Bohaterowie "Doom Patrol", przez całe dwa sezony przechodzą skomplikowany psychiczny proces - coś na miarę ,,duchowo-emocjonalnego" Katharsis. I jest to wyzwalające Katharsis. I fakt, dzieje się to powoli. Widz w drugim sezonie obrazu zaczyna rozumieć, że coś się jednak w ekipie Chiefa zmienia; że te nierówne akcenty fabularne, samo tempo opowiadania wydarzeń w pierwszym sezonie serialu miały po prostu sens. Taka dramatyczna narracja w "Doom Patrol" się opłaciła. Czasami bywało gorzko i cierpko, a innym razem groteskowo humorystycznie. Innej takiej adaptacji serialowej w materii komiksowych Unwiersów nie znajdziemy obecnie, tym bardziej patrząc na tego rodzaju seriale wiele, wiele lat wstecz. Ciężko jest normalnie mówić o tej produkcji. Sądzę, że ocena: 7,5/10 będzie dla jej dwóch sezonów dostatecznie adekwatna. Trzeci cykl odcinków "Doom Patrol", jeśli serial nie zostanie skasowany, powinien być cyklem finałowym. Nie powinno się robić z tej bardzo dobrej ,,superbohaterskiej inności" jakiegoś tasiemca.