Nie jestem fanem książki, więc nie miałem żadnej dodatkowej fazy oglądając. No i tak bez podniety powiem, że dla przeciętnego widza jak ja, oczekującego czegoś niesamowitego, o czym wszyscy mówią, to dostałem co najwyżej parę ładnych widoczków. Jak na kogoś kto nie znał tego świata i chciałby się dowiedzieć o nim coś więcej, to czuję się olany. Widok księcia przelewającego w dłoniach wodę, widok księcia przelewającego w dłoniach piasek... Takie przydługawe, niepotrzebne obrazy zmarnowały czas filmu. A zakończenie? Jakie zakończenie??? Normalnie film się urwał i tyle... Ludzie na sali zgłupieli. Nie wiedzieli czy to już mają wychodzić, czy będzie coś jeszcze?