Autor Wątek: Giallo  (Przeczytany 1005 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline deFranco

Giallo
« dnia: Nd, 28 Styczeń 2024, 13:22:39 »
Cenicie ? Lubicie ? Kochacie ? Zbieracie ? Jakie są wasze naj ? A może nie tykacie ?

Za Wikipedią:
"Giallo – popularny, głównie w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, nurt we włoskim kinie grozy.
Mianem giallo określano krwawe kryminały wzorowane po części na tanich powieściach sensacyjnych
i filmach Alfreda Hitchcocka. Fabuła gialli opiera się głównie na zawikłanej zagadce kryminalnej,
brutalnych morderstwach i poszukiwaniu ich sprawcy, w którym często biorą udział przypadkowe osoby.
Częstym znakiem rozpoznawczym giallo są czarne rękawiczki noszone przez mordercę.
Filmy giallo często były cenzurowane i zakazane w wielu krajach z uwagi na efekty gore i sceny przemocy.
. . .
Nazwa giallo – "żółty" pochodzi od żółtego koloru okładek popularnych we Włoszech powieści kryminalnych".

Za twórcę i pioniera Giallo uważa się Mario Bavę. Najpierw, w 1963 roku wypuścił on na ekrany
Dziewczynę, która wiedziała za dużo, niezły film który nosi znamiona późniejszego stylu
i często jest określany jako proto-giallo. A rok później (1964), kultowy już dzisiaj Sześć kobiet dla zabójcy.



Pełnokrwiste giallo. które wywarło wpływ na dalszy rozwój gatunku w przyszłości.
Bava i Sześć kobiet... było dla giallo tym samym czym byli Leone i jego Za garść dolarów dla spaghetti westernu.
Z małą różnicą. Film Leone momentalnie uruchomił całą falę. Film Bavy nie dał takiego szybkiego impulsu.
W latach 1965-1969 trochę eksperymentowano, powstawały produkcję quasi-giallo. Niezbyt wysokich lotów, dodajmy.
Sam Bava też podążył w inne rejony, niespecjalnie czując potrzebę "kontynuacji" swego klasyka.
Trzeba było czekać aż do 1970 roku kiedy to zakasał rękawy Dario Argento i zmajstrował
świetnego Ptaka o kryształowym upierzeniu.



To właśnie Ptak (pierwsza część z "trylogii zwierzęcej" Argento) wywalił z hukiem drzwi
i wyzwolił całą hordę giallo, które zaczęły wyrastać jak grzyby po deszczu.

Co mnie jara w giallo ? Sporo rzeczy. Zabawa światłem, cieniami, kamerą. Tajemnica tożsamości
mordercy. Brutalność (nie jest mi konieczna, ale dobrze jak trochę jest  ;)). Ogólny klimat,
scenografia,  muzyka. No i piękne, zmysłowe aktorki, jakich próżno szukać we współczesnym kinie.
Od wyboru do koloru: Barbara Bouchet, Dagmar Lassander, Anita Strindberg, Suzy Kendall,
Nieves Navarro (moja faworytka), Erika Blanc czy królowa giallo - Edwige Fenech:


Tu, Edwige na plakacie Oczy czarnego kota (1972), dość przeciętnego giallo. Tylko dla fanów.

W połowie lat 70-tych gatunek zaczął już się wypalać. Budżety były coraz lichsze, co za tym
idzie powstawała większa tandeta. Kombinowano z erotycznymi giallo, których raczej nie polecam,
bo to jedne wielkie kaszany. Natomiast o dziwo kilka co najmniej dobrych rzeczy wypuszczono
w latach 80-tych. O masowej produkcji nie było już mowy, ale gatunek ciągle żył.
Ciągle w dobrej formie był Argento. A za giallo zabrał się syn Mario Bavy, Lamberto. Nakręcił w tamtym
czasie, w sumie trzy gialla w tym całkiem niezłe Delirium (1987)/nie mylić z Delirią Soaviego/
 czy Zginiesz o północy (1986).



