Autor Wątek: Filmowe uniwersum DC Comics - zapowiedzi, plotki  (Przeczytany 191592 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline Harlequinka

Odp: Filmowe uniwersum DC Comics - zapowiedzi, plotki
« Odpowiedź #1620 dnia: Nd, 10 Listopad 2024, 22:38:22 »
Odcinek 7

Spoiler: PokażUkryj
 Czyli Oswald nie urodził się z oszpeconą twarzą, a jego nieatrakcyjność jest nabyta...Zastanawiam się czy to nie robota matki, która domyśliła się że syn doprowadził do śmierci braci. Polała Oza wrzątkiem czy coś podobnego. Ech.
Adar...Soul so pure...Perfect and beautiful. Yet still...A TRAITOR. Who the f...you think YOU ARE!? You think you can do ANYTHING YOU WANT!? KILL A GOD? A FU*KING GOD OF DARKNESS?! ARE YOU LOST YOUR MIND, BOY!?

Offline Kyms

Odp: Filmowe uniwersum DC Comics - zapowiedzi, plotki
« Odpowiedź #1621 dnia: Pn, 11 Listopad 2024, 16:42:17 »
Dziś ukazał się finałowy odcinek Pingwina!

Świetne zakończenie serialu, który spełnił moje oczekiwania heart Konsekwentne prowadzenie bohaterów (dosadne pokazanie jak Pingwin jest złą osobą do szpiku kości), mocne podkręcanie gangsterskiego klimatu (dużo akcji, zaskakujących zwrotów akcji, manipulacji i chytrych gier, ale za dużo polegania na szczęściu w przypadku Pingwina), słodko-gorzki finał (z jednej strony radość wraz z kulminacją strategii pewnych postaci, z drugiej strony smutek widząc jakim kosztem pewne postacie osiągały swoje cele).

Serial jako całość prezentuje wysoki poziom (ale było kilka drobnych potknięć np. naciągane zachowania bohaterów czy nie uzasadniona nieobecność pewnych osobistości) i wytyczna interesujący kierunek do "The Batman. Part II".

Więcej opisałem w bezspoilerowej opinii:

Offline sir Nick

Odp: Filmowe uniwersum DC Comics - zapowiedzi, plotki
« Odpowiedź #1622 dnia: Wt, 12 Listopad 2024, 08:46:07 »
"The Penguin" obejrzany. Całosciowo to juz klasyk, choc nie bez wad. Znakomite aktorsko zarówno na pierwszym jak i drugim planie - ach, ta Deirdre O'Connell. Bardzo zręcznie napisane przez Lauren LeFranc (inni scenarzyści to juz raczej jacys agenci W.O.K.E. albo stażyści), ale finalnie produkt pierwsza klasa. Odcinki napisane przez LeFranc to cięzar gatunkowy najlepszych epizodów "Sopranos".
Wyszło w ogóle troche Shakespeare'owsko bo ten serial jest jak dramat o człowieku, który pragnie miłości i dla niej posuwa sie do rzeczy przerażających. Można mu współczuć, ale ostatecznie i tak bedziecie się nim brzydzić. A zarazem kibicować, żeby mu sie udało. Bardzo niejednoznacznie - FE-NO-ME-NAL-NIE! Finał nad rzeką powala na kolana!

Tera minusy, żeby nie było za miodnie: 
1. W.O.K.E. - jest, na szczęście rozmyte i nie przeszkadza w odbiorze. 
2. Maroni i Falcone łażą po ulicach i załatwiają swoje sprawy jakby nie mieli od tego ludzi. Głupie.
3. Gdzie jest Gacek, który lubi sie wtrącać we wszystko? Przecież nie w kosmosie, bo w Reevesverse nie ma Justice League. ::)
4. Cobblepot to nazwisko za trudne dla Amerykanów - zmiana na Cobb.
Tyle minusów.

