Autor Wątek: House of the Dragon  (Przeczytany 6705 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Dracos

Odp: House of the Dragon
« Odpowiedź #30 dnia: Śr, 14 Grudzień 2022, 20:21:25 »
@Bender
Może stąd wynika nasza odmienna ocena ja oceniam oba seriale jako adaptacje. W GoT w obrębie jednej rodziny  jak Lannisterowie miałeś bardziej pełnokrwiste postacie które miały co wcześniej napisałem jakieś swoje ambicje, namiętności itd... Różne rzeczy ich napędzały Cersei chciała być kobietą która może rządzić, Tywin chciał wydźwignąć swój ród jednocześnie będąc wiecznie rozczarowanym każdym sowim dzieckiem, Jamie chciał w zasadzie Cersei i żeby wszyscy dali mu spokój, Tyrion sam nie wiedział czego chce, wiecznie z poczuciem uwięzienia w ciele które go naraża na wyśmiewanie i brak szacunku nawet u najbliższych. I to wszystko zostało odmalowane w serialu czasami nie specjalnie dużo poświęcając im czasu antenowego (np Tywin). Z Arya nawet bym się zgodził, ale nie wiemy czy Martin faktycznie tak chce poprowadzić jej postać do końca, a dla mnie GoT oglądalny to GoT tylko do tego momentu do którego jest materiał w postaci książek. O poźniejszych wyczynach scenarzystów nie mam zamiaru się rozpisywać.

Natomiast HotD to jest kronika i dla mnie zabrakło właśnie dobrych dialogów po prostu nie mieli czego łatwo przeszczepić do serialu. Daemon robi kontrowersyjne rzeczy? Jak dla mnie nie szczególnie właśnie ewoluuje od tego który przy sprzyjających okolicznościach mógłby zostać królem do kogoś kto wspiera swój ród bo wie z czym jego roszczenia do tronu by się wiązały, nie che być drugim Maegorem.
Spoiler: PokażUkryj
Jeszcze znajdzie swoją miłość, nie jest okrutnikiem za jakiego mogą go brać postronni
Viserysa ratuje aktorstwo Paddy Considine tak samo zresztą Wąż Morski też jest dobrze zagrany. Tylko dla mnie dobra gra aktorska nie przyćmiewa tego że wszystkie te postaci gadają tak jak właśnie stoi w kronice, a nie tak jak ludzie z krwi i kości. Ja ich po prostu nie kupuję jako ludzi.

Ofc mogą mnie jeszcze miło zaskoczyć i w następnym sezonie będzie lepiej, ale jakoś nie mam wysoko rozbudzonych oczekiwań.

Offline plast

Odp: House of the Dragon
« Odpowiedź #31 dnia: Cz, 15 Grudzień 2022, 10:15:36 »
Zgodności z książką w ogóle nie oczekuję. Nie od tego jest serial.

W takim razie niech się nazywa inaczej niż książka i nie pozycjonuje pod konkretny fandom i będzie po problemie.

Inaczej powstają takie potworki jak netfliksowy Wieśmin gdzie nawet ostatecznie główny aktor rezygnuje czując się oszukany.

Bender

  • Gość
Odp: House of the Dragon
« Odpowiedź #32 dnia: Cz, 15 Grudzień 2022, 11:16:40 »
W takim razie niech się nazywa inaczej niż książka i nie pozycjonuje pod konkretny fandom i będzie po problemie.

Inaczej powstają takie potworki jak netfliksowy Wieśmin gdzie nawet ostatecznie główny aktor rezygnuje czując się oszukany.

Problem jest może dla Ciebie. Dla mnie nie. Adapatacja, nie musi a nawet nie może byc ślepo zgodna z materiałem źródłowym bo to zupełnie inne medium. To raz. I nie jest robiona dla fandomu, to dwa. Get over it. 

I nie twórz reguły na jednym przykładzie bo to śmieszne.   

PS. Henry nie zrezygnował bo poczuł sie oszukany, tylko dostal sygnał z DC że wróci jako Superman. Niestety chyba zostanie z palcem w nocniku, bo wszytsko wskazuje na to że szukuje się total reboot DCU.

