Ktoś mi wytłumaczy jak Milce na rowie dlaczego przyszła Władczyni Żelaznego Tronu wciąż rozlewa winko do szklanek?? Ale tak na poważnie? Bo wydaje mi się to dość dziwaczne po ostatnim namaszczeniu na Następczynię...co te Targareyny takie biedniutkie że ich nie stać na służkę? 🤣🤣 Tłumaczenie Rhaenys brzmi kulawo i jakoś mnie nie przekonało...No wiesz księżniczko... Wszyscy tak naprawdę mają Cię gdzieś; nie liczysz się, a szopka ceremonijna była dla picu. Lol.
W pilocie Smith miał sporo fajnej złolskiej charyzmy; tutaj niestety w scenie przemowy na moście poległ w starciu zupełnie; zmiażdżony urokiem Rhysa Ifansa jak ciasto naleśnikowe pod wałkiem. Namiestnik będący w trybie:
Idź mnie z tom kurwom i skończ odstawiać jasełka młody!
Absolutny Mistrz Odcinka.
Kwiczałam jak Daemon rzucił księżniczce bezcenne Smocze jajo jakby to była najzwyklejsza piłka do siatki w czasie wuefu...🙃
Niby nigdy żadnego ożenku Lannisterów z Targarenami nie było ale może się jakiś Smok jednak kiedyś na którąś Lwicę zapatrzył? 🤪 Tyrion nie ma aby bocznych genów po smokach? Ta specyficzna skłonność do ożenku z paniami obyczajów lżejszych być może nie wzięła się z powietrza? 🤭
Żal mi się zrobiło Rhaenyry gdy dowiedziała się że ojciec chce poślubić najlepszą psiapsi... Musiała czuć bardzo mocny kwas i nie ma się co dziwić, bo to straszliwie creepy. Tym bardziej że i ojciec i Alicent zdawali się otworzyć przed nią serce, a tu taka niespodzianka z ich (no bardziej rodziciela,) strony...
No i to jak zfochowany Corlys w sekundę po tym jak Viserys pogrzebał jego marzenia o własnym rodzie w koronie pobiegł knuć z Blondynem Marnotrawnym... - tak bardzo do przewidzenia że aż śmiechłam.