Colin Farrell.
.....................................
Brak słów, to trzeba zobaczyć. Charyzma, magnetyzm, rola życia.
Robin Lord Taylor w kuriozalnym "Gotham" zagrał Oswalda nieźle, ale jakos mi sie wydaje, że nikt nigdy nie zagra tej roli lepiej niż Farrell. Najlepsze komiksowe wersje Penguina (w wykonaniu Chucka Dixona, Jasona Aarona, Briana Azzarrello, Grega Hurwitza i Christosa N. Gage'a) zostały upakowane w tej roli.
Cristin Milioti też jest swietna i prawie ukradła show. Prawie. 8)

Nie umieściłem nigdzie bezspoilerowej opinii, ale i tak subskrybujcie! :D
Zobacz, to jest pułapka
Dla ciebie i mnie
Zastawiona przez system
Czas dopełnia się
Byśmy byli bezbronni
Jak dzieci we mgle
I już nigdy nie mogli rozróżnić
Co dobre, co złe

Nie daj, nie daj ręki swej
Nie daj, nie daj duszy swej

Houk "Pułapka"

Offline Kyms

Odp: Filmowe uniwersum DC Comics - zapowiedzi, plotki
« Odpowiedź #1623 dnia: Wt, 19 Listopad 2024, 23:06:59 »
Potwierdzono, że Alan Tudyk użyczy głosu Clayface'owi w "Creature Commandos" (widoczny na jednym ze zwiastunów). Kto wie, może zobaczymy Tudyka w produkcji live action jako Gliniaka? :D Premiera CC 5 grudnia na MAX

https://serialomaniak.com/alan-tudyk-zagra-clayfacea-w-creature-commandos/
« Ostatnia zmiana: Wt, 19 Listopad 2024, 23:14:57 wysłana przez Kyms »

Offline Kyms

Odp: Filmowe uniwersum DC Comics - zapowiedzi, plotki
« Odpowiedź #1624 dnia: Cz, 28 Listopad 2024, 08:15:43 »
Kilka dni temu skończono prace na planie 2 sezonu "Peacemaker".

Natomiast dziś potwierdzono, że do polskiego MAX trafi za tydzień "Creature Commandos" otwierające DCU - czyli będziemy na bieżąco wraz ze światową/amerykańską premierą:
https://serialomaniak.com/creature-commandos-trafi-5-grudnia-do-polskiego-max/

Offline Piterrini

Odp: Filmowe uniwersum DC Comics - zapowiedzi, plotki
« Odpowiedź #1625 dnia: Cz, 28 Listopad 2024, 23:39:14 »
TLDR: kilka przemyśleń odnośnie rebrandingów/resetów franczyz, tu w kontekście DCU i ww. Creature Commandos, oraz o Pingwinie i tym skąd biorą się nad wyraz pozytywne opinie o nim, bo osobiście widzę, że serial jest dobry, ale jest też odtwórczy...


...Ktoś parę dni temu ładnie napisał, może nawet tutaj na forum (nie pamiętam), że to jak MCU zwieńczyło swoją najbardziej kasową "erę" dwuczęściowym widowiskiem (Thanos itp.) to był w zasadzie cud, szczęście, coś czego powtórzenie, nie tylko w sferze Marvela, ale franczyz ogółem, może być nieosiągalne (a jeśli się uda to znów - szczęście, bo masa czynników nieprzewidywalnych jakie wpływają na status franczyzy itp.).

"Otwarcie DCU" - DCEU zostało zamknięte, ale właściwie to nie zamknięte, otwarta furtka dla przenoszenia czegokolwiek do aktualnie obowiązującego tzw. kanonu. To samo robi MCU z multiwersum, to samo robiły inne franczyzy wcześniej i będą robiły w nieskończoność. Tworzenie historii w kanonie i po latach ich wyrzucanie (jak SW Legends) - zrobione; zmienianie planów dystrybucji w trakcie produkcji (chociażby Pingwin z Max do HBO, ale do Pingwina jeszcze wrócę) - zrobione; kompletny brak planu/zdecydowania faktycznych gigantów branży co do własnych marek... To już o samym DC mogę się rozpisać, ale ograniczę tylko do tego co mówiono o filmach w ostatnich latach - Joker (2019) miał rozpocząć DC Black z tego co pamiętam, spekulowano że do tego "labelu" dojdzie Batman (2022), ale Batmana wrzucono jako Elseworlds, po czym ostatecznie Elseworlds to ma być ogólna nazwa wszystkiego co nie jest DCU (wcześniej DCEU), a taki Batman to teraz osobna marka The Batman Saga (czy jakoś tak). Do tego te DCEU/DCU - po coś te nazwy i przynależność do "podzbiorów" z osobnymi "kanonami" robią, ale takie zmiany i brak zdecydowania powodują, przynajmniej u mnie, wręcz spadek zainteresowania daną produkcją reklamowaną jako przynależącą do [tutaj wpisz DCU, DCEU itd.]. To tak jak z komiksowymi zmianami - Marvel Now, Fresh, DC New 52, Rebirth, itd., już tu na forum było wiele razy o tym, plusem tych resetów odświeżenie postaci (bo wiele z nich tego potrzebuje po iluś latach) i chwilowy skok sprzedaży, a odbiór - mieszany... Do kogo są kierowane te rebrandingi? Nie "czuję" że do mnie, bo ekscytacja ustępuje obojętności, przypuszczam że do młodzieży - jeszcze na tyle stary nie jestem żeby krytykować wszystko co nowe, ale - czy faktycznie w 2024 roku targetem DCU/DCEU/MCU/SW itd. jest młodzież?
A do czego zmierzam w kontekście DCU - czy ktoś faktycznie jest zaintrygowany tym, że "Creature Commandos otwiera DCU" (poza stricte fanami DC)?

