Forum KOMIKSpec.pl

Pozostałe => Filmy i seriale => Wątek zaczęty przez: Mateusz w Pn, 13 Kwiecień 2020, 14:49:34

Tytuł: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Mateusz w Pn, 13 Kwiecień 2020, 14:49:34
Promocja filmu właśnie ruszyła, więc warto założyć temat. Dla wielu to najbardziej wyczekiwany film roku, a dla niektórych zapewne też dłuższego okresu.  ;) Jutro ma pojawić się więcej zdjęć, a niedługo zadebiutuje też pierwszy zwiastun.

Timothée Chalamet jako Paul Atryda na pierwszym zdjęciu (http://filmozercy.com/wpis/timothee-chalamet-jako-paul-atryda-na-pierwszym-zdjeciu-z-diuny)


(https://forum.komikspec.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Ffilmozercy.com%2Fuploads%2Fimages%2Foriginal%2Fsd15jjo4.jpg&hash=e7a0f98abd3e4163f35a8e56cc3d0778)
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof_Kuryłło w Pn, 13 Kwiecień 2020, 16:17:57
obsada daje duże nadzieje, ale podchodzę do produkcji z dystansem. z ekranizacjami klasyki bywa różnie, z definicji jednak słabo. spodziewam się kolejnego przeciętnego blockbustera którego treść zapomni się w momencie opuszczenia sali kinowej.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Pn, 13 Kwiecień 2020, 18:10:05
Podchodzę do tego filmu jakby to miał być remake "Nowa nadzieja". Tzn jak do zupełnie chybionego pomysłu nastawionego wyłącznie na kasę. Uniwersum Diuny jest na tyle bogate, że można było wziąć na warsztat coś nowego. Zamiast tego znowu próbują poprawić klasyk. Na dzień dzisiejszy zupełnie mnie to nie interesuje.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Mateusz w Pn, 13 Kwiecień 2020, 19:03:56
spodziewam się kolejnego przeciętnego blockbustera którego treść zapomni się w momencie opuszczenia sali kinowej.

Materiał źródłowy sprawia, że jest to raczej niemożliwe. Zresztą za film odpowiada Denis Villeneuve, a on nie robi blockbusterów.

Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Bender w Pn, 13 Kwiecień 2020, 19:12:55
Ale wchodzi na niebezpieczną drogę kontynuacji i remake-ów. Szkoda.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Pn, 13 Kwiecień 2020, 19:17:50
Materiał źródłowy sprawia, że jest to raczej niemożliwe.

A tego do końca nie rozumiem - "Diuna" to materiał na epicki rozmach. Termin "blockbuster" nie wydaje się być nie na miejscu. Jak dla mnie "Diuna" Lyncha tylko to potwierdza.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Mateusz w Pn, 13 Kwiecień 2020, 19:31:16
Ale wchodzi na niebezpieczną drogę kontynuacji i remake-ów. Szkoda.

Jeśli mają to być takie filmy jak BR2049, to nie mam nic przeciwko.

A tego do końca nie rozumiem - "Diuna" to materiał na epicki rozmach. Termin "blockbuster" nie wydaje się być nie na miejscu. Jak dla mnie "Diuna" Lyncha tylko to potwierdza.

To zależy, co rozumiesz przez pojęcie blockbustera. Film może mieć epicki rozmach, ale nie być blockbusterem, czyli nie osiągnąć wielkiego sukcesu kasowego, tak jak właśnie poprzednie filmy tego reżysera.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Bender w Pn, 13 Kwiecień 2020, 20:19:22
Jeśli mają to być takie filmy jak BR2049, to nie mam nic przeciwko.

A ja owszem. Na remakeach i sequelach obiecujący reżyserzy moim zdaniem marnują swój potencjał koniecznością wpisania się w czyjąś kreatywna wizję. I tak było tym razem. Było za dużo napinania się na klimat oryginału i w połączeniu z próbami zrobienia czegoś nowego jednocześnie dało to rozczarowujący efekt. Jak właściwie w każdym takim przypadku powrotu po latach. Arrival jaki był taki był ale zapamiętam go lepiej niż nowego Blade Runnera. Pocieszające jest to, że w Diunie będzie miał dużo więcej wolnej ręki co daje mi nadzieję, bo żadna z poprzednich iteracji nie wiąże go kreatywnie. Natomiast materiał źródłowy jest bardzo mocno określony i pewnie nie możemy się spodziewać tak nieskrępowanej adaptacji jak np Under the skin Glazera. Niemniej obrazek wygląda spoko.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: zombie001 w Pn, 13 Kwiecień 2020, 21:36:04
Ale wchodzi na niebezpieczną drogę kontynuacji i remake-ów. Szkoda.

Na tą drugą na pewno nie, bo jego "Diuna" nie jest remakiem.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gazza w Wt, 14 Kwiecień 2020, 08:52:56
Czekam na ten film od momentu zapowiedzi. Książka (cykl) jest epicki i gdyby nowa ekranizacja chwyciła - nie miałbym nic przeciwko kolejnym odsłonom. DV to właściwy człowiek na właściwym miejscu. BR2049 jest niemal idealny więc bardzo liczę na klasę Diuny. Oby soundtrack był równie klimatyczny (Prophecy theme Briana Eno wciąż wywołuje ciary na plecach).
Martwi mnie tylko los premiery....
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Mateusz w Wt, 14 Kwiecień 2020, 13:34:35
Zapowiadane fotki (http://filmozercy.com/wpis/diuna-glowni-bohaterowie-filmu-na-pierwszych-zdjeciach).

(https://forum.komikspec.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Ffilmozercy.com%2Fuploads%2Fimages%2F747x400%2Fdiuna.png&hash=dc644dac74a7cc891b9b03de4ce156c3)
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Bender w Wt, 14 Kwiecień 2020, 13:59:49
Obiecuję, że to mój ostatni komentarz na temat beznadziejności i generyczności kostiumów w tych czasach... but there you go. Bardzo rozczarowujące i kompletnie bez pomysłu. Brak pomysłu dziś tuszuje się ilością detali.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: parsom w Wt, 14 Kwiecień 2020, 14:34:25
No, rzeczywiście nijakie te kostiumy. I sam Paul Atryda mnie niezbyt przekonuje.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: misiokles w Wt, 14 Kwiecień 2020, 15:11:18
Kostiumy jak kostiumy a i gładkie lico zupełnie nie pasuje do surowych warunków bytowych planety.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: parsom w Wt, 14 Kwiecień 2020, 15:31:47
Dobrze ktoś to podsumował na gazeta.pl: "Jesienne emo, delikatnoszczękie bożyszcze nastolatek spaceruje melancholijnie na plaży. Brakuje tylko delikatnego, romantycznego podkładu muzycznego i Paul Atryda jak żywy."

Co do filmu - to ma być tylko połowa Diuny. Trochę się obawiam, czy facet znany z kręcenia nowych wersji i kontynuacji da radę. Tutaj przydałby się szaleniec z rozbuchaną wyobraźnią.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Wt, 14 Kwiecień 2020, 15:40:39
Zależy kiedy to się dzieje. Młody Atryda to w sumie paniczyk, który dopiero na pustyni miał okazję stać się facetem. Jeżeli obok stoi Chani to pytanie czy "dopiero co" się poznali czy to jakiś późniejszy okres. Inna sprawa, że mogli ich chociaż przyprószyć jakimś pyłem i mógł się chłopak nie golić jakieś trzy dni.
Ale generalnie nie ma chyba co liczyć na jakieś choć trochę "twardawe" s-f.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: jotkwadrat w Wt, 14 Kwiecień 2020, 16:13:27

(https://forum.komikspec.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Ffilmozercy.com%2Fuploads%2Fimages%2F747x400%2Fdiuna.png&hash=dc644dac74a7cc891b9b03de4ce156c3)

Jakoś od razu mi się skojarzyło:
Cytuj
I don't like sand. It's coarse and rough and irritating and it gets everywhere

 ;D
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: zombie001 w Wt, 14 Kwiecień 2020, 16:58:41
Jeżeli obok stoi Chani to (...)

Obok Szalameta na zdjęciu jest Ferguson, która gra Lady Jessicę. Z pewnością ucieszyłaby się, że tak młodo wygląda.  :)
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Wt, 14 Kwiecień 2020, 17:25:28
Faktycznie. Nie poznałem.  :o
Ok. R. Ferguson... to może być jedyny argument "pro".
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gazza w Wt, 14 Kwiecień 2020, 21:21:35
Dobrze ktoś to podsumował na gazeta.pl: "Jesienne emo, delikatnoszczękie bożyszcze nastolatek spaceruje melancholijnie na plaży. Brakuje tylko delikatnego, romantycznego podkładu muzycznego i Paul Atryda jak żywy."

Co do filmu - to ma być tylko połowa Diuny. Trochę się obawiam, czy facet znany z kręcenia nowych wersji i kontynuacji da radę. Tutaj przydałby się szaleniec z rozbuchaną wyobraźnią.
Oprócz kontynuacji Blade Runnera - możesz wymienić inne? Podaj jeszcze proszę znany z nowych wersji jakich filmów? 🤔
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: parsom w Wt, 14 Kwiecień 2020, 21:55:34
Hiperbola to była. Albo coś zbliżonego.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Bender w Wt, 14 Kwiecień 2020, 22:12:25
No będzie robił Cleopatrę. Czyli już 3 z rzędu.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: R~Q w Wt, 14 Kwiecień 2020, 22:24:16
Ja nawet lubie wilnewa i warto oglądać jego filmy bo to solidne kinowe doświadczenie (ale trzeba uważać na pułapki tj. "jaki mądry i głęboki film!" przy Arrivalu).

Co do fotosów, bardzo high tech i symetrycznie wyglądają te filtrfraki.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gazza w Wt, 14 Kwiecień 2020, 22:29:32
Ja nawet lubie wilnewa i warto oglądać jego filmy bo to solidne kinowe doświadczenie (ale trzeba uważać na pułapki tj. "jaki mądry i głęboki film!" przy Arrivalu).

Co do fotosów, bardzo high tech i symetrycznie wyglądają te filtrfraki.
Stroje Avengersów, kostiumy z dowolnego fantasy - wszystkie na „gołych” fotkach prezentowały się ubogo. Ale w ruchu, z filtrami etc - bajka!
Nawet nie wiemy czy to zdjęcia z filmu są.
Ale ok, jąjczyć trzeba.
Dobranoc.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: parsom w Wt, 14 Kwiecień 2020, 23:31:58
Ekranizacja Diuny to nie kolejni Avengersi, tu nie o fajerwerki generowane komputerowo chodzi.
(https://filmyfantastyczne.pl/wp-content/uploads/2017/11/Diuna-nowy-film-jaki-bedzie.jpg)
(https://www.scifimoviezone.com/imagedune/dune064.jpg)
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gazza w Śr, 15 Kwiecień 2020, 01:15:05
Ekranizacja Diuny to nie kolejni Avengersi, tu nie o fajerwerki generowane komputerowo chodzi.
Dokładnie!
Btw: o co chodzi z tymi kadrami z Lyncha?
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: parsom w Cz, 16 Kwiecień 2020, 01:08:51
A tak wrzuciłem, żeby przypomnieć, do jakiego poziomu będzie ta nowa porównywana, i że komputerowe bajery nie zastąpią polotu twórców.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Śr, 09 Wrzesień 2020, 19:56:53
I jak wrażenia po trailerze?
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: eyesore w Śr, 09 Wrzesień 2020, 20:14:07
Zapowiada się bardzo dobrze ale wiadomo, to trailer, dużo rzeczy na trailerach wygląda na dobre  ;)
Choć moja żona na widok czerwia, zapytała: "wielkie odbyt?" i coś w tym jest  ;D
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Śr, 09 Wrzesień 2020, 20:35:05
Mam nadzieję, że jeszcze te efekty będą rzeźbić, cała reszta na ok.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Śr, 09 Wrzesień 2020, 20:53:32
Zero emocji.
Na chwilę obecną uważam, że 36 lat temu zrobili to lepiej.
O muzyce nie ma co wspominać.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: misiokles w Śr, 09 Wrzesień 2020, 21:01:23
No właśnie u mnie może nie zero emocji, ale niewiele więcej. Niektóre ujęcia takie... teatralne z kiepsko wypełnioną przestrzenią.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Śr, 09 Wrzesień 2020, 21:13:19
Przede wszystkim nie wygląda żeby utaplany w wybielaczu Drax miał mieć choćby ćwierć potencjału oryginalnego Rabbana. To już lepiej by było gdyby zatrudnili Albinosa z "Banshee". Ten gość zabijał wzrokiem.  8)
Może Skarsgard będzie robił większe wrażenie, ale tutaj też jest twardy orzech do zgryzienia, bo oryginalny stary baron wywołuje ciary za każdym razem gdy się oblecha widzi.
No co tu pisać - porywają się na klasykę a wygląda to średnio.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: sum41 w Śr, 09 Wrzesień 2020, 21:15:19
Kurde mam podobnie tak srednio to wyglada brak mi tam epickosci.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Bender w Cz, 10 Wrzesień 2020, 08:36:20
Naprawdę fatalny trailer. Koszmarnie skonstruowany. Ani zachęty, ani dreszczyku, ani jakiegoś pomysłu. Slajder martwych obrazków do bardzo nietrafionej muzyki. Obejrzę ten film ale na pewno nie dzięki temu trailerowi. XD

Jakkolwiek do samego filmu także zaczynam mieć obawy. :C 
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Kapral w Cz, 10 Wrzesień 2020, 08:44:43
A jego Blade Runner to niby fajny był? Ładne zdjęcia, piękna scenografia, ale jakieś sterylne i nieprawdziwe to się wydawało. No zobaczymy.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Bender w Cz, 10 Wrzesień 2020, 09:58:36
Zgadzam się, nie miało to duszy.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gazza w Cz, 10 Wrzesień 2020, 10:34:51
Blade runner wszedł mi elegancko. Zakochałem się od pierwszego seansu.
Niestety zwiastun (podkreślam ZWIASTUN) DUNE nieco zawodzi i zgadzam się z przedmówcami.
Wierzę w ten film więc nie oceniam do seansu i liczę, że ostatecznie wszystko zagra. Włącznie z muzyką, która ufam - nie będzie miała nic wspólnego z tym pop'em z trailera (kto ku...wa na to wpadł?!?!).
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: jotkwadrat w Cz, 10 Wrzesień 2020, 11:50:46
Przyznaję, że muzyka do trailera nie pasuje, ale nazwanie Pink Floyd popem to jednak trochę nie teges. ::)
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: adamarluk w Cz, 10 Wrzesień 2020, 11:55:54
Nieporozumieniem to jest aktor grający Paula Atrydę, nawet nie wiem jak się nazywa. Zero charyzmy, on ma poprowadzić rebelię ? :o
Pewnie w komediach romantycznych by się sprawdził.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gazza w Cz, 10 Wrzesień 2020, 12:51:17
Przyznaję, że muzyka do trailera nie pasuje, ale nazwanie Pink Floyd popem to jednak trochę nie teges. ::)
Nie umniejszając Floydom - nazwałem to pop'em bo ma się nijak do prezentowanej wizji. Na szczęście mamy dziś zalew zwiastunów z tłem muzycznym, które ostatecznie nie trafia do produktu finalnego więc ufam, że to tylko czyjaś wizja "awangardowego" podejścia do zachęcenia tematem.
Dziś i tak będziemy ten film analizować/oceniać głównie przez pryzmat ekranizacji Lyncha, a tam soudtrack Toto/Klausa Schulze oraz przefachowy ambientowy "Prophecy theme" Briana Eno doskonale współtworzyły obraz całości.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: muaddib w Cz, 10 Wrzesień 2020, 14:30:53
Nieporozumieniem to jest aktor grający Paula Atrydę, nawet nie wiem jak się nazywa. Zero charyzmy, on ma poprowadzić rebelię ? :o
Całkowicie się nie zgadzam. Bardzo dobry aktor. Oglądałeś netflixowego "Króla"?
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: gashu w Cz, 10 Wrzesień 2020, 14:39:24
U mnie bez większych emocji. Jakichś większych wtop nie stwierdziłem, ale łał-efektu też specjalnie nie było. Poczekam na film i zobaczymy jak będzie.
Postanowiłem za to odświeżyć sobie książkowy pierwowzór. Ostatnio czytałem go na studiach, czyli (f... you universe!) kilkanaście lat temu...
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: parsom w Cz, 10 Wrzesień 2020, 15:43:32
No nie, chłopaczyna się nie nadaje... Zresztą Chani też jakaś za bardzo wymuskana.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Cz, 10 Wrzesień 2020, 15:53:49
Po  Labiryncie i Br 2049  mam  pełny kredyt zaufania do Villeneuve'a.

Twórca z półki Nolana, a nawet wyższej. Kręciłbym nosem na wybór castingowy przy słabszym reżyserze- Zendaya- ale tak mam zaufanie, że jest w tym jakiś cel. W końcu Gosling i Armas to też wybitni aktorzy nie są, a facet skroił film tak, że ich aktorstwo współgrało z rolami.


Patrząc na liczbę znanych aktorów, największą w karierze reżysera to ja mu życzę, żeby jego film w końcu na siebie porządnie zarobił. Obawiam się, że jak tu będzie słabo z zarobkami, to  w końcu Hollywood po prostu odwróci się od tego ciekawego twórcy, nie dając mu po prostu pieniędzy na kolejne projekty.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: gashu w Cz, 10 Wrzesień 2020, 17:03:29
Jak wychodził nowy Blade Runner to też wszyscy jojczyli, że Gossling się nie nadaje...
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Kapral w Cz, 10 Wrzesień 2020, 17:54:46
Nie "jojczyli", tylko narzekali.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Bender w Cz, 10 Wrzesień 2020, 18:03:08
Jak wychodził nowy Blade Runner to też wszyscy jojczyli, że Gossling się nie nadaje...

Nadal tak uważam. 
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: parsom w Cz, 10 Wrzesień 2020, 18:15:38
Nadaje się tak samo jak Cage na Ghost Ridera.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Arion Flux w Cz, 10 Wrzesień 2020, 18:29:00
Jojczących zachecam do odswiezenia sobie Diuny-ksiazki. Zobaczycie jakim gosciem jest tam Paul Atryda. (Jak dla mnie to niekiedy wrecz wqurwiajacy w tej swej "proroczej" egzaltacji niczym jakis bohater z powiesci dla nastolatków.) Wlasnie o to chodzi, ze Paul, ktory na pierwszy rzut oka sie nie nadawal, jednak sie nadawal. Jest to przeciez stary motyw: wszyscy czekaja na proroka, a gdy sie juz pojawia, to malo kto wierzy, ze to wlasnie on (niekiedy wlaczenie z samym prorokiem).

Prawda jest taka, ze to wlasnie u Lyncha MacLachlan jako Paul zupelnie sie nie nadawal - choc wciaz jest to doskonaly film (albo przynajmniej ma doskonale sceny), to jednak niekoniecznie jako dobra ekranizacja oryginalnego zamyslu Herberta.   
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Cz, 10 Wrzesień 2020, 18:32:13
BR2049 niezły, ale bez szału, dla mnie raczej rozczarowanie, po Labiryncie i Sicario ma u mnie Villeneuve pewne pokłady zaufania. Obsadę bardzo przyzwoicie oceniam, może z wyjątkiem Momo-i/y?, który raczej nie przypomina pierwowzoru, z drugiej strony jak na gościa grającego najczęściej mięśniaków, pewnych umiejętności aktorskich nie można mu odmówić, więc może się wybroni. No i oczywiście zostaje nieszczęsny dr. Kynes. Bardzo fajne kostiumy, liczę że będzie dobrze.

Góra
Zgadzam się, jak się dowiedziałem że gość zagra główną rolę w Diunie to specjalnie obejrzałem z nim dwa filmy. Chalamet to idealny Paul, chłopak ma wielki talent.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: R~Q w Cz, 10 Wrzesień 2020, 18:56:40
Villeneuve=Nolan
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gazza w Cz, 10 Wrzesień 2020, 21:19:20
Moim zdaniem kanadyjski reżyser to bardziej Ridley Scott XXI wieku niż Nolan.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Cz, 10 Wrzesień 2020, 21:24:03
Bardzo fajne kostiumy, liczę że będzie dobrze.

Kostiumy na pierwszy rzut oka strasznie sterylne. Nie czuje się w ogóle "ciężaru" Arrakis.
W ogóle Harkonnenowie wyglądają tutaj na jakieś totalne nieporozumienie - inna sprawa, że cały zwiastun jest strasznie sterylny.


Zgadzam się, jak się dowiedziałem że gość zagra główną rolę w Diunie to specjalnie obejrzałem z nim dwa filmy. Chalamet to idealny Paul, chłopak ma wielki talent.

Jako Henryk V wyszedł całkiem całkiem i pod kątem tego wyboru złego słowa nie napiszę (podobnie lady Jessica - Rebeccę obejrzę w każdej roli w jakiej ją obsadzą :) ), bo w końcu Paul na początku był właśnie typowym paniczykiem.
Ale cała reszta? Sorry, ale myślę o konkretnych postaciach i widzę aktorów od Lyncha.
Dla mnie cały ten film to trochę taka koncepcja jakby kręcić od nowa Ep. IV.  ::)
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Cz, 10 Wrzesień 2020, 22:15:49
   Kostiumy wyglądają bardzo dobrze i to wszystkie, Harkonnenowie wyglądają bardzo dobrze, nie rozumiem jak można narzekać na kostiumy i nie pamiętać sardaukarów biegających w "opeksach". Oj chyba niektórym tutaj nostalgia miesza w pamięci, ja też bardzo lubię ekranizację Lyncha, ale należy pamiętać że ona momentami poziomem kiczu dorównywała Flashowi. Aktorów też bardzo lubiłem, ale szczerze większość z nich, nie przypominała samych siebie, nie będą mi przeszkadzać inne twarze w reinterpretacji. Zresztą szczerze, żadnych cudów się nie spodziewam, dla mnie ta książka jest nieekranowalna, wystarczy że będzie dobrze.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Yossarian w Cz, 10 Wrzesień 2020, 22:30:34
Świetne zestawienie obu ekranizacji - tak najłatwiej sobie porównać, scena po scenie:
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Cz, 10 Wrzesień 2020, 23:34:53
   Kostiumy wyglądają bardzo dobrze i to wszystkie, Harkonnenowie wyglądają bardzo dobrze, nie rozumiem jak można narzekać na kostiumy i nie pamiętać sardaukarów biegających w "opeksach".

No o to właśnie chodzi - że to wszystko wygląda tak bardzo bardzo dobrze, że aż oczy bolą. To tak jakby dzisiaj na nowo nakręcić "Mad Max" gdzie wszyscy paradowaliby w nowiutkich kurtkach od - tutaj pada nazwa domu mody specjalizującego się w skórzanych stylizacjach.
 
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Pt, 11 Wrzesień 2020, 00:47:03

Ale cała reszta? Sorry, ale myślę o konkretnych postaciach i widzę aktorów od Lyncha.
Dla mnie cały ten film to trochę taka koncepcja jakby kręcić od nowa Ep. IV.  ::)

No i to już było i zwało się ep VII. Ja o Diunę jestem spokojny, bo to jest też film bardzo charakterystycznego reżysera  o swoim własnym unikalnym stylu, a nie tylko wytwór korporacyjnych tabelek i  Disneyowskiej polityki jak ep VII.


2049 w detalach bardzo różnił się od oryginału
Spoiler: PokażUkryj
tam było dużo buntu, a w kontynuacji bardziej szukanie sensu w byciu czyimś dzieckiem, matką. Jeżeli były wątki podobne jak wątek miłosny to miał bardzo unikalny, inny od oryginału pomysł. Sam wątek K, który zawodzi się prawdą na swój temat to totalnie odwrócony motyw Roya


Historie postaci są inne.

Tutaj mamy co prawda do czynienia z ekranizacją tej samej książki, ale wierzę, że aktorstwo co lepszej części obsady i autorski sznyt twórcy- oby pomimo braku Deakinsa udało się też uzyskać podobny efekt, pięknych ujęć majestatycznych widoków jak w 2049- zrobią ten film kompletnie innym od wizji Lyncha.

Co jest po prostu pewne, bo Vilunenve ma zupełnie inny styl i jeżeli na kimś się wzoruje to nie na Lnychu a Tarkowskim.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Bender w Pt, 11 Wrzesień 2020, 08:19:23
a Tarkowskim.

W którym miejscu?
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Martin Eden w Pt, 11 Wrzesień 2020, 10:19:54
Odnosicie się w porównaniach do filmu Lyncha, a jestem ciekaw, czy znany jest Wam serial. W swoim czasie zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie:

https://www.filmweb.pl/serial/Diuna-2000-31058

Zna ktoś? Ciekaw jestem Waszych opinii i porównań z tym miniserialem.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: muaddib w Pt, 11 Wrzesień 2020, 11:13:22
Odnosicie się w porównaniach do filmu Lyncha, a jestem ciekaw, czy znany jest Wam serial. W swoim czasie zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie:

https://www.filmweb.pl/serial/Diuna-2000-31058

Zna ktoś? Ciekaw jestem Waszych opinii i porównań z tym miniserialem.
Oglądałem to niedługo po premierze, leciało chyba na "dwójce". Bardzo mi się podobało, całkiem wierna adaptacja. Pewnie nie przetrwała próby czasu, ale chętnie to sobie powtórzę. Tym bardziej, że nie widziałem drugiej części https://www.filmweb.pl/serial/Dzieci+Diuny-2003-34210
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Jigsaw w So, 12 Wrzesień 2020, 14:32:59
 Do tych, którzy czytali - można porównać to w jakimś stopniu do "Gry o tron"?
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: death_bird w So, 12 Wrzesień 2020, 14:34:32
Nie można, bo to tak jakbyś porównał Rolls-Royce`a ("Diuna") ze stuningowanym BMW ("GoT").
Ew. muzykę klasyczną z pop.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w So, 12 Wrzesień 2020, 15:38:01
Raczej z tuningowanym Passatem. Martin w jakimś wywiadzie mówił, że trochę z Diuny zerżnął co zresztą ciężko ukryć, natomiast z wyjątkiem jednego poruszanego zagadnienia, tak naprawdę niewiele mają ze sobą punktów stycznych. Jedno to wielka literatura momentami bliska humanizmowi Tołstoja, drugie to pop-kultura bazująca często na niskich instynktach.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: parsom w So, 12 Wrzesień 2020, 16:04:03
Do tych, którzy czytali - można porównać to w jakimś stopniu do "Gry o tron"?

Tu nie ma co porównywać, tylko czytać. W sumie - ostatnio czytałem chyba z 15 lat temu, więc sam zastosuję się niebawem do tej rady.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Jigsaw w So, 12 Wrzesień 2020, 21:16:29
Nie można, bo to tak jakbyś porównał Rolls-Royce`a ("Diuna") ze stuningowanym BMW ("GoT").
Ew. muzykę klasyczną z pop.
Ok, nie chodzi mi o gatunek, styl czy formę, raczej o przedstawienie związków genealogicznych postaci czy złożoność świata. Słyszałem opinie, że jest to dosyć złożone i było porównywane pod tym względem z trylogią Tolkiena, chociaż tu dotyczyło to bardziej ras niż rodów.
 