Były też próby tworzenia giallo poza granicami Włoch. Starali się Francuzi, raczej z przeciętnym skutkiem.
Francja była świetna w tamtych czasach, w kinie policyjnym, gangsterskim czyli jak to kiedyś nazywano,
sensacyjnym. Ale te kilka gialli których stworzyli specjalnie chwały im nie przyniosło.
Rzecz jasna, mowa o autonomicznym kinie francuskim, bo sporo włoskich gialli powstało w kooprodukcji
z Francją. Tych nie liczę. Przeciętny, acz nie najgorszy przykład samodzielnego francuskiego giallo,
Nóż na gardle (1986).



Z dostępnością do giallo w Polsce zawsze był problem bez względu na ustrój. Podobno coś
pojawiło się w kinie nocnym PRL. Także ponoć coś wyszło na VHS, ale ja przyznaję się, nie natrafiłem
na takowe. Sam zainteresowałem się gatunkiem dopiero wraz z rozwojem sieci, czyli 2000+.
Nie ukrywajmy, to źródło jest najważniejsze.
W telewizji posucha straszna. Lata temu puszczali ze dwa filmy Argento. Pamiętam też, że
gdzieś na kablówce leciał też Nie torturuj kaczuszki (1972), całkiem fajne "wiejskie" giallo, tym
razem od Lucia Fulci.



Po 2000, Włosi sporadycznie wypuszczają jakieś neo giallo, ale moim zdaniem są to produkcje słabe,
średnie co najwyżej niezłe. Nie starające się kopiować 1 do 1 starych klasyków, ale przyjmujące
konwencje współczesnych thrillerów. W miarę dobre, jako tako godne polecenia jest na przykład giallo,
Kryształowe oczy 2004



Sam Dario Argento w 2009 roku powrócił z tworem Giallo - Kolekcjoner piękna. Film przepadł.
Ja daję mu 4/10. 4,5/10 za jedno małe ciekawe rozwiązanie fabularne.

Mój Top25 giallo otwiera nie kto inny jak (wiem, mało oryginalne):



1.Głęboka czerwień (1975)
2. Dziwny zwyczaj pani Wardh (1971)
3. Co się stało z Solange? (1972)
4. Ptak o kryształowym upierzeniu (1970)
5. Opera (1987)
6. Skąd ta krew na ciele Jennifer? (1972)
7. Ogon skorpiona (1971)
8. Ciemności (1982)
9. Sześć kobiet dla zabójcy (1964)
10. Śmierć na wysokich obcasach (1971)
11. Kot o dziewięciu ogonach (1971)
12. Zginiesz o północy (1986)
13. Śmierć przychodzi o północy (1972)
14. Delirium (1987)
15. Taniec na ostrzu brzytwy (1973)
16. Nie torturuj kaczuszki (1972)
17. Jaszczurka w kobiecej skórze (1971)
18. Torso (1973)
19. Dziewczyna, która wiedziała za dużo (1963)
20. Czarny dzień (1971)
21. Nic pod sukienką (1985)
22. Kto widział jej śmierć? (1972)
23. Siedem zakrwawionych orchidei (1972)
24. Czarny odwłok Tarantuli (1971)
25. Siedem żółtych jedwabnych szali (1972)

Podejrzewam, że gdzieś istnieją też giallo komiksy. I nie mówię tu o starej włoskiej pulpie, w której
zapewne jest masa nawiązań, tylko o jakiś autorskich normalnych komiksach. Chętnie bym
sobie takie poczytał.
Z tego co kojarzę, w Polsce nigdy nic nie wyszło, nawet inspirowane giallo, choć mylić się mogę.
« Ostatnia zmiana: Nd, 28 Styczeń 2024, 14:59:04 wysłana przez deFranco »
Czekam na: Bob Morane, Ric Hochet, Vampirella, Tomb of Dracula, Den, Indiana Jones, Xenozoic, Barb Wire, Alpha, Estelle

