Autor Wątek: Hellboy (seria filmowa)  (Przeczytany 8686 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Death

Odp: Hellboy (seria filmowa)
« Odpowiedź #45 dnia: Śr, 05 Luty 2020, 15:39:21 »
Pierwszy jest niezły, drugi bardzo dobry. Ostatnio powtarzałem. To film dla fanów Jima Hensona i Del Toro. Nie wiem co jest złego w tym, że to autorski Hellboy Del Toro. Od bycia dziełem Mignoli są komiksy Mignoli.
Tak jak pisałem jestem właśnie po powtórce Del Toro. I o ile pierwszy nadal po prostu lubię, to drugi tak samo jak kiedyś obejrzany w kinie uważam za znakomity. Jedyne co jest dla mnie meh to wygląd tej całej złotej armii, ale targ trolli, wątek ostatniego boga lasu, wątek Abe i jego dziewczyny, cały sens filmu, gdzie tak naprawdę nie wiadomo kto ma rację, animacje opowiadające o przeszłości, mały Hellboy i profesor czytający mu baśń o Złotej Armii, podziemne miasto, ten anioł - demon, wejście do podziemnego świata, troll z wózkiem zamiast nóg itd. to rzeczy bdb. Tego nowego filmu, który jest podobno strasznie nie zamierzam nigdy zobaczyć, dla mnie filmowy Hellboy to głównie Złota Armia z tą niesamowita scenografią, kostiumami i charakteryzacją. Pierwszy raz obejrzana na porannym seansie, gdzie byłem w kinie sam (były dwa takie samotne poranne seanse, Złota Armia i Django). Drugi raz ostatnio i faktycznie jest tak dobry jak go zapamiętałem. Hellboy to fajny materiał na serial. Takie opowiadania o Spętanej trumnie, gwiazdce w zaświatach, wisielc, o smoku w lesie czy lordzie na koniu w Norwegii to materiał na świetne 50-minutowe odcinki. A autorski film Del Toro jest super. Ale najpierw polecam komiks, szczególnie zbiór opowiadań w twardej oprawie pt. Spętana trumna / Prawa ręka zniszczenia.

Online misiokles

Odp: Hellboy (seria filmowa)
« Odpowiedź #46 dnia: Śr, 05 Luty 2020, 17:08:20 »
Przeciętne filmidła. Wizualnie też mnie nie powaliły.
Dla mnie to były również średnie filmy ale wizualnie zrobiły mi bardzo dobrze!

Michael_Korvac

  • Gość
Odp: Hellboy (seria filmowa)
« Odpowiedź #47 dnia: Śr, 19 Luty 2020, 19:09:51 »
"Hellboy", film fantastyczny, z intuicyjnie zaimplementowanym motywem baśniowym, z 2004 roku, to akurat ten obraz adaptujący komiksowe ,,niesuperbohaterskie" Uniwersa - bo według mnie Hellboy i BBPO nie mają nic wspólnego z klasycznym wizerunkiem /rolą superbohatera, czy grup superbohaterskich - który mam w swojej kolekcji filmów Blu-Ray. Sequelu, niestety, nie posiadam, jednakże "Złotą Armię" widziałem, gdzieś w czeluściach internetów, w opcji możliwości kupna wydania Blu-Ray 4k z polskim lektorem. Cała duologia "Hellboya" od del Toro jest jedną z najbardziej wyjątkowych serii filmowych z tematyki fantasy, w której mamy do czynienia z motywami mitycznymi, magicznymi (spójrzmy na "Labirynt Fauna", film zrealizowany dwa lata później od pierwszego "Hellboya", następnie porównajny te dwie produkcje, a zapożyczenia i podobieństwa twórczości del Toro będą widoczne jak na tacy). "Hellboy", z mojego stanowiska i opinii, to również niedoceniany cykl filmowy. W pierwszych latach istnienia, niestety, zarobił on mało, ale nie to dla tej serii jest najważniejsze. O dziwo dzisiejsi sympatycy bardzo cenią sobie "Hellboya" del Toro; cenię sobie go i ja, wielokrotnie do, słynnych dwóch odsłon cyklu wracając.