Offline plast

Odp: House of the Dragon
« Odpowiedź #33 dnia: Cz, 15 Grudzień 2022, 11:25:03 »
Adaptacja powinna być robiona w zgodności z materiałem źródłowym inaczej nie jest adaptacją tylko luźnym nawiązaniem do oryginału.

Jeśli ktoś informuje, że robi adaptację (lub jeszcze gorzej: ekranizację), a potem się okazuje, że fabularnie wspólnego z oryginałem ma 25% i jeszcze zmienia charaktery postaci, to znaczy, że kłamał i nie zrobił adaptacji, a twierdził tak tylko by zyskać poparcie fandomu (czyt. pozycjonować się na fanów i ich hype). Bardzo tania i płytka zagrywka, niemal nigdy nie popłacająca, szczególnie w dzisiejszych czasach.

Przykładów takiego podejścia poza Wieśminem jest pierdyliard, możemy się poprzerzucać, tylko po co? Jest też oczywiście cała masa przykładów gdzie adaptacja to faktycznie adaptacja.

Motywacje HC są oczywiste dla każdego kto śledzi jego karierę i podejście do tematu.

Offline Dracos

Odp: House of the Dragon
« Odpowiedź #34 dnia: Cz, 15 Grudzień 2022, 11:37:29 »
Ja dla własnego użytku używam dwóch kategorii:
1) adaptację które się w miarę (wiadomo nie dosłownie) trzymają materiału źródłowego i tutaj mamy GoT, HotD, LoTR które nie chcą wymyślać koła od nowa.
2) Na motywach "powieści" które dużo wymyślają pod względem fabuły, zmieniają charakter postaci takie jak Wiedźmin od N, Fundacja Asimova czy RoP z Amazonu.

O ile w przypadku pierwszych zwracam uwagę na wierność, o tyle w drugich oceniam tylko efekt. Może wyjść coś udanego, albo i nie - taki Wiedźmin drugi sezon to klapa po całości, a np RoP dam szansę bo może coś z tego będzie w kolejnych sezonach.

Offline misiokles

Odp: House of the Dragon
« Odpowiedź #35 dnia: Cz, 15 Grudzień 2022, 11:38:52 »
Adaptacja nie musi być zgodna z oryginałem. Nawet wikipedia podaje kilka rodzajów adaptacji.
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Adaptacja_filmowa

Offline chch

Odp: House of the Dragon
« Odpowiedź #36 dnia: Cz, 15 Grudzień 2022, 16:21:53 »
Fundacja Asimova
offtop, ale nie czytałem Asimova i zastanawiam się nad serialem, warto?

Offline Dracos

Odp: House of the Dragon
« Odpowiedź #37 dnia: Cz, 15 Grudzień 2022, 16:32:00 »
Adaptacja nie musi być zgodna z oryginałem. Nawet wikipedia podaje kilka rodzajów adaptacji.
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Adaptacja_filmowa

Ja to wiem dlatego napisałem że dla własnego użytku używam takich dwóch kategorii.

@chch Jeśli mam być absolutnie szczery to pierwszy sezon to były takie stany średnie wyższe. Nie jest to produkcja której jeśli nie obejrzałeś to będziesz żałował. Ma to jakiś potencjał dla kogoś kto lubi scifi, dystopię i jakieś możliwości rozwinięcia w następnych sezonach. Jeśli idzie o samą realizację to rozumiem twórców że poszli swoją drogą bo jakby nie patrzeć książka dzisiaj trąci myszką i w takim medium jak serial nie sprawdziłoby się trzymanie wierności oryginałowi.

Offline plast

Odp: House of the Dragon
« Odpowiedź #38 dnia: Pt, 16 Grudzień 2022, 15:13:10 »
Adaptacja nie musi być zgodna z oryginałem. Nawet wikipedia podaje kilka rodzajów adaptacji.
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Adaptacja_filmowa

Jasne, ale mamy pewien default, czyli stan domyślny.

Jeśli nazywamy coś koniem to domyślnie ma cztery nogi, kopyta, rży, żre siano i można na tym jeździć.

Owszem, w adaptacji koń może mieć dwa kopyta, rogi i nie rżeć a rżnąć i nie jeździć a ujeżdżać co popadnie.