Druga rzecz, w podobnym tonie niestety (tzn. wolałbym coś w tonie mniej narzekającym napisać) - pochwały Pingwina - nie tylko tutaj wyżej, ale generalnie wśród widzów. Zacznę od tego, że jeszcze nie oglądałem, raczej "rzuciłem okiem" ze względu na to, że "wszyscy" oglądają i intrygowało mnie dlaczego. Widzę czym jest ten serial, widzę jego walory zarówno techniczne, jak i te wykreowane jak np. prowadzenie postaci i historii. Ale... opinie takie jak wyżej @sir Nick wyraził są powszechne, i tu następnym zdaniem nie mam zamiaru zarzucać braku obycia z innymi mediami, mimo że takie mam wrażenie czytając, ewentualnie "przyczyną" tzw. recency bias (czyli w tym przypadku chwilowe zafascynowanie aktualnie oglądanym serialem i faworyzowanie go na tle seriali starszych, mimo że lepszych to już w dużym stopniu zapomnianych). Podkreślam że serialu nie oglądałem, tylko poszczególne sceny i znam niektóre zawarte motywy (chociażby te wymienione wyżej), mimo tego mogę z całą pewnością stwierdzić, że to co Pingwin ma do zaoferowania widziałem już w innych produkcjach na przestrzeni lat, same wątki tytułowej postaci, pomijając w ogóle czysto rozrywkowy serial Gotham czy źródła w komiksach, są archetypowe, co nie stanowi krytyki w tym przypadku, bo np. prostego Scarface'a (1983) uwielbiam mimo odtwórczości w wielu aspektach, jest to przy tym dobry przykład, bo o ile osobiście swoje uwielbienie dla tego konkretnego filmu mógłbym szeroko argumentować, to rozumiem że odbiór przez inne osoby może być odmienny, a nawet takie częściowo wymierne aspekty jak montaż czy muzyka mogą być oceniane mniej pozytywnie... Ja więc widzę Pingwina jako serial odtwórczy, rozumiem zachwyty innych osób, ale czy te osoby widzą ww. odtwórczość serialu? Moim zdaniem zestawianie go z The Sopranos jest "krzywdzące", oczywiście nie dosłownie, mam na myśli to, że The Sopranos po 25 latach jest wciąż "żywym" w popkulturowej świadomości serialem, podczas gdy Pingwin za kilka lat będzie produkcją zapomnianą (też nie dosłownie, po prostu zniknie w "tłumie").
Do czego zmierzam tutaj? Przypuszczalnie do uzyskania afirmacji, że nie tylko ja mam podobne obserwacje co do tak entuzjastycznego odbioru Pingwina...

Offline Pan M

Odp: Filmowe uniwersum DC Comics - zapowiedzi, plotki
« Odpowiedź #1626 dnia: Pt, 29 Listopad 2024, 01:29:41 »
Pingwin to mój faworyt do Emmy zaraz obok Fallouta i chyba nie mam serca wskazywać, która z tych produkcji powinna zgarnąć więcej nagród.

Do rzeczy.