Offline grzegorz.cholewa

Odp: Giallo
« Odpowiedź #1 dnia: Pn, 29 Styczeń 2024, 19:17:58 »
Oglądałem w zasadzie tylko Argento i czasem coś innego - np. Torso. Argento trzymał fason, ma dużo dobrych filmów ale sam nurt giallo to taki Hitchcock dla ubogich. I ludzi, którzy lubią po prostu oglądać kryminały. Jak ktoś się spodziewa, że nurt giallo wypluł z siebie arcydzieła na miarę "Okna na podwórze" czy "Psychozy" to nie ma czego tam szukać. To rodzaj takiej rozrywki dla dorosłych.

Obejrzenie klasyków Argento w zupełności wystarczy.

Offline deFranco

Odp: Giallo
« Odpowiedź #2 dnia: Wt, 30 Styczeń 2024, 08:57:26 »
No ja bym jeszcze ze 3-4 tytuły dobrej rozrywki dorzucił. Ograniczanie się do Argento trochę krzywdzące.
Porównanie do Hitchcocka też raczej na wyrost. Alfred nie kręcił filmów w stylu "kto zabił". Zresztą
sami mordercy mało go obchodzili. Połowa jego filmów to lekkie thrillery szpiegowskie.
Jest niewielka inspiracja Psychozą, może trochę operatorki z kilku innych filmów i to w zasadzie wszystko.
Giallo mocno stoi na własnych nogach i samo inspiruje innych.

Co do reszty, się zgadzam. Arcydzieł brak. No ale czy musimy ciągle żywić się arcydziełami ?
To czyste kino eksploatacji klasy B. Thrillery dla dorosłych, na późną porę. Jako fan giallo sam przyznaję,
że prawie połowa tego co powstało to cienizny. Ale trochę niezłych dreszczowców jednak ten gatunek wydał..
Fakt, że to styl dosyć hermetyczny i nie każdemu podejdzie.
Czekam na: Bob Morane, Ric Hochet, Vampirella, Tomb of Dracula, Den, Indiana Jones, Xenozoic, Barb Wire, Alpha, Estelle

Offline Piterrini

Odp: Giallo
« Odpowiedź #3 dnia: Śr, 31 Styczeń 2024, 16:42:57 »
Fajnie że poruszasz te nie-mainstreamowe tematy, chociaż tu na forum komiksowym szybko one przepadną, zbyt głęboka nisza (może westerny mniej, bo jednak niektóre są popularne w kraju, ale giallo...).

Przyczepię się do krytyki porównania do Hitchcocka, gdyż sam w pierwszym poście wprost zacytowałeś, że giallo na Hitchcocku się wzorowało. Ale jw. to już czepianie się, bo wiem co masz na myśli.
Stąd jednak inna sprawa - mam wrażenie, może błędne, że gatunek zamykasz w ramach jakie wcale nie są sztywne. Sam nie jestem fanem różnych nadnaturalnych motywów w osadzonych w naszych realiach filmach, ale giallo i na tych motywach polegało przecież. Chociażby Suspiria i Phenomena to nie tylko ciekawe filmy pod kątem audiowizualnym, ale miały też mniejszy lub większy wpływ na to, jak wyglądają nawet niektóre współczesne produkcje (jak pisałeś - zabawa światłem itp.). Ja w swoim "top" (gdybym takie układał) na pewno wysoko miałbym Suspirię.