Ale nie będzie to jednak domyślna adaptacja i twórca takowej by być uczciwym wobec potencjalnych nabywców takiego konia powinien ich o tym fakcie poinformować.

Bender

  • Gość
Odp: House of the Dragon
« Odpowiedź #39 dnia: Pt, 16 Grudzień 2022, 17:09:06 »
Ale nie będzie to jednak domyślna adaptacja i twórca takowej by być uczciwym wobec potencjalnych nabywców takiego konia powinien ich o tym fakcie poinformować.

Kaman... nie odlatujmy. Rozbieżności adaptacji z materiałem sa stare jak same adaptacje. Nie wiem do kogo miałaby być adresowana taka informacja. Doludzi którzy włąśnie wyszli z jaskini?

Offline plast

Odp: House of the Dragon
« Odpowiedź #40 dnia: Pt, 16 Grudzień 2022, 17:41:03 »
Kaman... nie odlatujmy. Rozbieżności adaptacji z materiałem sa stare jak same adaptacje. Nie wiem do kogo miałaby być adresowana taka informacja. Doludzi którzy włąśnie wyszli z jaskini?

Zmiana postaci (charakteru, płci, rasy, imienia, cech szczególnych, historii, motywacji itd.) czy wydarzeń (dodanie swoich w miejsce istniejących, itd.) czy kastracja dialogów itd. to nie są rozbieżności :)

Oczekiwanie elementarnej uczciwości w każdej dziedzinie życia to raczej współczesny standard, przynajmniej w społecznościach mieniących się cywilizowanymi - niech sobie każdy robi jaką adaptację jaką chce, ale powoływanie się na tytuł i autora oryginału w sytuacji gdy z oryginałem wspólny jest właśnie głównie tylko tytuł to niestety plaga naszych czasów.


Offline misiokles

Odp: House of the Dragon
« Odpowiedź #41 dnia: Pt, 16 Grudzień 2022, 17:44:56 »
Ale przecież informują - w trailerach, notkach prasowych, w listach płac...
Spojler: w przyszłorocznej adaptacji Pana Kleksa mie będzie Adasia, tylko Ada. Ale cicho sza, nikt o tym nie wie.

Offline Harlequinka

Odp: House of the Dragon
« Odpowiedź #42 dnia: Śr, 20 Marzec 2024, 16:57:39 »
ALL MUST CHOOSE.

Oficjalne postery z nowego sezonu!!!!🥵🥵🥵

https://x.com/HouseofDragon/status/1770466192958132294?s=20

Jaram się jak Kraznys! 🤪
Adar...Soul so pure...Perfect and beautiful. Yet still...A TRAITOR. Who the f...you think YOU ARE!? You think you can do ANYTHING YOU WANT!? KILL A GOD? A FU*KING GOD OF DARKNESS?! ARE YOU LOST YOUR MIND, BOY!?

Offline Deg

Odp: House of the Dragon
« Odpowiedź #43 dnia: Pt, 14 Czerwiec 2024, 18:58:19 »
Pierwszy sezon oglądałem w dwóch ratach, bo pierwsze odcinki jednak mnie znudziły. Końcówka w dużo lepszych klimatach, przypominających dawną GoT. Czekam na kolejne :)
This is my truth, tell me yours.

Offline Harlequinka

Odp: House of the Dragon
« Odpowiedź #44 dnia: Wt, 12 Listopad 2024, 17:33:23 »
Mój ból odwłoka po rewatchu sezonu 2 HotD...Czyli inaczej moje gorzkie żale po "śmierci" Dwóch Królowych, Czarnej i Zielonej.

Uwaga! Spoilery z sezonu 2, ale bardzo ogólne.

Na moje oko Ryan Condal [ze swoim zespołem dziewczyn] popełnił fatalny błąd.
Zrobili coś okropnego.

Zrobili "Niebezpiecznym Kobietom" - taki tytuł nadał oryginalnie Rhaenyrze Targeryen i Alicent Hightower George Martin - świństwo.
"Samobójstwo charakterów".
[Coś czego nawiasem mówiąc dudebrosi i twardzi katolicy z fanodmu żądają dla Galadrieli Noldor...Z damskiego Jedi Anakina Skywalkera którą ROP!Galadriel jest (A była również Tolkienowska) chcą ją przepoczwarzyć w damską wersję Yody. Na co mnie osobiście mdli.]