Serial jest świetnie osadzony w przyziemnym settingu jaki ustanowił kinowy Batman, na ten moment nie umiem sobie jeszcze mocniej wyobrazić w tym świecie Clayface'a, Poison Ivy czy jakichkolwiek innych postaci z super naturalnymi zdolnościami. Niby ogranicza to galerię złoczyńców w tym światku, ale też ten gęsty klimat przyziemnego, brudnego Gotham- imo dużo bardziej brudny niż to co zrobił‚ Nolan- trochę by uleciał‚ gdyby zaczęto się bawić w scifi wątki, chociaż wiele zależy od wykonania. Gdyby np. zrobiono z Clayfacem podobny zabieg jak z demonem "W sieci zła", gdzie to bohater nigdy nie widzi tego z czym walczy a jedynie przejmowane przez niego ciała to mogłoby nawet działać.

Klimat jest tutaj ujmujący w uderzaniu w człowieka beznadzieją i brudem świata przedstawionego. Przy okazji fakt, że w serialu praktycznie nie zobaczymy ani Batmana, Gordona i niezbyt dużo praworządnych stróżów prawa tak naprawdę świetnie dopełnia wagę i status samego Batmana bez którego to Gotham byłoby dosłownie miastem potępionym.

Co wybija się najmocniej w tym serialu poza klimatem to aktorstwo, tu praktycznie nie ma słabych ról. Farell jest wybitny i po okruchach, które dostał‚ w Batmanie z 2022 cieszę się sprezentowano mu pełnoprawny serial. W filmie oczywiste było, że gość to gangster więc aniołkiem być nie mógł, ale tam  postać była takim trochę śmiesznym grubaskiem...tymczasem serial wymalował kogoś wręcz demonicznego.

Bardzo się cieszę, że produkcja HBO nie poszła po najmniejszej linii modnego zresztą… ostatnio oporu robiąc z Pignwina biednego skrzywdzonego złoczyńcę, który tak naprawdę to zły być nie chce i w ogóle przytulił‚ by każdego jakby się tylko dało. Zupełnie wbrew temu kursowi, które obrały Jokery z Pohenixem.

Jasne serial buduje sympatie u widza wobec tytułowej postaci, która po drodze czasem zrobi coś dobrego
Spoiler: PokażUkryj
 jak chociażby przywrócenie elektryczności dla najbiedniejszych dzielnic
ale to nigdy nie dzieje się tak, że Oswald robi to ma dobre intencje, tylko po prostu akurat jest to zbieżne z czymś czego on potrzebuje.

Piękne jak z odcinka na odcinek opada fasada gangstera, który po prostu chce do czegoś dojść dla matki i w ogóle to tak naprawdę nie jest aż taki zły. W rzeczywistości tytułowa postać pogrywa sobie z widzem tak jak z innymi bohaterami serialu. Kantuje, momentami wręcz łże, wykazuje się socjopatycznymi popędami, lubi przemoc dla przemocy a co najgorsze zrobi dosłownie wszystko żeby się wyłgać, wykręcając od odpowiedzialności za to co robi. Bardzo śliski typ. Socjopata, potwór i tak naprawdę człowiek pozbawionych jakichkolwiek sentymentów.

Kumulacja tego wszystkiego wręcz eksplokduje w finale sezonu,
Spoiler: PokażUkryj
 gdzie Oswald trzyma matkę w stanie wegetatywnym przy życiu wbrew jej woli, zabija Victora i wysyła Sophie Falcone z powrotem do Arkham


Jasne uczucia do matki są mocno uwydatnianie na przestrzeni całego serialu, ale to co pokazał finał‚ jak podważa zdrowy fundament uczuć do matki robiąc z tego wręcz chory fetysz i jest po prostu mistrzowskie w zrobieniu z czegoś tak pozytywnego nawet czegoś tak chorego.

Po finale to człowiek ma tylko nadzieję, że Pingwin w przyszłości dostanie jak największy oklep od Batmana.

Drugi największy aktorski plus po Fallerze to rola Cristin Milloti w roli Sophie Falcone.Od dawna nie czułem takiego współczucia wobec jakby nie patrzeć również postaci złoczyńcy.

Odcinek 4 bardzo mocny jak na "tylko" serial osadzony w świecie batmana, ale kto wie ten wie, że mitologia nietoperza jest mocno skąpana w mroczne i traumatyczne wątki, ale podejrzewam, że wielu tzw. casuali batmanowych mogło się zdziwić, w jaką stronę skręciła historia tej postaci.

