"Joker" sam w sobie jest czymś niezwykłym, czymś na miarę ,,wykładni artystycznej". Nie jest to ta sama ,,wykładnia", co w rozumieniu Prawa. W przypadku filmu Todda Phillipsa ,,wykładnia artystyczna" określa, to jaką wysmakowaną sztuką, abstrakcją jest ów obraz; jaką wartość całym sobą przedstawia. To dzieło piękne, szekspirowskie, dramatyczne. To przedstawienie, w którym nawet zbrodnia Arthura Flecka, tak wynaturzona, tak brutalna, jest dla genezy tej postaci wytłumaczalna. Gigantyczna plastyczność w ukazywaniu emocji przez Phoenixa wcielającego się w filmowego Jokera nadała dziełu Phillipsa tej oczekiwanej wręcz nieprawdopodobnej autentyczności, jakby historia Arthura w jakimś stopniu dotyczyła każdego z nas. Zastanawia mnie to czy Arthur w niezwykłym widowisku adaptującym komiksowe realia Uniwersum DC, nieważne czy świadomie czy nie, stoi w obronie ogółu społeczeństwa uciskanego buciorem wysoko urodzonych władczych biurokratów; czy w jakimś choćby minimalnym stopniu, w jego kreacji można doszukać się tropów mesjanistycznych lub czegoś w stylu usilnego stygmatyzowania Arthura Flecka, który wewnętrznie cierpi, jest niespokojny i samotny? Sęk w tym, czy takie analizowanie Jokera jest w ogóle potrzebne; czy widz idąc takim tropem nie wykolei się z tym swoim myśleniem. Do ostatecznego wniosku w tym względzie dojdę, gdy na spokojnie obejrzę "Jokera" jeszcze dwa lub trzy razy.
Ściska mnie aż głęboko w trzewiach, ślepa siła paraliżuje i dusi niemożebnie, gdy pomyślę sobie, jakim gniewem, jaką nieopisaną nienawiścią, zatracającą się, skąpaną w furii sprawiedliwością emanowałby Batman wykreowany w tym samym stylu, spektrum emocjonalnym i tym samym Uniwersum co "Joker", skoro Bruce'a Wayne'a, tym samym później Mrocznego Rycerza wykreował cały tygiel działań Arthura Flecka. Takie zestawienie genezy tej dwójki postaci, które w Uniwersum DC, paradoksalnie żyją w jakiejś chorej symbiozie, widoczne w "Jokerze", to rzecz piękna. Tego w obrazie Phillipsa się nie spodziewałem; jak dla mnie takie połączenie Jokera z Batmanem, to czyste złoto dla filmów powiązanych z Kinowym Uniwersum DC... Niesamowite.