Wyprali barwne, ogniste, targane namiętnościami i zniuansowane bohaterki w wybielaczu. Pogrzebali za życia, zamienili w duchy.
Nic nie zostało z charakteru Rhaenyry. Z jej zadziora, z jej ognia. Krnąbrna, łamiąca zasady, obrażona na cały świat gdy ten narzuca jej siłą swoje społeczne pierdololo.
Nieskończenie dumna. Znająca swoją wartość.
Gdzie jest ta Rhaenyra? Kto zabił w niej ducha prawdziwej Smoczycy? Kto zgasił w niej ogień Targaryenów?
Gdzie kobieta która z dumą oświadcza Cristonowi, [a facet bezpodstawnie ma ego z kosmosu] że piepszy "słodką" wizję namaszczonej Królowej 7 Królestw jako żebraczki u jego boku, która to zadowala się wpieprzaniem pomarańczy z Pentos.
"I AM THE CROWN."
Tak mu powiedziała! Dokładnie to mając na myśli. Nie tylko jako namaszczona dziedziczka Tronu. Ale jako spadkobierczyni przepowiedni Pieśni Lodu i Ognia. Strażniczka, która ma osobiście dopilnować by na Tronie zasiadał rasowy z krwi Targaryen. Spadkobierca Starej Valyrii. Siła na tyle wielka, która będzie w stanie przeciwstawić się potędze Zimy i Śmierci, gdy nadejdzie Czas.

Gdzie jest ta Rhaenyra?

Gdzie jest, - nawet jeśli złamana i przybita śmiecią w męczarniach ukochanego Harwina Stronga; wystraszona grożącym jej i jej dzieciom widmem katowskiego topora za sprawą coraz to bardziej agresywnych spisków Alicent i Otto Hightiwera - to znająca siłę swego rodu, prawowita Królowa.
Która mówi do Daemona:
"Velaryjonowie są solą morską. A my ogniem, krwią starej Valyrii."
Jesteśmy potomkami tych Pierwszych ludzi,  których niezłomna wola i siła charakteru okiełznala bogów zaklętych w smoki.

Która, mimo że osłabiona, wciąż w to wierzyła z całą mocą?
GDZIE TA RHAENYRA?
Gdzie Rhaenyra która nie pozwoli się obrażać.  Która wydaje wyrok śmierci na zdrajcy który pluje jej własnej krwi prosto w twarz?
Który ośmiela się publicznie nazywać ją, córkę Króla, ku*wą a jej dzieci - wnuki Viserysa, bękartami?
Bo tak się składa, że Daemon ucina głowę Vaemondowi Velaryjon w porozumieniu z żoną. Mamy ujęcie w 8 odcinku 1 sezonu - kiedy zdrajca zaczyna swoje pierdolamento zdumionemu jego bezczelnością Viserysowi, - kiedy Daemon patrzy na Rhaenyrę znaczącym wzrokiem, a ta delikatnie przytakuje.
Królowa córka wydaje słyszny wyrok na zdrajcy, zanim wydał go [zbyt łagodny bo za zdradę w 7 królestwach każe się dekapitacją a nie ucięciem jezyka; no ale nasz Viserys WIADOMO...Na tronie siedzi tam - z całym szacunkiem dla Big Vizzy, ale fakty som fakty - Słodka męska owieczka, a nie żaden smok.] Król ojciec.