Martin w jakimś wywiadzie mówił, że trochę z Diuny zerżnął co zresztą ciężko ukryć, natomiast z wyjątkiem jednego poruszanego zagadnienia, tak naprawdę niewiele mają ze sobą punktów stycznych.
Ja znowu słyszałem, że Martin oparł motyw walki o władzę na prawdziwej waśni dwóch staroangielskich rodów o nawet blisko brzmiących nazwach.
 
 Jeszcze pytanie, czy jest tam dużo zagadnień technologicznych (skoro to sf) i jak one wypadają do dzisiejszych osiągnięć, czy raczej jest to uchwycone raczej abstrakcyjnie i raczej jest pomijane?
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: parsom w So, 12 Wrzesień 2020, 21:24:55
A jakie to mamy dzisiejsze osiągnięcia w kwestii podróży międzyplanetarnych? Nie możemy nawet powtórzyć tego, co działo się w czasie powstawania tej książki. Tak czy inaczej - kwestia tych podróży jest tam ważna, ale nie o statki kosmiczne tam chodzi. To raczej Szekspir niż Gwiezdne Wojny.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: misiokles w So, 12 Wrzesień 2020, 22:00:10
Diuna to space opera, ze wszystkimi wadami i zaletami tego gatunku.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: death_bird w So, 12 Wrzesień 2020, 22:26:21
Ok, nie chodzi mi o gatunek, styl czy formę, raczej o przedstawienie związków genealogicznych postaci czy złożoność świata.

Świat jest tam dosyć złożony, ale bardziej w sensie opisowym i filozoficznym niż na prostej zasadzie "kto z kim, dlaczego i za ile". Jeżeli przykładowo masz do czynienia ze starymi rodami, to rody są stare, ich korzenie sięgają tysięcy lat wstecz i dużo rzeczy ginie w pomroce dziejów.

Jeszcze pytanie, czy jest tam dużo zagadnień technologicznych (skoro to sf)

I tak i nie.
Trochę trudno to opisać, ale "Diuna" to jak dla mnie do pewnego stopnia traktat filozoficzny w otoczce s-f.   

Najprościej byłoby gdybyś sam spróbował i przekonał się czy to Twoje klimaty. Wydaje mi się, że zdecydowanie warto. Ten cykl to opus magnum światowej literatury i to nie tylko w obrębie gatunku.

Diuna to space opera, ze wszystkimi wadami i zaletami tego gatunku.

Nie potrafię zgodzić się z tą klasyfikacją. Space opera to jak dla mnie zdecydowanie bardziej "prosty" gatunek.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Jigsaw w So, 12 Wrzesień 2020, 22:47:56
A jakie to mamy dzisiejsze osiągnięcia w kwestii podróży międzyplanetarnych? Nie możemy nawet powtórzyć tego, co działo się w czasie powstawania tej książki. Tak czy inaczej - kwestia tych podróży jest tam ważna, ale nie o statki kosmiczne tam chodzi. To raczej Szekspir niż Gwiezdne Wojny.
Pytałem o zagadnienia technologiczne, a Ty od razu z podróżami międzygwiezdnymi. A niby czego nie możemy powtórzyć w czasie powstawania książki, jeśli lądowanie na księżycu nastąpiło 4 lata po wydaniu książki?
 Inaczej wyglądały też wizje tych podróży w latach 70-tych, a obecnych, chodzi mi też o sposoby komunikowania się, kolonizacji planet, eksploracji, itd., itp.
 Tak, wiem, przyprawa z powiększonej dżdżownicy...
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Megatron w So, 12 Wrzesień 2020, 23:04:16
Jeszcze pytanie, czy jest tam dużo zagadnień technologicznych (skoro to sf) i jak one wypadają do dzisiejszych osiągnięć, czy raczej jest to uchwycone raczej abstrakcyjnie i raczej jest pomijane?

Akcja Diuny dzieje się na długo po wydarzeniach, przez które ludzie w tamtym świecie odrzucili technologię. Z tego powodu nie znajdziesz tam komputerów czy AI. Wszystko co współcześnie uzyskujemy dzięki elektronice, tam ludzie muszą osiągnąć rozwojem własnej woli.

Loty międzyplanetarne wyliczają "nawigatorzy", istoty zmienione spożywaniem przyprawy. Zamiast komputerów są trenowani mentaci, do prowadzenia obliczeń w głowie. Nie znaczy, że nie ma wyjątków, ale są one poza główną opowieścią książki.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: misiokles w So, 12 Wrzesień 2020, 23:08:31
Pytałem o zagadnienia technologiczne, a Ty od razu z podróżami międzygwiezdnymi.
Wypadają nijak, jak prawie wszystko z literackiej fantastyki z lat 60-tych ubiegłego wieku.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: parsom w So, 12 Wrzesień 2020, 23:41:46
A niby czego nie możemy powtórzyć w czasie powstawania książki, jeśli lądowanie na księżycu nastąpiło 4 lata po wydaniu książki?

No właśnie lądowania na Księżycu. I to już od dawna. A w czasie kiedy książka wyszła trwał ostry wyścig technologiczny.
Inna sprawa - dawne rozważania technologiczne mogą się wydawać naiwne, ale współczesne wcale lepsze nie są. Jakoś ciągle nie latamy po tym kosmosie. I w sumie dobrze, że Herbert nie poszedł w tym kierunku.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w So, 12 Wrzesień 2020, 23:59:40
A jakie to mamy dzisiejsze osiągnięcia w kwestii podróży międzyplanetarnych? Nie możemy nawet powtórzyć tego, co działo się w czasie powstawania tej książki. Tak czy inaczej - kwestia tych podróży jest tam ważna, ale nie o statki kosmiczne tam chodzi. To raczej Szekspir niż Gwiezdne Wojny.

W star wars też nie o statki kosmiczne chodzi


Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Koalar w Nd, 13 Wrzesień 2020, 00:49:43
W kwestii podróży kosmicznych to na pewno teraz robimy lepsze efekty specjalne.

Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Nd, 13 Wrzesień 2020, 01:12:20
Wybaczcie, że wrzucam jednak mocno instant raka, ale nie mogłem się oprzeć



W skrócie niby lubią filmy Villeneuva, ale to się nie sprzeda bo zwiastun mówi za mało i widz nie wie o co chodzi.

Tylko, że to jest raczej zaleta, kiedy film nie pokazuje całego skrótu fabuły w parominutowym zwiastunie. Ja mam nadzieję, że film zarobi dużo jadąc na efekcie "o coś pokroju star wars, co prawda nie star wars, ale warto sprawdzić".

Pomimo tego, że sam lubię blockubstery pokroju MCU, DC, Star wars- ale kiedyś, bo to obecne jest totalnie meh- to jednak chcę, żeby produkowano więcej filmów z dużym budżetem które nie są kolejnym odcinkiem kinowego uniwersum czy gwiezdnych wojen. Są po prostu czymś innym i dają wytchnienie od tamtych filmów, które są  już robione zgodnie z  trendem od wielu lat.

Swoją drogą po tym zwiastunie, to coś mi się wydaje, że Villeneuve gdyby dostał w swoje ręce star wars zaorał by wszystkie dokonania Lucasa i Abramsa z resztą Disney ekipy. Nikt by już nie wykłócał się o te głupoty czy lepsze są te beznadziejnie, kopiujące starą trylogię klisze Disneya, czy  koszmarnie sztywne dialogami  i rażące biedą statycznych ujęć prequele.

W końcu dostalibyśmy rzeczywiście dobre star wars. No ale to raczej marzenia poza zasięgiem.

Dlatego bardziej liczę, że Diuna jako cykl jakimś magicznym sposobem wypali. Oby rzeczywiście to była  jakaś nowa marka, powiew świeżości w kinowym świecie opanowanym przez ograne już star wars i super-hero- chociaż w tym drugim przypadku też się zdarzają eksperymenty pokroju "logana" i "jokera" pomimo innego, dominującego nurtu. Gdyby kręcił to Nolan to w ogóle bym się nie martwił o to czy to finansowo załapie, bo facet ma nazwisko przyciągające pieniądze, trzeba przyznać - wyjątkiem pozostaje Tenet, ale to nie o odwrócenie się widowni od Nolana poszło. Pozostaje tylko trzymać kciuki za ten film.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: parsom w Nd, 13 Wrzesień 2020, 01:45:55
Litości, niech Diuna nie będzie powiewem świeżości na tych poziomach Star Warsów czy Marveli. To ma potencjał na coś więcej niż mniej lub bardziej głupia rozrywka.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Nd, 13 Wrzesień 2020, 02:02:50
Litości, niech Diuna nie będzie powiewem świeżości na tych poziomach Star Warsów czy Marveli. To ma potencjał na coś więcej niż mniej lub bardziej głupia rozrywka.


Bardziej chodziło mi, o to, ze Diuna ma szansę na bycie czymś innym z wysokim budżetem, ale jednak z pewną dozą akcji, która będzie przyciągać widzów, ale zostawiać na dłużej z czymś więcej. Powiedzmy coś jak pierwszy Matrix.

Bo takich obrazów w mainstreamowym kinie po prostu obecnie nie ma.

No i chyba Diuna przy okazji nie będzie miała takich dodatków kancerogennych jak to nieszczęsne reylo, czy  obleśnie niepokojący romans sand boya z Portman.

Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Jigsaw w Nd, 13 Wrzesień 2020, 23:44:22
No właśnie lądowania na Księżycu. I to już od dawna. A w czasie kiedy książka wyszła trwał ostry wyścig technologiczny.
Niewątpliwie - wszak trwał on z wiadomego powodu, po rozpadzie ZSRR po prostu skupiano się na czym innym,  dzisiaj też mamy inne problemy, a loty kosmiczne to droga sprawa.
Inna sprawa - dawne rozważania technologiczne mogą się wydawać naiwne, ale współczesne wcale lepsze nie są. Jakoś ciągle nie latamy po tym kosmosie. I w sumie dobrze, że Herbert nie poszedł w tym kierunku.
Herbert szedł w kierunku jakim szli inni w tamtych czasach, ale nie jest tu moim celem jego potępianie, można powiedzieć, że dawni pisarze sf byli wizjonerami i wiele rzeczy z ich wizji się spełniło np. w postaci sztucznej inteligencji czy chociażby internetu. Loty załogowe nie posunęły się zbyt daleko, bardziej rozwinęły się od tego czasu loty bezzałogowe i popularne nie tylko dla supermocarstw. Dzisiejsze wizje natomiast są już zrewidowane w części przez te wcześniejsze i chyba też są bardziej powściągliwe - przynajmniej te dotyczące technologii.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: michał81 w Pn, 14 Wrzesień 2020, 07:22:18
Swoją drogą po tym zwiastunie, to coś mi się wydaje, że Villeneuve gdyby dostał w swoje ręce star wars zaorał by wszystkie dokonania Lucasa i Abramsa z resztą Disney ekipy.
Wątpię jeśli scenariusz byłby tak "zszyty" jak w ostatniej części sagi.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: R~Q w Pn, 14 Wrzesień 2020, 07:32:58
Ja tam oniryczną wizję Żyjącej Mocy itp. w wykonaniu Denisa bym chętnie obejrzał
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Kapral w Pn, 14 Wrzesień 2020, 07:35:21
Ciekawy artykuł pokazał mi się dzisiaj w komórce:
https://www.inverse.com/entertainment/dune-2020-trailer-easter-eggs-jodorowsky
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Michael_Korvac w Pn, 14 Wrzesień 2020, 15:13:42
"Diuna" z 1984 roku w scenariuszu i reżyserii ekscentrycznego Davida Lyncha (Ha, nawet ze Stingiem w jednej z ról), mimo iż jako dość ,,duży" i znany obraz kina fantastycznego nie wykazuje się aż tak przychylnymi opiniami i recenzjami, w nieokreślony dla mnie sposób staje się pierwszym tworem spod znaku "Diuna", który do tego Uniwersum miałby mnie wprowadzić. Ten film obejrzałbym najpierw, ewentualnie po seansie z tą pozycją zabrałbym się za powieści z tego ,,onirycznego", niezwykłego Świata autorstwa Franka Herberta (przynajmniej na początek zapoznałbym się z tą pierwszą z nich). Na samym końcu, może dopiero jako utwór zapisany na Blu-Ray czy Blu-Ray 4K, obejrzałbym "Diunę", którą zapowiada się z premierą w kinach na grudzień tego roku. To będzie rewolucyjne i odrębne kino... Artystyczne kino rozrywkowe?

Dlatego summa summarum, wolałbym odpowiednio się do filmu Denisa Villeneuvy przygotować, etap za etapem, tak jak napisałem wyżej.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: gashu w Pn, 14 Wrzesień 2020, 18:42:22
My tu gadu-gadu, a Todd już zarabia: https://twitter.com/Todd_McFarlane/status/1305524240800776193?s=19
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: sum41 w Pn, 14 Wrzesień 2020, 19:34:28
Pewno zbiera kase na Spawna na ktorego nikt mu niechce dac a niby tak mu zalezy a ze swoich 300mln majatku nie wylozy...
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Śr, 16 Wrzesień 2020, 00:22:24
(https://i.redd.it/dpeujefzv3n51.png)
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Kapral w Śr, 16 Wrzesień 2020, 06:26:31
Zdecyduj się, panie M, czy to Gwiezdne Wojny rypały z Diuny, czy Diuna z Gwiezdnych Wojen :)

Nie ujmując też Lucasowi, tajemnicą poliszynela jest, że jego pomysły to amalgamat różnych innych dzieł. Na czele z Diuną Franka Herberta
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Śr, 16 Wrzesień 2020, 07:09:05
Cytuj
Ja mam nadzieję, że film zarobi dużo jadąc na efekcie "o coś pokroju star wars, co prawda nie star wars, ale warto sprawdzić".

Coś jak John Carter? :P
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Kapral w Śr, 16 Wrzesień 2020, 08:06:48
Coś jak John Carter? :P

Raczej odwrotnie :)

(https://vignette.wikia.nocookie.net/marveldatabase/images/6/67/JohnCarter11.jpg) (https://akns-images.eonline.com/eol_images/Entire_Site/20161127/rs_634x1024-161227153438-634-carrie-fisher-return-of-jedi-star-wars-bikini.jpg)
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Śr, 16 Wrzesień 2020, 08:32:23
No shit, Sherlock.

Tylko co z tego, skoro to Star Warsami się podnieca cały świat, a Carter zaliczył jedną z większych finansowych wtop w historii i właśnie dlatego o nim wspominam, jako o sytuacji analogicznej do Diuny, która też jest starsza od Star Warsów i też niewiele z tego wynika, a pieprznąć o glebę jak Carter ma całkiem spore szanse.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Kapral w Śr, 16 Wrzesień 2020, 08:58:29
A wiesz chociaż dlaczego John Carter zaliczył wtopę, Szerloku?
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Śr, 16 Wrzesień 2020, 10:14:02
Między innymi dlatego, że wydał się publiczności wtórną kalką z wielu innych filmów, nie mającą do zaoferowania niczego oryginalnego i wartego zobaczenia (w tym choćby postaci), a przy tym nie był odpowiednio reklamowany. Decydentom i reżyserowi wydawało się, że dobrym pomysłem będzie usunięcie Marsa z tytułu (film opiera się na powieści "Księżniczka z Marsa", ale miał być John Carter z Marsa, tytuł na jaki się zdecydowany nijak nie zachęca). Sama marka też niczego nie gwarantowała, bo nie jest specjalnie znana, sam się o niej dowiedziałem dopiero przy okazji zwiastunów. Diuna pod tym względem jest w lepszej sytuacji ale Blade Runner też niby był,a wyszło jak wyszło.


A co do Diuny - jak nie flopnie tak po prostu to flopnie bo pandemia.
Chyba, że się wstrzymają z premierą rok albo i dłużej.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Kapral w Śr, 16 Wrzesień 2020, 11:36:27
nie był odpowiednio reklamowany

Dokładnie. Ludziom można każde g. wcisnąć, tylko trzeba wciskać umiejętnie :)
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Śr, 16 Wrzesień 2020, 12:05:29
Zdecyduj się, panie M, czy to Gwiezdne Wojny rypały z Diuny, czy Diuna z Gwiezdnych Wojen :)

Przecież ten obrazek ma wydźwięk czystko ironiczny wobec wszystkich fanobjów sw Sherlocku.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gazza w Śr, 07 Październik 2020, 09:20:11
Diuna przesunięta na październik!!!
.
.
.
.
Październik 2021 niestety... :(
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: gashu w Śr, 07 Październik 2020, 12:36:32
Mają czas, żeby poprawić piaskala... tfu, tfu, tzn. "czerwia" do tego czasu ;).
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Jaxx w Śr, 07 Październik 2020, 14:03:35
Będę miał czas przeczytać na spokojnie, bo od paru lat stoi na półce, czekając na swoją kolej :)
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Śr, 07 Październik 2020, 21:55:56
Nie czekaj tylko bierz się za lekturę. Warto.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Jaxx w Cz, 08 Październik 2020, 07:32:09
Wierzę. Na półce mam cały cykl Herberta, łącznie z dwoma kończącymi go tomami napisanymi przez jego syna i w zasadzie ta ilość to jedyne, co mnie nieco powstrzymuje - bo jak już biorę się za jakiś cykl, to lubię czytać go mniej więcej ciągiem, a tu wyszłoby przynajmniej kilkanaście miesięcy czytania. A że książek na Himalajach wstydu mam jeszcze więcej niż komiksów, to mój zapał do Diuny studzi trochę wizja siedzenia w jednym cyklu przez tak długi okres. Ale fakt, trzeba się w końcu za to zabrać.   
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Cz, 08 Październik 2020, 08:45:18
Po zapoznaniu się z opiniami kontynuacje odpuściłem i zakończyłem na tym co napisał Herbert. Późniejsze dodatki to podobno straszny zjazd jakościowy.
Poza tym - jak przysiądziesz do "Diuna" to szybko się przekonasz, że idzie szybciej niż sprawia wrażenie, że będzie szło. ;)
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Jaxx w Cz, 08 Październik 2020, 08:59:10
Akurat za te wszystkie kontynuacje/prequle/spin-offy również nie zamierzam się brać. Mam tylko "Łowcy Diuny" i "Czerwie Diuny", ponieważ gdzieś czytałem, że te dwie pozycje to formalne zakończenie cyklu Franka Herberta, napisane na podstawie jego notatek i szkiców. Nie wiem, na ile cykl samego Herberta jest zamknięty i czy te dwie książki istotnie są potrzebne, ale jeżeli tak jest, to szansę im dam. 
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Cz, 08 Październik 2020, 15:47:16
Herbertowi niestety nie udało się dokończyć cyklu i to w jakimś tam stopniu widać. Natomiast kontynuacja to podobno słabizna pod względem literackim.
Biorąc pod uwagę jakość "oryginału" stwierdziłem, że nie będę psuł sobie odbioru czytając jakąś siódmą wodę po kisielu.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Cz, 22 Lipiec 2021, 15:58:19
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Rodrigues w Cz, 22 Lipiec 2021, 16:25:45
Właśnie zacząłem czytanie 1 tomu. Orientujecie się może, czy film obejmie wydarzenia tylko z 1 książki? Da się to w ogóle określić na podstawie tego trailera?
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: zombie001 w Cz, 22 Lipiec 2021, 16:28:51
Z pierwszej książki chcą zrobić 2 filmy, więc ta produkcja z tego roku pokryje tylko jakąś część materiału.

 Przecieki z pokazów testowych wskazywały, że jest kilka koncepcji w którym momencie to urwą, choć w samej książce jest ku temu idealny moment.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Bender w Cz, 22 Lipiec 2021, 18:08:58
Kilka fajnych obrazków i konceptów a emocji i pojdarki nadal zero. Trochę mnie to martwi, bo liczę na ten film.

EDIT: Po tym trailerze jasno widze, ze casting kompletnie od mnie nie przemawia. Widze praktycznie same twarze ostatnich produkcji MCU i Disneya (+Chalamet którego ostatnio tez trochę za dużo wsżedzie) i totalnie przeszkadza mi się to wczuć w klimat. 
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Cz, 22 Lipiec 2021, 18:17:21
Kilka fajnych obrazków i konceptów a emocji i pojdarki nadal zero. Trochę mnie to martwi, bo liczę na ten film.

Villeneuve  jest nie w ciemię bity. Bardziej bym się obawiał niewystarczającej promocji, wyniku finansowego i syndromu u niektórych na zasadzie "połączenie gry o tron i star wars" i to w tym negatywnym sensie, jako nie wartego uwagi rip offu. Wiadomo, że to tamte uniwersa podpatrzyły co nieco u Diuny, ale nie wiem czy współczesny odbiorca w ogóle o to dba, skoro SW w kinach było pierwsze.

Ewentualnie efekt podobieństwa zadziała zachęcająco.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Cz, 22 Lipiec 2021, 18:34:07
  Mi się podoba jeszcze bardziej niż pierwszy trailer, tak jak prawie nigdy się nie daję się nabrać na reklamę i właściwie nigdy nie używam tego określenia, bo jeżeli mogę wolę używać polskich odpowiedników to tym razem sobie pozwolę, wsiadłem w hype-train i nie wysiadam aż do października. Obsada owszem nieco ograna, ale raczej ci ludzie gwarantują, że udźwigną role a fizycznie przedstawiają się idealnie, może z wyjątkiem Momoy (i?), którego "empluła" średnio się kojarzy z Duncanem (wierzę że nadrobi to innymi zaletami jak w przypadku Aquamana) no i nieszczęsnego Lieta. Chalamet to strzał w dziesiątkę, lubiłem MacLachlana ale on wyglądał z braku lepszego określenia napiszę "zbyt witalnie" jak na Paula, ten jest idealnie anemiczny. Mam tylko nadzieję, że w przypadku drugiej części nieco bardziej zaszaleją z kostiumami, zwłaszcza w przypadku cesarskiego dworu.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Cz, 22 Lipiec 2021, 19:35:20
Zwiastun wygląda zacnie, ale boje się, że znów film będzie sprzedany jako to czym nie jest tak jak w przypadku 2049, gdzie ludzie nie znający oryginału spodziewali się kina akcji.

Tak w ogóle to ten żart Momoi o mięśniach wygląda tutaj jakoś strasznie dziwnie, totalnie nie w stylu tego reżysera. Nie było to jakieś żenujące, ale jednak niespodziewane. Pytanie czy serio w filmie znajdą się takie rzeczy, czy wykorzystują sceny, które nawet nie znajdą się w filmie, żeby przyciągnąć widownie?
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Cz, 22 Lipiec 2021, 19:47:20
  Jasne, że będą tak samo jak i sceny akcji co już widać w trailerze, strzelają jakimiś rakietami, strzelają z laserów, w książce nie korzystano z laserów bo prowadziły do eksplozji nuklearnych co równało się z wyrokiem całkowitej zagłady. Villeneuve pewnie chce bardzo nakręcić drugą część, więc pierwsza musi zarobić a aby to zrobić trzeba materiał trochę rozruszać i uczynić przystępniejszym dla odbiorcy AD2021. Film niby kosztował ok. 200 milionów, plus do tego koszty promocji dojdą, także jakby dokonał wiernej adaptacji to mogłoby się to skończyć katastrofą.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Bender w Cz, 22 Lipiec 2021, 19:53:43
Villeneuve  jest nie w ciemię bity.

Może i nie. Ale po Arrival i Blade Runner (choć oceniam je raczej na plus) czułem jednak spory niedosyt. A BR wręcz mnie odrobinę irytował niepotrzebna napinką, lekką pretensjonalnością i jednak trochę przerostem formy nad treścią. Tak czy inaczej nadal trzymam kciuki.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: grzegorz.cholewa w Pt, 23 Lipiec 2021, 19:48:28
Się obejrzy. Ale dotąd widziałem dwa filmy tego faceta - Arrival i 2049 ( Cameron w Avatarze przez 3 minuty pokazał lepiej wyglądające miasto przyszłości niż Villeneuve przez całe 2 i pół godziny. Oryginał też był nieporównywalnie lepszy pod tym względem. Trochę wstyd ) - oba mocno średnie więc nie spodziewam się cudów.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Pt, 23 Lipiec 2021, 20:11:44
Się obejrzy. Ale dotąd widziałem dwa filmy tego faceta - Arrival i 2049 ( Cameron w Avatarze przez 3 minuty pokazał lepiej wyglądające miasto przyszłości niż Villeneuve przez całe 2 i pół godziny. Oryginał też był nieporównywalnie lepszy pod tym względem. Trochę wstyd ) - oba mocno średnie więc nie spodziewam się cudów.

Niby o gustach się nie dyskutuje... ale to  brzmi jak trolling. Jakie miasto przyszłości w "Avatarze"? To z retrospekcji bohatera co było na ekranie z 5 minut? Do tego wyglądająca jak marna podróbka BR   ::)


(https://external-preview.redd.it/0TQ9RmSOOBP7NSFzUIIGmBryi07guFBr5Feka72_fJ8.jpg?auto=webp&s=b431063a48182e859a74c1c51756a8eadb3ba71a)


Gruba przesada, bo widoczki z 2049 to jedna z najlepszych wizualnie rzeczy jaką można było zobaczyć w kinie.

Oryginał to klasyka.... ale, kontynuacja to nie tylko powtarzanie tego samego co w pierwowzorze, ale dołożenie sporo od siebie. Tereny poza miastem, wysypisko, apartamenty Wallace'a, pustkowia skąpane w żółci. Tam nawet  miejscówka z samotnym drzewkiem wnosi ogrom klimatu. 

Do tego mogliśmy dostać kino akcji a stworzono obraz obchodzący się z dużym szacunkiem w stosunku do oryginału. Jak ten film był średni to co powiedzieć o "Ghost in the Shell" z  Johansson?
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: grzegorz.cholewa w Pt, 23 Lipiec 2021, 20:25:15

Chyba nie ja troluje. To wygląda po prostu lepiej niż w BR 2049. Tu wszystko żyje. Neony wszędzie. Rozmach. Mnóstwo ludzi. Brakuje tylko latających samochodów. To tylko krótkie urywki a działają na wyobraźnie lepiej bo wiesz że to coś znacznie, znacznie większego. A miasto w 2049 jest.... słabe. Tam nic nie wrywa się w głowę.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Pt, 23 Lipiec 2021, 20:38:01

Chyba nie ja troluje. To wygląda po prostu lepiej niż w BR 2049. Tu wszystko żyje. Neony wszędzie. Rozmach. Mnóstwo ludzi. Brakuje tylko latających samochodów. To tylko krótkie urywki a działają na wyobraźnie lepiej bo wiesz że to coś znacznie, znacznie większego. A miasto w 2049 jest.... słabe. Tam nic nie wrywa się w głowę.

Pół minuty generycznego cyberpunkowego miasta, potem obskurne mieszkanie ale z plazmą na całą ścianę i wyglądający prawie na zwyczajny pub, gdyby nie znów ogromne ekrany. To metro co tam mrugnęło przez 3 sekundy było spoko, a tak to ogromne meh. Nie dziwię, się że tego nie umieścili w kinowej wersji.


