Bo nie ocenia sie filmu na podstawie trailera, plotek i doniesien prasowych,
Mroczny Rycerz jest moim ukochanym filmem SH obok MOS i DOFP
Philips powiedział, że jeśli film na siebie zarobi to jest szansa na sequel - liczę na to, nawet jakby film był kiepski, bo nie chcę, żeby Phoenix pojawił się jako Joker tylko w 1 filmie. Jak już w tym Batmanie się nie pojawi, to niech będzie coś za coś :P
(...) Gazza jeżeli ten film Cię ani ziębi, ani parzy to chyba po prostu średnio się kinem interesujesz.Bynajmniej. Po prostu nie kręci mnie „origin” tej postaci. Nie twierdzę również, że to zły film. Po prostu nie interesuje mnie aż tak. Czekam na inne produkcje. Chyba nic w tym złego?
To bardzo mocny spoiler. Wyobrażam sobie tych forumowiczów, co czekają aż babcia dostanie emeryturę i da im parę groszy na bilet do kina. Pewnie walą głową o ścianę, tak mocno popsułeś im seans.
Jeżeli nie wiesz czego oczekiwać a ktoś Ci napisze co się wydarzyło to jak to nazwiesz? Przy czym (jak teraz można założyć) najprawdopodobniej chodzi o finał.Gdybym nie widział wcześniej filmu to byłbym bardzo zły. Ujawniona została istotna część, która zmienia spojrzenie na kultowe wydarzenie. Jeśli znalazłeś się w grupie, która nie ma czasu iść od razu do kina (lub co gorsza nie dostała drobnych od babci), to popsułeś sobie seans.
P.S. Być może Tobie babcia musi zasponsorować bilet, tego nie wiem, wiem natomiast, że nie każdy ma czas żeby biec do kina od razu gdy jakiś film do niego trafi.
Jeszcze nie słyszałem od kogoś negatywnej opinii o tym filmie, same pozytywy. Do tego 250 milionów zarobionych przez pierwszy weekend przy budżecie 50 milionów. Nisamowicie rzadko spotykany sukces komercyjny i artystyczny, a do tego film o najsłynniejszym komiksowym złoczyńcy. Miodzio!
Złoty Lew, jeden z głównych kandydatów do Oscara, średnia 9/10 na imdb przy 190 000 głosów i 8.8 na filmwebie przy 30 000 głosów - to dla mnie w zupełności wystarczy by uważać Jokera niesamowity artystyczny sukces."Nie należy mylić prawdy z opinią większości" :)
Mój Boże! Jak nastawić się na ten film?!
Za to wprowadzenie Thomasa Wayne'a uważam za wymuszone. Tak jakby potrzebny był jakiś wybieg, by połączyć całość z uniwersum DC. W przeciwnym wypadku mógłby to być film o dowolnym Johnie Smitcie i nikt by tego nie zauważył.
Finał miał swoje pozytywne przesłanie, jednak pojawiły się w nim pewne niepotrzebne elementy. Z jednej strony Joker w końcu znajduje uznanie za swoje "występy", czuje się w tej roli spełniony. Natomiast z drugiej niepotrzebnie dodano na koniec patos wokół jego osoby. Powstrzymywano się od tego tyle czasu, aby na koniec ugiąć się pod naciskiem.
Z miejsca chciałbym zobaczyć 2 część, tym razem już z udziałem Batmana.
Phoenix pokazał że nadaje się na Jokera. Mógłby zagrać tę postać w podobnej sytuacji co Ledger, czyli w starciu z Batmanem.
a dwa serio widzisz TEGO Jokera na etapie kogoś, kto byłby w stanie zagrozić Mrocznemu Rycerzowi?Nie, ale żeby mógł się spotkać z Batmanem i tak musi minąć conajmniej 15 lat więc nie ma najmniejszego problemu.
@UP
To obejrzyj "Tylko nie mów nikomu" Tam w sumie Phoenix zagrał bardzo podobnie, tylko nie była to tak ikoniczna postać jak Joker. Ale nastrój i bohater toczony przez własne demony były w podobnym stylu.
JOKER Is Now The Most Profitable Comic Book Movie Ever As It Nears $1 Billion At The Worldwide Box OfficeWow!
There's more good news for Joker today as it's been revealed that the DC Comics adaptation is now the most profitable superhero movie in history thanks to its low production budget.
Tylko od kiedy to jest superhero movie?
@upNo to by była ciekawa interpretacja, ale niestety fanboje by ją ZNISZCZYLI jako ZNISZCZENIE ich ulubionego bohatera, który NIE MOŻE taki być, bo oni tak uważają... reżyser zostałby znienawidzony i oskarżony o seksizm, uwielbienie przemocy, nietolerancję...
