Szans na to nie ma żadnych. Po pierwsze, Nolan zawsze trzyma wszystko w tajemnicy, po drugie, Nolan skończył swoją przygodę z filmami superhero, po trzecie, były już pierwsze przecieki na temat fabuły nowego widowiska i nie ma to być nic związanego z tematyką superhero.
Dunkirk) nie nastrajają pozytywnie.So true. Nigdy nie sądziłem, że film wojenny może mnie, historyka, który pisał magisterkę z wojny na morzu (zahaczając przy tym też pośrednio o wydarzenia z Dunkierki) totalnie zanudzić, widać nie doceniałem Nolana.... Wojna w wersji light bez bohaterów, których losem można się przejąć i nijak nie oddająca skali (ot parę statków, trzy samoloty na krzyż i grupka statystów na pustej plaży). No ale Nolan ostatni naprawdę dobry film nakręcił w 2008 roku, więc za wiele nie oczekiwałem i nie oczekuję.
Interstellar jak dla mnie dosc twarde scfi i podobalo mi sie, choc moze to przez mega sciezke dzwiekowa.
Co do Dunkierki to zgadzam sie z przedmowca, nudny film dla mnie czlowieka ktory interesuje sie nieustanie historia od 4 klasy podstawowki.
Pierwszą reklamą / zwiastunem zaprezentowanym w technologii IMAX, który widziałem podczas oczekiwania na emisję pierwszych sekund filmu "The Rise of Skywalker", kinowego Epizodu IX Star Wars w formacie IMAX 3D z napisami, była zapowiedź najnowszej produkcji Christophera Nolana pt. "Tenet". Ów materiał promujący i zapowiadający bombę filmową tego reżysera, pokazany sprytnie w czasie zwiastunowym w kinie, zwiastunem raczej nazwać nie można, powód: trwał on za długo, jak na standardowy trailer (około 2, 5 minuty), i był wyrwaną z kontekstu, z którejś części filmu, określoną jego sekwencją. Nazwano to ,,prologiem", a co istotne, o tym obrazie Nolana, na podstawie tego wycinka filmu, bardzo niewiele można powiedzieć. W grę, do fabuły produkcji, wchodzą: aberracje czasoprzestrzenne, skracanie bądź usuwanie przestrzeni, jej przesuwanie (ciężko to określić) i inne składowe. Także istotny zdaje się być wątek zorganizowanego, sprawnie przeprowadzonego, zamachu terrorystycznegoDrugi seans Epizodu 9 zaliczyłem w IMAX dzięki czemu oprócz umocnienia swojej oceny filmu miałem przyjemność zaznać (dosłownie) wrażeń z wspomnianego ekskluzywnego materiału promującego nadchodzące widowisko Nolana."Tenet", w większości albo, daj Boże, w całości nakręcono kamerami IMAX. Sam Christopher Nolan jest zwolennikiem tego rodzaju zespołu technologii używanych we współczesnym kinie.
"Tenet" zadebiuje w Polsce 17 lipca 2020 roku; zapowiada się na dynamiczny, niekonwencjonalnie zrealizowany z równie niekonwencjonalną fabułą film.
Tyle, że skupiając się na formie pan Nolan robi filmy wydmuszki. Form over substance...
"Incepcja" była wydmuszką? Chyba coś Ci umknęło :)
Oczywiście Bender ma rację, co nie zmienia faktu, że filmy Nolana ogląda się przyjemnie. Jeszcze zanim nastała wszechdominacja MCU, bardzo krytykowałem Nolana
co nie zmienia faktu, że filmy Nolana ogląda się przyjemnie.
tu mam wątpliwości. Na incepcji na scenie strzelaniny na stoku miałem ochotę wyjść bo byłem tak znudzony.
(...)Smęcisz tymi przemyśleniami Benderze. Rozumiem, bo powtarzasz to do znudzenia wszędzie, że nie przepadasz za filmami Nolana (braci Nolan), ale ile można to uzewnętrzniać?