Milloti na przemian pięknie emanuje kobiecością, szaleństwem i tragizmem. Więcj tak napisanych kobiecych postaciach w serialach poproszę.

Zawsze zawracam też sporą uwagę na utwory wykorzystywane w takich produkcjach i tutaj bardzo przyjemnie się zaskoczyłem jak elastyczne i dobrze dobrane są te utwory.

Jest tutaj Bob Moses - Broken Belief które ma posmak dobrej elektronicznej muzyki, ale też sentymentalne Happy Together Floor Cry i nieco muzyki lat 60 jak Call Me Irresponsible – Bobby Darin czy If This Is Goodbye – Margaret Whiting.

Zdjęcia trzymają poziom, całość jest utrzymana bardzo mocno w wiuzalnej estetyce jaką ustanowił kinowy Batman z 2022. Przy okazji serial wznowił u mnie apetyt na całe uniwersum Batamna Matta Reevesa zwane Epic Batman Crime Saga. Trochę kurde na razie bieda z tą tytułową sagą, bo na razie to jeden film i serial, ale dzięki serialowi przypomniałem sobie o istnieniu prequelowego komiksie osadzone w tym świecie "Riddler year one" po którego chętnie sięgnę.

Jasne, że Pingwin czerpie sporo z innych serial jak choćby kultowe Sporano, czy przynależy do mocno eksploatowanego już przed laty gatunku gangsterskiego tylko co z tego?

To jest bardzo dobry serial na kanwie DC i kiedy człowiek ogląda takie rzeczy to zachodzi w głowę jak Warner mógł być tak glupi pozwalając klepać The CW te biedne seriale, zamiast od lat uderzać z tematem do hbo, a tak mamy sytuację ze z Hbo obecnie są tylko dwa seriale oparte na marce jak Pingwin i Peacemaker i zalew totny bubli od bardziej budżetowej telwiziji na czele z takimi pierdołami jak Batwoman.

Przy okazji po serialu jeszcze mocniej utwierdzam się, w przekonaniu, ze oddzielnie tego światka od głównego uniwersum Jamesa Gunna jest bardzo dobrą decyzją. Nie sądzę, że chodzi o brak zdecydowania co ma być kanonem.

To co robi serial jest wyciągnięte ze skrajnie innej estetyki od twórczości Gunna. MCU przy pełnej mojej sympatii do tego projektu- przynajmniej za dawne projekty- wyrobiło w widzach trochę okropne manierę łączenia wszystkiego ze wszystkim w ramach koncepcji łączonego uniwersum w kinie komiksowy przy tym powołując się na komiksy, bo przecież tam były drużynowe crossovery. Owszem, ale były też od dawna oddzielne linie wydawnicze czy wręcz całe przedsięwzięcia wydawnicze zbudowane na tym, że były to de facto odrębne światy jak choćby Marvel Ultimates.
« Ostatnia zmiana: Pt, 29 Listopad 2024, 01:42:47 wysłana przez Pan M »

Offline Castiglione

Odp: Filmowe uniwersum DC Comics - zapowiedzi, plotki
« Odpowiedź #1627 dnia: Pt, 29 Listopad 2024, 12:09:29 »
Lepiej dowalać się do innych niż od siebie coś dodać w temacie ;)
Lepiej niż srać reklamami na lewo i prawo.

Offline Kyms

Odp: Filmowe uniwersum DC Comics - zapowiedzi, plotki
« Odpowiedź #1628 dnia: Pt, 29 Listopad 2024, 16:42:25 »
Lepiej niż srać reklamami na lewo i prawo.
Ekstra, że odkopałeś "dramkę" sprzed tylu dni.

Offline Piterrini

Odp: Filmowe uniwersum DC Comics - zapowiedzi, plotki
« Odpowiedź #1629 dnia: Pt, 29 Listopad 2024, 17:56:05 »
Pingwin to mój faworyt do Emmy zaraz obok Fallouta i chyba nie mam serca wskazywać, która z tych produkcji powinna zgarnąć więcej nagród.
Jeszcze pół roku, w tym czasie np. Severance wraca, więc... zobaczymy :) Nie spodziewam się raczej drugiego sezonu Fallouta w tym sezonie nagród, a pierwszy Fallout był już w poprzednim sezonie (granica jest na przełomie maja i czerwca). Ale to takie "formalności"...

