Autor Wątek: GoT - ostatnia prosta  (Przeczytany 9168 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline death_bird

GoT - ostatnia prosta
« dnia: Śr, 24 Kwiecień 2019, 00:29:20 »
W sumie dziwne, że nie ma własnego wątku.
Oglądacie?
Bo mnie po s.8, ep.2 robi się już cokolwiek ciężko na serduchu jak pomyślę
Spoiler: PokażUkryj
 ile fajnych postaci pewnie pójdzie do piachu
w najbliższy poniedziałek...  :(
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Tysonek

  • Gość
Odp: GoT - ostatnia prosta
« Odpowiedź #1 dnia: Śr, 24 Kwiecień 2019, 08:00:47 »
Przynajmniej mieliśmy okazję się z nimi pożegnać.

Offline stachel

Odp: GoT - ostatnia prosta
« Odpowiedź #2 dnia: Śr, 24 Kwiecień 2019, 08:35:15 »
Ostatnie dwa odcinki to typowe domykanie wątków i pożegnanie z bohaterami. Zresztą pewnie oszczędzali budżet na epickie walki, które kosztować będą jednak sporo.

A w poniedziałek prawdopodobnie będzie najsmutniejszy odcinek GoT kiedykolwiek :(

Offline isteklistek

Odp: GoT - ostatnia prosta
« Odpowiedź #3 dnia: Śr, 24 Kwiecień 2019, 10:47:53 »
Serial niestety mocno obniżył loty, chyba tak gdzieś od 5 sezonu to się zaczęło dziać. Na teraz to jest taki średniak oglądany przez miliony ludzi, którzy po każdym odcinku wyprodukują setki memów, gifów czy innego badziewia, które w 90% nie jest śmieszne, ani ciekawe. Wcześniej czekałem na każdy odcinek, a teraz jak jest to jakoś specjalnie nie palę się, aby zacząć oglądać.


Offline death_bird

Odp: GoT - ostatnia prosta
« Odpowiedź #4 dnia: Śr, 24 Kwiecień 2019, 16:45:20 »
@istek: Z jednej strony masz rację. Z drugiej trzeba brać poprawkę na pisaninę Martina i na brak pisaniny Martina. Ja i tak (przy wszystkich zastrzeżeniach, które siłą rzeczy również mam i to gdzieś tak od czwartego odcinka pierwszej serii ;) ) żywię spory szacunek dla scenarzystów ze względu na to ile wątków udało im się wywalić bez jakiejś straty dla atrakcyjności fabuły. Faktem jest z kolei, że gdy zabrakło książek, gdy sami musieli się starać to i momentami było słabiej, ale tak naprawdę nie jest jakoś bardzo źle.
Że momentami nudzą? Jasne. Że w o wiele mniejszym zakresie niż oryginał? Bezsprzecznie. Mój stosunek do ekranizacji to coś na kształt Hassliebe (przy czym chodzi bardziej o kształt sinusoidy niż natężenie "uczuć"). Przywiązałem się do części postaci, uwielbiam pojedyncze sceny a jednocześnie frustruje mnie jednostajność/schematyczność i fluktuujący poziom fabuły.
Ale do mankamentów już zwyczajnie przywykłem i siedzę w tym ze względu na bohaterów.
Gdyby fabuła była inna i chodziło jedynie o zmagania jednych rodów z innymi miałbym w nosie kto wygra - sympatyzowałem/sympatyzuję z obiema stronami barykady. Natomiast gdy chodzi o to o co chodzi to po prostu martwi mnie fakt, że kilka z ulubionych postaci końca nie doczeka (z tych, których brakowałoby mi najbardziej obstawiam
Spoiler: PokażUkryj
do zejścia w poniedziałek Mormonta, Theona, Podricka i być może Arię; Brienne nigdy moją ulubienicą nie była, ale i tak będzie jej szkoda - inna sprawa, że dostała najładniejsze z pożegnań
).

Także czy "GoT" to guma do żucia dla mózgu? Jasne. Ale niektórzy z nas pamiętają zapewne czasy całkowitej, absolutnej posuchy w zakresie dobrych produkcji fantasy. Dlatego wydaje mi się, że narzekanie dzisiaj na ten konkretny serial przypomina trochę narzekanie na Egmont z jego dzisiejszą ofertą. ;)
Także tego: trwaj przygodo. :)
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline isteklistek

Odp: GoT - ostatnia prosta
« Odpowiedź #5 dnia: Śr, 24 Kwiecień 2019, 17:46:33 »
Serial może różnić się od książek: zmieniać chronologie wydarzeń, sprawiać, że jedna postać przeżyje, a inna zginie, czy nawet dorzucać miejsca i postaci, których w książkach nie było - to nie ma znaczenia. Ten serial od początku był budowany na tym, że intrygi, knowania, polityka, czyli tak zwana gra była brutalna i boleśnie weryfikowała uczestników, którzy płacili za swoją naiwność życiem. Na tym opierała się spójność historii oraz logika zdarzeń, która została wykreowana w tym świecie. Niestety scenarzyści od kilku sezonów całkowicie zmienili ten serial, co przełożyło się na to, że postaci i ich zachowania stały się nielogiczne i według pierwotnych założeń do pewnych sytuacji nie powinno dojść, albo one wyglądały by zupełnie inaczej.