Sama scena z gigantycznym hologramem Joi zamiata to co pokazał tutaj Cameron.

W przypadku 2049 ma się wrażenie obcowania z czymś niesamowitym, a muzyka i atmosfera filmu tylko pogłębia wrażenie metafizyczności, a to avatarowe miasto, ot typowe miasteczko przyszłości z filmu akcji.


Na pewno Diunie nie zabraknie pięknych plenerów i kadrowania. Zresztą już ze zwiastuna widać podobny efekt.

Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: grzegorz.cholewa w Pt, 23 Lipiec 2021, 20:53:28
Tylko, że tak jak ten fragment w Avatarze to tak powinno wyglądać całe 2049. Teraz sobie wyobraź że jesteśmy tu nie przez 3 minuty a przez całe 3 godziny i pokazuje nam się znacznie więcej. Spodziewałbym się poziomu oryginału z 1982 r. co najmniej.

Bo w 2049 nic na mnie wrażenia nie zrobiło. Ani zdjęcia, ani wysilona fabuła, ani postacie, ani miasto, ani niepotrzebnie zamulony styl narracji - po co było w taki sposób opowiadać? Normalnie nie można było?

Oby Diuna oferowała coś lepszego. Choć wersja Lyncha może wygrać klimatem.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Pt, 23 Lipiec 2021, 20:56:54
Tylko, że tak jak ten fragment w Avatarze to tak powinno wyglądać całe 2049. Teraz sobie wyobraź że jesteśmy tu nie przez 3 minuty a przez całe 3 godziny i pokazuje nam się znacznie więcej. Spodziewałbym się poziomu oryginału z 1982 r. co najmniej.

Bo w 2049 nic na mnie wrażenia nie zrobiło. Ani zdjęcia, ani wysilona fabuła, ani postacie, ani miasto, ani niepotrzebnie zamulony styl narracji - po co było w taki sposób opowiadać? Normalnie nie można było?

Oby Diuna oferowała coś lepszego. Choć wersja Lyncha może wygrać klimatem.

To, że w scenach Avatara jest więcej npców nie znaczy, że są lepsze. 2049 miał inny zamysł, atmosferę dlatego nie wali  co chwilę tłumem przechodniów. Oryginał też zresztą miał momenty bardziej wyobcowane, intymne gdzie rozgrywał się w opustoszałych apartamentach.

Akurat mówienie, że 2049 nie ma dobrych zdjęć to już uważam za przejaw złej woli i straszne zaślepienie oryginałem.

Zamulony styl narracji? Na pewno oglądałeś oryginał? Bo nie jestem pewien czy ktoś kto zarzuca takie coś światowi Blade Runnera rozumie jego założenia i klimat.


Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Bender w Pt, 23 Lipiec 2021, 21:06:46
W przypadku 2049 ma się wrażenie obcowania z czymś niesamowitym...
Na pewno Diunie nie zabraknie pięknych plenerów i kadrowania. Zresztą już ze zwiastuna widać podobny efekt.

Tyle, że to jest bardzo teatralne. Zwłaszcza tem monumentalny minimalizm, nie uzasadniony niczym poza byciem ładnym na ekranie. I ta maniera niestety pojawia się także w trailerze Diuny. Do której chyba trochę bardziej pasuje, ale jest po prostu... nudna.

BR zapomniałem szybciej niż bym sie tego spodziewał. Diunę oczywiscie zobaczę i trzymam kciuki, żeby było inaczej.

Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: grzegorz.cholewa w Pt, 23 Lipiec 2021, 21:10:31
Nie był dwójce taki styl potrzebny. Wystarczyło film opowiedzieć w stylu Raportu mniejszości.

Miasto w Avatarze jest żywe, jakby nie było kreowane w komputerze tylko ekipa wyszła zwyczajnie z kamerą na ulice. A w 2049 wszystko wali sztucznością. Sterylne, ewidentnie zbudowane na potrzeby filmu. Nie czuć, że to miasto żyje tylko dekoracje w studiu. W ogóle je nie czuję.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Pt, 23 Lipiec 2021, 21:29:45
Nie był dwójce taki styl potrzebny. Wystarczyło film opowiedzieć w stylu Raportu mniejszości.

Miasto w Avatarze jest żywe, jakby nie było kreowane w komputerze tylko ekipa wyszła zwyczajnie z kamerą na ulice. A w 2049 wszystko wali sztucznością. Sterylne, ewidentnie zbudowane na potrzeby filmu. Nie czuć, że to miasto żyje tylko dekoracje w studiu. W ogóle je nie czuję.

Niepotrzebne  ;D... ale jakby zrobili zwyczajne miasto, to by leciały bluzgi, że zero klimatu pierwowzoru. Tak źle i tak nie dobrze. Po prostu dla niektórych problemem jest sam fakt, że stworzyli kontynuacje ¯\_(ツ)_/¯

Filmy niekoniecznie są zgodne z tym jak widzimy świat na co dzień. Oniryzm Lyncha czy baśniowość Del Toro, no też nie mają z tym dużo wspólnego. Nie mówiąc już o odpałach  Jodorowskiego.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: sum41 w Pn, 11 Październik 2021, 15:16:43
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Death w Pt, 22 Październik 2021, 15:23:33
(https://i.ytimg.com/vi/1EI-UrAweXE/maxresdefault.jpg)

Byłem rano na 10:30. Denis Villeneuve znowu to zrobił. Nakręcił kolejne arcydzieło science-fiction. Twórcom tego filmu nigdzie się nie spieszy, jak chcą 5 minut pokazywać zbliżenia na twarze, to je pokazują, jak chcą trzymać widza w napięciu 15 minut podczas zbliżania się pustynnego czerwia, to trzymają. Ładne widoczki? Proszę bardzo. Świetna muzyka? Jest. Plejada znakomicie zarysowanych postaci? Jak najbardziej. To ten rodzaj sci-fi, w którym nie ma neonów, jasnych przestrzeni i pięknych domów. Dostajemy przybrudzone skafandry, zardzewiałe statki, budowle mieszkalne jak świątynie z czasów Egiptu, ale inaczej. Kolejny po Zielonym rycerzu film, na który jeśli idziemy do kina, to musimy być świadomi jego artystycznego sznytu, długich ujęć i chwil spokoju. Denis Villeneuve to nie wyrobnik, ale wielki artysta. Ocena: coś między 9, a 10. Powiedzmy 9,5/10.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Pt, 22 Październik 2021, 16:06:44
Cytuj
Denis Villeneuve znowu to zrobił. Nakręcił kolejne arcydzieło science-fiction.

  Kolejne? To by znaczyło, że wcześniej już conajmniej jedno miał na koncie.

Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: grzegorz.cholewa w Pt, 22 Październik 2021, 16:52:19
Takie z tego arcydzieło jak i z jego Blade Runnera czyli żadne. Diuna Lyncha jest podobno zwyczajnie lepsza.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Motyl w Pt, 22 Październik 2021, 16:57:34
  Kolejne? To by znaczyło, że wcześniej już conajmniej jedno miał na koncie.

Oczywiście, że miał, Nowy początek :) polecam też jego Pogorzelisko i Labirynt. No i nie zapominajmy o Sicario :) na razie żaden jego film z tych, które oglądałem, mnie nie zawiódł.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Pt, 22 Październik 2021, 17:44:53
Mnie też nie, może z wyjątkiem Wroga, ale żaden z jego filmów nie był żadnym arcydziełem.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: kubisz w Pt, 22 Październik 2021, 17:46:18
Takie z tego arcydzieło jak i z jego Blade Runnera czyli żadne. Diuna Lyncha jest podobno zwyczajnie lepsza.
Skoro napisałeś, że "podobno", to znaczy, że nowej "Diuny" nie widziałeś. Ale nie przeszkadzało Ci to napisać, że żadne z niej arcydzieło...

Rak internetowych forów - ktoś napisze swoją subiektywną opinię, zaraz przylezie ktoś inny, kto mu napisze, że się pomylił. Bez argumentów, bez opinii przeciwstawnej. Tak po prostu "moja racja jest najmojsza". A jak ktoś tak napisze nie znając przedmiotu opinii, to już jest rak z przerzutami...
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: grzegorz.cholewa w Pt, 22 Październik 2021, 18:02:44
Jak to takie arcydzieło jak BR to znaczy, że nie jest bo BR2049 bardzo daleko do arcydzieła. Już wiesz o chodzi w tym zdaniu?
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Pt, 22 Październik 2021, 18:04:48
  To nie jest żaden rak tylko mniej więcej zasada działania forum i na dobrą sprawę, to każda opinia tutaj jest subiektywna a jak ktoś się myli, to z reguły ktoś się znajdzie co to powie. Argumenty? Tu chyba bardziej potrzebne byłyby argumenty popierające tezę, że Villenueve kręci arcydzieła s-f.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Interloper w Pt, 22 Październik 2021, 18:45:29
Ja bym powiedział, że obie strony powinny przedstawić argumenty na poparcie/obalenie tezy.
Bo według tego, co napisałeś, SkandalistoLarryFlyncie, to każdy argument może zostać obalony zwykłym "nieprawda".

Jak równo ma być, to niech będzie po równo, nie?
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: kubisz w Pt, 22 Październik 2021, 18:53:17
@Skandalista - masz oczywiście rację, bo każdy może przecież mieć swoją opinię, ale chodziło mi o sposób jej przedstawienia. Czyli mniej więcej o to, co napisał Interloper. Ale ogólnie wygląda na to, że chciałem dobrze, a wyszło jak zwykle, bo może za bardzo się uruchomiłem. Wybaczcie niepotrzebne podgrzanie atmosfery.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Motyl w Pt, 22 Październik 2021, 22:48:25
(https://i.ytimg.com/vi/1EI-UrAweXE/maxresdefault.jpg)

Byłem rano na 10:30. Denis Villeneuve znowu to zrobił. Nakręcił kolejne arcydzieło science-fiction. Twórcom tego filmu nigdzie się nie spieszy, jak chcą 5 minut pokazywać zbliżenia na twarze, to je pokazują, jak chcą trzymać widza w napięciu 15 minut podczas zbliżania się pustynnego czerwia, to trzymają. Ładne widoczki? Proszę bardzo. Świetna muzyka? Jest. Plejada znakomicie zarysowanych postaci? Jak najbardziej. To ten rodzaj sci-fi, w którym nie ma neonów, jasnych przestrzeni i pięknych domów. Dostajemy przybrudzone skafandry, zardzewiałe statki, budowle mieszkalne jak świątynie z czasów Egiptu, ale inaczej. Kolejny po Zielonym rycerzu film, na który jeśli idziemy do kina, to musimy być świadomi jego artystycznego sznytu, długich ujęć i chwil spokoju. Denis Villeneuve to nie wyrobnik, ale wielki artysta. Ocena: coś między 9, a 10. Powiedzmy 9,5/10.

Udało mi się rzutem na taśmę dziś obejrzeć, choć dwa podejścia musiałem zrobić. Przychylam posta. Dzieło kompletne. Nie nudziłem się nawet przez moment. Gdy film się skończył, mógłbym siedzieć kolejne dwie i pół godziny w kinie i dalej oglądać. Widać w tym olbrzymi rozmach i wizję. No i rzecz najważniejsza, Chalamet mi się przejadł po rolach u Gerwig i Allena, chyba ostatni film z jego udziałem, który mi się podobał, to Mój piękny syn. Villeneuve jednak znalazł na niego sposób, bo miałem obawy, że będzie słabym ogniwem. Polecam, bo to widowisko, które warto obejrzeć na dużym ekranie. Och, chciałbym to kiedyś obejrzeć na naprawdę dobrze podświetlonym ekranie.   
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gazza w Pt, 22 Październik 2021, 22:48:51
(https://i.ytimg.com/vi/1EI-UrAweXE/maxresdefault.jpg)

Byłem rano na 10:30. Denis Villeneuve znowu to zrobił. (…)
Byłem o 17:30. Mogę tylko się zgodzić. W zasadzie to jak ktoś lubi prozę Herberta to nie może się zawieść bo Villeneuve i ekipa dostarczyli to znakomicie. Jako fan i wychowany na ekranizacji Lyncha (swoją drogą paskudnie zestarzał się ten film) bardzo liczyłem na scenę z nawigatorem odwiedzającym Imperatora, ale tu jej nie było. I nie jest to zarzut aczkolwiek zabrakło mi tego. Podobnie jak sceny podróży Atrydów na Arrakis. Ogólnie to Villeneuve jakoś nie eksploruje kosmosu jako takiego, jest go nazwijmy to - niezbędne minimum. Ale to co pokazał to poezja! Obraz i szeroko rozumiana ścieżka dżwiękowa to majstersztyk ale do tego kanadyjczyk już przyzwyczaił mnie mistrzowskim BR2049 czy innymi obrazami.
Nie mam weny i siły na więcej dziś ale dla mnie 9/10. Choć mam świadomość, że dzieło Herberta nie podejdzie każdemu więc tym bardziej ekranizacja. Szkoda, że pewnie ze 2 lata przyjdzie czekać na część drugą.

Edit: byliśmy z córką w Imax i odnoszę wrażenie (wyczuwam to samo w poscie Motyla), że obraz był dość ciemny. Na pewno ciemniej niż film prezentował się na zwiastunach. Ciekawe….
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Motyl w Pt, 22 Październik 2021, 23:06:58
Cytat: Gazza
Edit: byliśmy z córką w Imax i odnoszę wrażenie (wyczuwam to samo w poscie Motyla), że obraz był dość ciemny. Na pewno ciemniej niż film prezentował się na zwiastunach. Ciekawe….

Zależy czy oglądaliście 2D czy 3D. Mnie chodziło jednak o coś innego. Pomijając fakt, że ekrany w kinach są brudne, widać zbierający się na nich kurz (oby nie wieloletni), to jeszcze kina oszczędzają na lumenach, więc obraz jest gorszy. Miałem kiedyś przyjemność obejrzeć kilka filmów w siedzibie Warnera i tam to był obraz żyleta. Aż nie mogłem się nadziwić. Pytałem technika, skąd taka różnica, powiedział wprost, że nie oszczędzają na doświetleniu ekranu, a kina tną koszty.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Adolf w Pt, 22 Październik 2021, 23:58:16
Nie jestem fanem książki, więc nie miałem żadnej dodatkowej fazy oglądając. No i tak bez podniety powiem, że dla przeciętnego widza jak ja, oczekującego czegoś niesamowitego, o czym wszyscy mówią, to dostałem co najwyżej parę ładnych widoczków. Jak na kogoś kto nie znał tego świata i chciałby się dowiedzieć o nim coś więcej, to czuję się olany. Widok księcia przelewającego w dłoniach wodę, widok księcia przelewającego w dłoniach piasek... Takie przydługawe, niepotrzebne obrazy zmarnowały czas filmu. A zakończenie? Jakie zakończenie??? Normalnie film się urwał i tyle... Ludzie na sali zgłupieli. Nie wiedzieli czy to już mają wychodzić, czy będzie coś jeszcze?
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Motyl w So, 23 Październik 2021, 00:11:51
Normalnie film się urwał i tyle... Ludzie na sali zgłupieli. Nie wiedzieli czy to już mają wychodzić, czy będzie coś jeszcze?

Nie urwał. Nie wszystkie media to podają, ale tytuł filmu to Diuna część pierwsza. Jeśli zdjęcia do dwójki ruszą w przyszłym roku, to film powinien pojawić się w kinach w 2023 r.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Adolf w So, 23 Październik 2021, 00:16:07
Nie urwał. Nie wszystkie media to podają, ale tytuł filmu to Diuna część pierwsza. Jeśli zdjęcia do dwójki ruszą w przyszłym roku, to film powinien pojawić się w kinach w 2023 r.

Dodajmy do tego fakt, że cały czas oglądamy majaki głównego bohatera co to nie będzie się działo i jak już zaczynało się coś rozwijać, to... Napisy. Najgorsze zakończenie jakie widziałem.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w So, 23 Październik 2021, 14:23:33
Dupy nie urywa.

Cytuj
le tytuł filmu to Diuna część pierwsza

Tylko na planszy tytułowej.
Nigdzie w zwiastunach ani na plakatach nie widziałem "Part One". Oficjalnie wszędzie jest "Dune".

Tak więc to nie jest cały film, tylko pół filmu bez zakończenia i nie wiadomo czy i kiedy będzie druga część.

Nie czytałem oryginału ani nie oglądałem innych adaptacji, i cały ten świat tak średnio do mnie trafił, do tego wolne tempo, przymulona i niespecjalnie efektowna strona wizualna, kij w dupie jak u Nolana, brak postaci do polubienia (nawet Momoa tu jest niewyraźny) i realizacja scen akcji w pozbawionym dynamiki retro-stylu składają się na takie 6/10, bo w końcu się jako tako wkręciłem i przebrnąłem do końca w miarę bezboleśnie, ale pewnie za dwa dni o tym zapomnę.

Sam styl realizacji to niby mógłby być plus (w BR2049 było podobnie i mi się podobało), ale gdy cały zamysł do mnie niezbyt przemawia, trudno się tym jarać.

O ile nie powstanie wyraźnie lepsza kontynuacja drugi raz nie będzie mi się chciało tego oglądać, a szanse na to, abym kiedykolwiek sięgnął po książki spadły z 2% do zera.

Co do innych filmów tego rezysera, które widziałem - BR2049 oceniam na 10/10 (na równi z jedynką), Sicario na 3/10 (scenariuszowe dno i zero emocji).
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: death_bird w So, 23 Październik 2021, 14:38:41
Zrezygnować z pierwowzoru literackiego, bo remake ekranizacji ssie?
Niby można, ale po co robić sobie kuku?
To tak jakby rezygnować z kupowania epików Pajęczaka, bo obecne ekranizacje są gorzej niż śmieszne.
"Diuna" to arcydzieło s-f i warto dać jej szansę.
W sumie jak tak czytam te wypowiedzi to widzę, że o ile w ogóle obejrzę jak pojawi się na jakimś HBO o tyle książkę chyba sobie powtórzę.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w So, 23 Październik 2021, 14:50:45
Cytuj
Zrezygnować z pierwowzoru literackiego, bo remake ekranizacji ssie?

Po 1 - Nie interesuje mnie ta historia/świat na tyle, by poświęcać im więcej czasu niż tyle ile trzeba na obejrzenie filmu. Nie moja bajka.
Po 2 - kiedyś czytałem parę fragmentów i było to beznadziejnie topornie napisane:
Cytuj
- Oto i ona, Piter, największa pułapka w historii ludzkości. I książę w nią wpadnie. Czyż nie jest wspaniałe to, co robię ja, baron Vladimir Harkonnen?
na więcej nie mam ochoty.
 
Po 3 - co jest czy nie jest arcydziełem mnie nie interesuje, takiej Odysei kosmicznej nawet nie widziałem i nie zamierzam oglądać. Żeby podejść do danej książki/filmu potrzebuję jakiegoś haczyka, czegoś co mnie zainteresuje, to, ze coś jest uznawane za arcydzieło, to żaden powód.

Swoją drogą - film Lyncha obejmuje całą pierwszą książkę?
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: death_bird w So, 23 Październik 2021, 15:21:38
Owszem. Lynch to ekranizacja całości.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w So, 23 Październik 2021, 15:23:11
No to sobie obejrzę w takim razie.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: grzegorz.cholewa w So, 23 Październik 2021, 15:43:46
takiej Odysei kosmicznej nawet nie widziałem i nie zamierzam oglądać.

Obejrzyj sobie dwójkę. Jak jedynka to dzieło hermetyczne i samemu trzeba domyślać się jego sensu tak dwójka to po prostu solidny film przygodowy w stylu Star Treka. W 2010 spokojnie można pozmieniać parę rzeczy w scenariuszu by reprezentował sagę z Shatnerem i Nimoyem. Zresztą Roya Sheidera spokojnie mógł zastąpić Shatner i nic by nie zmieniło.


Film Lyncha teraz dziwnie wygląda ( 101 wiek czy nawet dalej a chodzą w jakichś dziwnych łachmanach ) ale ma klimat jak należy.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Megatron w So, 23 Październik 2021, 21:38:13
kiedyś czytałem parę fragmentów i było to beznadziejnie topornie napisane

Za to Tomasz Raczek w recenzji rozpływa się nad tym jak to jest napisane i jemu ufam bardziej :) Przerywał czytanie by krzyczeć jakie to dobre choć nie przepada za sf :) Czytałem 20 lat temu i 10 lat temu późniejsze książki. Do tej pory mogę przytoczyć z pamięci sceny, a niektórych rzeczy nie pamiętam tydzień po przeczytaniu, więc tak Diuna jest świetnie napisana i ryje banię.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w So, 23 Październik 2021, 23:21:21
To super.
Dla mnie niestety za słabo, żeby się zakwalifikować do czytania.
Opinia na ten temat Raczka czy kogokolwiek innego mnie nie interesuje.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Megatron w So, 23 Październik 2021, 23:50:24
Mam wywalone na to co chcesz czytać, tylko nie pisz bzdur o konstrukcji książki, do której nieprzeczytania sam się przyznałeś. Dopiero co jeden ekspert określił poziom adaptacji filmowej bez oglądania. Parę fragmentów to za mało, tak samo w filmie jak kilka razy wejdziesz do pokoju na chwilę, to nie opisuj jaki to film nie był.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w So, 23 Październik 2021, 23:53:42
Nie napisałem ani słowa o konstrukcji książki.

A parę fragmentów w zupełności wystarczy, żeby stwierdzić, że styl jest pokraczny, a dialogi walą sztucznością - może to wina tłumacza, ale to już mnie akurat mało obchodzi.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w So, 23 Październik 2021, 23:53:47
 Po seansie, bardzo mi się podobało fani Diuny powinni być zadowoleni a przygodni widzowie? A kij tam z nimi, kto by się przejmował? Obsada trafiona niemalże w 100%, chociaż większość nie miała specjalnie wiele do zagrania, ale wizualnie pasują a ci co mieli jakieś pole do popisu to dali radę. Rewelacyjne kostiumy, rewelacyjne planety, no i jak to u Villeneuve film jest absurdalnie piękny i nie chodzi tu o efekty specjalne gdyż te są w większości przypadków co najwyżej przyzwoite, facet ma rękę do pokazywania obrazów i doboru zdjęciowców. Trochę niepotrzebnych zmian w scenariuszu, Fremeni jacyś tacy czerniawi jakby Arabowie nie byli wystarczająco progresywni i kilka niepotrzebnych dłużyzn. To, że to będzie o wiele uboższe niż powieść było oczywiste. W większości to lepszy obraz niż ten Lyncha, pod kilkoma względami może nieco słabszy. Osiem na dziesięć punktów będzie w sam raz może nawet z plusikiem, diunowcy koniecznie, reszta jak ma ochotę na śliczne s-f w którym nie skaczą po budynkach i które kończy się w połowie, to spokojnie może się wybrać.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w So, 23 Październik 2021, 23:54:32
No jak dla mnie film od strony wizualnej jest absurdalnie brzydki, mdły i nijaki.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w So, 23 Październik 2021, 23:56:57
 Tak, tak wszystko wiemy już i do tego książka jest pokraczna i za słaba dla Ciebie żeby czytać. Mamy tu na sali jeszcze jakiegoś Napoleona?
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Megatron w So, 23 Październik 2021, 23:57:14
Nie napisałem ani słowa o konstrukcji książki.

A parę fragmentów w zupełności wystarczy, żeby stwierdzić, że styl jest pokraczny, a dialogi walą sztucznością - może to wina tłumacza, ale to już mnie akurat mało obchodzi.

Zawsze masz rację  :o siedź w swoim bąblu.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Nd, 24 Październik 2021, 00:23:57
Tak, tak wszystko wiemy już i do tego książka jest pokraczna i za słaba dla Ciebie żeby czytać.

Nie wiem jaka jest książka, nie czytałem wystarczająco, żeby ocenić, komentuję tylko i wyłącznie styl, a ten jest jaki jest. Żebym miał czytac coś napisanego w ten sposób musiałoby to być w bardzo w moich klimatach albo o czymś, co mnie bardzo interesuje. Nie jest.
Sprawdzę jeszcze z ciekawości film Lyncha, bo nie chce mi się czekać aż może nakręcą drugą połowę tego, co wczoraj widziałem.


Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Nd, 24 Październik 2021, 00:42:03
  Ale tam nie ma żadnych problemów ze stylem ani ze sztucznymi dialogami, jasne że to nie strofy Whitmana, ale pod względem czysto technicznym to jest porządnie napisane. To jest identyczna opinia jak to, że film jest brzydki. Nie jest, wizualnie jest świetny, wszystkim się podoba tylko nie Tobie i w porządku masz prawo do opinii, ale to, że coś tam sobie uważasz nie oznacza z automatu zmiany w rzeczywistości.
  Na film Lyncha to bym się specjalnie nie napalał, on też się nie bardzo zmieścił w czasie i większość filmu to jest to co w tej nowej Diunie, drugą część to zmieścił chyba w pół godzinie. Dojedziesz do tego momentu i zaraz będzie koniec.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gazza w Nd, 24 Październik 2021, 00:45:32
Tak więc to nie jest cały film, tylko pół filmu bez zakończenia i nie wiadomo czy i kiedy będzie druga część.
Na seansie, który miałem przyjemność wczoraj zaliczyć film był zaprezentowany CAŁY. Seans trwał ponad 150 minut. Fakt, jest to mniej więcej dopiero połowa pierwszego tomu „Kronik Diuny”, ale film był na szczęście zaprezentowany w całości. Ba, nawet miał zakończenie -
Spoiler: PokażUkryj
młody książe wraz z matką dołączają do Fremenów i jak zasygnalizowała Chani - „To dopiero początek”.

Weź reklamuj w kinie, może połowę kwoty biletu Tobie zwrócą.

Uspokajam - DV dostał zielone światło i już pracuje nad kontynuacją. Ponadto współtworzy serial o Bene Geserit.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Nd, 24 Październik 2021, 00:53:12
Gazza nie ściemniaj :) Dobrze wiesz, że film skończył się w stylu z najlepszych czasów Stana Lee w rodzaju na Spider-Mana wali się budynek a pod spodem napis "Och nie, czy nasz bohater ujdzie z życiem??? Dowiecie się w następnym odcinku!!!". Faktycznie w dosyć dziwnym miejscu fabuła została złamana, już bym prędzej powiedział że Władca Pierścieni kończy się po Drużynie Pierścienia, tyle że z drugiej strony, czy tam był lepszy moment?
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Megatron w Nd, 24 Październik 2021, 01:06:33
Z tego co piszecie kończy się tam gdzie powinno. Na chwilę ustaje bezpośrednie zagrożenie od Harkonnenów, akcja książki zwalnia po takiej mniejszej kulminacji, by potem wykręcić większą.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Nd, 24 Październik 2021, 01:18:51
Filmu jeszcze nie widziałem, ale w sumie spojrzałem w temacie jak to się kończy i sorry, ale pachnie to zwyczajnym cliffhangerem. Dotychczasowe filmy Villeneuve'a to były jednak zamknięte historie nawet jeżeli kontynuujące coś wcześniejszego jak 2049.  Mi się takie zabiegi kojarzą jak z zakończeniem Przebudzenia Mocy, które też było typowym zawieszeniem akcji w kluczowym momencie i przy okazji kompletnie nie pasowało do struktury serii.