A logika i jakikolwiek pozór wiarygodności to u Nolana to towar deficytowy. Iterstellar. Gadamy sobie przy stoliku, nagle odsuwa się ściana a z nią zbudowana... rakieta. HAHA dear lord....
Filmy Nolana są bardzo pomysłowe i odważne, choć czasem sam on bardzo się gubi w logice swojego świata, który stworzył. Dobrym przykładem jest "Incepcja" (...)O ile z tym nie będę się kłócił (nie widziałem całego filmu, sic!) o tyle intryguje mnie gdzie ten reżyser tak bardzo się gubi w logice swoich filmów? Bez przekąsu - po prostu chcę poznać argumenty potwierdzające tą tezę bo z pomysłowością i odwagą - w pełni się zgadzam.
Smęcisz tymi przemyśleniami Benderze. Rozumiem, bo powtarzasz to do znudzenia wszędzie, że nie przepadasz za filmami Nolana (braci Nolan), ale ile można to uzewnętrzniać?
Jeszcze gdyby były to argumenty, ale to z ścianą i rakietą.... Realy?
Filmy Nolana są bardzo pomysłowe i odważne, choć czasem sam on bardzo się gubi w logice swojego świata, który stworzył. Dobrym przykładem jest "Incepcja" - ja rozumiem, że to jest proces nieodwracalny, ale sterowalny, ale dlaczego w jednym przypadku jest oddziaływanie tylko w jedną stronę, a w drugim przypadku w dwie? Może słabo pamiętam, więc ktoś mnie naprostuje, ale w filmie chodzi o dwie incepcję, których dokonał Cobb - na swojej żonie i przedsiębiorcy. O ile jestem w stanie zrozumieć, że w przypadku przedsiębiorcy łażenie po jego umyśle nie zmienia Cobba, bo on go nie zna, ale w przypadku żony sprawa mocno się komplikuje, bo wydaje mi się, że przez to, że grzebał w jej umyślę powinno zmieniać też jego umysł powodując zamęt, a wszystko skończyło się, że w jego umyśle zaszczepiła się idea wściekłej żony, którą przenosi ze sobą do innych incepcji i jest tego świadomy. Wydaje mi się, że w przypadku żony sugeruje się, że ta incepcja była sterylna, a w przepadku przedsiębiorcy były już problemy - pomijam fakt, że w jednym przypadku jedna osoba "spaceruje" po umyśle, a w drugim kilka - i opór wynikający z technik. Pomijam to, że w jednym wypadku pokazano jak incpecja może być niebezpieczna dla tego, kto ja przeprowadza, a w drugim nie pokazano tego, że gość może nie tylko bronić się przed incpecją, ale także nauczyć się, aby zostawiać coś w umyśle tych, którzy dokonują skoku, co by sprowadzało się do tego, że chętnych do takiej roboty nie było by zbyt wielu ze względu na niebezpieczeństwo.
Druga sprawa skoro incepcja jest wielkim zagrożeniem i są szkolenia, aby się przed nią bronić, to dlaczego najbogatszy człowiek nie miał mapowania swojego umysłu - "pierwotnej wersji", którą w razie wątpliwości można by porównać z aktualnym obrazem umysłu, bo skoro są narzędzia by dokonywać czegoś tak skomplikowanego jak incepcja, to wydaje się, że mapowanie też powinno być proste. Poza tym zleceniodawca incepcji chce wymóc na przedsiębiorcy decyzję, która ma być całkowicie przeciwko jego osobowości ... nikt ze środowiska nie zorientowałby się, że przedsiębiorca padł ofiarą incpecji?
o tyle intryguje mnie gdzie ten reżyser tak bardzo się gubi w logice swoich filmów?Nolan najpierw przez większość filmu głównie wyjaśnia jak wszystko działa, tylko po to, by jak przyjdzie co do czego okazywało się, że nie, jednak w tym konkretnym wypadku działa to inaczej (motyw z limbo i umieraniem we śnie).