Offline death_bird

Odp: GoT - ostatnia prosta
« Odpowiedź #6 dnia: Śr, 24 Kwiecień 2019, 18:06:42 »
To w takim razie jakkolwiek rozumiem pojęcia typu "fanservice" czy "plot armor" musisz podać jakieś przykłady tych zachowań nielogicznych i sytuacji do których nie powinno dojść względnie które powinny wyglądać inaczej, bo też na chwilę obecną nic nie przychodzi mi do głowy co mogłoby wynikać pod tym kątem ze zmian wprowadzonych przez scenarzystów.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline isteklistek

Odp: GoT - ostatnia prosta
« Odpowiedź #7 dnia: Śr, 24 Kwiecień 2019, 18:23:43 »
Nie chcę się rozpisywać, więc dam na szybko przykład i mam nadzieję, że będzie czytelny. Losy Sansy są efektem politycznych działań. To one sprawiały, że działo się to, co się z nią działo pod opieką Lannisterów, później pod opieką Boltonów, a jeszcze były w tle machinacje Littlefingera. W każdym razie chodzi o to, że przez tyle sezonów dowiedziała się ona mniej więcej z czym się wiąże gra na własnej skórze. W końcu trafia do Winterfell i dochodzi do spotkana z Dany, o której wiadomo, że bezwzględnie torowała sobie drogę do swojego celu i nie brała jeńców ogłaszając się królową i przybierając jeszcze kilka tytułów. Jesteśmy świadkami rozmowy między Sansą, a Dany odnośnie samodzielnego istnienia Północy, czy raczej będzie zniewolona pod jarzmem nowej królowej. Dla mnie taka rozmowa to kpina oraz jej charakter, bo odbywa się między dwiema osobami, które w zasadzie się nie znają, a mają spore aspirację do władzy. Można dodać, że Dany od początku nie cieszy się sympatią ludzi z północy.

Offline misiokles

Odp: GoT - ostatnia prosta
« Odpowiedź #8 dnia: Śr, 24 Kwiecień 2019, 18:39:02 »
Osobiście nie zauważyłem specjalnego spadku poziomu gdy pociągnięto historię poza książki. Zarówno u Martina jak i DDków są dobre i złe pomysły. Ale fajnie, że serial zmierza ku finałowi, Martin raczej rozwleka fabułę i żeby ją skończyć zacznie stosować rozwiązania deus ex-machina jak ten nieszczęsny Róg mający rozwalać cały Mur.

Offline death_bird

Odp: GoT - ostatnia prosta
« Odpowiedź #9 dnia: Śr, 24 Kwiecień 2019, 18:52:28 »
@isteklistek: Zupełnie nie rozumiem problemu w zw. z tą rozmową. Przecież gdyby miało być tak jak piszesz to musiałyby powstać jeszcze ze trzy kolejne serie w których Lady Stark (jak to brzmi w odniesieniu do Sansy  ;D) po zakończeniu wojen unifikacyjnych knułaby oderwanie północy od reszty Brytanii... Na to nie ma czasu. Scenariusz po prostu zasygnalizował istnienie problemu i fajnie, że to zrobił, bo podkreśla, że nawet po ew. upadku Cersei nie będzie żadnego "i żyli długo i szczęśliwie" tylko "chciałaś Smoczyco to masz i bujaj się z tym wszystkim". Sansa po otrząśnięciu się z dziecięcych mrzonek o byciu królewską laleczką dojrzała i stała się szermierzem sprawy północnej.
Natomiast zauważ, że skala myślenia jest tutaj inna. Targaryanówna chce całą wyspę aż po wał Hadriana. A może nawet zamarzą jej się kiedyś koncesje na połów wielorybów na wodach Piktów. Tymczasem Sansa nie wychodzi już poza swoje opłotki. Ona uświadomiła sobie konsekwencje takich a nie innych korzeni i została separatystką. W czym myśli podobnie jak cała mieszkająca tam zgraja (wykład na ten temat dał stary Umber w pierwszej serii). Moim zdaniem Sansa tutaj dorosła politycznie i ma pełne prawo zadawać trudne pytania. Co z tego, że Targaryanówna jest typem Wilhelma Zdobywcy. Sansa została przeczołgana przez szkołę Machiavellego. Na dłuższą metę (w sensie gdyby serial miał trwać dłużej) to obstawiałbym końcowy sukces Marii Stuart. ;) Podbić heptarchię to jedno. Utrzymać ją i rządzić nią to co innego. Daenerys więcej smoków raczej mieć nie będzie. Podejrzewam, że na stolicę powlecze się już bez nich. A w tym momencie jeżeli Północ nie będzie chciała pozostać w unii to będzie w niej nie do utrzymania. :)
Na dłuższą metę i tak nie dałoby się funkcjonować na zasadzie "bend Your knee or dracaris".  8)
« Ostatnia zmiana: Śr, 24 Kwiecień 2019, 18:54:51 wysłana przez death_bird »
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline isteklistek