Bender

  • Gość
Odp: Hellboy (seria filmowa)
« Odpowiedź #48 dnia: Śr, 19 Luty 2020, 19:38:12 »
Potok słów Michaelu, a treści niewiele. Czemu to Twoim zdaniem wyjątkowa seria? Bo mam wręcz odmienne zdanie. Nie wybiła się jak dla mnie pod żadnym względem. Ani scenariusza, ani unikalnego klimatu, ani dialogów, ani aktorstwa, ani scenografii, ani muzyki, ani dizajnu ani nawet efektów specjalnych. Przecietny popcornowy blockbuster (a i to nawet nie do końca jak się okazało). Dobry casting Perlamana ale makeup już zbyt plastikowy jak dla mnie. Gdzie to dzieło?

Michael_Korvac

  • Gość
Odp: Hellboy (seria filmowa)
« Odpowiedź #49 dnia: Śr, 19 Luty 2020, 22:00:36 »
Potok słów i treści... wiele. Przepraszam forumowicze, ale swego stylu ,,wyrażania pasji i dzielenia się tym z Wami" nie zmienię etc. etc. A wracając do "Hellboya", piękno tejże duologii filmowej del Toro tkwi w tym jak sam del Toro traktuję sztukę filmu, jak okrasza filmy swoim stylem. Sęk w tym, że reżyser, czy to w serialu "The Strain", czy w "Labiryncie Fauna" lub we wspomnianej serii "Hellboy", pracuje w oparciu o niskobudżetowość - jeśli tak to można ująć. Scenografie, kostiumy, plener, makiety, mało CGI, czy nawet piękna charakteryzacja postaci (ludzkich bądź fantastycznych) - to wszystko, z mojej perspektywy tworzy zaściankowy, niesztuczny, mityczny świat, tę baśniową, gdzieś obcującą z naszą rzeczywistością, krainę, która w obrazach del Toro jest w tak specyficzny sposób wykreowana. "Hellboya" z lat 2004-08 nikt nie podrobi, tego co wniósł do kinematograficznej myśli ludzkiej del Toro również. I koniec kropka. To ma swój urok, te krainy żyjące własnym mitem. Coś pięknego! Duologia "Hellboy" jest dużo więcej niż wyjątkowa.

Bender

  • Gość
Odp: Hellboy (seria filmowa)
« Odpowiedź #50 dnia: Śr, 19 Luty 2020, 22:15:01 »
Rzecz w tym, że tam nie ma co podrabiać. Bo w samym filmie nie ma absolutnie nic niesztampowego. A co do stylu Del Toro, może i był charakterystyczny w Labiryncie, ale tu to już kalka samego siebie i przy okazji wejście z butami z tym stylem w zupełnie inny świat, do którego ten styl nie pasuje. Więc double fail.


Michael_Korvac

  • Gość
Odp: Hellboy (seria filmowa)
« Odpowiedź #51 dnia: Cz, 27 Luty 2020, 22:07:55 »
Pełny Blu-Ray, jakość FULL HD - dziś wyznaczam sobie specyficzne zadanie: obejrzeć "Hellboya" z 2019 roku w przygotowanej w tym formacie obrazu i dźwięku opcji seansu. Na sam film nie nastawiam się jakoś ,,hulajdusza", że nie wiem co; ciekawi mnie to, jak w rolę diabelskiego nasienia zniszczenia wszedł David Harbour, oraz to jak w kolejnej mrocznej odsłonie kina fantasy/horror ponownie - w ubiegłorocznym "Hellboyu" sprawdzi się Mila Jovovich, po swym świetnym angażu w cyklu filmów "Resident Evil".

Dotychczasowy mój pozytywny odbiór tego, co pokazał mi wizerunek Hellboya, opiera się, jak określałem w postach wyżej, na Uniwersum Hellboya wykreowanym przez del Toro, oraz dwóch animacjach pełnometrażowych: "Miecz Burz (2006)" oraz "Krew i Żelazo (2007)". W komiksy dopiero wejdę; planuję zakup tomu I "Hellboya" od Mike'a Mignoli. Kinowa adaptacja Hellboya anno domini 2019, sądzę, że przypadnie mi do gustu (odbiór neutralny, przesunięty w kierunku pozytywnym); przeczuwam, że będzie to dość ekspresyjna i agresywna filmowa opcja - sama zapowiedź chaotyczna i kulawa. Po seansie napiszę o obrazie nieco więcej.

