Filmowe uniwersum DC Comics - zapowiedzi, plotki

[SkandalistaLarryFlynt]

Zapomniałeś wymienić Blade Runnera.

Ten występ na 7 minut czasu antenowego, w którym facet przypomina czarny charakter z Batmana napisanego 70 lat temu? Nie zapomniałem.

[John_]

Akurat obaj panowie pracują nad filmami komiksowymi które jeszcze nie mają premiery, Phoenix nad Jokerem a Leto nad Morbiusem. Wyjdą oba to przekonamy się który wypadnie lepiej i gdzie będzie widać więcej kunsztu. Oczywiście mogą dostać scenariusze różnej jakości, ale ponoć wybitny aktor potrafi stworzyć coś z niczego

[SkandalistaLarryFlynt]

  No to Suicide Squad w takim razie nie wróży dobrze Jaredowi.

[John_]

Żeby było jasne, nie uważam Jareda za złego aktora. Jednak w zestawieniu z J. Phoenixem wypada po prostu blado. Suicide Squad to akurat dość niesprawiedliwy przykład, bo z filmu wycięto sporo udziału Jokera. Powiem więcej - Leto akurat tam błysnął najbardziej z nich i błędem było że nie zrobiono z niego głównego przeciwnika SS, zamiast tego czegoś z finału (Incubus). Nie można mu odmówić że się starał do roli, i na pewno jego Joker gangster odróżnia się od showmana Nicholsona i anarchisty Ledgera.

[SkandalistaLarryFlynt]

  Na dobrą sprawę, uważam tak samo. Dla mnie żaden z niego geniusz ale przyzwoity aktor, a napewno lepszy aktor niż ta pożal się boże gwiazda rocka dla panienek z dobrych domów. Natomiast skoro dobry aktor potrafi zrobić coś z niczego to tutaj mu nie wyszło, dostał bardzo kiepsko napisaną postać i nie dodał do niej tak naprawdę nic pozytywnego. Nic dziwnego, że Warner chce zapomnieć o tej wpadce. Na mnie o wiele większe wrażenie zrobiła Robbie (wiadomo z jakich powodów) a tak naprawdę Jai Courtney, którego dotychczas uważałem, za najgorszego aktora Hollywood (w sumie dalej tak uważam), ale w roli Kapitana Boomeranga spisał się fantastycznie (może nie musiał grać?).

[Gazza]

  Phoenix - 8mm, Zatrute Pióro, Gladiator, Buffalo Soldiers, Płonąca Pułapka, Spacer po Linie, Ona, Wada Ukryta
  Leto - Prefontaine,Requiem dla Snu, Dallas Buyer Club, nic więcej.

  Goście nie grają nawet w tej samej lidze.

Nie będę się sprzeczał - to kwestia gustu i wrażliwości - ale jak zawsze szanuję każde zdanie.
Z ról Leto, którego fanem nie jestem ale jako aktora cenię go wyżej (od J.P.) warto wspomnieć również:
Blade Runner 2049, Mr. Nobody, Rozdział 27, Pan życia i śmierci, Aleksander, American Psycho, Przerwana lekcja muzyki, Podziemny krąg, Cienka czerwona linia.
Która to liga - nie oceniam. Dla mnie czy to główne, czy drugoplanowe bądź epizodyczne - role i umiejętności aktorskie ma na dobrym poziomie.

BTW: Porównując nagrody i nominacje branży filmowej - wynik jest miażdżący na korzyść "pożal się boże gwiazdy rocka dla panienek z dobrych domów".

[SkandalistaLarryFlynt]

W połowie filmów które wymieniłeś ciężko go na ekranie dostrzec. I wszystkie te nagrody dostał za jeden film. Phoenix ma mnóstwo nominacji za sporą ilość filmów i to nie nagród w stylu złoty popcorn mtv.

[Gazza]

Spoko.

Z innej beczki - widziałem wczoraj Shazam! (polecam, można się nieźle ubawić ) - orientujecie się czy

Spoiler: PokażUkryj

 H. Cavil "zagrał" Supermana w ostatniej scenie filmu

?

Edit: nieaktualne - wyczytałem, że to dubler Levi'ego był. Szkoda.

[isteklistek]

Ja bym powiedział, że Leto gra określony typ bohatera: zazwyczaj uzależniony - czasem zatraca się w nałogu, czasem stara się go zwalczyć z różnym skutkiem. W niektórych przypadkach rys psychologiczny jest bardziej wiarygodny niż w innych np. "Requiem" i "Pan życia i śmierci". Wydaje mi się, że gdyby rozłożyć jego kreację Jokera, to pewnie też było by sporo czynników wspólnych z innymi rolami, chodzi mi o to, że w materii aktorstwa porusza się on w obszarze, który zna i rozumie, dlatego poza typ nałogowca on nie wychodzi.

[R~Q]

orientujecie się czy

Spoiler: PokażUkryj

 H. Cavil "zagrał" Supermana w ostatniej scenie filmu

?

- Henry Cavill
- Ben Affleck
- Ezra Miller
- Ray Fisher

Pisali się na udział w DCEU według Snydera, nie na to, co jest teraz i nie za bardzo mają ochoty brać w tym udział. Oczywiście nie można wykluczyć, że wrócą jeśli kasa - szczególnie młodsi aktorzy.

[Gazza]

Najbardziej szkoda mi Cavill'a i Affleck'a - jak dla mnie byli idealni do tych ról.

[death_bird]

Affleck jakoś zupełnie mi nie pasuje. Tak samo zresztą zupełnie mi nie pasował do roli DD. Nie wiem o co chodzi, może gość po prostu ma zbyt sympatyczny wyraz twarzy. W każdym razie ani przez moment nie wygląda mi na kogoś kto przeżył osobistą traumę. Zupełnie nie potrafi tego sprzedać. Z obecnej obsady zostawiłbym Rybę i Cud Kobitkę. Resztę mogliby spokojnie powymieniać. Ale fakt faktem - nie jestem jakimś wielkim fanem uniwersum DC i mój odbiór jest pewnie zupełnie inny niż fanów zdeklarowanych.

[sum41]

No przecież Flasha z Ezra mają robić?

[Gazza]

No przecież Flasha z Ezra mają robić?

"mają" nie znaczy "zrobią"
Szczerze, to - podkreślam - mnie pasują w większości wytypowani aktorzy. Najmniej Luthor. Reszta była fajnie dobrana do postaci i liczyłem, że DC ma, niczym w MCU, swoją stałą ekipę. Niestety.

[Michael_Korvac]

Zachary Levi zaskakuje mnie, ba, zachwyca za każdym razem, gdy widzę jakiś materiał z nim prezentowany: czy to film, jak Shazam!, czy serial, który po części można zaliczyć do ,,sci-fi & super powers movies": Heroes Reborn (2015-16). Aktor ma stworzoną do mimiczności, świetnie odgrywającą emocję twarz, co również tyczy się całej mowy niewerbalnej przez niego prezentowanej. On po prostu kocha angażować się w role, które są dla niego stworzone. Bije od niego naturalność i charakterystyczna swoboda. Lubi swoją pracę, a w szczególności kontakt z fanami... Coś niesamowitego! Zobaczcie filmik. Zachary Levi niczym Shazam! Shazam niczym Zachary Levi.