Odp: GoT - ostatnia prosta
« Odpowiedź #10 dnia: Śr, 24 Kwiecień 2019, 19:37:29 »
Dany może polec ze wszystkimi i będzie koniec, może też wygrać, a Cersei gdy cała robota zostanie wykonana ją dokończy.... może być też wielkie zwycięstwo. Ja bym nie nazwał postępowania Sansy instynktem politycznym. Doskonale zdaje sobie sprawę jak wielką armią dysponuję Dany oraz tego, że ma sporo doradców, którzy po wszystkim też będą nagrodzeni w zależności od zasług. Sansa w niczym się nie przysłużyła "Nowej Królowej", a już podczas wojny (krytyczny moment) wyciąga ręce po swoje i to wojny toczonej na dwa fronty, której wynik może być różny. Powinna wiedzieć, że bardzo szybko może być ostatnia w kolejce do czegokolwiek, albo w ogóle nie być brana pod uwagę po wszystkim. O ile w poprzednich przypadkach istniały pewne ograniczenia na które Boltonowie, czy Cersei nie mogli sobie pozwolić, o tyle tutaj Dany ma władzę absolutną i nie musi się z nikim liczyć, przed nikim nie odpowiada. Jej sojusznicy, armia są z nią z przekonania, a nie dla własnych interesów.

Offline death_bird

Odp: GoT - ostatnia prosta
« Odpowiedź #11 dnia: Śr, 24 Kwiecień 2019, 20:05:54 »
Przeceniasz jej sytuację.

Z polityczno-militarnego punktu widzenia wygląda to tak: Daenerys jest sama, samiuteńka na obcym "kontynencie" w dodatku z każdej strony oblanym wodą. Posiłków znikąd, bo Naharis pewnie już został ukrzyżowany. Pewna może być tylko swoich dzikusów, którzy lada moment zostaną mocno przetrzepani. Czyli jest w sytuacji Hannibala w Italii.
Lokalni sojusznicy: dwóch Lannisterów, jeden Mormont, jeden zbankrutowany politycznie Snow i Varys.
Ile to jest razem dywizji?
Dokładnie zero.
Dziewucha wyłomotała samą siebie w momencie w którym przekonała do klęknięcia Snow`a. Snow - Król Północy (i król małżonek) to cała Północ, poprzez Sansę Dolina i być może Riverrun. Snow namiestnik północy to Snow, Ed i Duch (bo Sam jej nie lubi). Względnie może jeszcze kilkuset dzikusów zza wału Hadriana. Dla mieszkańców północy Snow jest kolejnym królem, który ukląkł. Jest skończony. Ich lojalność leży teraz po stronie separatystki Sansy. Rycerze z Doliny są z Sansą. Daenerys na miejscu nie ma żadnych sprzymierzeńców.
And winter is dark and full of terrors.
Gdy zaczną jej się kończyć sarissophoroi, gdy z braku trawy zaczną padać mongolskie konie jej jedynym atutem byłyby smoki.
Skończy jak Hannibal względnie Karol X Gustaw. I to na własne życzenie, bo w swej nieposkromionej ambicji i pysze nie raczyła zrozumieć/przyjąć do wiadomości tego co tłukł jej do tej pustej blond główki Tyrion: że jeśli chce rządzić na wyspie musi to robić przy pomocy rodów. Wydawało jej się, że wie lepiej i miała rację. Wydawało jej się.
Po prostu pięknym dowodem na to jest scena z przesłuchania Jaime`a. Tam dostała genialną lekcję tego czym jest więź wasalna, czym jest słowo rycerskie, czym są relacje osobiste. Czyli wszystko to o czym nie ma pojęcia.
Obecnie znowu jest w sytuacji w której była w zatoce niewolniczej.
Krótko pisząc: spaprała sprawę (niemal kubek w kubek jak Rob Stark).
Jeśli chciałaby dożyć swoich dni w ciepełku stolicy to nie ma wyjścia: musi się ugadać z Sansą.
Tak to widzę pod kątem polityki.
« Ostatnia zmiana: Śr, 24 Kwiecień 2019, 20:08:44 wysłana przez death_bird »
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Deg