Mnie giallo niezmiennie interesuje jako uzupełnienie czy też pomost między gatunkami "głównymi", chociaż te filmy traktuję trochę jako ciekawostkę, przyznam że większość jakie widziałem pozostawiła wrażenie niekompletności, tj. domyślam się, że jest to subiektywne i wynika nawet z nieświadomego zestawiania z amerykańskimi produkcjami. Giallo w moich oczach przeważnie mieści się gdzieś między filmami policyjnymi, revenge (nie wiem czy jest polski odpowiednik - filmy zemsty?) i slasherami, wyłapując te znane tropy oczekuję tego co oferują amerykańskie produkcje, tyle że filmy giallo również się wyłamują będąc np. bardziej brutalnymi, a jednocześnie w innych aspektach subtelniejszymi od ww. znanych z amerykańskich filmów tropów, stąd traktuję nieco jak ciekawostki, bo niby wiem czego się spodziewać, ale dostaję coś przynajmniej lekko odmiennego.
No i giallo obecnie jako jeden z niewielu "niszowych" gatunków zdecydowanie nie został zapomniany, obecne wznowienia przez światowych dystrybutorów (chociaż też "niszowych", bo w zasadzie tylko do kolekcjonerów celujących) to solidne, wypakowane nowo-wyprodukowanymi dodatkowymi materiałami wydania, którym dorównują co najwyżej wznowienia typowo klasycznych, kultowych i wyjątkowo rozpoznawalnych filmów Hollywoodzkich... Sam nie kupuję, ale patrzę z podziwem - masa filmów, nawet tych bardziej znanych i Hollywoodzkich nie może doczekać się wydania na nośnikach, a niszowe giallo to nowe skany masterowane w 4k i do tego produkowane godziny materiałów dokumentalnych o jednym tylko filmie...

PS. może przydadzą się inspiracje na tematy do kolejnych nie-mainstreamowych gatunków:
- euro-crime/poliziotteschi, też włoski gatunek łączący kino policyjne z USA z budżetową estetyką np. francuskich produkcji, a całościowo tak jak giallo - niby znane tropy, ale w pewien sposób odmienne.
- japońskie "yakuza" filmy z nowszego nurtu, lata 90 i nowsze (Miike, Kitano, Sabu...), filmy łączące motywy ze starszego japońskiego kina gangsterskiego modyfikując/uwspółcześniając je przez eksperymentalne ujęcia czy nadmiarową przemoc; wpływ tych filmów widać w produkcjach z wielu krajów (chociaż moim zdaniem w USA nie udało się jeszcze podrobić cech charakterystycznych), a sam gatunek na świecie mam wrażenie że pozostaje niedoceniony...

Offline deFranco

Odp: Giallo
« Odpowiedź #4 dnia: Śr, 31 Styczeń 2024, 17:35:15 »
@Piterrini dzięki za ciekawy wpis

Przyczepię się do krytyki porównania do Hitchcocka, gdyż sam w pierwszym poście wprost zacytowałeś, że giallo na Hitchcocku się wzorowało.
We wstępie po prostu zacytowałem wikipedię. Sam nie do końca się z tym zgadzam.

Fajnie że poruszasz te nie-mainstreamowe tematy, chociaż tu na forum komiksowym szybko one przepadną,
Przepadną, to przepadną. Spoko. Specjalnie podbijać nie będę.
Ale może jakiś kinoman zechce się kiedyś wywnętrzyć to robię mu miejsce.

Ja w swoim "top" (gdybym takie układał) na pewno wysoko miałbym Suspirię.
Suspirę traktuję jako stricte horror, nie mieszam jej z giallo, choć Argento używał w niej podobnych środków.

- euro-crime/poliziotteschi, też włoski gatunek łączący kino policyjne z USA z budżetową estetyką np. francuskich produkcji, a całościowo tak jak giallo - niby znane tropy, ale w pewien sposób odmienne.
Poliziotteschi to gatunek który od lat niezmiennie próbuję zgłębić i jakoś mi nie wychodzi.
Widziałem zaledwie ze 3-4 filmy. Za mało wiem. Nie ma nawet z czego robić topki.
Czekam na: Bob Morane, Ric Hochet, Vampirella, Tomb of Dracula, Den, Indiana Jones, Xenozoic, Barb Wire, Alpha, Estelle