Żeby nie było, nie oceniam film przed obejrzeniem, jedynie mówię, jakie to skojarzenia budzi u mnie na ten moment. Tak prewencyjnie wspominam, żeby co niektórzy nie nakręcali jak to ja  oceniam coś czego jeszcze nie widziałem  ;D

Dlaczego patrzę w zakończenie filmu? Bo mam w nosie spoilery z racji znajomości filmu Lyncha a przecież to jest ekranizacja, tego samego co tamto tj pierwszej książki Herberta.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Nd, 24 Październik 2021, 06:22:10
To jest identyczna opinia jak to, że film jest brzydki. Nie jest, wizualnie jest świetny, wszystkim się podoba tylko nie Tobie

Nie podoba się gdzies tak połowie osób, których opinie czytałem.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gazza w Nd, 24 Październik 2021, 09:26:43
Moim zdaniem część pierwsza kończy się w idealnym momencie. Chyba nawet „Imperium kontratakuje” robi to gorzej.

Abstrahując od braku zaakcentowania w marketingu filmu tego nieszczęsnego dla randomów członu PART ONE - zdjęcia powstały blisko 2 lata temu, premierę odroczono o niemal równy rok, przez cały czas od startu produkcji jawnie mówiono o ekranizacji połowy pierwszego tomu z racji ogromnej ilości materiału źródłowego i niechęci DV do uproszczenia bądź selekcji konceptów Herberta. Nie rozumiem - słaba pamięć, skutki uboczne koronawirusa czy zaskoczeni przez ostatnie 2 lata w bunkrach bez mediów funkcjonowali? 😉

DV nakręcił blisko 5 godzin materiału (wiadomo, że są w tym fragmenty przyszłych wydarzeń, które już częściowo widzimy jako sny/wizje Paula), ale to wciąż zgodnie z planem część pierwsza.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: michał81 w Nd, 24 Październik 2021, 09:27:10
Problem z zakończeniem jest taki, że marketing nie był jasny. Nigdzie nie mówiono bezpośrednio, że to jest część pierwsza, jeśli już po pół oficjalnie. I jest to wina Warnera niż wytwórni Legendary. Zwykły kinoman widzi trailer, idzie do kina spodziewając się dostać całość, a tutaj tak nie jest. Nie szuka przed seansem wszystkich newsów o tym filmie.
To, że Warner dał zielone światło nie znaczy, że powstanie kontynuacja, bo wszystko rozegra się o to czy film się zwróci i zarobi na powstanie kontynuacji. A może to być trudne bo równocześnie jest dostępny na HBO MAX. Byłaby duża strata jeśli by ta kontynuacja nie powstała.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Nd, 24 Październik 2021, 09:56:54
  No cóż,  wychodzi na to że w tym miejscu ta połowa się schowała i jesteś ostatnim mohikaninem, ale co tam przygodni czytacze komiksów mogą wiedzieć o wizualiach w filmie? Na filmwebie i imdb, to samo nawet ludzie, którym film niezbyt się podobał jako plus wymieniają to, że jest bardzo ładny, ale opinia tłuszczy pewnie też nie ma znaczenia tak samo jak i opinia krytyków filmowych. Zachodzę w głowę, gdzie Ty tę połowę znalazłeś? Na jakichś tajnych kompletach elitarnych miłośników dziesiątej muzy co nie oglądali "Odysei Kosmicznej"?
  Pan M. Nie kojarzy się z cliffhangerem, tylko jest cliffhangerem wiadome to było od samego początku odkąd podano do wiadomości że będzie nakręcony, że to będzie połowa. To w konstrukcji dosyć zwarta, liniowa powieść. Natomiast nie dziwię się, że sporo ludzi będzie niezadowolonych, jak ktoś się nie interesował tematem i poszedł obejrzeć "artystyczny blockbuster" to pewnie będzie zaskoczony. Porównanie do filmu Lyncha nie wiem czy ma sens, tamten obraz to groch z kapustą w którym to co robią bohaterowie musi komentować głos zza kadru, bo kompletnie nie byłoby wiadomo o co chodzi. Tutaj jest to trochę jaśniej, ale i tak te 6 godzin to będzie za mało, Villeneuve stara się suflować pewne podstawowe fakty za pomocą tłumaczeń bohaterów, ale to i tak wszystko takie nie do końca. Wytłumaczone jak działają tarcze? Ale tak do połowy. Wiadomo, że przyprawa jest konieczna do podróży kosmicznych? Ale nie wiadomo dlaczego. itd.itp, połowy stron konfliktu nie ma wcale. W/g mnie prawie tyle ile dało się zmieścić to się zmieściło, mimo to gdyby reżyser skrócił kilka scen o jakieś 10-15 minut łącznie a w zamian dorzucił jakieś informacje byłoby lepiej. Zastanawia mnie natomiast sam fakt nakręcenia tego i liczenia na zarobki. Teraz już wiemy, że film został przyjęty bardzo dobrze i druga część będzie. Natomiast jakby nie zarobił, to by tak to zostawili? I co z tym, wydali by to w steelbookach pod tytułem "Półdiuna"? Był kiedyś taki przypadek, że nakręcono pół filmu i rzucono do kin z hasłem "zakończenie może będzie a może nie"?
  Tak od siebie, jeszcze bo wczoraj zapomniałem, bardzo dobra muzyka jest a jakimś wielkim fanem Hansa Zimmera to ja nie jestem.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Nd, 24 Październik 2021, 10:02:33
Od początku wiedziałem, że to będzie pół książki, po prostu zabawne jest, że Part One jest tylko i wyłącznie na planszy tytułowej, a już caly marketing o tym "zapomniał".

Cytuj
Na filmwebie i imdb
Filmwebowy motłoch to przysłowiowe "miliony much" i tyle mnie obchodzi co zeszłoroczny śnieg. Interesują mnie przede wszystkim opinie ludzi, których gust miałem okazję poznać w licznych dyskusjach okołofilmowych na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat.
A zdania tych są mocno podzielone.

Cytuj
Zachodzę w głowę, gdzie Ty tę połowę znalazłeś?
https://forumkmf.pl/
https://filmozercy.com/
https://forum.filmmusic.pl/

Cytuj
bardzo dobra muzyka
Dla mnie kompletnie nijaka (a dopiero chwaliłem Zimmera za Bonda), podobnie jak i dla sporej części osób, których opinie na temat muzyki filmowej mnie interesują..

Cytuj
Był kiedyś taki przypadek, że nakręcono pół filmu i rzucono do kin z hasłem "zakończenie może będzie a może nie"?
https://en.wikipedia.org/wiki/The_Divergent_Series

Zekranizowali dwie książki, a trzecią chcieli zrobić w dwóch częściach (by powtórzyć to co się udało z Harrym Potterem i Igrzyskami Smierci). Nikt co prawda nie mówił, że ostatniej części może nie być, ale gdy pierwsza nie zarobiła, drugą anulowano, w efekcie mamy trylogię będącą ekranizacją 2,5 książki.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: michał81 w Nd, 24 Październik 2021, 10:12:40
Teraz już wiemy, że film został przyjęty bardzo dobrze i druga część będzie. Natomiast jakby nie zarobił, to by tak to zostawili?
Wiemy tyle, że Warner dał zielone światło i tyle. Dopóki Legendary samo nie potwierdzi, że będzie ciąg dalszy to nie ma pewności.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Nd, 24 Październik 2021, 10:25:28
 Czyli jednak tajne komplety :) Ale, naprawdę filmwebowy motłoch, aż taki ubermensch z Ciebie? Normalnie mógłbym napisać, co mnie interesują opinie ignoranta co się szczyci faktami, że czegoś tam nie czytał lub nie oglądał i wyraźnie ma oczy w dupie, chociaż pozuje na wielkiego znawcę. Ale tego nie napiszę. Dziwi mnie tylko opinia, że film jest brzydki. Zdjęcia są naprawdę dobre, niektóre ujęcia fantastyczne, scenografie tam gdzie są materialne są świetne.Film jest całkiem spójny pod względem wizualnym, cała wizja tego świata jest przekonująca i co więcej zgodna z oryginałem. Podobała mi się ta groteskowa barokowość Lyncha, te szkice Moebiusa u Jodorovskiego były jeszcze bardziej odjechane, ale to Villeneuve z tą pewną zgrzebnością jest chyba najbliższy wizji Herberta. Z wyjątkiem statków kosmicznych i powietrznych to kuleją efekty napewno i przede wszystkim komputerowe pejzaże (Arrakin wygląda jak jeden wielki rzyg), ale to Legendary i byłem świadomy, że budżety ich filmów nigdy nie były tak duże jak u konkurencji.

Cytuj
Wiemy tyle, że Warner dał zielone światło i tyle. Dopóki Legendary samo nie potwierdzi, że będzie ciąg dalszy to nie ma pewności.

   O to można być  raczej spokojnym, w samej Europie i to nie całej, jeszcze przed wczorajszą premierą na cały świat film zwrócił ponad 3/4 kosztów produkcji. Będzie sukces komercyjny (chociaż wiadomo o wynikach majtek na rajtuzach nie ma nawet co marzyć) i artystyczny raczej też. A biorąc pod uwagę, że już jakąś tam część materiału następnej części mają nakręconą o czym można się było przekonać wczoraj...

Cytuj
Zekranizowali dwie książki, a trzecią chcieli zrobić w dwóch częściach (by powtórzyć to co się udało z Harrym Potterem i Igrzyskami Smierci). Nikt co prawda nie mówił, że ostatniej części może nie być, ale gdy pierwsza nie zarobiła, drugą anulowano, w efekcie mamy trylogię będącą ekranizacją 2,5 książki.

  Czyli to jednak nie byli pionierzy tego dziwnego pomysłu, ale to też chyba nie do końca ta sama sytuacja, ci nie nakręcili bo film się nie sprzedał, ale chyba nie założyli z góry, że będzie albo i nie. A przynajmniej o tym nie poinformowali.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Nd, 24 Październik 2021, 10:30:55
Bo takie ekranizacje należy kręcić w całości i potem wypuszczać w częściach (jak LOTR). Wtedy wychodzą taniej, a zarabiają kilka razy, krócej się czeka na zakończenie i nie ma tego problemu, że kontynuacji nie nakręcą, bo jest już nakręcona.

Cytuj
Ale, naprawdę filmwebowy motłoch, aż taki ubermensch z Ciebie?
No sorry, ale niby czemu miejsce gdzie roi się od trolli i idiotów, na którym skasowałem konto lata temu, uznawszy je za całkowitą stratę czasu miałoby stanowić jakikolwiek wyznacznik?

Cytuj
Normalnie mógłbym napisać, co mnie interesują opinie ignoranta
Tak naprawdę nie ma powodu by cię miała interesować.

Cytuj
Zdjęcia są naprawdę dobre, niektóre ujęcia fantastyczne, scenografie tam gdzie są materialne są świetne
Zdjęcia są szarobure, brak wyrazistości, wnętrza i stroje bardzo minimalistyczne, ascetyczne - co za tym idzie strona wizualna nie stanowi atrakcji, ale element, który wzmaga poczucie narastającej nudy. Sorry, ale pustynię można sfilmować ładniej. Zresztą w tym wypadku już nawet sama korekcja barwna mogłaby sporo pomóc - o ile druga część wyjdzie i będzie wystarczająco dobra, bym ją postawił na półce, to pewnie sobie zrobię przeróbkę kolorystyczną. Może nawet pokuszę się o fanedit wycinający to i owo, żeby oglądało się sprawniej i przyjemniej. Robiłem to już z niejednym filmem.

I przy okazji - co prawda strona wizualna w BR2049 była jak dla mnie ok, ale film był pod tym względem dużo słabszy od oryginału. Widać Villeneuve w tym aspekcie nie trafia w mój gust.

Zawiodłem się też strasznie na scenach akcji, a liczyłem, że w tych przynajmniej Momoa zabłyśnie.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Nd, 24 Październik 2021, 10:49:33
 W każdym środowisku znajdziesz trolli i idiotów, może nim jestem ja lub Ty tylko o tym nie wiemy. Fakt, jest to trochę wyprane z kolorów, ale tak było w powieści i jest minimalistycznie w scenografii i to też było w powieści. Połączenie space-opery z feudalnym średniowieczem i technologią niby na wysokim poziomie a jednocześnie prymitywną i w niewielkiej ilości gdzie za postaciami chodzącymi w mroku lewitują fluorescencyjne pochodnie. Jednym rozbuchanym wizualnie miejscem powinien być dwór samego Imperatora. Pustynia to też miałem momentami wrażenie, że w pewnych miejscach była wygenerowana komputerowo.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Nd, 24 Październik 2021, 10:54:31
Cytuj
W każdym środowisku znajdziesz trolli i idiotów
Owszem, ale istotny pozostaje ich procentowy udział. Filmweb lata temu uznałem za miejsce niewarte uwagi i tak już zostanie.

No nic nie poradzę, że estetyka proponowana przez Villeneuve'a do mnie nie przemawia. A to czy tak powinno być (w książce była mowa o niewyraźnych kolorach? np na tej planecie na początku filmu nie mogło być trochę mniej szaroburo?) nie jest dla mnie istotne. Oceniam wyłącznie to, jak mi podszedł sam film.

Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Nd, 24 Październik 2021, 11:03:40
  Właśnie tak było, wszystko było wyblakłe od słońca i zakurzone, nawet jeden z bohaterów stwierdził po wylądowaniu, że po oceanach Kaladanu nigdy się nie przyzwyczai do widoku w którym wszystko jest identycznie bezbarwne. A Momoa to i tak dostał więcej czasu antenowego niż w oryginale w którym nie pełnił właściwie żadnej funkcji i zszedł szybciej. To jest ważna a nawet pierwoszoplanowa postać dopiero w późniejszych tomach.

  Ach, na tej początku, fakt to odstępstwo było dosyć spore. Kaladan był zielono-niebieski lesisto-morski i cały czas lało, powinni dobrać Irlandię czy Anglię a nie coś co wygląda na Skandynawię lub inną Islandię. Chociaż ten cmentarz wygląda fenomenalnie.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Nd, 24 Październik 2021, 11:20:20
Trochę spoilerujesz bez ostrzeżenia.
Ja akurat o tym wiem, ale nie każdy musi.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Nd, 24 Październik 2021, 11:24:17
Fakt, moja wina, zapędziłem się. Hej ludziska jeżeli czytaliście to co wcześniej napisałem to zapomnijcie, to było dla zmyłki. Na końcu filmu wjedzie na koniu ON - Momoa cały na biało i uratuje sytuację!!!
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Megatron w Nd, 24 Październik 2021, 11:39:37
miejsce gdzie roi się od trolli i idiotów, na którym skasowałem konto lata temu, uznawszy je za całkowitą stratę czasu miałoby stanowić jakikolwiek wyznacznik?

Niewiniątko :) Minęło dziesięć lat jak tam nie zaglądałem, a wciąż kojarzę jaki gnój potrafiłeś rozkręcać na forum o starych grach planszowych. Schemat taki sam, moje jest mojsze. Polecam przez taki pryzmat filtrować te wypowiedzi.

Moim jedynym oczekiwaniem co do filmu jest to by zaciekawił moją drugą połowę. Udało się przy GoT, może i teraz. Film Lyncha by ją odrzucił. To jak z szafami komiksów, tylko ułamek czytaliśmy oboje.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Motyl w Nd, 24 Październik 2021, 11:47:03
O to można być  raczej spokojnym, w samej Europie i to nie całej, jeszcze przed wczorajszą premierą na cały świat film zwrócił ponad 3/4 kosztów produkcji.

Z tym to trochę nieprawda, jeśli liczyć, ile przypada dystrybutorowi kasy z wpływów z biletów. Na wczoraj Diuna na świecie zarobiła 147,200,000 - czyli mało, biorąc pod uwagę, że debiutowała już miesiąc temu na świecie. Piątkowe wpływy w USA też są przeciętne tylko 17,5 mln dolarów. Budżet Diuny jak podają to 165 mln dolarów. Odliczając marże kinowe to obecnie zwrot z produkcji jest na poziomie jakichś w przybliżeniu 42 mln dolarów. Więc to jest około 1/4 budżetu. Jak obraz zarobi w Stanach 100 milionów dolarów - czyli za jakieś 3-4 tygodnie (może), a na świecie przekroczy 400 mln dolarów wpływów (jeśli mu się uda, w co szczerze wątpię), będziemy mówić o tym, że film się zwrócił. Na razie więc kasowo szału nie ma.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Nd, 24 Październik 2021, 11:49:55
Diuna zarabia tak sobie, ale cos tam mówili, że sukces na HBO będzie tu miał znaczenie dla zielonego światła dla sequela. W każdym razie, gdyby się okazało, że jednak go nie będzie to byłby niezły epic fail ze strony Warnera.

Cytuj
, a wciąż kojarzę jaki gnój potrafiłeś rozkręcać na forum o starych grach planszowych.
Tam także nie brakowało idiotów (z takim jednym Ropsem na czele, chwilami miało się wręcz wrażenie, że mają przewagę liczebną), a z takimi się nie szczypię.
Schemat ten sam.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Nd, 24 Październik 2021, 12:28:59
 Aaaaa, jeszcze o jednym zapomniałem, ale to już dla weteranów. Zwróciliście uwagę, jak dużo zaczerpnięto z tych dwóch pierwszych gier od Westwood?

Cytuj
Z tym to trochę nieprawda, jeśli liczyć, ile przypada dystrybutorowi kasy z wpływów z biletów. Na wczoraj Diuna na świecie zarobiła 147,200,000 - czyli mało, biorąc pod uwagę, że debiutowała już miesiąc temu na świecie. Piątkowe wpływy w USA też są przeciętne tylko 17,5 mln dolarów. Budżet Diuny jak podają to 165 mln dolarów. Odliczając marże kinowe to obecnie zwrot z produkcji jest na poziomie jakichś w przybliżeniu 42 mln dolarów. Więc to jest około 1/4 budżetu. Jak obraz zarobi w Stanach 100 milionów dolarów - czyli za jakieś 3-4 tygodnie (może), a na świecie przekroczy 400 mln dolarów wpływów (jeśli mu się uda, w co szczerze wątpię), będziemy mówić o tym, że film się zwrócił. Na razie więc kasowo szału nie ma.

  A to może, zapomniałem że muszą się tym jeszcze podzielić, nigdy się nie pasjonowałem tymi boxofficami. Połowa za 150 to i tak sporo, do tego film wylądował na HBO Max no i to chyba produkcja z długimi nogami będzie i ze sporym potencjałem do sprzedaży steelbooków 4K. Ja tam jestem spokojny, w tym temacie.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: michał81 w Nd, 24 Październik 2021, 12:38:02
Możesz być spokojny jeśli Villeneuve sam ogłosi że robi kontynuację. Do tego czasu to jest wróżenie z fusów. Powtórzę się, ale samo zielone światło od Warnera nic nie daje. Przypomnę, w swoim czasie Disney dał zielone światło takiemu super filmowi z MCU którego tytuł to Inhumans. Tylko jakoś do tej pory go nikt nie zobaczył ;) .
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Motyl w Nd, 24 Październik 2021, 13:17:28
Powtórzę się, ale samo zielone światło od Warnera nic nie daje. Przypomnę, w swoim czasie Disney dał zielone światło takiemu super filmowi z MCU którego tytuł to Inhumans. Tylko jakoś do tej pory go nikt nie zobaczył ;) .

I zielonego światła nie cofnęli. Tylko zmienili film kinowy na serial. Zresztą 2 pierwsze odcinki można było obejrzeć w IMAXie nawet w Polsce. Urywane serie kinowe się zdarzają. Nie tak dawno przecież Lionsgate nie dokończyło Niezgodnej, a cofając się dalej w czasie Złoty kompas zakończył klapą planowaną trylogię. Nie mówiąc już o tym, że od lat próbują nakręcić Srebrne krzesło i jakoś im nie wychodzi. W przypadku Diuny raczej  nie powinni tego zrobić, ale na pewno wpływy muszą być trochę większe niż kształtują się na razie. Chyba że zwalą to na karb pandemii i nie patrząc na wpływy nakręcą dwójkę. 
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Bender w Nd, 24 Październik 2021, 13:42:03
Z DV mam podobny problem jak z wieloma współczesnymi twórcami i ogólnie trendem w kinematografii. Czyli przerostem formy nad treścią oraz over-produkcją. Ładne obrazki to nie wszystko. A ładne obrazki w nadmiarze to już tortura. Wtedy przestaję film traktować jako film tylko jak jakieś portfolio. Blade Runner niestety taki był.

Opinie pomagają choć nie są dla mnie najważniejsze. Gdyby były w życiu bym nie obejrzał np Under The Skin. Nie ukrywam, że to właśnie Jonathan Glazer był na mojej shortliście reżyserów, których widziałbym u steru Diuny.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: michał81 w Nd, 24 Październik 2021, 13:49:48
W przypadku Diuny zyski mają największe znaczenie. Nikt nie wyłoży kolejnych 17,5 milinów, kiedy pierwsza część się nie zwróci. Zresztą Warcraft pomimo zwrotu kosztów (co prawda tylko dzięki Chinom) też nie doczekał się kontynuacji, a w założeniu pierwszy film miał być początkiem dłuższej sagi i Diuna też jest w założeniach chyba jest takim filmem.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Nd, 24 Październik 2021, 14:11:15
  Warcraft był gównianą filmo-animacją bez żadnych ambicji, dlatego nikt tego nie kontynuował tego bo i po co? Są oczywiście pewne podobieństwa bo zdaje się że fanów zadowolił. Natomiast tym się różnią te dwa filmy, że Diuna może pozwolić sobie na jakieś nadzieje co do nagród, nawet i na gali oskarowej. Krytycy są dosyć łaskawi dla filmu, widowni się podoba, nawet jeżeli druga część nie będzie rokowała specjalnych nadziei na zarobek to właściciele zdecydują się nakręcić i po prostu zamiast prywatnej plaży kupią kochanej córuni nową Teslę, a dobrze jest mieć w portfolio studia film uznawany powszechnie za dobry z ilomaś tam nominacjami a kto wie czy nie z jakąś statuetką?
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: michał81 w Nd, 24 Październik 2021, 14:18:31
Ok, Oscar na pewno pomoże w ukazaniu się drugiej części, ale film debiutował na festiwalu w Wenecji, gdzie żadnej nagrody nie zdobył. Diuna musi się sprzedać żeby była kontynuacja, bo to nie jest tani film.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Nd, 24 Październik 2021, 14:22:09
  Nie zdobył żadnej nagrody, bo nie brał udziału w konkursie. Miał tam tylko premierę.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Takesh w Nd, 24 Październik 2021, 14:26:58
Co do zysków to w tej sytuacji też nie jest takie oczywiste. Jednoczesna premiera w streamingu jest ciągle zagadką dla widzów i nie wiemy jakie są/będą wyniki. Studia nie podają takich informacji jak w przypadku kinowego wpływu. Przykład Czarnej wdowy.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Nd, 24 Październik 2021, 14:30:08
  Nie podają wyników bo można je wysnuć właściwie tylko na podstawie ankiety lub ewentualnie ilości wykupionych jednomiesięcznych subskrypcji w momencie premiery. O ile w przypadku HBO Max czy Disneya istnieje wogóle taka możliwość. Nie da się chyba tego dokładnie zmierzyć.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: starcek w Nd, 24 Październik 2021, 20:01:00
O najnowszej ekranizacji można napisać cytując piosenkę: „w wielkim jaju małe żółtko”. A dla tych lubiących zasypywanie recenzji obcymi słówkami to po prostu „epic fail”. Od doboru pierwszoplanowych aktorów – 15-letni Paul (wedle powieści) wygląda na niewiele młodszego od swojej dobrze trzymającej się mamuśki; poprzez polityczną poprawność – dość hermetyczna społeczność Fremenów ma zadziwiająco bogatą pulę genów, skutkującą różnorodnymi odcieniami skóry; do zabawnego podejścia do realiów pustyni – żeby na niej przeżyć trzeba zakładać flitrfrak, ale jakoś dziwnym trafem spacery w pełnym słońcu nie są żadnym problemem, zwłaszcza w większej grupie. Operator chyba nie odrobił lekcji i cała ta pustynia emanuje temperaturami znanymi z Władka lub Łeby.
No i jeszcze ta muzyka… Hansik tak się zapędził, że wypluł z siebie na potrzeby filmu aż 3 płyty i w zasadzie trudno wybrać, która gorsza. Na pewno ta wybrana na potrzeby filmu tylko pogłębia nudę podczas seansu. A przecież dotarliśmy dopiero do połowy pierwszej książki. Cała kasa poszła w wymyślne statki kosmiczne i monumentalne budowle, ale niestety duch książki zupełnie zniknął. Ot, kolejna naparzanka w kosmicznej skali.


Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Motyl w Nd, 24 Październik 2021, 20:58:37
Amerykanie jednak tłumnie na Diunę nie poszli. 40 baniek w weekend otwarcia to bardzo mało, tylko 8 milionów więcej niż Blade Runner 2049. Diuna zarobiła prawie 10 milionów mniej niż w poprzednim tygodniu Halloween zabija. Nie mówiąc już nawet, że w porównaniu ze słabiutkim Venomem 2 to poniosła sromotną porażkę w weekend otwarcia. Obecnie wpływy ze świata (Ameryka i rynek zewnętrzny) to tylko 220 milionów dolarów. Cieniutko.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Nd, 24 Październik 2021, 21:30:24
 Tam to musieliby do obsady dołączyć Mia Khalifa i Ronald McDonald, aby Amerykanie poszli tłumnie na film, w którym nie pociągają za spust co dwie minuty.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Nd, 24 Październik 2021, 21:37:27
Tam to musieliby do obsady dołączyć Mia Khalifa i Ronald McDonald, aby Amerykanie poszli tłumnie na film, w którym nie pociągają za spust co dwie minuty.

 :o

Nie żeby coś, ale  tam jest paru mocno znanych ludzi z widowisk bardziej blockbusterowych co naprawdę dużo zarobiły. Thanos, Aquaman, Poe Dameron i  dziewczyna Spidera-mana, także tego... Po prostu widownia nie lubi science fiction stawiającego na jakieś mocniejsze naukowe, filozoficzne wątki z prawdziwego zdarzenia, tylko wybiera zamiast tego Star Wars.

Tutaj bym szukał przyczyny. Najlepiej zarabiająca seria tego typu to był Matrix i myślę, że to nie jest szczyt ile ten gatunek może wyciągnąć z kin. Ewentualnie właśnie najnowszy film z tego świata podbije poprzeczkę ale w obecnych realiach to marne na to szanse.

Poza tym z Diuny mimo wszystko da się wyrzeźbić coś co ludziom będzie przywodzić na myśl Grę o Tron- tak wiem, strasznie teraz spłycam świat Herberta, ale na potrzebę tej rozmowy i szukania w filmie aspektów, które podbiją sprzedaż.