Odp: GoT - ostatnia prosta
« Odpowiedź #12 dnia: Pn, 29 Kwiecień 2019, 23:50:20 »
Największa bitwa w historii telewizji za nami, a tu nic? Wszystkim dech zaparło? ;)
Odcinek wyśmienity moim zdaniem, w pewnym momencie byłem już przekonany, że
Spoiler: PokażUkryj
nikt nie przeżyje i do końca będziemy oglądać perypetie Cersei w Królewskiej Przystani. Śmierć Theona epicka, Lady Mormont nie była mocno wyeksponowaną postacią, ale będzie pamiętana.

Fenomenalna muzyka i gra ciszą.
This is my truth, tell me yours.

Offline death_bird

Odp: GoT - ostatnia prosta
« Odpowiedź #13 dnia: Wt, 30 Kwiecień 2019, 01:44:27 »
Wyjdę na malkontenta, ale jakkolwiek wizualnie epicko, to jednak pod względem logiki kupy to się nie trzymało niemal ani przez chwilę.
Niestety trafiłem
Spoiler: PokażUkryj
Jorah`a i Theon`a (jedni z najlepszych aktorów w tej produkcji) - przy czym Theona zabili idiotycznie; czemu ta szarża miała służyć?. Śmierć Lady Mormont i straszna i śmieszna. Generalnie cały odcinek był właśnie taki (pomysł żeby praszczury Starków wygrzebały się pazurami zza ścian był epicko idiotyczny i chyba żywcem wyjęty z jakiejś "Army of Darkness" Raimi`ego  8)) - w GoT jedyna w miarę logicznie rozpisana bitwa w ostatnich dwóch/trzech seriach to nadal Lannister v Horda (pozostałe starcia w stos. do Nocna Straż v Dzicy na murze z serii czwartej to jest po prostu regres intelektualny). No i wychodzi na to, że poza obsadą główną serialu (spodziewałem się większej rzezi wśród głównych postaci) na północy nie został niemal nikt żywy. Generalnie scenarzyści bez Martina już chyba nie potrafią szokować. Wręcz prosiło się o pożarcie jakiejś naprawdę istotnej postaci. Sansa, Tyrion (bo co do Daenerys czy Jona to nawet nie ma o czym myśleć). Z kolei zgon Melisandry równie poetycki co z tyłka wzięty.
Ale a propos Melisandry:
pytanie, które zadała mi kuzynka: skoro M. potrafiła przypalić wszystkie arakhi Dothraków od jednego to dlaczego nie mogła zapalić jednego trupa żeby wszystkie się spopieliły?  8)

P.S. Też zastanawiacie się skąd u licha na północy (a w sumie głównie za murem) uchowało się tyle dziesiątek/setek tysięcy luda? Bo przecież Night King miał zasoby (nie)ludzkie godne Armii Radzieckiej  8) - kolekcjonował te truchła chyba przez ostatnie dwa tysiące lat.  ;D


Muzyka cudo.
« Ostatnia zmiana: Wt, 30 Kwiecień 2019, 01:47:08 wysłana przez death_bird »
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline TranwaY

Odp: GoT - ostatnia prosta
« Odpowiedź #14 dnia: Wt, 30 Kwiecień 2019, 09:54:47 »
Wynuuuudziłem się bardzo. Emocji jak na lekarstwo - i tak wiadome było, że żadna ważna fabularnie postać nie zginie, bo tak jest od dawna w GoT.
Spoiler: PokażUkryj
 Najbardziej "spektakularny" zgon to nastoletnia dziewczynka, która dla historii ma znaczenia praktycznie żadne. Theon "umierał" od kilku dobrych sezonów, a nawet nie mogli mu zaserwować jakiegoś "satysfakcjonującego" ;) końca. Jorah przyjął prawie tyle samo ciosów co Superman w walce z Doomsdayem, no ale wiadomo....trza było wycisnąć łzy z widza i Denerys.

O idiotyzmach w rozstawieniu wojsk i ogólnym "pomyśle" (a raczej jego braku) na bitwę nie wspomnę, bo za dużo by pisać. Ten serial nigdy nie był mocny w militarnych scenach i powinien taki pozostać....