Offline Gazza

Odp: Hellboy (seria filmowa)
« Odpowiedź #52 dnia: Pt, 28 Luty 2020, 09:12:56 »
(...)planuję zakup tomu I "Hellboya" od Mike'a Mignoli.(...)
Wooo! Serio? Sprzedaje w jakimś swoim oficjalnym sklepie? Z wrysem będzie?

John

  • Gość
Odp: Hellboy (seria filmowa)
« Odpowiedź #53 dnia: Pt, 28 Luty 2020, 14:35:44 »
Z wrysem, autografem, i buziaczkiem w policzek.

Offline komiksowe_warianty

Odp: Hellboy (seria filmowa)
« Odpowiedź #54 dnia: Pt, 28 Luty 2020, 14:38:28 »
Do postów tego użytnika potrzeba przypisów

Offline Gazza

Odp: Hellboy (seria filmowa)
« Odpowiedź #55 dnia: Pt, 28 Luty 2020, 22:06:51 »
„od” to popularny (że się tak wyrażę) błąd językowy - stąd mój sarkastyczny post. 😎

Kapral

  • Gość
Odp: Hellboy (seria filmowa)
« Odpowiedź #56 dnia: Pt, 28 Luty 2020, 22:39:30 »
"Od" to przede wszystkim okropny rusycyzm.

Michael_Korvac

  • Gość
Odp: Hellboy (seria filmowa)
« Odpowiedź #57 dnia: So, 29 Luty 2020, 11:24:06 »
Wooo! Serio? Sprzedaje w jakimś swoim oficjalnym sklepie? Z wrysem będzie?

,,Dotknęło" mnie przejęzyczenie, ot, takie tam złe użycie słowa ,,od", nic więcej. I jak wiadomo, we wcześniejszyn poście chodziło mi o komiks autorstwa Mike'a Mignoli; teoretycznie wystarczyło inaczej postawić przecinek w tejże konstrukcji zdania a problem zaraz będzie rozwiązany. A po co tyle krzyku, wrzasku i bólu mózgu? Nie ma sensu, uwagi przyjęte do wiadomości i po sprawie - chyba że chcecie mi szczególnie dogryźć... A wracając do "Hellboya" z 2019 roku, jeśli film miałbym krótko i konkretnie ocenić, dałbym mu notę: 6,5/10, nawet i 7, chociaż jest to z lekka dziwne i bardzo mocno subiektywne, bo jak można zauważyć film, niestety, nie podszedł i krytykom i większości miłośnikom sylwetki Hellboya i Uniwersum, które tworzy diabelski Anung Un Rama. Reżyser, Neil Marshall, dał nam taki twór adaptujący komiksy Mignoli, w którym to pojawiło się wiele bardzo złych rzeczy, ale i wiele całkiem dobrych rozwiązań. Za 50 mln. dolarów budżetu, "Hellboy" wyszedł zdaje się obronną ręką: gama efektów specjalnych, mimo iż momentami z kreacją aktorską dawała ona komiczny efekt, to i tak prezentowała się stosunkowo płynnie. Za dużo było eksponowania krutacznie ciężkiego piekielnego, a nie fantastycznego, mroku, i ,,sikającej" na wszystkie strony krwi. Brutalna farsa i groteska mieszała się tu z obliczem - gładkolicej Królowej Vivienne Nimue; Gruagacha - świnio-podobnego humanoida wymodelowano płynnie: światło i cień generowały się zgodnie z fizyką ruchu tej postaci, typu jej kośćca i tego z czego została zbudowana - to oglądało się bardzo przyjemnie. Gdyby nie Hellboy, którego zwierzęce rysy facjaty i te demoniczne, napite żółcią oczy dobrze dobrano do nietuzinkowo mrocznego konceptu fabuły filmu, to z samym filmem nie byłoby za dobrze. Fabuła była poprzetykana różnymi nieścisłościami aż miło!

Online misiokles

Odp: Hellboy (seria filmowa)
« Odpowiedź #58 dnia: So, 29 Luty 2020, 11:53:15 »
W twoim poście chodziło też o sformułowanie Hellboya Mike'a Mignoli, sugerujący że są inne Hellboye innych autorów :)