Swoją drogą - muszę się zmobilizować i obejrzeć wreszcie całą INCEPCJĘ,
ale nie zapominajmy o dodawaniu w swoich wypowiedziach tak trywialnych sformułowań jak "moim zdaniem/dla mnie/mnie" itp.
Darujmy sobie te personalne wycieczki. "Kapral czy inny Apasz"? Realy? Pisze to osoba, która reprezentuje środowiska najgłośniej domagające się tolerancji i różnorodności! 8)
Strata czasu. Powinno być dla każdego jasne, że w przypadku wszelkich opinii to jest ZAWSZE domyślnie.
Kto tego nie rozumie, to już jego problem.
Hmm chyba nie do końca załapałeś, że mówiłem to o sobie :) A nie o Tobie.Pewnie czegoś nie załapałem - przyznaję się bez bicia ;)
Zwłaszcza, że polubiłeś post do którego bezśrednio się odnosiłem, krytykujący ... MNIE i Kaprala, nie Ciebie ;)
Więc jednak nie masz nic przeciw personalnym wycieczkom? (sam zresztą robisz taką wyżej przypisując mnie do środowisk)
To nic skrupulatnego, po prosty lekka złośliwostka ale serdeczna. Nie spinam się, nie bój się ;)
(...)
Strata czasu. Powinno być dla każdego jasne, że w przypadku wszelkich opinii to jest ZAWSZE domyślnie.Niby powinno, ale dobrych manier i precyzyjnego etycznego wypowiadania się nigdy za wiele! ;)
Kto tego nie rozumie, to już jego problem.
Super info! :)
Mój hype jest taki, że wczoraj spontanicznie chciałem urwać się z domu na film wieczorem ale sprawdziłem salę IMAX i okazało się, że oprócz pierwszych rzędów jest praktycznie cała zajęta.
Mam rezerwację na dziś ale żona zasiewa we mnie nutę niepokoju w związku z kumulacją dużej liczby osób w zamkniętym pomieszczeniu.... Ehhhh, co tu robić...?
Kolejny bardzo dobry film Nolana, fanom polecam, malkontentom i hejtorom odradzam :)Dokładnie. Dla mnie Nolan to po prostu marka. Wczorajszy seans potwierdził, że jego filmy prezentują poziom poniżej którego Brytyjczyk nie schodzi. Kwestią tylko gustu jest czy tematyka (sf, wojna, thriller sensacyjny) trafia w gusta odbiorcy bo jakościowo to zawsze wysoka półka.
!naloN einap nucszS
Zgadzam się z tą opinią.
Irytują mnie "recenzenci", którzy swoją miałką inteligencję próbują nazywać "dziurawym/kiepskim" scenariuszem.
Sorry @sumie, ale niezbyt dobrze dobierasz sobie opiniotwórców.
Nolan to ten typ twórcy filmowego, który daje od siebie zawsze maksa, ale i od widowni wymaga. Jeśli ktoś to akceptuje - będzie ukontentowany. W innym przypadku zaczyna się to co w tych "recenzjach".
Na tenet nie pójdę, bo na Nolana nie dam się nabrać po raz kolejny.
Jako fizyk w wykształcenia nie mogę powiedzieć, że to puzzle box pusty w środku, gdyż zrozumiałem o co Nolanowi chodziło (tak mi się przynajmniej wydaje). To o co chodziło Nolanowi nie jest jakiegoś dużego kalibru, ot wariacja Johna Connora - zwyczajnie obudował to blockbusterową fabułą ale dla mnie i tak oglądało się lepiej niż 'gość leci w kosmos by spotkać kosmitów, którzy jak się okazało się, byli cały czas za szafą'.
@Jaxx - przed anihilacją chronił ten czarny strój płetwonurkopodobny.
Co jak co, ale dzikich pomysłów i kreatywności Nolanowi nie brakuje