Dalsze podsumowanie tak dobrze opisałeś, że jestem wręcz pewien, że z większością bym się zgodził (jw. po obejrzeniu serialu). Mimo że to wciąż raczej bezkrytyczna i entuzjastyczna opinia faworyzująca serial. Ogólnie przecież świetnie, że dobra produkcja w tym świecie zbiera dobre opinie, tyle że jak już innymi słowami napisałem - jestem sceptyczny wobec prze-hype'owanych mediów, może w tym przypadku niesłusznie? Przeczytałem przy okazji kilka ostatnich stron tutaj w wątku (nie czytałem na bieżąco) i... No nie wiem. Chociaż jak piszesz:
To jest bardzo dobry serial na kanwie DC i kiedy człowiek ogląda takie rzeczy to zachodzi w głowę jak Warner mógł być tak glupi pozwalając klepać The CW te biedne seriale, zamiast od lat uderzać z tematem do hbo, a tak mamy sytuację ze z Hbo obecnie są tylko dwa seriale oparte na marce jak Pingwin i Peacemaker i zalew totny bubli od bardziej budżetowej telwiziji na czele z takimi pierdołami jak Batwoman.
Jedna rzecz - Pingwin mógł być średni a okazał się dobry/bardzo dobry, ale czy to go wznosi do poziomu tzw. prestiżowych seriali?

Bardzo nie chcę się "czepiać", bo wiem co masz na myśli, ale rzucę może inne światło na tą kwestię biednych seriali - nie każda produkcja "powinna" być Pingwinem, seriale CW metaforycznie nie grają nawet na tym samym boisku, ale każda liga ma swoich odbiorców i tym samym jest zapotrzebowanie i na poważne dramaty i na lekkie teen dramy. Z ponad 1000 odcinków jakie CW naklepało pod markami DC powiedziałbym że jakaś połowa to solidna rozrywka, ani wyjątkowa ani szczególnie dobrze zrobiona, ale angażująca. A przecież między CW a takim HBO są jeszcze takie rzeczy jak Doom Patrol (dla DC Universe [nie mylić z obecnym DCU] wchłoniętego później pod HBO Max, Max po rebrandingu), a i sam Pingwin, jak już wskazałem, został przerzucony do dystrybucji przez HBO zamiast Max'a dopiero na etapie post-produkcji, więc na ile to serial HBO? Z DC chyba tylko Watchmen był robiony bezpośrednio dla HBO... Ale to kolejne "formalności".

Zdecydowanie zgadzam się co do rozdzielenia różnych tonalnie "światów" jak z tym Gunnem i Batmanem, tylko czy wszystko musi mieć etykietkę, która przez lata zmienia się tyle razy? Dla kogo są te etykiety właśnie? Ludzie się w tym gubią, mylą intencje twórców, interpretują wedle własnego uznania, a wielu jw. odrzuca skomplikowanie czy brak konsekwencji, jaki więc tego wymierny plus, na tyle duży że wciąż tak są te labele prowadzone/zmieniane? Nie oczekuję odpowiedzi, takie przemyślenia mam w ww. kontekście tylko :)

Offline Pan M

Odp: Filmowe uniwersum DC Comics - zapowiedzi, plotki
« Odpowiedź #1630 dnia: Pt, 29 Listopad 2024, 20:54:30 »
Jeszcze pół roku, w tym czasie np. Severance wraca, więc... zobaczymy :) Nie spodziewam się raczej drugiego sezonu Fallouta w tym sezonie nagród, a pierwszy Fallout był już w poprzednim sezonie (granica jest na przełomie maja i czerwca). Ale to takie "formalności"...

Mój błąd. Założyłem błędnie że Emmy jest rozdawane w styczniu, lutym po okrągłym roku, a oni to już rozdali we wrześniu...


