Joker to ikoniczna, będąca ponad normalne kategoryzowanie postaci na wrogów herosów oraz obrońców miast i obywateli, specyficznie nastawiona do świata, owleczona ludzką powłoką perwersyjna istota. Ciężko jest umieścić lubiącego ,,śmiechol" - specyficzny, rozweselający aż do śmierci gaz - oraz mającego ten porażający i okalający chłodem, wpisany w twarz uśmiech, Jokera; uśmiech, który jest z nim zawsze: nieważne czy się śmieje, czy smuci, ten groteskowy dla fanów komiksów "DC", wdzierający się aż głęboko do policzków ,,rogal na twarzy" tego okrutnika, to symbol i abstrakt w jednym. Najbardziej zniewalająco przerażające jest to, że dewiacyjny uśmiech Jokera jest przytłaczający, jest wieczny; należy on do kogoś, kto, jako postać stworzona w płaszczyźnie historii obrazkowych lata temu, ma problem - w zależności, na której wersji komiksów się oprzemy - z identyfikacją tym kim się jest, skąd się pochodzi, dlaczego jest się takim, a nie innym charakterem.
W serialu "Gotham" - w jego aktualnym
piątym sezonie, na półmetku tego, co ma on nam do zaoferowania w swojej ostatniej finiszującej mrokiem i chaosem serii, widzieliśmy, jak po epizodzie trzecim Jeremiah Valeska, któremu śmiało można przypisać miano serialowego Jokera lub nawet coś dużo, dużo więcej, najpierw teoretycznie ginie z rąk Seliny Kyle, aby w kilka epizodów móc się odrodzić. W rozdziale siódmym piątego sezonu produkcji, zatytułowanym "
Ace Chemicals", dostaliśmy genialną adaptację genezy mistrza zbrodni "Gotham City, klauna wśród zbrodniarzy i zbrodniarza wśród klaunów: Jokera. Otóż młody Bruce śledząc Jeremiaha po całej Metropolii, dotarł do zakładów "ACE Chemicals". Miało to miejsce zaraz po tym, jak Valeska, który dzięki Jervisowi Tetchowi zahipnotyzował Alfreda i zwykłych ludzi podobnych do rodziców Bruce'a, odtworzył momenty z młodości Panicza Wayne'a, w tym głównie dramatyczne, chłodne chwile zabójstwa jego rodziców, tylko po to, by uczestniczyć w tym czym Valeska nie był obecny, czyli w dorastaniu Bruce'a, w jego jakże wspaniałej według Jeremiaha egzystencji: Jeremiah buduje wizerunek i świadomość Bruce'a, a Bruce tak samo tworzy jego samego; obaj są w chory sposób ze sobą połączeni. W "ACE Chemicals", które brawurowo, mrocznie, z odczuciem mgiełki rozkładu i chaosu, jak ze starej kwadrologii Batmana z lat 1989-1997, zostało odtworzone, serialowy Joker zostaje zepchnięty przez Bruce'a do kolistej kadzi z zielonkawą, promieniującą jak Hulk energią Gamma, breją. Valeska, aby jego przeistoczenie się, ba wyłonienie się komiksowych pierwocin ,,jokerowskiego" chaosu w nim samym się dopełniło, musiał przeżyć kontakt z toksyczną mazią w kadzi "ACE Chemicals"; i tak się stało. Jednak bandaże na jego twarzy, nikła aktywność mózgu po tym wydarzeniu, czyli ogólnie rzecz biorąc ciężki stan organizmu, dają wręcz gigantyczny znak zapytania, jaki w finałowych epizodach całego serialu będzie ten ,,nasz Joker".
Zdjęcie, które wyciekło do portali komiksowo-popkulturowych, sugeruje, że Valeska, jako pełnoprawny Joker w "Gotham", będzie wyglądał następująco:

Co prawda Red Hood, w epizodzie "Ace Chemicals" od "Gotham", nie wpadł do zielonkawej, bulgoczącej brei zbiorników zakładów chemicznych metropolii Gotham City. Nie dostaliśmy takiej sytuacji, jaka została uwypuklona w komiksie "Batman, tom 4 - Rok zerowy, tajemnicze miasto" od "Nowe DC Comics", gdzie Red Hood przetoczył się z katastrofalnym skutkiem do gigantycznych zbiorników "ACE Chemicals". To właśnie w tych 45 minutach takowego epizodu wykorzystano słynne komiksowe pierwowzory i dano taką, a nie inną okazję Valesce na to, aby narodził się, jako Nemezis Batmana. Zapowiadany na ostatnie odcinki "Gotham" wygląd ,,odmienionego" Jeremiaha jest obłędnie dobry, przerażający i agresywny: topielec z obrzmiałą skórą i doczepionymi niedbale cienkimi sznurkami włosów. Teraz miłośnikom serialu i postaci Jokera pozostało jedynie oczekiwać, jak wypadnie on wtedy, gdy ponownie ujrzymy go w serialu. Gdyby tak fani otrzymali takiego Jokera, jak w komiksach - podam przykłady z nieco nowszych odsłon - "Batman, tom 3 - Śmierć rodziny" i "Batman, tom 7 - Ostateczna rozgrywka", na pewno byliby zadowoleni.