W tej wersji Batman byłby dewiantem seksualnym, który lubi się przebierać w strój nietoperza, koniecznie z latexu, i bić ludzi. Ważnym punktem filmu byłaby relacja z prostytutką Cat, której bicz zapewnia mu jedyne w swoim rodzaju doznania. Oczywiście na zachowanie BDSM Wayne'a miało wpływ zabójstwo rodziców i brak miłości rodzicielskiej w emocjonalnym wymiarze. Zastąpiła ją brutalna cielesność. Ofiar swoich fantazji główny bohater , oczywiście zamaskowany, szukałby przemieszczajac sie po dachach Gotham. A wszystko to dzięki znajomości z Alfredem, który nauczył go sprawności. Jednak nie tylko niej, a obu mężczyzn łączy coś więcej. Wasątego przedstawiciela LGBT, BDSM Wayne traktuje jak autorytet i stara się przekazać tego co się nauczył w kontaktach z młodymi chłopcami, których obdarowuje i przebiera w fikuśne ubrania. Nieświadomie wprowadza ich w świat swojego szaleństwa.
[
Batman Nolana to był prawdziwy Batman. Mówił że nie zabija... po czym wysadził całą kryjówkę League of Assasins, wynosząc z niej tylko Ra's al Ghula... Mówił że nie zabije Ra'sa, ale go nie uratuje... bo pozostawienie człowieka w pędzącym ku upadkowi i wybuchowi pociągu to nie jest świadome nie udzielenie pomocy co jest jednoznaczne z przyczynieniem się do zabójstwa...
Nie nazwałbym go prawdziwym Batmanem, tym chrypiącym głosem i dziwną zbroją.
Zasłużone i dobrze trafione statuetki.
Czytałem oburzenie, że taki Black Panther miał niezasłużenie więcej oskarów. Ciężko mi się nie zgodzić, że takie przeciętne filmidło dostało statuetkę za cokolwiek, jest nieporozumieniem. I niech nikt nie wyskakuje z "reprezentacją mniejszości" bo bardzo dobrych filmów z czarnoskórymi protagonistami nie brakuje, 10 razy lepszych od przeciętnej i nudnawej Pantery.
Wspomniałem o Panterze bo poruszałem komiksowe widowiska zasługujące na Oscary.
(...) "1917", który mimo wszystko zgarnął zbyt wiele (filmu nie widziałem, być może dla tego tytułu są to zasłużone nagrody)(...)Skoro nie widziałeś to skąd opinia, że te 3 statuetki to zbyt wiele? Byłem w ubiegłym tygodniu na seansie w IMAX i film zrobił niesamowite wrażenie. Akurat te 3 zdaje się "techniczne" nagrody są w pełni zasłużone. Oczywiście to moje zdanie ale przynajmniej film widziałem. ;)
No i w pewnym momencie jak dla mnie siadła logika. Matka (skądinąd przypominająca mi rodzicielkę Pingwina z "Gotham") z epizodami psychicznymi to adoptowany synek też musi je mieć? Czy przez osmozę nabył? Przedobrzone.
Że już o tych urojeniach nt ojcostwa Wayne`a nie wspomnę, bo scenariusz nie mógł sobie odmówić przyjemności wrzucenia kanonicznej sceny zabójstwa. Spotkanie Flecka z małym Bruce`m to tak chamski fanserwis, że wręcz nie spodziewałem się aż tak słabej akcji.
No i kwestia kalendarza. Fleck wygląda w tym filmie na minimum 30. Wayne jr na jakieś 8. Czyli co? Gdy Batman rozwinie skrzydła to król zbrodni Gotham będzie dźwigał piąty krzyżyk na karku?
Nie wiedziałem, że Harley pociągają seniorzy. 8)
Zabójczy Żart jest originem?
Poniekąd jest.To żeby doprecyzować - są flashbacki z "poprzedniego" życia Jokera.
Poniekąd jest.
Co do filmu JOKER - jako film sam w sobie jest spoko. Ciekawe choć momentami przunudnawe studium upadku i pogłębiającej się choroby psychicznej (jeśli jako laik mogę tak to nazwać). Jako urealniony film z gatunku super hero - cóż, nie za bardzo widzę sens takich zabiegów. Z jednej strony zrywanie z tradycją komiksu i kina gatunkowego, z drugiej wrzucanie na siłę powiązań. Trochę niekonsekwentne to dla mnie. Nolanowi balans ten wyszedł lepiej. Dla mnie gdyby film oderwać całkowicie od uniwersum DC obroniłby się sam, ale pewnie zyski przyniósłby mniejsze.
Pełna zgoda co do soundtracku - Oskar w kategorii tylko umniejsza randze tej nagrody imo. Pasuje do oglądanego obrazu, ale przy ścieżkach wielu świetnych i uznanych kompozytorów to po prostu strzał w policzek dla nich i prestiżu samej nagrody właśnie.
Zabójczy Żart jest originem?