Dalsze podsumowanie tak dobrze opisałeś, że jestem wręcz pewien, że z większością bym się zgodził (jw. po obejrzeniu serialu). Mimo że to wciąż raczej bezkrytyczna i entuzjastyczna opinia faworyzująca serial. Ogólnie przecież świetnie, że dobra produkcja w tym świecie zbiera dobre opinie, tyle że jak już innymi słowami napisałem - jestem sceptyczny wobec prze-hype'owanych mediów, może w tym przypadku niesłusznie? Przeczytałem przy okazji kilka ostatnich stron tutaj w wątku (nie czytałem na bieżąco) i... No nie wiem. Chociaż jak piszesz:Jedna rzecz - Pingwin mógł być średni a okazał się dobry/bardzo dobry, ale czy to go wznosi do poziomu tzw. prestiżowych seriali?

Bardzo nie chcę się "czepiać", bo wiem co masz na myśli, ale rzucę może inne światło na tą kwestię biednych seriali - nie każda produkcja "powinna" być Pingwinem, seriale CW metaforycznie nie grają nawet na tym samym boisku, ale każda liga ma swoich odbiorców i tym samym jest zapotrzebowanie i na poważne dramaty i na lekkie teen dramy. Z ponad 1000 odcinków jakie CW naklepało pod markami DC powiedziałbym że jakaś połowa to solidna rozrywka, ani wyjątkowa ani szczególnie dobrze zrobiona, ale angażująca. A przecież między CW a takim HBO są jeszcze takie rzeczy jak Doom Patrol (dla DC Universe [nie mylić z obecnym DCU] wchłoniętego później pod HBO Max, Max po rebrandingu), a i sam Pingwin, jak już wskazałem, został przerzucony do dystrybucji przez HBO zamiast Max'a dopiero na etapie post-produkcji, więc na ile to serial HBO? Z DC chyba tylko Watchmen był robiony bezpośrednio dla HBO... Ale to kolejne "formalności".

Zdecydowanie zgadzam się co do rozdzielenia różnych tonalnie "światów" jak z tym Gunnem i Batmanem, tylko czy wszystko musi mieć etykietkę, która przez lata zmienia się tyle razy? Dla kogo są te etykiety właśnie? Ludzie się w tym gubią, mylą intencje twórców, interpretują wedle własnego uznania, a wielu jw. odrzuca skomplikowanie czy brak konsekwencji, jaki więc tego wymierny plus, na tyle duży że wciąż tak są te labele prowadzone/zmieniane? Nie oczekuję odpowiedzi, takie przemyślenia mam w ww. kontekście tylko :)



Oczywiście, że Pingwin nie jest najlepszym serialem świata, ale myślę, ze to wynoszenie go bardzo wysoko wynika z dwóch rzeczy. Trochę słabej kondycji kina komiksowego w ostatnich lata szczególnie w Marvelu i klepania strasznie niestrawnych rzeczy na kanwie dużych głośnych marek w ogóle, wychodząc już poza stricte komiksowe rzeczy, vide Wiedzmin od Netflixa czy Rings of Power Amazon to strasznie "fuj" rzeczy są łagodnie mówiąc.

Tymczasem Pignwin jest dobry, nawet parę rzeczy roby fantastycznie i nie oddawala jakiejś pokrętnej gry  na zasadzie uczynienia z tytułowej postaci kogoś pozytywnego, nie ten serial ma gdzieś te trendy robienia z najgorszych padalców w popkulturze pokrzywdzonych i nierozumianych. Jest bardzo konsekwentny w tym co robi i to się ceni.

Ta szpila do serialu The CW wynika z tego, że Marvel kiedy wparował w świat seriali to naprawdę nie żałował tam budżetu i dawał aktorów z produkcji kinowych. Tymczasem DC przez lata dawało to imo roztrwaniać na bardzo średnie budżetowo rzeczy.

Doom Patrol lubię, oglądałem wszystkie sezony. Jasne są i takie seriale ale ogromna część tych marek telewizyjnych opartych DC to się strasznie kojarzy z czymś jak to o czym wyżej pisałem.
« Ostatnia zmiana: Pt, 29 Listopad 2024, 20:58:59 wysłana przez Pan M »