Już nie przesadzajmy, że to jest świat pokroju "filmu o faceci w łódce"  cytując "Chłopaki nie płaczą"
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Nd, 24 Październik 2021, 21:44:47
  Widownia lubi takie filmy, ale w Europie a nie tam, lepiej się napchać popkornem i pośmiać na Venomie 2 o patrz HAHAHArdy, no i Venom za miesiąc w tv a nie w tym samym momencie. A Matrix to na tyle specyficzny przykład, że połączył poważne wątki z pociąganiem za spust co dwie minuty.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: isteklistek w Wt, 26 Październik 2021, 12:19:41
Zaplanowany na 27 paź 2021 Religia, mit i mesjanizm w "Diunie" Franka Heberta

Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: sum41 w Wt, 26 Październik 2021, 21:37:17
Diuna 2 powstanie! Jest oficjalna decyzja!

Formalności stało się zadość. Legendary Pictures oficjalnie ogłasza, że Diuna 2 powstanie. Jest zielone światło na realizację kontynuacji, która będzie adaptacją drugiej części książki Diuna Franka Herberta. Premiera została ustalona na 20 października 2023 roku

https://naekranie.pl/aktualnosci/diuna-2-powstanie-bedzie-sequel-1635272190
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Bender w Wt, 26 Październik 2021, 22:10:44
Co jeszcze nic nie oznacza. Równie dobrze może być to zagrywka, żeby podbić wyniki. Wycofać się mogą za pół roku i nikt im nic nie zrobi.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Motyl w Wt, 26 Październik 2021, 22:11:55
Diuna 2 powstanie! Jest oficjalna decyzja!

Nie patyczkują się, dali już nawet plakat drugiej części :)

(https://images89.fotosik.pl/549/934576fe28640594gen.jpg)
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: chch w Pt, 29 Październik 2021, 11:27:13
Byliśmy wczoraj z żoną na seansie Diuny. Jak dla mnie - super. Film przykuł moją uwagę i w ogóle mi się nie dłużył. Nie czytalem książek Herberta, ale mnie ten świat kupił. Zgadzam się z opinią z jednej z recenzji (może kinomaniaka, nie pamiętam) - reżyser nigdzie się nie śpieszy i pokazuje nam świat Diuny. Mamy klimat, muzykę, ciekawą fabułę, gra aktorska mi pasowała. Aż żal, że tyle trzeba będzie czekać na drugą część. Aż zapragnąłem obejrzeć ten film w IMAXie. No i pewnie kupię audiobooka, żeby porównać i dowiedzieć się co było dalej, więc film promuje też twórczość Herberta. :)
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Pn, 01 Listopad 2021, 18:21:24
Bardzo cenię sobie twórczość pana Denisa ale o Diunie trudno mi powiedzieć, że ten film na ten moment to dla bezproblemowe arcydzieło.  Nie wiem, czy reżyser cokolwiek nam tlumaczy w sensowny sposob, przy czym nie przeczę że pokazuje masę rzeczy. Tylko, ze nie bardzo się stara, żeby wytłumaczyć jak działają mentanci, przyprawa, kim jest imperator etc. Sa za to piękne obrazy i jasne ta metafizyka obrazowa jest ogromna zaleta i pięknym uklonem w stronę Tarkowskiego, tylko że po tym filmie łapię chyba lekki kryzys z twórczością reżysera.  Ba jak w mojej głowie pojawia sie myśl, że to są kuglarskie sztuczki próbujące odwrócić uwage od nie do konca tresciwego budowania świata to coś jest nie tak. Uwielbiam przy tym Labirynt i Blade Rurnera 2049. Nie jestem pewny na ile ten mój odbior wynika z mojego samopoczucia a na ile z faktycznego zmęczenia formuła filmów tego konkretnego tworcy. Film mnie nie nudził, ale miałem po prostu wrażenie, że reżyser celowo nie chce powiedzieć pewnych rzeczy dokładniej i to akurat irytuje.  Jest też dziwne wpychanie tego i owego jakby z podbudowa pod kolejny film, żeby sobie było bo fajnie wygląda jak np
Spoiler: PokażUkryj
ten dziwny pajakowaty stworek u Harkonnenow
  Poza tym dlaczego na Arakis jest taka ciemna paleta barw? Snyder to kręcił? W ogóle to nie pasuje do te pustyni.  Druga strona medalu jest taka,  że to najbardziej wypełniony akcją film Villunevea. Bitwy i walki na broń biala to kawał dobrej roboty i tutaj widać, że Kanadyjczyk to jednak nie jest facet który robi piekne wizualne filmy bo nie umie robić scen akcji. Aktorsko jest ok i raczej nikt wykonuje tutaj przysłowiowej lipy, jedynie co do Zeydani w roli Chani mam wątpliwości czy nie zatrudnienie kogoś takiego to do końca dobry pomysł ale dużo powie tutaj drugą część jeżeli powstanie. Będę musiał zrobic sobie za jakiś czas powtórkę i zweryfikować ten film.Btw Ciekawe czy Lucasowi choć trochę wstyd bo po tym filmie bo czuć, ze SW to niezły rip off Diuny poczynając od Voice-Force przez Arakis-Tatione kończąc na motywie wybranca.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Wt, 02 Listopad 2021, 15:53:46
Nie rozumiem też boczenia się niektórych na stwierdzenie, że film nie tyle się kończy co urywa.

Przecież Dune, jest oparte na mylnym marketingu. W zwiastunach pisze po prostu Dune, a na właściwym seansie zaraz na początku filmu pisze Dune Part One. Po zakończeniu filmu widać, że to jest mało charakterystyczne i w sumie następuje po 20 potencjalnych innych zakończeniach tego filmu. Ja już nie pamiętam jakie było właściwie zakończenie tego filmu a byłem na tym w sobotę XD Przez niecałe 2 dni już się zgubiłem czy zakończenie pokazywało kolejną wizję z Chani, ją i Paula obserwującego mysz skoczka, czy wizję jak leje się z wojskami Imperatora. 

Tego nie da się obronić, na poziomie elementarnym.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gazza w Wt, 02 Listopad 2021, 19:28:07
Spoiler: PokażUkryj
Zakończenie pokazuje Paula i Jessikę wyruszających z fremenami do ich siczy.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Śr, 03 Listopad 2021, 21:34:19
Na radiowej "dwójce" właśnie zaczęła się dyskusja nt filmu.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w So, 06 Listopad 2021, 15:10:24
Diuna przekroczyła 300 mln w box office, co czyni ją najbardziej dochodowym filmem Villeneuve'a.

https://www.boxofficemojo.com/release/rl3162015233/?ref_=bo_hm_rd (https://www.boxofficemojo.com/release/rl3162015233/?ref_=bo_hm_rd)

Swoją drogą to naprawdę śliczny wizualnie film, ale po Blade Runnerze 2049 niespecjalnie mnie to już zaskakuje.


Choćby z powodu tych zdjęć uważam, że nazywanie tego obraz "następnymi gwiezdnymi wojnami, władcą pierścieni" jak promuje go Colider, jest dość krzywdzące. Przy całej miłości do tamtych światów, one nigdy nie miały tak pięknych zdjęć, a cgioza walająca się po ekranie w prequlach SW to już w ogóle nie to.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Pn, 08 Listopad 2021, 15:32:19
Pffff...

Paskudny wizualnie film. Szaro-bury, wyprany z kolorów, z pozbawionymi wyobraźni, ascetycznymi wnętrzami i kostiumami, nie przypominam sobie czegokolwiek co by zrobiło na mnie jakiekolwiek wrażenie od strony wizualnej. Nic. Zero.



Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Adolf w Pn, 08 Listopad 2021, 19:08:10
Oglądałem Eternals i tak po prostu muszę stwierdzić, że casualowy film Marvela, z dodanymi na siłę żarcikami, blockbusterskimi, efektownymi walkami... po prostu wyprzedza ascetyczną Diunę we wszystkim. Ja nawet nie wiem co to jest ta tytułowa Diuna? Film mi tego nie wyjaśnił. A Eternalsi mieli świetnie rozpisaną historię, która przedstawiła mi całość w sposób zrozumiały i kompletny. Postacie w Eternals miały dużo więcej głębi niż te w Diunie. Nie będę porównywać krajobrazów, bo wiadomo, że jakaś pustynia to nie to samo co największe perełki na Ziemi jak Babilon, Londyn, czy Amazonia. W każdym razie Diuna nie ma u mnie żadnych atutów.

W sumie szkoda czasu na tę Diunę. Dla mnie kandydat do złotej maliny. Niestety, moje zdanie się nie liczy i nikogo nie obchodzi, więc może nawet za coś zgarnie Oscara...
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: gashu w Pn, 08 Listopad 2021, 21:53:36
Czyżby w filmie brakowało słynnego: "The planet is Arrakis, also known as Dune"? ;)
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Pn, 08 Listopad 2021, 23:46:42
Pffff...

Paskudny wizualnie film. Szaro-bury, wyprany z kolorów, z pozbawionymi wyobraźni, ascetycznymi wnętrzami i kostiumami, nie przypominam sobie czegokolwiek co by zrobiło na mnie jakiekolwiek wrażenie od strony wizualnej. Nic. Zero.

Jedyne do czego mogę przyznać rację to momentami za ciemny obraz szczególnie na pustyni a tak poza tym to smiechłem.

To jest przesiąknięte do cna stylem Tarkowskiego, który wolno celebruje obraz i przedstawia wręcz metafizycznie wydarzenia na ekranie.

Dziwaczne projekty statków, tak inne od Star Wars czy Star Treka, scena zbierania wojsk imperatora z tym wyśpiewującym gardłowym głosem akolitą, ujęcie na Fremenów celebrujących wodę tuż przed atakiem wojsk wroga, Harkonen, który pływa sobie w tej dziwnej mazi, albo unosi się w oparach na pół widoczny.

Wszystko to zrobiło na mnie wielkie wrażenie.



Oglądałem Eternals i tak po prostu muszę stwierdzić, że casualowy film Marvela, z dodanymi na siłę żarcikami, blockbusterskimi, efektownymi walkami... po prostu wyprzedza ascetyczną Diunę we wszystkim. Ja nawet nie wiem co to jest ta tytułowa Diuna? Film mi tego nie wyjaśnił. A Eternalsi mieli świetnie rozpisaną historię, która przedstawiła mi całość w sposób zrozumiały i kompletny. Postacie w Eternals miały dużo więcej głębi niż te w Diunie. Nie będę porównywać krajobrazów, bo wiadomo, że jakaś pustynia to nie to samo co największe perełki na Ziemi jak Babilon, Londyn, czy Amazonia. W każdym razie Diuna nie ma u mnie żadnych atutów.

W sumie szkoda czasu na tę Diunę. Dla mnie kandydat do złotej maliny. Niestety, moje zdanie się nie liczy i nikogo nie obchodzi, więc może nawet za coś zgarnie Oscara...

Daj spokój. Chyba po prostu oglądałeś inny film. Kwestia Diuny jest akurat wyłożona banalnie i na tacy.

To już jest czepialstwo w stosunku do filmu, podświadome negowanie, bo się mega nie podobał wiec wyszukuje się wady, które nawet nie istnieją.


BTW Ja tam im dłużej myślę o tym filmie, tym lepiej. Na tyle mnie ten obraz zaintrygował, że sześcioksiąg Herberta czeka u mnie w schowku sklepowym na zakup. Praktycznie nie znam tego uniwersum, ale czuję, że może mi bardzo przypaść do gustu.

Nie mam pojęcia gdzie to wrzucić, wiec umieszczam tutaj.

https://twitter.com/joshuahorowitz/status/1445772770369933314 (https://twitter.com/joshuahorowitz/status/1445772770369933314)

To byłyby sztos i myślę, że Nolan mógłby się schować. Villeneuve idealnie pasowałby do batmanowych historii pokroju Arkham Asylum Morrisona, Zabójczego żartu Moore'a. Szkoda, że szanse na to i tak pewnie są marne, bo gość to jedna zbyt autorski twórca, żeby dogadał się łatwo ze studiem w sprawie tak dużej marki.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Pn, 08 Listopad 2021, 23:52:29
Cytuj
Wszystko to zrobiło na mnie wielkie wrażenie.

No to cieszę się twoim szczęściem.

Co ciekawe - z BR2049 miałem kompletnie odmienne wrażenia i oceniłem na 10/10 (podczas gdy Diuna ma u mnie coś koło 5-6), chociaż wizualnie oryginał Scotta był o wiele lepszy.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Wt, 09 Listopad 2021, 01:53:45
Oglądałem Eternals i tak po prostu muszę stwierdzić, że casualowy film Marvela, z dodanymi na siłę żarcikami, blockbusterskimi, efektownymi walkami... po prostu wyprzedza ascetyczną Diunę we wszystkim. Ja nawet nie wiem co to jest ta tytułowa Diuna? Film mi tego nie wyjaśnił. A Eternalsi mieli świetnie rozpisaną historię, która przedstawiła mi całość w sposób zrozumiały i kompletny. Postacie w Eternals miały dużo więcej głębi niż te w Diunie. Nie będę porównywać krajobrazów, bo wiadomo, że jakaś pustynia to nie to samo co największe perełki na Ziemi jak Babilon, Londyn, czy Amazonia. W każdym razie Diuna nie ma u mnie żadnych atutów.


Daj spokój x 2. Nie widziałem jeszcze Eternalsów, ale przecież na żelazną logikę, to nagle w filmowym Marvelu na tym etapie, okazuje się, że Przedwieczni i Celestiale to wielki deal, a tego  nie wyczuł Strange, nie znali Asgardczycy etc.

Przecież to jest głupie  ::) Na tym etapie trochę późno na wprowadzanie postaci tego kalibru i to jest jednak dużo większa sprawa niż dajmy na to tacy guardiani, którzy jak najbardziej mogli sobie gdzieś tam z dala latać od avengers, bo to nie były postaci z takiego tieru.

Taki film MCU bankowo nie będzie bardziej kompetentny od czegoś takiego jak Diuna. Przecież to się pewnie zasadza na durnym ukrywaniu czegoś na takim powerlevelu przed resztą uniwersum "wow tego nie znaliśmy". Śmieszność ;D

Może to i się zasadza z problematyczną spójnością ogromnych uniwersów superhero w ogóle a nie tylko filmów, ale znając filmy MCU pod kątem "spójności" to spodziewam się dziur bo nie wiedzieli i już, bo uśpione tożsamości.

Poza tym sam natknąłem się na spoiler i
Spoiler: PokażUkryj
fajnie, że nikt w tym uniwersum dosłownie nikt, na czele z Asgardem, który istnieje od tysiącleci nie wiedział, ze w ziemi jest sobie ukryty wielki Celestial
Kompletne, kompetentne kino, tak bardzo, że aż wali na km kolejnym żenującym wywaleniem dziur w MCU, na prawdziwie koherentne budowanie fajnie i spójnie rozbudowanego lore.

Sorry ale nie. Żaden film MCU nie zasługuje na porównanie do projektów Villeneuve. Jakieś autorskie kino komiksowe pokroju Batmana Burtona, Logana, Jokera to ok, ale nie kolejny odcinek serialu kinowego, który czasem lepiej czasem gorzej radzi sobie z własną strukturą. Nie wiem po grzyba takie porównanie, i dla filmów tego pana i dla MCU jest miejsce, ale to  są skrajnie inne kalibry kina.

No to cieszę się twoim szczęściem.

Co ciekawe - z BR2049 miałem kompletnie odmienne wrażenia i oceniłem na 10/10 (podczas gdy Diuna ma u mnie coś koło 5-6), chociaż wizualnie oryginał Scotta był o wiele lepszy.

A ja się cieszę, że nie masz problemów z bezsennością, bo widocznie przespałeś ten film. Podałem swoje przykłady co tam jest dobrego.

Ascetyzm mnie tam tak nie boli, bo nie wszystko musi być radośnie cudacznymi Star wars, gdzie Padme nosi kostiumy na granicy kiczu, Leia obwarzanki z włosów, elita finansowa odwala się jak na Canto Bight etc.

To jest zupełnie inny świat od reszty takich kosmicznych uniwersów, to wyraźnie czuć i za to plus, że się wyróżnia, ma pomysł na siebie.

Co do braku fajnych strojów to ja mam zupełnie inne zdanie. Bo choćby ten żółty strój  Jessici, image wojaków Harkonenów zapada w pamięć, choć stosunkowo prosty- ale szturmowcy też nie byli wizerunkowo specjalnie wyrafinowani- Bene Gesserit są spoko.

No i ostatnie co można powiedzieć o statkach to, że są nijakie. Dawno nie widziałem tak dziwnego ale zarazem mistycznego projektu statków kosmicznych w blockbusterze za duży pieniądz.

Może pojawiają się pewne zgrzyty jak np. dlaczego cholerny Baron nosi się tak skromnie jak na Barona i czemu takie minimalistyczne są  dwory władców. Tylko, że nawet to jest kwestią perspektywy. Dzisiaj  też nie wszyscy bogacze robią sobie barokowe dworki ale też wille uderzające w artystyczny minimalizm.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Wt, 09 Listopad 2021, 08:45:03
Cytuj
No i ostatnie co można powiedzieć o statkach to, że są nijakie.

Nie mam nawet jak z tym polemizować - nie wiem jakie były, bo ich w ogóle nie pamiętam (poza tymi co machały skrzydełkami) :P

Cytuj
Co do braku fajnych strojów to ja mam zupełnie inne zdanie.

Jak wyżej.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gazza w Wt, 09 Listopad 2021, 08:57:37
Pffff...

Paskudny wizualnie film. Szaro-bury, wyprany z kolorów, z pozbawionymi wyobraźni, ascetycznymi wnętrzami i kostiumami, nie przypominam sobie czegokolwiek co by zrobiło na mnie jakiekolwiek wrażenie od strony wizualnej. Nic. Zero.
Kurcze, chciałem coś odpisać, ale z drugiej strony - jeśli ktoś jest aż tak pozbawiony wrażliwości wizualnej by ten film określić "paskudnym" - to o czym tu dyskutować? Ja rozumiem, że są gusta i guściki ale na Croma - nie widzę nawet konsekwencji gdy raz gloryfikuje się BR2049 (swoją drogą skoro to 10/10, a film Scotta był wizualnie o wiele lepszy - to ile /10 przyznajesz pierwszemu BR?  :o ), a za moment miesza z paskudztwem Diunę, która jest "bliźniacza" po wieloma względami. Troszkę nie składa się jedno z drugim i trzecim.

Wyprany z kolorów? Bo ja wiem. Kolorystyka była oczywiście przytłumiona i oszczędna ale akuratna tam gdzie trzeba. Dla mnie jedynym mankamentem w kwestii obrazu jest jego mega oszczędne nasycenie i jasność podczas dziennych scen na Arrakis. Zabrakło mi tego uczucia wszechotaczającego upału i palącego światła pobliskiej gwiazdy. Tu ciut mogli podkręcić, a nie tłumić światło. Reszta - majstersztyk do którego ten zespół twórczy zdążył mnie przyzwyczaić! Kolorystycznie film wybrzmiewa dokładnie tak jak wyobraźnia podpowiada mi obrazy czytając prozę Herberta. Praktycznie każdy z zaprezentowanych obcych (z naszej perspektywy) światów cechuje się czymś innym ale żaden (no może odrobinę Kaladan) nie jest rajską oazą, czy choćby naszą Ziemią.

Ascetyczne wnętrza to moim zdaniem jak najbardziej przykład wysmakowanej i daleko sięgającej (20000 lat w przód) wyobraźni. Oczywiście nie jesteśmy w stanie przewidzieć w jakim kierunku w tak odległej przyszłości podąży architektura, ale zakładając ekspansję ludzkości na cały wszechświat oraz jej rozwój duchowy i umysłowy (więcej tego wynika z prozy Herberta niż z zekranizowanej połowy pierwszego tomu) prędzej spodziewałbym się takich struktur, designu czy dekoracji niż barokowego przesytu i zagraconych wnętrz. Zresztą - ile tych wnętrz nam pokazano? Kilka zdjęć w siedzibie Atrydów na Kaladan, a później mordercza Arrakis i jej wszędobylski piach, czy jeszcze bardziej ponura Giedi-Prime z całą tą dosłownie paskudną otoczką zwyrodniałych Harkonennów czy mordercza Salusa Secundus z równie surowym klimatem gdzie Imperator tworzy swe zabójcze armie. Brak wyobraźni? Cieszę się, że taką wyobraźnią cechowali się projektanci tych lokacji.

Adekwatnie do architektury - kostiumy zaprezentowane w ekranizacji dość wiernie oddają ducha książki. Tam gdzie trzeba jest "na bogato" - vide delegacja Imperatora, zjawiskowe stroje lady Jessici, arystokratyczne Paula, księcia Leto czy ponure i mistyczne szaty zakonu Bene Geserit; a gdzie indziej surowo (Harkonnenowie, Saudarkarzy, wojska Atrydów); czy wręcz praktycznie - filtrfraki Fremenów. Już sama otwierająca film scena zakutych w kombinezony ochroniarzy kroczących przed żniwiarką melanżu zwiastuje, że do czynienia będziemy mieć z czymś nietuzinkowym i będącym wypadkową praktyczności z bardzo odległą w czasie stylistyką. Za to ogromny podziw z mojej strony. Cieszę się, że designerzy nie poszli na skróty i zaprezentowali coś naprawdę oryginalnego!

Design statków kosmicznych to również absolutne mistrzostwo! Należy pamiętać, że w tym uniwersum praktycznie monopol na podróże międzygwiezdne posiada Gildia Kosmiczna. Ich gargantuiczne statki służą do "przerzucania" w przestrzeni bezpośrednio z punktu A do punktu B całych flotylli. Kapitalnie widać to w scenie podróży Prawdomówczyni Imperatora - dostrzec można wyraźnie jak jej statek "przelatuje" z jednego układu (widać jego fragment przez wnętrze statku Gildii) wprost do układu po przeciwnej stronie (Kaladan). Bardzo podoba mi się taki "tesla minimalizm" i obłość w kreacji pojazdów "cywilnych", praktyczność i surowość statków transportowych Atrydów, czy złowrogość i mrok otaczający flotę Harkonnenów. Popularne w tym uniwersum ornitoptery zostały równie sprawnie zwizualizowane. A to dopiero mały skrawek tego świata.

Oglądałem Eternals i tak po prostu muszę stwierdzić, że casualowy film Marvela, z dodanymi na siłę żarcikami, blockbusterskimi, efektownymi walkami... po prostu wyprzedza ascetyczną Diunę we wszystkim. Ja nawet nie wiem co to jest ta tytułowa Diuna? Film mi tego nie wyjaśnił. A Eternalsi mieli świetnie rozpisaną historię, która przedstawiła mi całość w sposób zrozumiały i kompletny. Postacie w Eternals miały dużo więcej głębi niż te w Diunie. Nie będę porównywać krajobrazów, bo wiadomo, że jakaś pustynia to nie to samo co największe perełki na Ziemi jak Babilon, Londyn, czy Amazonia. W każdym razie Diuna nie ma u mnie żadnych atutów.

W sumie szkoda czasu na tę Diunę. Dla mnie kandydat do złotej maliny. Niestety, moje zdanie się nie liczy i nikogo nie obchodzi, więc może nawet za coś zgarnie Oscara...
:o To już zostawiam bez komentarza...  :-X
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Wt, 09 Listopad 2021, 09:02:19
Cytuj
jeśli ktoś jest aż tak pozbawiony wrażliwości wizualnej by ten film określić "paskudnym" - to o czym tu dyskutować?
Innymi słowy - jeśli komuś się nie podoba, to co się akurat tobie podoba, to jest pozbawiony wrażliwości wizualnej.  Równie dobrze mógłbym powiedzieć "jaki trzeba mieć zryty gust, żeby się zachwycać tym paskudztwem".
Ale fakt faktem, dyskutować nie ma o czym. Kwestia jest czysto subiektywna, a skoro mnie swoimi wizualiami nie ruszył, nie zachwycił i pamiętam tylko, że był wizualnie paskudny to nic tego nie zmieni.

Cytuj
Ja rozumiem, że są gusta i guściki ale na Croma - nie widzę nawet konsekwencji gdy raz gloryfikuje się BR2049 (swoją drogą skoro to 10/10, a film Scotta był wizualnie o wiele lepszy - to ile /10 przyznajesz pierwszemu BR?  :o

Też 10/10. Sequel jest lepszy fabularnie, a moje oceny to tylko i wyłącznie odzwierciedlenie satysfakcji z seansu, nie prowadzę statystyk i oceniając jeden film nie patrzę na to, jak oceniałem inny, a dziesiątka dziesiątce nie musi być równa.

Cytuj
a za moment miesza z paskudztwem Diunę, która jest "bliźniacza" po wieloma względami. Troszkę nie składa się jedno z drugim i trzecim.

W BR2049 podoba mi się to co widzę, w Diunie nie, w BR2049 przejmuję się losem postaci, w Diunie nikt mnie nie obchodzi, w BR2049 mam świat, który do mnie przemawia, wciąga, interesuje, jestem fanem BR od lat, tymczasem świat Diuny mi wisi i powiewa, w związku z powyższym BR2049 mogę się zachwycać, a Diuną nie. Nie wiem co tu jest niejasne.

Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: adamarluk w Wt, 09 Listopad 2021, 10:01:27
Up
Takie czasy, wielu gloryfikuje indywidualność i bycie w opozycji dla bycia w opozycji.
A film wizualnie piękny.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gazza w Wt, 09 Listopad 2021, 11:42:47
Innymi słowy - jeśli komuś się nie podoba, to co się akurat tobie podoba, to jest pozbawiony wrażliwości wizualnej.  Równie dobrze mógłbym powiedzieć "jaki trzeba mieć zryty gust, żeby się zachwycać tym paskudztwem".
Ale fakt faktem, dyskutować nie ma o czym. Kwestia jest czysto subiektywna, a skoro mnie swoimi wizualiami nie ruszył, nie zachwycił i pamiętam tylko, że był wizualnie paskudny to nic tego nie zmieni.
Zgoda co do subiektywności, ale jeśli ten obraz skrajnie nazywa się "paskudnym" to zachodzi pewne podejrzenie o wątpliwą wrażliwość bądź potrzebę bycia w kontrze do powszechnej opinii (a ta jest w miażdżącej większości przychylna walorom obrazu).

Ale luz, rozumiem, nie gniewaj się proszę - nic osobistego. Czytam Twoje opinie o filmach czy komiksach zatem wiem co preferujesz i w tym momencie nieco jestem zaskoczony tą opinią ponieważ wizualnie film nie różni się stylistycznie od BR2049, a tu taka ostra (by nie napisać - nieuzasadniona) krytyka czegoś co jest mocno zbliżone wizualnie.

Też 10/10. Sequel jest lepszy fabularnie, a moje oceny to tylko i wyłącznie odzwierciedlenie satysfakcji z seansu, nie prowadzę statystyk i oceniając jeden film nie patrzę na to, jak oceniałem inny, a dziesiątka dziesiątce nie musi być równa.
Z matematycznego punktu widzenia (a skoro liczbami oceniamy to jak inaczej) 10 to 10. Zatem ja oceniam te filmy BR 10/10, BR2049 9/10. Na finalną ocenę składam wszystkie aspekty seansu. Nie wyłącznie satysfakcję z seansu ponieważ ta bywa różna w zależności od mojego stanu podczas projekcji, warunków itp. Ale ponownie - luz. Masz prawo.

