Żadnych ekranizacji ani komiksów ani książek, raz że to prawie nigdy nie będzie ten poziom jaki ma człowiek w głowie, dwa że to uwiąd twórczości i chęć pójścia na łatwiznę (gdzie adaptacja gotowego dzieła na scenariusz nie jest tak łatwym zadaniem jak się producentom filmowym wydaje).
Chociaż Szekak ma pewien pomysł z Wydziałem 7, może dzięki takiemu zastrzykowi gotówki twórcy by coś więcej zarobili, niż obecnie na zeszytach, a i sprzedaż zeszytów by pewnie czasowo wzrosła.