Offline death_bird

Odp: Filmowe uniwersum DC Comics - zapowiedzi, plotki
« Odpowiedź #1631 dnia: Nd, 01 Grudzień 2024, 22:39:11 »
Tak trochę skrótami myślowymi.
Również zakończyłem przygodę z debiutancką(?) serią i pierwsza rzecz, która przychodzi mi do głowy to fakt, że pod względem logiki swojej działalności to Pingwin z "Pingwin" o Pingwina z "Gotham" to nawet się nie otarł, bo też pokraczny, operetkowy Cobblepot w wykonaniu R. Taylora miał tak jakby lepszych scenarzystów i autentycznie potrafił zaskoczyć jednym czy drugim zagraniem. A tutaj?  ::)
Jak pod względem scenografii i jej rozmachu to jest produkcja prima sort tak pod względem scenariusza zęby momentami bolą. Oswald powinien być zimnym trupem tak ze trzy razy. Powinien a nie jest, bo wiadomo, że być nie może. Tylko w takim razie ta fabuła powinna być inaczej prowadzona.
Aktorsko Farrell broni się aczkolwiek w sumie nie wiadomo czy to jest on czy jego maska. Natomiast zupełnie nie kupuję "tej" wersji Oswalda. Oswalda osiłka, Oswalda
Spoiler: PokażUkryj
mordującego gołymi rękami
. Pingwin Farrella to jest taki efekt bólów fantomowych po Tonym Soprano. W sumie niezbyt pomysłowe.
Patrząc na to jako bardziej przyziemne podejście do Gotham to wolę jednak "Daredevil" Netfixa. Tam przynajmniej nie przypominam sobie podobnych głupot scenariuszowych.
A. No i scena nad rzeką. Bardzo się ucieszyłem -
Spoiler: PokażUkryj
w tego typu produkcji nie powinno być miejsca na jakikolwiek plot armor (a Victor również powinien być sztywny - po wizycie Zośki i jej łomu).

Panna Gigante? Zupełnie niepotrzebnie pozowana na mniej czy bardziej
Spoiler: PokażUkryj
szurniętą
moim zdaniem. Bardziej pasowałaby do "Gotham" podczas gdy tę z "Gotham" można byłoby spokojnie przetransferować do "Pingwin".
Anyway.
Wizualnie ekstraklasa - 9/10. Fabularnie mocno przeciętne - jakieś 5,5/10.
Drugą serię (bo rozumiem, że będzie) pewnie obejrzę, ale już bez jakiejś większej ekscytacji. Scenopisarstwo w Hollywood zaliczyło spory zjazd.
« Ostatnia zmiana: Nd, 01 Grudzień 2024, 22:41:21 wysłana przez death_bird »
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Pan M

Odp: Filmowe uniwersum DC Comics - zapowiedzi, plotki
« Odpowiedź #1632 dnia: Dzisiaj o 00:42:04 »
Spoko ale Gotham to serio jest totalnie poza liga HBO. Aktorki od Sophie z Pingwina szkoda na to coś. Nie wiem co jest dziwnego czy przeszarżowanego w chorobach psychicznych w tym serialu, tym bardziej że tam tytułowa postać też normalna nie jest a jest to pięknie ugruntowane psychologicznie zaczynając od dzieciństwa i zaburzeń na punkcie matki.


W Daredevilu nie było głupot?
Spoiler: PokażUkryj
 Przecież Fisk w trzecim sezonie który ma gabinecik z monitorem siedząc w celi, i wciąż poluje na Murdocka wręcz może więcej niż wcześniej jest głupszy od wszystkiego w Pingwinie



Do tego Daredevil niby przyziemny a wątek Hans miał.
« Ostatnia zmiana: Dzisiaj o 00:53:38 wysłana przez Pan M »

Offline death_bird

Odp: Filmowe uniwersum DC Comics - zapowiedzi, plotki
« Odpowiedź #1633 dnia: Dzisiaj o 08:50:41 »
Kingpin z jego zasobami to mógł kupić wszystkich w tym więzieniu i mieć tam pełne centrum dowodzenia.
Natomiast śmiać mi się chciało jak Pingwin
Spoiler: PokażUkryj
obgadywał na głos interesy z Maronim w sali widzeń. Nawet zakładając, że gangster dawał w łapę i pewnie miał tam paru swoich ludzi to żaden z nich nie mógł wiedzieć czy ktoś inny nie pracuje dla konkurencji i zaraz o wszystkim nie doniesie. Ale nie. Gadają sobie jak u cioci na imieninach.

I to jest generalnie taki poziom.

Co do Sophii z "Pingwin" chodzi mi o to, że ona z tą manierą aktorską pasowała jak ulał do "Gotham".
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".