W BR2049 podoba mi się to co widzę, w Diunie nie, w BR2049 przejmuję się losem postaci, w Diunie nikt mnie nie obchodzi, w BR2049 mam świat, który do mnie przemawia, wciąga, interesuje, jestem fanem BR od lat, tymczasem świat Diuny mi wisi i powiewa, w związku z powyższym BR2049 mogę się zachwycać, a Diuną nie. Nie wiem co tu jest niejasne.
Nie napisałem, że jest to niejasne. Napisałem o braku konsekwencji w ocenianiu. BR2049 to 10/10, ale BR jest lepszy. To już skali brakuje zwyczajnie, albo sequel otrzymał zbyt wysoką notę.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Wt, 09 Listopad 2021, 12:23:17
Po pierwsze:
Cytuj
BR2049 to 10/10, ale BR jest lepszy.
Wizualnie. Nie powiedziałem, że całościowo.

I po drugie:
Moje 10/10 to odpowiednik procentowych ocen od 91 do 100%. Deal with it :P

Cytuj
wrażliwość bądź potrzebę bycia w kontrze do powszechnej opinii (a ta jest w miażdżącej większości przychylna walorom obrazu).

Nie wiem jaka jest powszechna opinia. Opinie, które czytałem (głownie forum KMF), są podzielone. I co to w ogóle za absurd z tym byciem w kontrze? Zdaje się, że pomyliłeś mnie z jakimiś o połowę młodszymi gówniarzami.  Jak mi się coś podoba to mi się podoba, a jak mi się nie podoba, to mi się nie podoba.
Cudze opinie nie mają na to żadnego wpływu.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: gashu w Śr, 10 Listopad 2021, 08:34:38
Byłem dzisiaj w kinie.

Film spełnił moje oczekiwania, choć mam drobny niedosyt w związku z tym, że niektóre istotne w moim przekonaniu wątki z książki zostały potaktowane po łebkach. Cóż pewnie żeby zadowolić podobnych do mnie należałoby nakręcić kilkunasto-odcinkowy serial.

Ciekawostka - w kinie poza mną na sali byli tylko (przysłowiowi) Marian i Seba.
W czasie seansu nasłuchałem się wiec komentarzy w rodzaju: "O kur...!", albo "Nindże jebane..." (to drugie w momencie pojawienia się fremeńskich wojowników).
:-[
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Śr, 10 Listopad 2021, 10:26:54
Jak tak sobie teraz czytam wyjaśnienia różnych motywów z filmu w oparciu o to, co było w książkach, przy okazji dowiadując się o co tam tak naprawdę chodziło, to mam wrażenie, że jako adaptacja ten film kompletnie leży.

Przecież to jest wszystko tak bardzo po łebkach, że głowa mała. Masy istotnych rzeczy w ogóle nie wyjaśniono ale miejsca na kilka reklam perfum z Zendayą zabraknąć nie mogło.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gazza w Śr, 10 Listopad 2021, 11:09:32
Trudno się nie zgodzić z Twoją obserwacją braku jakichkolwiek wyjaśnień, głębszej ekspozycji głównych postaci czy podłoża historii - można by napisać, że to ekranizacja dla widzów, którzy znają pierwowzór. Jednak znam z bliskiego otoczenia kilka osób, które Herberta nie czytały, a film odebrały i oceniają pozytywnie. Mnie to nie przeszkadzało, ale może twórcy filmu podjęli tą odważną i frapującą zarazem decyzję by film pozostał taką "zagwozdką" i skłonił zaintrygowanych odbiorców do sięgnięcia po książkę albo szukania wiedzy na własną rękę... Nie wiem czym się kierowano ale jak na dzisiejsze standardy większości widowni to dość nietuzinkowe podejście.

Co z tymi "reklamami perfum z Zendayą"? Pijesz do wizualizacji snów Muadiba? To czy Zendaya czy Sean Young - nie ma znaczenia przecież. Sny są jednym z istotnych elementów przemiany i rozwoju postaci Paula Atrydy.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Śr, 10 Listopad 2021, 11:13:22
Szkoda, że i zasadę działania tych zapomnieli wyjasnić i wygląda to jak jakieś czary-mary, a ponoć z książki wynika co innego.

I wiesz co mi przypomniał twój post?


A teraz tłumaczenie:
Cytuj
twórcy filmu podjęli tą odważną i frapującą zarazem decyzję by film pozostał taką "zagwozdką"
to się nazywa "wywalić się na ryj".

Cytuj
dość nietuzinkowe podejście.
tzw "lazy writing".
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: misiokles w Śr, 10 Listopad 2021, 11:25:51
Z książki wynika coś innego, ale w sumie nie narzekam na brak amerykańskiego podania wszystkiego na tacy- aż to nie ma takiego znaczenia dla fabuły, a owa enigmatyczność jest elementem klimatu, który się podoba widzom nie znającym Diuny książkowej.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Śr, 10 Listopad 2021, 12:02:41
Tyle, że takie podejście odbiera Diunie elementy wyróżniające i ją strasznie spłyca.
Jutro sobie pogawędzę z jednym fanem, który ponoć wystawił 10/10, naprawdę ciekaw jestem, jak tę ocenę uzasadni.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Dracos w Śr, 10 Listopad 2021, 15:05:19
Nie będę tutaj powtarzał wielu opinii po seansie jedyne do czego mogłem się doczepić to fakt że po part one od razu nie leciał part two. Jak dla mnie ekranizacja jest na tyle na dobra na ile mogła być zrealizowana w formule filmu kinowego. Nie mogłoby być więcej szczegółów które trzeba by łopatologicznie wykładać ludziom którzy nie czytali książki, bez znaczącego wydłużenia filmu. A i tak ta pierwsza część to była w zasadzie długa ekspozycja. Może minimalny zgrzyt wywoływał u mnie Momoa jako Duncan no jakoś do tej roli mi nie pasował. Być może faktycznie można by wytłumaczyć czemu ten melanż jest taki ważny dla podróży międzygwiezdnych i nawigatorów, a tym samym planeta Arrakis, ale od razu trzeba by tłumaczyć o mentatach i dżihadzie bulteriańskim. Jednocześnie jak by ten temat pociągnęli to zaraz by się pojawiły głosy że ceremonia przekazania kris noża nie jest dostatecznie dobrze wyeksponowana itd... Podsumowując wg mnie więcej wyjaśniania by tylko nie potrzebnie wydłużyło część pierwszą na tyle, że zamiast zaintrygować ludzie w kinie by się wynudzili.


to mam wrażenie, że jako adaptacja ten film kompletnie leży.
Nie mogę się zgodzić z tą opinią dla mnie to właśnie była ekranizacja, a nie to czym często nas teraz hollywood karmi czyli film "na motywach" albo "na podstawie" gdzie dopisują jakieś kompletnie nie istaniejące w książce sceny albo przepisują część po to żeby był bardziej efekciarski. Nie tutaj było to co w książce (zamiany płci ekologa nie liczę bo to nie rzutuje na fabułę) i dostajemy film który jest bardzo bliski wizji Herberta sprzed ponad 50 lat.

Może to po prostu nie jest film dla Ciebie, przecież to jest kompletnie możliwe, że coś nie leży i koniec nie trzeba tego analizować w szczegółach, a zdać się na osobiste odczucia.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Śr, 10 Listopad 2021, 15:54:36
Cytuj
że zamiast zaintrygować ludzie w kinie by się wynudzili.

No mnie tu jakoś nic nie zaintrygowało, za to konkretnie się wynudziłem między innymi dlatego, że niczego nie przedstawiono na tyle wyraźnie, by mnie tam cokolwiek zaczęło obchodzić. A z tego co teraz czytam - książka sensu ma jednak o wiele więcej. Nie będę jej czytał, bo raz, że nigdy mnie do niej nie ciągnęło, a dwa - film mnie jeszcze bardziej zniechęcił, ale wyczuwam tu zmarnowany potencjał. 

Cytuj
Może to po prostu nie jest film dla Ciebie

No shit, Sherlock :>
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Rodrigues w Śr, 10 Listopad 2021, 16:42:55
Gieferg powiedz co Ty za materiały czytasz i porównania to też zobaczymy i się odniesiemy. Ja przeczytałem, jak na razie, 1 tom powieści i przychylam się do opinii Gazzy, że film można odczuć jako swego rodzaju ukłon w stronę widzów, którzy znają pierwowzór. Nie widziałem elementów, które by się kłóciły w obu dziełach. Czy faktycznie nie dopowiedziano części motywów? Po jednym obejrzeniu ciężko mi na to odpowiedzieć. Najbardziej zapamiętałem taką malutką pierdółkę (ponieważ pytała mnie o to moja kobita): Czemu Leto w rozmowie Jessicą rzuca: "Mogłem się z Tobą ożenić" i czemu tego nie zrobił. W książce jest to opisane w ten sposób, że...
Spoiler: PokażUkryj
nie ożenił się z Jessicą nie dlatego, że jej nie kochał, tylko dlatego, że był to swego rodzaju zabieg polityczny, który dawał ewentualną możliwość połączenia się małżeństwem z innym znamienitym rodem w przypadku konieczności (wsparcie wojenne, utrzymanie pokoju) lub nadarzającej się okazji (względy ekonomiczne).

Możliwe, iż ten malutki wątek zostanie wytłumaczony w 2 części, co wydaje się bardzo prawdopodobne.
Zapewne gdybym obejrzałbym ten film jeszcze kilka razy na spokojnie, znalazło byś się tego więcej.
Mam wrażenie, że znając książkę, nie zwróciłem, aż takiej uwagi na jakieś niedopowiedziane kwestie.
Podaj jakiś swój przykład tego co uważasz za największe zgrzyty.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Dracos w Śr, 10 Listopad 2021, 17:01:50
No shit, Sherlock :>

To czego strzępisz klawiaturę jak prawie każdy kto czytał książkę pisze że mu się film podobał, a ty że się wynudziłeś bo nikt nie wytłumaczył ci jak krowie na rowie różnych szczegółów fabuły. Zmarnowany potencjał ? - żeby o tym rozsądzać to trzeba przeczytać materiał źródłowy a nie posiłkować się jakimiś fragmentami które ktoś gdzieś napisał. Ja bym z chęcią przeczytał jak można było nakręcić ten film/napisać scenariusz tak żeby efekt końcowy był jeszcze lepszy, a jednocześnie żeby część pierwsza nie trwała min 4h, no ale znowu żeby to zrobić to trzeba przeczytać książkę.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Śr, 10 Listopad 2021, 19:18:58
Cytuj
jak prawie każdy kto czytał książkę pisze że mu się film podobał

Chyba tylko na tym forum  :P

Cytuj
Gieferg powiedz co Ty za materiały czytasz i porównania to też zobaczymy i się odniesiemy.

W zasadzie wszystko jest tu: https://forumkmf.pl/Thread-Dune-2020-re%C5%BC-Denis-Villeneuve--4675?page=84 
W tym również od ludzi, którzy czytali i są w temacie bardziej niż ja.
Nie mam nic więcej do dodania.

Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Śr, 10 Listopad 2021, 19:43:24
A tak swoją szosą, bo mnie w sumie to ciekawi: wyjaśnili jak krowie na miedzy w filmie od kogo pochodzą Atrydzi? Czy żadnego kontekstu dla tych co to tylko ruchome obrazki?
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Adolf w Śr, 10 Listopad 2021, 20:02:56
Jak już zauważyliście, Zendaya to prawdziwa perełka tego filmu. Piękno, przy którym te mdłe krajobrazy stają się jeszcze bardziej mdłe, a wzniosła muzyka jest tak na prawdę grana by celebrować jej oszałamiającą urodę. Panna ta, swoim wdziękiem wniosła do filmu więcej niż scenariusz. Nic dziwnego, że główny bohater nie może się skupić przez cały film. Ja też gdybym miał sny z Zendayą, to bym o niczym innym nie myślał...
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gazza w Śr, 10 Listopad 2021, 20:34:10
Nie gustuję w małolatach ale wygląda momentami zjawiskowo. Dobry wybór castingowy.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Megatron w Śr, 10 Listopad 2021, 21:01:18
A tak swoją szosą, bo mnie w sumie to ciekawi: wyjaśnili jak krowie na miedzy w filmie od kogo pochodzą Atrydzi? Czy żadnego kontekstu dla tych co to tylko ruchome obrazki?

Nie ma to znaczenia. Wszelkie powiązania z innymi rodami powinny znaleźć się w części drugiej. Odwieczny ród szlachecki który stał się głosem innych rodów w tamtejszym Sejmie i zaczął przeszkadzać Imperatorowi. Nazwa pochodzi z mitologii greckiej.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Jaxx w Śr, 10 Listopad 2021, 21:03:10
Nie gustuję w małolatach ale wygląda momentami zjawiskowo. Dobry wybór castingowy.

Ona ma 25 lat, żadna z niej małolata ;)
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Śr, 10 Listopad 2021, 22:41:06
Nie ma to znaczenia. Wszelkie powiązania z innymi rodami powinny znaleźć się w części drugiej. Odwieczny ród szlachecki który stał się głosem innych rodów w tamtejszym Sejmie i zaczął przeszkadzać Imperatorowi. Nazwa pochodzi z mitologii greckiej.

Przeformułuję: padło w filmie stwierdzenie, że Atrydzi pochodzą od Agamemnona?
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Megatron w Śr, 10 Listopad 2021, 23:02:09
Nawet nie pamiętam czy w książce tak było. W filmie nic nie ma o tym. Zaskoczyło mnie za to, że wcześniej nie skojarzyłem Caladanu z Kaledonią. Film wyraźnie pokazuje szkockie akcenty.

Książkowo Atrydzi kojarzyli mi się z francuską kolonizacją Afryki. Fremeni jako Tuaregowie, A Harkonneni jako niemcy związane z nimi ludobójstwo w Namibii.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Śr, 10 Listopad 2021, 23:49:08
Czy film wystarczająco nie nakreśla wszystkich wątków jak
Spoiler: PokażUkryj
zdrada Yueh
czym są mentaci etc ? No ok, nie robi tego, ale nie traktowałbym tego jako grzech śmiertelny. Tak jest z ekranizacjami książek, nie ma na wszystko czasu, a to jest bodaj jedna z największych sag książkowych w dziejach. Zawsze coś jest nie do przełożenia. Jakby mieli wszystko zobrazować to musiałby by być serial i to chyba nawet nie na jeden sezon.

Najważniejsze, że główna oś fabularna jest zrozumiała. Jest dobry ród Atrydów z którym kosę ma zły ród Harkonenów, co chce wykorzystać jeszcze bardziej zły Imperator, bo czuje w tym pierwszym rodzie za dużą konkurencję. Atrydzi dostają niby od Imperium w prezencie Diunę, ale wszystko to pułapka. Proste, klarowne.

W star wars też ludzie nie znali np. na początku całej historii Vadera, Palpatine'a i nikomu to wtedy nie przeszkadzało,  a raczej nie to było podawane jako wady tych filmów. Wiem, że obecnie trudno mówić o tych aspektach SW bez prequeli, ale wystarczy wczuć się w sytuacje i wyobrazić sobie  kiedy pierwotnie ukazywały się pierwsze kolejnością wychodzenia części sagi.


BTW Mam nadzieję, że Imperator u Villeneuve'a to będzie boss, przy którym Harkonenowie będą  przystawką. W filmie Lyncha to akurat była niestety beka, bo koleś kompletnie nie budzący respektu. Jakiś dziadzio z kolczykiem w uchu ¯\_(ツ)_/¯



Nie wiem jaka jest powszechna opinia. Opinie, które czytałem (głownie forum KMF), są podzielone. I co to w ogóle za absurd z tym byciem w kontrze? Zdaje się, że pomyliłeś mnie z jakimiś o połowę młodszymi gówniarzami.  Jak mi się coś podoba to mi się podoba, a jak mi się nie podoba, to mi się nie podoba.
Cudze opinie nie mają na to żadnego wpływu.

No super. Jakieś forum w Polsce, na którym udziela się stale mocno hermetyczne grono ludzi.

Tymczasem taki jest odbiór  filmu przez pryzmat trochę większej soczewki

https://www.imdb.com/title/tt1160419/

https://www.rottentomatoes.com/m/dune_2021

https://www.metacritic.com/movie/dune-part-one

https://www.filmweb.pl/film/Diuna-2021-469476

Zdecydowanie pozytywny.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Śr, 10 Listopad 2021, 23:58:09
Czy film wystarczająco nie nakreśla wszystkich wątków jak
Spoiler: PokażUkryj
zdrada Yueh
czym są mentaci etc ? No ok, nie robi tego, ale nie traktowałbym tego jako grzech śmiertelny.

To ja teraz przepraszam bardzo, ale co w takim razie ten film robi, skoro jego pierwsza część trwa dłużej od całości ekranizacji Lyncha, który jednak kreśli motyw Yueh i coś tam mentatów jednak pokazuje???  :o
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Cz, 11 Listopad 2021, 00:06:10
To ja teraz przepraszam bardzo, ale co w takim razie ten film robi, skoro jego pierwsza część trwa dłużej od całości ekranizacji Lyncha, który jednak kreśli motyw Yueh i coś tam mentatów jednak pokazuje???  :o

Kreśli, tylko część ludzi krytykuje, że te wątki mogły mocniej wybrzmieć. W kwestii   
Spoiler: PokażUkryj
 zdrady Yueh po prostu dowiadujemy się z jego dialogu, że zdradza bo chce uwolnić żonę z niewoli Harkonnenów. Nigdzie jej nie widzimy. Nie ma też słowa o uwarunkowaniu Yueh.
Co do metantów.
Spoiler: PokażUkryj
Tuhir Hawat ma scenę jak  ekspresowo wylicza koszt podróży imperium
Więc widzimy moce metantów ale nie ma stricte takiej klasycznej ekspozycji w ich przypadku.

BTW Idź po prostu zobacz ten film, bo widzę, ze go nie widziałeś po kolejnym pytaniu w wątku. IMO warto zobaczyć i wyrobić sobie własne zdanie.

Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Cz, 11 Listopad 2021, 00:25:00
Im więcej czytam o tych cudach tym bardziej chcę zobaczyć, ale zdecydowanie wolę poczekać na premierę na HBO GO.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Cz, 11 Listopad 2021, 06:02:39
Cytuj
https://www.rottentomatoes.com/m/dune_2021
Na RT gówniane filmy pokroju Black Panther miewają po 90%.

Cytuj
ale co w takim razie ten film robi,
Snuje się i przynudza, marnując na jakieś pierdoły czas, który można było spożytkować na nakreślenie rzeczy istotnych..
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Jigsaw w Cz, 11 Listopad 2021, 06:56:03
To ja teraz przepraszam bardzo, ale co w takim razie ten film robi, skoro jego pierwsza część trwa dłużej od całości ekranizacji Lyncha, (...)
Jak pierwszy raz usłyszałem, że film podzielono na dwie części, też byłem lekko zawiedziony - to albo całość albo trzy krótsze części jak podział książkowy (i komiksowy btw), ale wtedy poszczególne części może byłyby dla kogoś za krótkie, jak na długość dzisiejszych produkcji kinowych...
 Odpowiedź na to, co film robi...jest oczywiste jak nowy Blade Runner.
Mnie ten film wprowadził w swoistą hipnozę, dosłownie spijałem śmietankę z kawy w postaci przeczytanej książki i to dokładny obraz jaki chciałem zobaczyć, w przeciwieństwie do tej parodii jaką stworzył Lynch, choć wiadomo jakie to czasy.

 Myślałem, że film mnie zanudzi, skoro znałem fabułę i jego przeróżne odsłony - sam byłem w szoku z jakim spokojem i precyzją odwzorowano fabułę książki, wybrano poszczególne akcenty i wykreowano bohaterów - dosłowny cud, miód i orzeszki.
 A oglądanie w HBO to jednak nigdy to samo co w kinie.
 
PS. Pisałem o Diuna 2021...

Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Cz, 11 Listopad 2021, 13:08:26
Oglądanie to oglądanie, dla mnie bez znaczenia gdzie. Jak mam wybór - zawsze wolę w domu.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Dracos w Cz, 11 Listopad 2021, 14:38:07
Im więcej czytam o tych cudach tym bardziej chcę zobaczyć, ale zdecydowanie wolę poczekać na premierę na HBO GO.

Imo lepiej iść póki jest w kinach, bo później można żałować że się nie obejrzało na "dużym ekranie". Dodatkowy plus choć nie wiem na ile to efekt po pandemiczny, ale tłumów w kinach raczej nie ma więc można w spokoju obejrzeć film, a nie słuchać jak ktoś konsumuje albo co gorsze komentuje co drugą scenę.

Na RT gówniane filmy pokroju Black Panther miewają po 90%.

Akurat to chyba przestrzelony przykład bo BP wpisywał się w jakiś konflikt ideologiczny więc jedni z zasady dawali 10/10 a inni 1/10. Teraz podobno jakiś western z samymi czarnymi na N. i znowu obraza majestatu kowboja wymusza u jednych ocenę 1/10, a u obudzonych co najmniej 8/10. Tak więc oceny tego typu filmów są co do zasady niemiarodajne bo nikt tam nie ocenia filmu jako takiego, a to co on w ich mniemaniu reprezentuje.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Cz, 11 Listopad 2021, 14:48:46
No to niech będzie Skyfall, albo The Dark Knight Rises - w obu przypadkach galopująca głupota scenariusza nie do przeoczenia, a oceny mimo to wysokie. Albo The Last Jedi - nudne, nieoglądalne ścierwo srające w dodatku na całą serię - 91%. Badziewna Dunkierka - 92%. Sicario - absolutna scenariuszowa padaka - 92%.

Nic dla mnie nie znaczą te procenty z RT (jak i opinie krytyków na podstawie, których to jest liczone).

Cytuj
Imo lepiej iść póki jest w kinach, bo później można żałować że się nie obejrzało na "dużym ekranie".

Nigdy w życiu mi się nie zdarzyło żałować, że czegoś nie obejrzałem na dużym ekranie. Do kina chodżę tylko i wyłącznie po to, żeby nie musieć czekać aż film będzie się dało w normalnej jakości obejrzeć w domu.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Cz, 11 Listopad 2021, 15:01:51
Imo lepiej iść póki jest w kinach, bo później można żałować że się nie obejrzało na "dużym ekranie".

Planuję właśnie obejrzeć to uważnie, nie ekscytując się obrazkami żeby widzieć czy coś poza tymi obrazkami tam jest.

Dodatkowy plus choć nie wiem na ile to efekt po pandemiczny, ale tłumów w kinach raczej nie ma więc można w spokoju obejrzeć film, a nie słuchać jak ktoś konsumuje albo co gorsze komentuje co drugą scenę.

To miałeś szczęście. Od początku pandemii byłem w kinie jedynie na "SS2" i mimo, że sala raczej mniej niż bardziej wypełniona to poziom zbydlęcenia niezmienny, ze szczeg. uwzględnieniem cały czas używanych do przeglądania komórek. Nie wiem co trzeba mieć we łbie żeby w trakcie seansu gapić się w fb czy inne tego typu bzdury.

Więc ja sobie ten film spokojnie obejrzę w zaciszu domowym, do tego (przynajmniej taki jest plan) niedługo po ponownej lekturze pierwowzoru literackiego dla łatwiejszej oceny.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Cz, 11 Listopad 2021, 15:52:38
The Last Jedi - nudne, nieoglądalne ścierwo srające w dodatku na całą serię - 91%. Badziewna Dunkierka - 92%. Sicario - absolutna scenariuszowa padaka - 92%.

Nic dla mnie nie znaczą te procenty z RT (jak i opinie krytyków na podstawie, których to jest liczone).

Nigdy w życiu mi się nie zdarzyło żałować, że czegoś nie obejrzałem na dużym ekranie. Do kina chodżę tylko i wyłącznie po to, żeby nie musieć czekać aż film będzie się dało w normalnej jakości obejrzeć w domu.

Od widzów ma całe 42%. Faktycznie niesamowita ocena. Celowo pomijasz to co nie pasuje Ci do tezy.

Diuna tak czy inaczej jest zdecydowanie pozytywnie oceniona przez ludzi w sieci i tyle.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: starcek w Cz, 11 Listopad 2021, 20:03:23
[...]

Ascetyczne wnętrza to moim zdaniem jak najbardziej przykład wysmakowanej i daleko sięgającej (20000 lat w przód) wyobraźni. Oczywiście nie jesteśmy w stanie przewidzieć w jakim kierunku w tak odległej przyszłości podąży architektura, ale zakładając ekspansję ludzkości na cały wszechświat oraz jej rozwój duchowy i umysłowy (więcej tego wynika z prozy Herberta niż z zekranizowanej połowy pierwszego tomu) prędzej spodziewałbym się takich struktur, designu czy dekoracji niż barokowego przesytu i zagraconych wnętrz. [...]

Wczoraj podczas ostatniej godziny najnowszego Bonda zastanawiałem się, skąd ja znam te architekturę i przypomniałem sobie, że to przecież Arrakis z najnowszej ekranizacji. Tyle, że dziwnym trafem Bond pałętał się po betonowym silosie z czasów Zimnej Wojny. Ach ci wizjonerzy wojskowi. Niby zakute łby, a tu taka niespodzianka - wyznaczali trendy dla całej galaktyki. Beton zbrojony i szerokie przestrzenie, żeby podmuch rozchodził się swobodnie w całej konstrukcji.

Ja zdania nie zmieniam - nowa Diuna to słaba, pompatyczna wydmuszka z agresywną promocją. Podczas oglądania filmu wielokrotnie sobie myślałem, że teraz żałuję, że tak się pastwiłem nad tym kogo Lynch obsadził w głównej roli - prawdziwy dramat jest dopiero w tej najnowszej ekranizacji.

Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Jigsaw w Pt, 12 Listopad 2021, 22:52:36
Podczas oglądania filmu wielokrotnie sobie myślałem, że teraz żałuję, że tak się pastwiłem nad tym kogo Lynch obsadził w głównej roli - prawdziwy dramat jest dopiero w tej najnowszej ekranizacji.
  U Lyncha był stary dziadyga, a co Ci nie pasuje w obecnym odtwórcy?
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w So, 13 Listopad 2021, 00:39:40
McLachlan i Chalamet byli w tym samym wieku grając w Diunie więc osssoqrvachozzzi?
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w So, 13 Listopad 2021, 02:19:16
Wczoraj podczas ostatniej godziny najnowszego Bonda zastanawiałem się, skąd ja znam te architekturę i przypomniałem sobie, że to przecież Arrakis z najnowszej ekranizacji. Tyle, że dziwnym trafem Bond pałętał się po betonowym silosie z czasów Zimnej Wojny. Ach ci wizjonerzy wojskowi. Niby zakute łby, a tu taka niespodzianka - wyznaczali trendy dla całej galaktyki. Beton zbrojony i szerokie przestrzenie, żeby podmuch rozchodził się swobodnie w całej konstrukcji.