GDSIE TA RHAENYRA?
Dlaczego zrobili z niej słodką owcę?
Dlaczego zrobili z niej damskiego Viserysa DOSŁOWNIE?
Cierpię gdy na to patrzę. [No ku*wica mnie bierze tak szczerze.🤬]
Viserys jako rozmemłane lelum polelum mi się bardzo podobał, to do niego pasowało. 🤪🤣
[Paddemu udało się zrobić to bardzo charyzmatycznie.🤭]
No i wciąż miał szacunek z urzędu, jako facet. [Fikali mu tylko Daemon i Rhaenyra, no ale wiadomo że nie robił z tego wielkiego halo bo młodszy braciszek i córeczka których loffciał. Poza tym nigdy nie fikali mu na poważnie.[Bo ich szczeniackich wybryków nie można było traktować poważnie. Daemon i 1 dniowa kradzież smoczego Kinder jaja.🤣🤣]

Rhaenyra - jako damski Viserys w ogóle się nie sprawdziła. Pod nieobecność sfochowanego męża wszyscy faceci plują jej w twarz publicznie. Skaczą do gardła.
Własny syn ją znieważa, traktując nie jak władczynię lecz jak gówniarę, zadając pytania [w obecności Rady! Zamiast na osobności, jak już musiał wszystko wiedzieć] typu:"Matko, gdzie byłaś, co robiłaś, i czemu nas nie raczyłaś poinformować".
A Rhaenyra się tłumaczy.
Okazuje się że nikt jej nie szanuje.
Okazuje się że bez Daemona nie znaczy nic.
Jako władczyni i jako postać.
Jest przezroczysta. Nie ma znaczenia.
I WCALE MI SIE TO NIE PODOBA.

Straciła pazura, straciła swe kolory. Nie wie co robić. Nie reaguje na obelgi. Jedyne na co ją stać; to dać na osobności liścia pomniejszemu lordowi; gdy ten ją otwarcie znieważa. A ludzie się z niej śmieją. I nie ma się co dziwić.
Stała się wodą. Nie rwącą rzeką, wodospadem czy szalejącym sztormem.
Sadzawką.

Rian jak mogłeś to zrobić, pytam.

Alicent? To samo.
Bez Viserysa i bez Otta nie znaczy nic jako Królowa Wdowa.
Mężczyźni, z synkiem Aemondem na czele pokazali gdzie jej miejsce...
Nigdzie.
Co znaczy jej głos w Radzie?
Nic.
Alicent posłusznie usunęła się w cień.
Kobieta która sama zaczęła wysuwać roszczenia, i de facto rozpoczęła wojnę uznając jedno słowo z ust umierającego męża za święte. Bo tak jej pasowało. Bo w to Alicji graj. By jej dziecko siedziało na tronie, jako jej kukiełka.
A tu psikus...Nic nie jest takie jak sobie wymarzyła.
Jedyne co "Zielona Królowa" Alicent może to robić sobie spa w wannnie ze świeczuszkami. Albo weekendowy glamping w lesie. Jeśli któryś rycerz się z łaski zgodzi jej towarzyszyć...
Poza tym ona już nie chce wojny. Ona chce pokoju. Tak jak Rhaenyra została pacyfistką.
Bardzo urocze.
"To wszystko wina tych złych agresywnych mężczyzn".
🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️
GDZIE NIEBEZPIECZNA ALICENT PYTAM?
Ta która w szale, wku**iona do żywego gdy jej dzieciak został pozbawiony oka i okaleczony na całe życie - próbuje wziąć rozpaczliwy odwet i wydłubać oko Rhaenyrze, matce sprawcy?
I nie. Bicie Cristona po pysku jako element gry wstępnej to o wiele za mało by uznać obecną Alicent Hightower za niebezpieczną...

GDZIE TE PRAWDZIWIE NIEBEZPIECZNE KOBIETY?
GDZIE TE ŻYWIOŁY?
Zniknęły nagle.
Zamieniły się w duchy bez życia.

Rian i koleżanki...pięknie z**ebaliście w 2 sezonie to coście zbudowali w 1.
K..a brawo.😤😤😤😤
Nie wiem jak można było tak z*ebać.
Więcej rewatchy 2 sezonu nie planuje, za bardzo mnie to przygnębiło.
« Ostatnia zmiana: Wt, 12 Listopad 2024, 17:37:11 wysłana przez Harlequinka »
Adar...Soul so pure...Perfect and beautiful. Yet still...A TRAITOR. Who the f...you think YOU ARE!? You think you can do ANYTHING YOU WANT!? KILL A GOD? A FU*KING GOD OF DARKNESS?! ARE YOU LOST YOUR MIND, BOY!?