"Harley Quinn (TAS) 2019-20", to solidna serialowa animacja, nie szczędząca detali rysunku (barwy kreowanego świata, tonów koloru, dokładności w wyłonieniu każdej linii i drobnego punktu czy krzywizny) w kreacji krwawych i brutalnych skutków mordobicia, jakiemu poddają się głównie Harley i niektórzy z jej dream teamu, z innymi złolami - głównie sługusami Jokera i Legionu Zagłady. Produkcji z charakterystycznym intro graficzno-muzycznym wpasowanym głównie do filmów DCEU (jego obecność jest tu dużym plusem) odważyłbym postawić kategorię R - za słownictwo bohaterów, ich zachowanie, brutalny aspekt animacji. Obejrzałem 9 odcinków tej mocno nietuzinkowej kreskówki i jest super-dziwnie, odmiennie a nawet arcy-niesamowicie. Bo, jak tu się nie rozkoszować i nie zachwycać rolą Clayface'a, adaptacji jego kultowej komiksowej sylwetki tu, jako artysty estradowego, czy nie zauroczyć się wstydliwym, nieporadnym Bane'em? Po prostu się nie da! A takich przykładów jest tu jeszcze więcej; jedynie mogę dodać, że jako entuzjasta Uniwersum DC i jego rozmaitych komisowych adaptacji, z mocno osobliwej kreskówki, "Harley Quinn" jestem bardzo, ale to bardzo zadowolony. Po tylu doświadczonych (w moim przypadku 9 odcinków) epizodach stawiam animacji tej ocenę: 9,5/10