Ja zdania nie zmieniam - nowa Diuna to słaba, pompatyczna wydmuszka z agresywną promocją. Podczas oglądania filmu wielokrotnie sobie myślałem, że teraz żałuję, że tak się pastwiłem nad tym kogo Lynch obsadził w głównej roli - prawdziwy dramat jest dopiero w tej najnowszej ekranizacji.

Chalameta nie znam z innych filmów, ale tutaj sama scena z pudełkiem wyszła mu na tyle dobrze, że jestem w stanie uznać, że to nie jest błąd w obsadzie.

W ogóle obsada aktorsko to jest akurat mocna strona. Ferguson powalająco naturalna w swoich emocjach, czegoś takiego nie wiedziałem w żadnej innej kosmicznej sadze pokroju Star wars. Tego nie ma nawet co porównywać. Kobieta zagrała jak w dramacie a nie sci-fi za duży pieniądz i to jest ogromny plus tego filmu.

Skarsgård odpowiednio demoniczny, chociaż było go za mało. Momoa no spoko sobie gra i nie pokazał w sumie nic wyjątkowego, bo to nigdy nie był wybitny aktor, ale dobrze równoważy bardziej poważną atmosferę  swoja postacią, która wnosi odrobinę lekkości.

Boje się o Zendaye, ale wnioskuje, ze twórca miał łeb na karku biorąc ją do tej roli skoro nawet Bautiste umie wykorzystać na jego możliwości- tu wnioskuje akurat po 2049, bo w Diunie było go dziwo jeszcze mniej niż w tamtym filmie.

Kręcenie beki z przestrzeni w Diunie jest już nudne.

Tak potrafią wyglądać współczesne domy i to często tych bogatszych przedstawicieli społeczeństwa


(https://forum.komikspec.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fcdn.home-designing.com%2Fwp-content%2Fuploads%2F2019%2F09%2Fmodern-chinese-interior-design-inspiration.jpg&hash=324afd3ac374372fe8fc437345abcf62)

(https://i.pinimg.com/originals/8f/90/99/8f9099c0ab3b13acfc8d23cdd9c4e3c0.jpg)

Założenie, że taki trend miałby się jeszcze pogłębić nie jest takie absurdalne.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: death_bird w So, 13 Listopad 2021, 11:50:06
Prognozowanie jakiegokolwiek trendu na okres za około 20 tysięcy lat jest cokolwiek nonsensowne. Jedyne co pozostaje zrobić to wykorzystywać opisy z książki i coś tam improwizować na własny rachunek.
Prawda jest taka, że czego nie wymyślą to mogłoby być. Byle dobrze na ekranie wyglądało.

@Pan M
Względem Chalameta warto obejrzeć "Król" (2019). Jest na Netflix.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: starcek w Nd, 14 Listopad 2021, 12:17:46
[...]

Założenie, że taki trend miałby się jeszcze pogłębić nie jest takie absurdalne.

Ktoś tu nie zrozumiał ironii.
Właśnie tak wyglądają wizje w Diunie, bo to jest obecny trend, a film jest nieodrodnym dzieckiem swoich czasów. Niczym więcej. Jakie trendy teraźniejsze w architekturze - takie wizje na to, co kiedyś. Przez 20 tys. lat równie dobrze wrócimy do jaskiń - o ile przeżyjemy jako ludzkość.

Obecny Paul to dramatyczny drewniak, którego zasób gry aktorskiej sprowadza się do ustawienia miny zbitego spaniela i tak sobie gra przez cały film. Z przerwą na zmazy nocne przy wizjach Chani.

Jeden wielki ziew. A nie, zwracam honor - ktoś o tym pisał wyżej - scena próby Bene Gesserit robi lepsze wrażenie niż w książce. Ale jedna scena na całe te dłużyzny - jak dla mnie - zdecydowanie za mało żeby ocenić ekranizację na plus.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: misiokles w Nd, 14 Listopad 2021, 13:20:11
Narzekanie na dłużyzny to też znak naszych czasów. Dzisiejszy widz kieruje się ku teledyskowej koncentracji fabuły.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Nd, 13 Marzec 2022, 00:17:12
Z pozycji "przed telewizorem".
Z jednej strony śliczne, z drugiej niemal pozbawione klimatu.
I za długie.
Za długie wyłącznie po to żeby wyciągnąć ludzi do kina dwukrotnie i dwukrotnie skasować ich za bilet.
Innych powodów nie dostrzegam.

P.S. Lady Jessica jak zwykle wymiata.  ;D
P.S.2 Liet Kynes. No tak... hm... no...  ???
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Bender w Nd, 13 Marzec 2022, 10:21:39
Narzekanie na dłużyzny to też znak naszych czasów. Dzisiejszy widz kieruje się ku teledyskowej koncentracji fabuły.

Tu się nie zgodzę. Filmy dziś po prostu mają dłużyzny, często niczym nieumotywowane. Mam w kolekcji sporo filmów z lat 50-80. Mało który przekracza 1,5-2 godziny. I trudno tam mówić o motywacji zaspokojenia popytu na teledyskową koncetrację z oczywistych powodów. Sama narracja w żaden sposób nie cierpi wręcz przeciwnie.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: ukaszm84 w Nd, 13 Marzec 2022, 10:54:31
To prawda, najbardziej to widać w serialach, gdzie trzeba zapełnić około 10 godzinnych odcinków per sezon, a czy opowieść tylu wymaga to nie ma znaczenia.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Dracos w Nd, 13 Marzec 2022, 13:07:54
To prawda, najbardziej to widać w serialach, gdzie trzeba zapełnić około 10 godzinnych odcinków per sezon, a czy opowieść tylu wymaga to nie ma znaczenia.

To prawda, ale warto dodać że historycznie brało się to z chęci dopasowania do ramówki telewizyjnej, teraz już powoli od tego odchodzą. Nie mówiąc o preceduralach mających po 20+ odcinków, to ze sztandarowej liczby 13 kiedyś, schodzą do 10 lub 8. Daje to możliwość napisania bardziej treściwego scenariusza, natomiast to czy z tego skorzystają to już inna sprawa i w dużej mierze zależna od warsztatu.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Nd, 13 Marzec 2022, 15:04:48
Uwaga. Drobne/delikatne spoilery.

Wszystkie poniższe przemyślenia są siłą rzeczy prywatne i subiektywne dlatego nie będę co drugie zdanie wrzucał sformułowań "wg mnie" czy "moim skromnym zdaniem". To wynika samo z siebie.
A zatem moim skromnym zdaniem:

Przespałem się z "Diuną", pewne rzeczy poukładały mi się w głowie i "dzień po" dochodzę do wniosku, że ta produkcja jest w zasadzie tak jakby zbędna, bo też poza prezentacją dzisiejszych możliwości w zakresie scenografii i (przede wszystkim) efektów specjalnych nie wnosi niemal niczego nowego względem tego co Lynch zaproponował w 1984 r.
Ba. Niektóre rzeczy robi wręcz (odnoszę takie wrażenie) gorzej.
W zasadzie to chciałoby się napisać, że Villeneuve zrobił ten film "na lenia" a jego własny wysiłek koncepcyjny sprowadza się do jednej jedynej sceny błogosławienia wyruszających na Arrakis Saudarkarów. W całej tej wydmuszce pisanki to jest tak naprawdę jedyna "świeża" scena.

A co poza nią? "Diuna" A.D. 2021 ogląda się jak nie przymierzając "Quo Vadis" Kawalerowicza. Co tylko świadczy o tym, że ekranizacja to nie jest bynajmniej kaszka z mleczkiem, bo z jednej strony łatwo jest wypaść z toru i zrobić jakąś idiotyczną wariację nt materiału źródłowego nie mającą z tymże materiałem nic wspólnego a z drugiej strony można wpaść w głębokie koleiny, które sprawiają, że nie uda się zaproponować niczego oryginalnego. I to jest właśnie przypadłość nowej wersji.
Generalnie jeżeli oglądało się pierwowzór Lyncha to widziało się nową odsłonę. Niby są jakieś różnice pseudo fabularne (Idaho czy nieszczęsna Kynes, która na potrzeby ideolo z postaci trzeciego planu stała się bohaterką drugoplanową tak jakby równie istotną co Duncan co samo w sobie jest lekko głupawe), ale w sumie różnica jak między "tomejto" i "tomato". Czyli zbędne didaskalia.
Co zatem sprawia, że nowe jest słabsze od starego?
Klimat.
Pomijam już fakt, że Lynch w ciągu dwóch godzin i siedemnastu minut opowiedział całą historię podczas gdy Villeneueve potrzebował 2.35 żeby zrobić raptem połowę fabuły. Jeżeli dla kogoś to nie są dłużyzny to nie wiem czym one są.
Ale jaki miał w tym cel?
Skarmić widzów kinowych stroną wizualną czy zrealizować wytyczne działu księgowego? Wg mnie to drugie. W momencie w którym książeczkę pt. "Hobbit" udało się rozciągnąć na trzy części wytwórnie musiały zrobić pod siebie ze szczęścia i teraz pewnie będą doić tę krowę wszędzie tam gdzie tylko się da.
Ale to tylko część problemu.
Druga sprawa to obraz jako całość a całościowo tam po prostu nie ma żadnej ikry. Wszystko sprawia wrażenie zimnej, bezdusznej cyfryzacji bez względu na to czy jesteśmy na deszczowym Caladanie, suchej Arrakis czy "mrocznej" Giedi Prime.
Giedi Prime.
Harkonnenowie.
Dramat.
Lynch miał na nich pomysł. Dostarczył teatralnych, momentami operowo przerysowanych, ale wiarygodnych degeneratów. Od obleśnego barona, przez tępego i brutalnego Rabbana po lekko psychotycznego Stinga.
I każdy z nich działał jako postać.
A teraz?
Bautista to "aktor" jednej roli Draxa. Poza GotG gość nie ma niczego do zaproponowania (przynajmniej tam gdzie go widziałem). Jego "Bestia" Rabban sprowadza się do bladej gęby i krzyku. Kartka papieru i tyle.
Baron? Papierowy, nie budzący żadnych emocji tzw. "czarny charakter". Miał być straszny? No nie jest. Mógł być odrażający? Nie jest.
To po prostu zmęczony życiem polityk, którego nie wiadomo po co ucharakteryzowano na potwora. Gdyby zrobiono z niego jakąś wariację Tywina Lannistera byłby bardziej przekonywujący rozmawiając o pieniądzach. A tak to ani z niego potwór ani technokrata. Jak spaprają jeszcze Feyda (o ile w ogóle się pojawi) to już będzie komplet.
Generalnie Harkonnenowie wydają się być największym rozczarowaniem. U Lyncha gdy trafiamy na Giedi Prime czujemy się jakbyśmy wylądowali na dworze Kaliguli i Jabby. Jednocześnie. Szło poczuć zimne mrówki przebiegające wzdłuż kręgosłupa. A tutaj? Nuda...
Coś mi się widzi, że o Harkonnenów będę miał największe pretensje, bo z nimi można było najbardziej poszaleć. Gdyby tylko miało się na nich pomysł. Tutaj go nie ma.
Na szczęście większość reszty postaci/obsady prezentuje się całkiem przyzwoicie.
Leto jest cokolwiek bezpłciowy, ale zawsze taki był i tutaj zarzutów stawiać się nie da.
Chalamet jak na razie daje radę jako mydłkowaty Pawełek Atryda i pytanie brzmi jak sobie poradzi z rolą Muad`Diba, bo tutaj wodzenie spojrzeniem zbitego spaniela już nie wystarczy (ale jestem optymistą - scenę z pudełkiem bardzo przyzwoitą zrobił).
Względem Lady Jessici wypowiadał się nie będę - mam słabość do Ferguson i jak dla mnie mogłaby grać pijana i na prochach a i tak będę ją oglądał z przyjemnością.
Zaskoczył mnie pozytywnie Brolin - ta bardziej surowa i brutalna wersja Halleck`a względem tego co swego czasu zaproponował Stewart jest jak najbardziej ok.
Momoa jako Idaho to zwyczajnie przestrzelony casting, ale lubię chłopa od czasu Khala Drogo toteż na aktora nie narzekam. Zrobił co potrafił i to wszystko.
Pozostaje jeszcze tylko moja ulubiona inaczej Zendaya, której "fenomenu" nie potrafiłem do tej pory zrozumieć, ale którego istota dotarła do mnie wczoraj. Otóż panna Zendaya jest tym samym czym nowa "Diuna". Produktem działu księgowości, oddelegowanym na odcinek pt. "przyciągnąć do kin latynoskich nastolatków". Jeżeli do 2023 roku ona niczego nie wymyśli i czegoś ze sobą nie zrobi to będzie drugą największą porażką tego filmu obok rodu H.

I to chyba byłoby na tyle.
Co prawda można byłoby jeszcze marudzić nt tego, że Villeneueve w zasadzie zapomniał albo nie chciało mu się opowiedzieć historii ogólnej wokół konkretnej intrygi. Niby coś tam o polityce, niby coś tam o pieniądzach, ale do licha. U Lyncha scena na początku gdzie korporacja stawia do pionu władcę znanego wszechświata zjada na surowo wszystko co na temat rzeczywistości polityczno/ekonomicznej próbuje robić nowy scenariusz.
A poza tym ładne obrazki, brak odwagi/koncepcji interpretacyjnej, w większości przyzwoite rzemiosło aktorskie i brak jakichkolwiek emocji.
Nawet Zimmer jakoś tak dostosował się do poziomu całości produkcji. W trakcie seansu jego muzyka wpisuje się w obraz, ale po jego zaskoczeniu człowiek nic z niej nie pamięta.
Nowa "Diuna" jest jak ta Królowa Śniegu.
Piękna, zimna i pusta w środku.
Szkoda.

P.S. Ale za to jest już koncepcja serialu: $$$! $$$! $$$! Jackpot!
 

Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Pn, 14 Marzec 2022, 18:14:20
   Ooooo, osobiście wezmę nową Diunę pod obronę.  Bardzo lubię film Lyncha, ale to na zasadzie lubienia snyderowskiego Watchmen który fajnie się ogląda, ale który jest kiepską ekranizacją, tyle że film Watchmen byłby świetnym filmem bez komiksu Alana Moore tak Diuna 1984 jest po prostu złym filmem. Twierdzenie, że Lynch się zmieścił w dwóch godzinach i iluś tam minutach jest oczywistą nieprawdą, to jest jeden z najczęściej stawianych pierwowzorowi zarzutów, scenariusz zwłaszcza w drugiej połowie jest fatalnie pocięty, postacie niczym bohaterowie z komiksów Stana Lee z lat 60-tych kręcą się po planie i swoimi własnymi głosami opowiadają co właśnie robią i o czym myślą a całość dodatkowo przerywana jest monologami Narratora-Irulany, która dopowiada motywacje bohaterów i wydarzenia prowadzące do tego co się dzieje na ekranie bez czego ktoś nie czytający książki, chyba nie wiedziałby za bardzo o czym ten film wogóle jest.
  Obsada - bardzo lubiłem starą ale w/g mnie na plus w nowym filmie w praktycznie każdym przypadku.
- Paul Atryda - najlepsza zamiana to właśnie w tym przypadku, lubię Maclachlana ale raz on średnio wizualnie pasował, dwa to jak napisano jego bohatera jest kompletnym niezrozumieniem postaci z książki którą sprowadzono do bardziej bojowego Jezusa obdarzonego telekinezą i mocami sprawiania cudów, który na końcu rozwala wszystkich złych, zostaje bossem całej dzielnicy i bierze wszystkie fajne laseczki na chatę. Chalamet zdecydowanie bardziej przypomina zbuntowanego emo-nastolatka i zdecydowanie lepiej się sprawdza w dramatycznych rolach pogubionych ludzi, zobaczymy jak poradzi sobie w drugiej części, ale jestem dobrej myśli.
- Leto po równo, obydwaj nieźli (lepszy od obydwu był śp. William Hurt w miniserialu)
- Lady Jessica, obydwie piękne, obydwie utalentowane, Ferguson chyba jednak odrobinę ładniejsza i większe pole do popisu dostała, punkcik na nową wersję
- Harkonnenowie tutaj również mam mieszane uczucia. Tyle, że tak w filmie Lyncha ci goście byli tak groteskowo operetkowi że ciężko było ich brać na poważnie. O jakichś mrówkach nie ma mowy, może za pierwszym razem jak film oglądałem tak mniej więcej w wieku 11 lat to sprawiali groźne wrażenie, później za każdym razem jak ich widziałem to mi się chciało śmiać, co nie oznacza że nie lubię ich ról, są świetni na ekranie po prostu to nie są Harkonnenowie z książki. Ci u Villeneuve'a jednakże również zawodzą tyle że na innym poziomie, Bautista jako Glossu Rabban jest akurat ok, w poprzedniku to był tępak który nie umiał nawet sznurowadeł zawiązać. W książce to owszem nie był tytan intelektu, wujek rozgrywał go jak chciał ale on nie był tytanem w porównaniu do głównych Graczy na planszy a w stosunku do normalnych ludzi był ponad przeciętnie inteligentny, gruntownie wykształcony i obyty w wyższych sferach, on widział zagrożenia płynące z polityki Vladimira po prostu jako wiernemu psu nie przyszło mu na myśl, że to własny pan zastawia na niego pułapkę. Tutaj jest ok. brutalny wojownik z niewyjściową gębą, który jednocześnie potrafi zbudować zdanie złożone i ma jakieś tam swoje przemyślenia tak powinno być. Vladimir no mi tak średnio też się podobał, fakt Skarsgard przyciąga wzrok trzeba przyznać a sam pomysł charakteryzowania go na Marlona Brando jest nawet zabawny, tyle że w odwzorowywaniu Don Vita chyba coś poszło za daleko. Boss rodu Harkonnen to był 100% zdeprawowany socjopata, tutaj jakbym nie znał oryginału to nie byłbym chyba daleki od interpretacji w stylu "może i skurczysyn i morderca ale to facet który nieustannie myśli o powodzeniu własnego kraju i chce robić dobrze podłymi metodami". Peter de Vries kompletnie niewykorzystany a przecież Dastmalchian to świetny aktor, jedyne co miał fajne to ten numer z okiem. Obydwie wersje mają wady i zalety więc remis z lekkim wskazaniem na starą wersję.
- Duncan Idaho - w filmie Lyncha prawie go nie było, Momoa fizycznie kompletnie niepodobny za to z charakteru doskonale przeniesiony, plus dla nowej wersji.
- Gurney Halleck - wszyscy kochają Patricka Stewarta ale sorry Patrick, Josh Brolin dostał więcej czasu i świetnie go wykorzystał.
- Liet Kynes - no i co tu powiedzieć wszystko widać na ekranie. Z jednej strony Liet to jeden z największych błędów logicznych w całej powieści z drugiej mimo że drugo a nawet trzecio planowa to wbrew pozorom bardzo ważna postać. Natomiast sama pani Duncan-Brewster jest dobrze prowadzona i przekazuje to co miała przekazać, tym niemniej punkcik oczywiście na korzyść starego filmu i Maxa Von Sydow.
- Thufir Hawat - w obydwu wersjach zbyt krótka na ekranie, natomiast w filmie Lyncha jakby podobniejszy fizycznie :)
- Doktor Yueh - Stockwell był w porządku, ale u Villeneuva mamy przynajmniej Azjatę.
- Matka Wielebna Gaius Helena Mohiam - ta w nowej Diunie póki co zdecydowanie bardziej książkowa
- Stilgar - Nie było go jeszcze dużo, ale Bardem to zdecydowanie lepszy aktor niż McGill więc pewnie będzie lepiej.
- Chani - zobaczymy co to będzie, ale będę szczery te 5 minut które pokazała Zendaya to totalna katastrofa, nie dość że z tym wiecznie otwartym dzióbkiem przypominała dziewczynę z zapadłej wsi która pierwszy raz wyjechała z domu, właśnie wysiadła na Centralnej i zobaczyła pałac, to jeszcze te jej złośliwości kierowane w stronę Paula, wcale nie przypominały gadki twardej pustynnej dziewczyny poirytowanej nieprzystosowaniem przybyszy a jednocześnie zaintrygowanej nimi tylko raczej końskie zaloty złośliwej gimnazjalistki, przy okazjonalnym zamknięciu dzióbka jej znudzona mina też nie pomagała. O wyglądzie jakby wyszła prosto z salonu kosmetycznego a nie z jaskini nie wspomnę. Sean Young wyglądała o wiele zgrzebniej i o wiele naturalniej o odcieniu skóry nie wspomnę. Ale damy jeszcze szansę Zendayi, jeszcze nic straconego . Niepokoją plotki, że niby mają coś tam grzebać w fabule żeby wyeksponować jej rolę, Chani nie była zbyt ciekawą postacią i na celu miała tylko potwierdzić zafiksowanie Paula, myślę że o wiele lepszym wyborem byłoby tak jak w mini-serialu z 2000 roku wyeksponowanie roli Irulany, która tam razem z Feyd-Rauthą dostała trochę poważniejszą rolę i wyszło to całkiem fajnie. W kwestii Irulany podobno ma ją zagrać Florence Pugh, szczerze mówiąc wolałbym osobę o bardziej delikatnej urodzie, wyższej i jednak nieco zwiewniejszej bo Pugh to taka trochę kluseczka, ale jakby nie patrzeć to bardzo ładna dziewczyna, na dodatek dobra aktorka więc napewno wstydu nie będzie.

  Zmierzając do końca, zgadzam się z Twoimi wnioskami. Największym grzechem tego filmu jest po prostu brak tego ognia. Film Lyncha był jaki był, ale autor odcisnął na nim swoje piętno i przekazał swoją wizję. Villeneuve wybrał bardzo bezpieczny sposób ekranizacji, ale nie zapominajmy że działał pod silną finansową presją a bardzo chciał nakręcić całość więc inaczej postąpić nie mógł, to że pójdzie bardziej w stronę realizmu było pewne. Patrząc się zarówno na nasze fora jak i zagraniczne, starzy diunowcy są zadowoleni, ludzie nie znający się na kinie uważają że te wydłużone ujęcia są oznaką artystycznego filmu więc muszą się podobać a znający wiedzą, że to trochę ściema ale przynajmniej to ładne obrazki. Tam gdzie Villeneuve pozwolił sobie na odrobinę szaleństwa tak jak w przypadku właśnie sceny z odprawą Sardaukarów, odlotu z Kaladanu czy Hallecka prowadzącego do boju wkurzonych Atrydów wyszło to świetnie szkoda że takich momentów nie ma więcej. Mam nadzieję, że reżyser przy drugiej części pozwoli sobie na więcej luzu i bardziej się zabawi z materiałem źródłowym, chociaż oby ta zabawa nie zakończyła się na zrobieniu z Diuny kompletnie feministycznego manifestu (chociaż nie zapominajmy że powieść Franka Herberta po części nim była). Ja z jednej strony bałem się, że ten film to będzie klapa z drugiej trochę się łudziłem że będzie genialnie, wiedząc jednocześnie że się tylko łudzę ja o Dennisie Villenuve mam takie same zdanie jak o Christopherze Nolanie to żadni mesjasze sf, bardzo dobrzy filmowcy których w sumie każda produkcja mi się bardzo podobała a jednocześnie żadna nie zachwyciła. Tym niemniej bardzo się cieszę, że będzie całość a na ewentualne seriale czekam bardziej niż na te gwiezdno-wojenne.

  Ach zapomniało mi się o tych realiach politycznych, faktycznie bardzo mało tego o Villeneuve'a, ale scena z nawigatorem i Imperatorem u Lyncha o ile fajna to raczej chybiona z powodu tego, że tam Szaddama przedstawiono jako o wiele słabszego niż był w rzeczywistości. W książce owszem cisnęli go przy każdej okazji ale wszystkie zaangażowane strony działały w stanie chybotliwej równowagi, że się tak nieładnie wyrażę tak samo Gildie trzymały Imperatora z jaja jak i Imperator trzymał je. Cały sztyc Tłuściocha polegał na tym, że on doskonale wyczuwał koniunkturę i wiedział że właściwie wszystkim zainteresowanym na rękę byłby upadek Domu Atreides, który zagrażał obaleniem dotychczasowego porządku a wszyscy chcieli aby "było dalej tak jak było", przy jednej okazji pozbył się swych śmiertelnych wrogów i jednocześnie ustawił na pozycji do gry o najwyższą stawkę, zresztą może nie tyle siebie co raczej Feyd-Rauthę liczę że wrócą do tego tematu. Jeszcze jeden śmieszny fakt, może przeoczyłem ale zdaje się w filmie nie za bardzo jest powiedziane po co im wogóle ta przyprawa, tyle że latają dzięki niej po kosmosie. Jak ktoś bystry wyjątkowo to może i się zorientuje.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Pn, 14 Marzec 2022, 20:59:48
Generalnie polemizować nie chcę, bo co człowiek to opinia, ale w jednym przypadku zwerbalizuję odmienny punkt widzenia:

Twierdzenie, że Lynch się zmieścił w dwóch godzinach i iluś tam minutach jest oczywistą nieprawdą, to jest jeden z najczęściej stawianych pierwowzorowi zarzutów, scenariusz zwłaszcza w drugiej połowie jest fatalnie pocięty, postacie niczym bohaterowie z komiksów Stana Lee z lat 60-tych kręcą się po planie i swoimi własnymi głosami opowiadają co właśnie robią i o czym myślą a całość dodatkowo przerywana jest monologami Narratora-Irulany, która dopowiada motywacje bohaterów i wydarzenia prowadzące do tego co się dzieje na ekranie bez czego ktoś nie czytający książki, chyba nie wiedziałby za bardzo o czym ten film wogóle jest.

Nic nie poradzę, ale mnie to wszystko gra. Kupuję te zagrywki Lyncha takimi jakie są.
I w tym momencie wyskakuje mi z tyłu głowy "Potop" Hoffmana.
Co ma piernik do wiatraka?
Od razu przypomina mi się wypowiedź reżysera tłumaczącego skąd to i owo się wzięło. Hoffman w którejś ze swoich wypowiedzi opowiadał jak to ówczesny "Zachód" recenzując właśnie "Potop" opisywał film jako typowego przedstawiciela "słowiańskiej duszy" z długimi ujęciami typu przemarsze wojsk, itp. przejawami wschodniej "liryki kinowej".
I tak to sobie właśnie ów "Zachód" pewne elementy tłumaczył - wschodnim "charakterem" i wschodnią wrażliwością. A tymczasem Hoffman na to, że bzdura i że żadna słowiańska dusza tylko zwykła bieda i konieczność korzystania z jednej kamery.
My point is: nie wyobrażam sobie powtórnej ekranizacji Sienkiewicza, przystosowanej do nowoczesnej sztuki filmowej i zrobionej "na bogato" pod dzisiejszego widza.
Właśnie tak samo mam z filmem Lyncha. Nie ma dla mnie znaczenia czy "liryka" u Hoffmana wzięła się z działań intencjonalnych czy z przymusowych. Liczy się to, że patent zadziałał. I tak samo dla mnie działają werbalizowane myśli bohaterów czy narracja Irulany. Wszystkie te zabiegi zwyczajnie kupuję, bo dzięki nim ten film jest dla mnie (można się już śmiać) bardziej poetycki. I tak jak w przypadku Hoffmana ja tam nie widzę biedy (pomijam efekty specjalne) tylko fajną koncepcję.
Nic nie poradzę. W końcu "Diuna" jest poniekąd traktatem filozoficznym i w efekcie wolę (bo bardziej mi pasują) choćby oniryczne majaki MacLachlana niż ostre niczym brzytwa sny Chalameta.
Porównanie "forumowe": dla mnie "Diuna 1984" jest jak "Weapon X" na offset a "Diuna 2021" to jak "Weapon X" na kredzie.
Niby można. Ale po co.
Może to osobniczy sentymentalizm, ale wolę ten offsetowy, oniryczny klimat lat 80-tych.  ::)
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Pt, 01 Marzec 2024, 14:01:09
Imo nie ma sensu zakładać tematu dla drugiej części filmu, która zresztą jest tak naprawdę drugą połową książki więc temat dwójki można śmiało pociągnąć tutaj.

Pierwsze opinie opływają w zachwyty, podobno film nie jest już nakierowany na powolną prezentację świata jak jedynka, więcej się dzieje na tyle, ze niektórzy widzą wręcz różnice w montażu jedynki a dwójki.

https://www.rottentomatoes.com/m/dune_part_two

https://www.imdb.com/title/tt15239678/

Oficjalnie też wiadomo tyle, że trzecia część powstanie https://www.filmweb.pl/news/%22Diuna+3%22+nadchodzi+Premiera+w+2027+roku-153275
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: bababatman w Pt, 01 Marzec 2024, 21:32:35
Ludzie! Idźcie na Dune Part Two do kina! Audiowizualna uczta. Genialna muzyka, perfekcyjne zdjęcia, bardzo dobra gra aktorska i szalenie ciekawa fabuła. Obok Strefy Interesów to najlepszy film, jaki widziałem w tym roku.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Pt, 01 Marzec 2024, 21:44:45
Ale co to znaczy "szalenie ciekawa fabuła"? Są jakieś robiące wrażenie motywy fabularne spoza książki?
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: bababatman w Pt, 01 Marzec 2024, 22:22:13
Casus Diuny jest według mnie podobny do Władcy Pierścienia. Filmową ekranizację uważam za lepszą od książkowego pierwowzoru. Uważam, że Villeneuve wycisnął esencję z prozy Herberta. Może źle świadczy to o mnie jako odbiorcy popkultury, ale mnie jego wizja planety Arrakis kupiła! Ok, jest sporo różnic z książką. Jakoś nie wyobrażam sobie dwulatki (tu mogę się mylić bo nie pamiętam dokładnego wieku), która wypowiada się jak osoba dorosła i ostatecznie zabija swojego dziadka. Owszem, postać Stilgara było lekko spłycona i ukazana jako fanatyk religijny, a relacja Paula z Chaniii w książce była głębsza, ale w Diunie czuć szacunek do dziedzictwa Herberta. Szalenie podobała mi się droga Paula, jego rozwój, wątpliwości i ostateczna konfrontacja z jego losem. Jeśli miałbym szukać minusów to zabrakło mi jedynie większego przybliżenia życia codziennego Fremenów, aczkolwiek w książce opisy ich życia też były ubogie. Możecie się ze mną nie zgadzać. Szanuję wasze zdanie. Dla mnie Diuna w reżyserii Villeneuve to kawał fantastycznego kina. 9/10.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Pt, 01 Marzec 2024, 23:25:28
Tak poza tym to Diuna 21 wieku to ma podwójnie większe oddziaływanie bo się jednak się pięknie wstrzeliła w czasie. Disneyowska, najnowsza trylogia sw to jest jednak padaka, i tamtą markę już tylko za uszy z gnoju lekko wyciągnęły seriale na czele z Andorem i jedna przyzwoita gra. W takiej sytuacji się pojawia Diuna i ma własny pomysł na siebie, a przy okazji wstrzeliwuje sie w podobną niszą co sw, chociaż wiadomo, że ciężar ma totalnie inny. Podobnie zresztą jest z takimi Guardians of the galaxy i ja tu nie zestawiam absolutnie tak różnych rzeczy, ale wskazuje, że żałoba po tym co zrobiono z sw wręcz napędza zapotrzebowanie na coś co wypełni pustkę po tamtej artystycznej porażce. Ba ja podejrzewam, ze to zjawisko będzie już tylko rosło, bo przecież Amazon pracuje już nad ekranizacją Warhammera 40k, a z 2 lata temu też co przebąkiwali o Mass effecie.

SW tym, że sobie strzeliło potężnie w kolano  wytworzyło potężna przestrzeń do wypełnienia w podobnym sektorze gatunkowym- i naprawdę nie chodzi już o to, że Diuna może ma więcej elementów pseudo-naukowych niż sw, bo tak naprawdę taki przeciętny odbiorca tych filmów się w to aż tak nie wgryza i dla niego to są podobne rzeczy.

Też absolutnie ten projekt Villeneuvea pomimo tego, ze ma pewne bardziej artystyczne zacięcie to nie jest wcale żadne kino tylko dla snobów, bo potężnie jedną nogą stoi tak naprawdę w mainstreamie. Umówmy się patrząc jakie niestrawne filmy potrafią wyjść w dziedzinie takiego bardziej artystycznego scifi, gdzie czołowym reprezentantem takiego podejścia z naszego podwórka jest "Na srebrnym globie" to "Diuna" wcale nie jest aż tak trudna w przyswojeniu.

BTW Ja wiem, ze tamten film to jest sklejka tego co tam Żuławski miał, bo częśc materialu szlag trafił to i tak to co zostało jest cholernie niefilmowe i totalnie zapadło się pod własnym ciężarem, ale to  offtopic.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w So, 02 Marzec 2024, 02:08:19
  Obejrzane. Jak komuś się nie spodobał pierwszy, to drugi też go nie przekona. Pierwsza godzina ciągnie się jak glut, za to później film oddaje wszystko z nawiązką. Jak dla mnie słabo wypadają zmiany dokonane przez Villeneuve'a w charakterach postaci, zwłaszcza tych kobiecych (jakby książką zbyt mało zawierała silnych postaci kobiecych). Najgorzej chyba wyszło to w przypadku Chani, której charakter obrócono o 180 C, z wykształconej dziewczyny najmocniej wierzącej w Paula i jego misję, w na dobrą sprawę jego polityczną przeciwniczkę (to wątek autorski reżysera) na dodatek dzikuskę nie wiadomo czy umiejącą czytać. Ogólnie bardzo słabo czuć chemię pomiędzy nią a Paulem, no ale jak ma być ją czuć skoro nie mają ze sobą praktycznie nic wspólnego na dodatek przez większość czasu są w opozycji w stosunku do siebie (tzn. ona do niego bo jest wiadomo kim, on za nią wodzi oczami). Sama Zendaya w sumie lepiej niż się spodziewałem w kilku scenach wychodzi poza swoje "empluła" gwiazdeczki Disneya z jedną skrzywioną miną, w kilku wpada w te koleiny zwłaszcza w ostatniej scenie (dostaje ostatnią scenę WTF) w której wygląda jak właśnie taka gwiadeczka co dostała lizaka (od starego, obleśnego producenta), ale nie dostała za niego obiecanej roli jest aż fizycznie bolesna. Boska Rebeka kradnie jak zawsze większość scen (chociaż tu nie jestem obiektywny), ale gra jakąś dziwną postać posklejaną z Lady Jessiki i św. Alii-od-Noża (tej późniejszej walniętej), będącej czymś w rodzaju kryminalnego masterminda, baaaaaardzo mieszane odczucia tutaj miałem. O Stilgarze, który robi za religijnego fanatyka stanowiącego źródło sucharów przez litość nie powinienem wspominać, ale Bardem to i zwłoki prostytutki potrafiłby zgrać więc i tu ciągnie tę swoją postać w górę. Spodobał mi się za to Feyd-Rautha, zdaje się Walkiewicz i Pietras mają do Butlera jakieś "si" twierdząc, że został zatrudniony raczej ze względu na popularność wśród młodych widzów (zwłaszcza żeńskiej części) a nie ze względu na faktyczne umiejętności, gdzie nie do końca miał dźwignąć rolę, ale w/g mnie poradził sobie dobrze a postać dostała kilka minut więcej niż Sting u Lyncha i może nie tak magnetyzująca, ale jak dla mnie całkiem udatnie odwzorowująca tę książkową, no może z wyjątkiem tego ryja prosto z Bractwa Złych Mutantów (gdzie podobno był przystojniakiem). Florencja słabo wykorzystana a szkoda, bo apetyczna i niezła aktorka i Irulana ciekawa. Chalameta chwaliłem wcześniej, pochwalę go jeszcze bardziej, kilkoma scenami udowadnia, że jednak więcej w nim siedzi niż chłopak "jedna rola" z plakatu Bravo Girl.
  Po wyjściu z kina opinie mocno podzielone, części (chyba nieco większej) bardziej się podobała "jedynka" części Part 2. Jak dla mnie chyba jednak odrobinę bardziej ta druga, zresztą ku mojemu zdziwieniu bo byłem przekonany, że to co się dało pokazać na filmie to było w "jedynce" a kontynuację trzeba będzie dopchać wypełniaczami w postaci scen akcji. A tu się jednak okazało, że ta część nie tylko ma chyba trochę bardziej zgrabnie opowiedzianą historię, to jeszcze na dodatek skupia się nie na wątku fabularnym czy też nazwijmy to "przygodowym" a raczej na samej idei powieści (oczywiście jednej-dwu wybranych spośród kilku, na resztę zabrakło czasu). Miałem nadzieję, że dostanę film nieco bardziej rozbuchany wizualnie niż poprzednik. Tzn. wizualnie film to dalej majstersztyk, ba nawet lepiej jest niż poprzednio, już pomijając znakomitą pracę operatorów to nie dość, że więcej efektów to i lepiej zrobionych (z wyjątkiem syfiastego lustrzanego statku Imperatora), ale zabrakło mi trochę większej fantazji no i wiadomo budżetu w dziedzinie świata przedstawionego. Dom Harkonnen to z opisów sądząc przypominał raczej dwór Kaliguli niż ten bauhausowo-hitlerowski czarno-biały koszmarek (chociaż to ciekawe przedstawienie tak pod względem wyglądu jak i idei). A najgorzej wypada cały 30-osobowy dwór Imperatora z trzema fajnymi projektami kostiumów, gdzie reszta nosi jakieś jednokolorowe togi. Tak wygląda Cesarstwo nawet nie Tysiąca, ale Milionów Planet?
  Czy mi się podobał? W sumie bardzo, naprawdę warto przecierpieć anemiczny początek. Czy arcydzieło SF jak sporo głosów zarówno wśród fachowców jak i amatorów głosi? A gdzie tam, po prostu wysokiej jakości produkcyjniak, który próbuje udowodnić, że da się nakręcić blockbuster mający cechy nieco "poważniejszego" kina. Ja ogólnie z Dennisem Villeneuvem mam ten sam problem co z Christopherem Nolanem, obydwu lubię, obydwu cenię, obydwaj potrafią nakręcić filmy bardzo dobre nawet podpadające pod świetne, ale obydwóm brakuje tego nieuchwytnego "czegoś" co charakteryzuje największych. Naprzykład tego co włożył pewien znany w komiksowie grubasek w swój pół-amatorski sponsorowany po części ze sprzedaży własnej komiksowej kolekcji film, który został obwołany "głosem pokolenia". Film Kanadyjczyka głosem pokolenia nie jest i nie będzie, ale i tak warto się "ponudzić" bo to kawał dobrego łączącego stare z nowym kina fantastycznego, chociaż dla mnie filmowa "Diuna" chyba jednak pozostanie zielonymi oczami Virginii Madsen i jej "A beginning is a very delicate time...".
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: michał81 w So, 02 Marzec 2024, 07:07:44
Ja mam problem z Zendaya, która wg mnie nie udźwignęła tej roli, większość czasu gra jakby miła jakiegoś focha. I brak chemii pomiędzy nią a Chalametem jest bardzo widoczny. Tak resztę kreacji aktorskich kupuje w całości.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w So, 02 Marzec 2024, 15:50:38
  Nie mówię, że jest dobrze tylko że spodziewałem się że będzie gorzej. Ogólnie rzecz biorąc to reżyser nie ułatwił jej zadania przydzielając rolę zarozumiałej nastolatki. Jak tutaj się to tak bardzo rozjechało z książką (i ogólnie pojętym sensem), to strach się bać co będzie w części trzeciej.
  Ach no i oczywiście miało być O nie C.
  Drugie ach, dodatkową przyjemność sprawia mi ból serduszek lewicujących krytyków. Ale sam muszę przyznać, że Villeneuve końcówką mnie zaskoczył, jest mocniejsza niż się spodziewałem, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego pochodzenie, tam zdaje się trzeba mocno uważać z nieprawomyślnością.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Nd, 03 Marzec 2024, 15:21:25
Co nieprawomyślności to nie mam pojęcia o co chodzi, a jako, że 2 jeszcze nie widziałem to staram się unikać spoilerów ale wybitne są reakcje niektórych krytyków ;D

Niejaka Pani Klara Cykorz z dwutygodnika napisała na filmwebie
"Mnie polityczny wydźwięk tego widowiska jednak potwornie skrępował/zabolał, poza tym nawet czerwie już Villeneuve'a za bardzo nie interesują; aktorki bdb"

Jak chłop idzie w zupełnie inną stronę od takiego lewicujące do przesady "Poor Things" to jak dla mnie spoko, choćby z racji zachowania tzw. równowagi w ekosystemie.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Nd, 03 Marzec 2024, 15:34:32
   M.in. do niej piję, obejrzysz będziesz wiedział o co chodzi, ale niektórzy wielbiciele "Zielonej Granicy" to się mogą osmarkać. Na filmwebie to akurat 8/10 krytyków nosi lub nosiła koszulki z Che Guevarą i sama siebie uważa za intelektualną awangardę, ale jak widać po ocenach reszty chyba aż tak mocno do tego wagi nie przyłożyła, chociaż te siódemki mogą oznaczać, że jednak zabolało trochę. Pani Cykorz za to ponad swoje własne ograniczenia kompletnie nie potrafiła się wznieść.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Koalar w Nd, 03 Marzec 2024, 16:47:03
Nie byłem na jedynce w kinie z paru powodów, obejrzałem teraz na TVN-ie. No nie siadło w ogóle. Nudy, panie, że aż przysnąłem. Nic tam mnie nie zainteresowało, ani bohater, ani świat, ani fabuła, ani zdjęcia. Dziwne relacje rodzinne. Jest jakaś intryga, ale wszystko takie odarte z niuansów i brak wytłumaczenia wielu kwestii. Jak nieśpieszność prowadzenia opowieści mi pasowała w Blade Runnerze, tak tu mnie zamuliło. Nie wiem, mam wrażenie, że to takie wycinki z prozy Herberta, której nie znam. Że tu potrzebny byłby serial, a nie film, nawet dwuczęściowy. Szkoda, bo chciałbym wesprzeć dobre filmowe SF, no ale akurat w moim przypadku nie zagrało.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Nd, 03 Marzec 2024, 16:54:54
Serial by nie miał szans na takiego reżysera, obsadę i takie zdjęcia.Wreszcie za duże szanse by skończyć jak kolejne "rings od pala" czy inny "wiedźmin".Seriale to taka ruletka, że chyba stało się lepiej.Poza tym serialowy prequel od hbo cały czas powstaje.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: michał81 w Nd, 03 Marzec 2024, 17:41:10
@Koalar serial już był jakoś koło 2000 i wyszło tandetnie, dużo gorzej niż Diuna Lyncha z lat 80, tylko znowu pierwsza ekranizacja, była jeszcze bardziej wykastrowana, gdzie narracja wzięta bezpośrednio z książki bardziej ją pogrążała fabularnie. Zresztą Herbert nie był dobry pisarzem, jego dialogi są strasznie sztucznie, tak nie rozmawiają ludzie, nie potrafił pisać akcji, a większość narracji to monologi wewnętrzne bohaterów, które ciągną się jak rzeka. Te nieśpieszność prowadzenia opowieści to nie jest wymysł reżysera, tak jest w książce. Hrebert był dobrym światwórcą i filozofem, ale pisarzem średnim, żeby nie powiedzieć, że marnym.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Nd, 03 Marzec 2024, 17:58:14
  Herbert był bardzo dobrym pisarzem, a sam jego styl powszechnie uważany jest za "elegancki", on doskonale panował nad słowami.
 Diuna z 2000 roku to bardzo fajna ekranizacja, może i wygląda tandetnie, ale nie zapominajmy, że to telewizyjny mini-serial, za to treści jest w niej sporo.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Koalar w Nd, 03 Marzec 2024, 18:03:41
Serial serialowi nierówny, teraz chyba mają lepsze budżety niż X lat temu. Wiadomo, że raczej tylu gwiazd i uznanych nazwisk twórców by nie było, ale aktorzy serialowi w Stanach to są przecież profesjonaliści i da się dobrać taką obsadę, żeby to stało na wysokim poziomie. Zresztą właśnie zobaczymy tamten serial w tym świecie.
Nie wiem, może Diuna ma atuty książkowe, które trudno przełożyć na język filmu. Monologi wewnętrzne może i dałoby się jakoś wcisnąć w film, choć to wydaje się mało filmowe i jakoś trudno byłoby je upychać, kiedy coś musi się dziać na wizji.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Nd, 03 Marzec 2024, 18:26:09
  Nie chyba tylko napewno. Diuna to kino kostiumowe, jak nie masz pieniędzy to i Holoubek z Alem Pacino nie pomogą. Diuna to po prostu niefilmowa historia tam w książce "na wizji" też się niewiele dzieje, oryginał ma około 100 stronicowy dodatek tłumaczący dokładnie historię oraz stosunki polityczno-społeczne-religijne Imperium i bez tego ani rusz, żeby zrozumieć całość. O ile dobrze pamiętam to w Diunie z 2020 na dobrą sprawę nawet nie jest dokładnie powiedziane po co im ten melanż. Paul Atryda ma zostać Kwisatz Haderach super. A czym jest Kwisatz Haderach? Też nie wiadomo. Druga część sporo dopowiada faktycznie sporo i nieco rozjaśni część pierwszą, ale Villeneuve wyciął całe bloki tematyczne i zresztą chyba bardzo dobrze bo by wyszło z tego taki groch z kapustą jak Lynchowi.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: michał81 w Nd, 03 Marzec 2024, 20:14:30
  Herbert był bardzo dobrym pisarzem, a sam jego styl powszechnie uważany jest za "elegancki", on doskonale panował nad słowami.
Bardzo dobry żart.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Pn, 04 Marzec 2024, 01:00:54
Serial serialowi nierówny, teraz chyba mają lepsze budżety niż X lat temu. Wiadomo, że raczej tylu gwiazd i uznanych nazwisk twórców by nie było, ale aktorzy serialowi w Stanach to są przecież profesjonaliści i da się dobrać taką obsadę, żeby to stało na wysokim poziomie. Zresztą właśnie zobaczymy tamten serial w tym świecie.
Nie wiem, może Diuna ma atuty książkowe, które trudno przełożyć na język filmu. Monologi wewnętrzne może i dałoby się jakoś wcisnąć w film, choć to wydaje się mało filmowe i jakoś trudno byłoby je upychać, kiedy coś musi się dziać na wizji.

To prawda, ale ogromna liczba seriali z gatunku "bazujemy na dużych, znanych i lubianych  ip"  to się wyrżnęło czołem o chodnik. Wyjątki jak np. "Sandman" to  rzeczy, w które bezpośrednio zaangażowany był twórca pierwowzoru i były wręcz niewolniczo zekranizowane względem oryginału- podmianki rasowe pomijam. Niestety spora część tych nowych seriali to są jakieś dziwactwa, fanowska twórczość, która sobie robi jaja  z pierwowzorów, albo jest po prostu denna i jedynie próbuje mamić fanserwisem. "Lucyfer", "Wiedźmin", "Rodowód Krwi", "Rings of power","Resident Evil: Remedium","Ahsoka", "Obi-Wan Kenobi", "Willow". Tego szajsu jest od zatrzęsienia. Powstają też fantastyczne seriale, ale to jest defacto na zasadzie statystki  gdzie na jeden totalnie niestrawny żenujący, sławny w swej niesławie "Rings of Power" przypada takie świetne "The Boys". Będzie więcej takich sprawdzianów, bo choćby w tym roku na Amazonie wyląduje "Fallout" i zobaczymy czy to będzie oby dobry serial, czy jednak znowu niechlubne dziadostowo.

Ja tam się cieszę, że Diuna jednak zaczęła budowanie marki w 21 wieku od filmów tego konkretnego reżysera. Seriale to jest już zbyt częsty trend brania głośnych marek i wrzucania w nie kasy, żeby je wydoić, gdzie po drodze albo się wezmą za to ludzie z wizją, albo partacze, którzy chcą tylko jak najszybciej zgarnąć kasę. Seriale stały się forma promocji dla platform streamingowych, które od paru lat mają swój biznesowy prime time, więc ja zawsze patrzę nerwowo jak biorą coś fajnego.

Serial z Diuny ma o tyle fajne zadanie, że może rozbudować znacząco to wszystko na co w filmach nie ma miejsca przez czas, a z drugiej strony patrząc na warstwę techniczną czy grę aktorską kinówek, to też twórcy serialu  mają przed sobą pewny poziom wobec którego nie mogą zejść zbyt nisko. Oczywiście ja nie liczę, że serial pomieści tyle znanych aktorów, bo budżetowo tego nie uniesie raczej, ani nie liczę na takie zdjęcia, ale nie będzie mógł być jakimś totalnym amatorskimi żartem jak ten głupkowaty Wiedzmin z Netflixa, serial będzie musiał utrzymać pewien poziom choćby tymi aktorami, bo faktycznie aktorzy serialowi wcale nie muszą być gorsi.

Monologi wewnętrzne to raczej lipa tak w filmie jak i w serialu imo też. To wypadło strasznie dziwnie w Lynchowskiej Diunie . Są pewne zabiegi, które nie przystają do formy danego medium. Wewnętrzne monologi mogą sobie darować po prostu, można pokazać rozterki postaci poprzez ich reakcje, a monologi zastąpić jakoś inteligentnie sensownymi dialogami. Tzn. czasem monolog może być, ale jak to się stanie nagminne to bedzie już zlekka dziwaczne jak na serial.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: isteklistek w Pn, 04 Marzec 2024, 13:43:03
Ja jestem ciekawy, czy wyjdzie dłuższa wersja Lyncha, która ma coś koło 5h, czyli jest 2x dłuższa niż to, co obecnie mamy. Z plotek wynika, że nie będzie wersji reżyserskiej, ale wersja rozszerzona i to ona była pokazywana jakimś włodarzą na próbnych projekcjach zanim ją okrojono.

Jeżeli chodzi o Diune Lyncha, to trzeba by zaznaczyć, co było w niej najważniejsze i wokół czego się toczyła. Moim zdaniem chodziło o przeobrażenie głównego bohatera i tego jak działa na niego przyprawa. Ta dziwna przypadłość (przeobrażenie) jest czymś charakterystycznym dla Lyncha, co znajdziemy w innych jego filmach i z tego spisał się raczej dobrze, czyli wizje, sny, proroctwa, halucynację itp. Inna sprawa to intrygi polityczne, bo w to Lynch nigdy nie był dobry i chyba w żadnym filmie nie ma jakiś sag rodu, walki o tron, czy pozycję polityczną ... tak i tego w Diunie Lyncha jest niewiele. Lynch zawsze bardziej uderza w surrealizm i jego Diuna też taka jest.

Nie wiem, co jest "sercem" Diuny Villeneuve'a. Kreacja i eksploracja świata? Wtedy mamy niesamowitą ucztę audiowizualną, która może się okazać piękną wydmuszką.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Nd, 17 Marzec 2024, 21:19:13
Długo się zabierałem za wyrażenie swojej opinii, bo film widziałem już ponad tydzień temu, ale musiałem to wszystko sobie na spokojnie przetrawić, zrobić rewatch jedynki i zwyczajnie ochłonąć po kinie. Jest to na tyle duży projekt kinowy, że zawsze przy takich automatyczne wyrażanie odczuć zaraz po seansie może się zmienić w zbytni chaos myślowy.

Przechodząc do rzeczy. Były obawy, że to dwójka będzie tą jeszcze wolniejszą częścią, bo można było napotkać wiele opinii w sieci, że Denisowi została do ekranizacja druga połowa książki która jest jeszcze mniej filmowa, bardziej filozoficzna i oparta na snuciu się po pustyni. Poległ na tym film Lyncha, gdzie zresztą ten motyw został skondensowany do jakiś kilkudziesięciu minut, nie radził sobie z tym tak samo stary serial, gdzie robiło się z tego momentami głupawo- mądre, filozoficzne pieprzenie.

Villeneuve się z tego wybronił, bo po pierwsze rozbił film tak naprawdę na trzy wątki. Mamy Fremenów, Harkonnenów i Imperium. Do tego wątek freemenski w ogóle nie zamula, bo praktycznie od początku dostajemy sceny potyczek na pustyni sfilmowane tak, że palce lizać. Reżyser wyjaśnia nam lore fremenów, tworzy podział na północ i południe wśród tychże, różnicuje ich podejście do przepowiedzianego mesjasza od ostrożności po fanatyzm. Poznajemy sicze fremenów, obserwujemy ich partyzancką walkę z  Harkonenami, widzimy kolejne wizje na temat Paula.

Chani jest zmieniona względem tego co pisał Herbert. Tak naprawdę tu się nie rozbija o żadne tam feminizmy i inne takie, a o zwyczajną złożoność postaci. Chani, która ma swoje wątpliwości, będąca momentami wręcz w totalnej opozycji do tego co się dzieje dookoła postaci Atrydy nadaje po prostu dynamiki i dramaturgii i nie jest z czapy, bo zgadza się z wewnętrzną logiką tego świata, gdzie przecież już w pierwszym filmie dostaliśmy postać Kynes, która nie była jakimś zaczadzonym religijnie fremenem. Film zresztą jak pisałem wyżej rozwija mocniej te wątki i zarysowuje różnice między konkretnymi frakcjami wewnątrz fremenów.

Paul zaczyna przechodzić drogę od tego wstrząśniętego wydarzeniami z jedynki młodzieńca, do lidera, który poprowadzi za sobą miliony. Czuć tutaj wahania, widać, że postać z czymś się zmaga i przychylam się tutaj do opinii Skandalisty Flynta. To nie jest laluś, który świeci tutaj tylko ładną buźką, ale młody aktor, który ma dobry wachlarz asów aktorskich w rękawie. To już zresztą było widać w jedynce, gdzie "zrobił robotę" sceną z pudełkiem i tą gdzie doznaje wizji w namiocie.

Metafizyka broni się świetną warstwą wizualną  i wybitną jak w jedynce Ferguson, której jest tutaj jednak wyraźnie mniej.
Spoiler: PokażUkryj
 Najbardziej kwasowy wątek, czyli rozmowy z płodem a matką, Lady Jesicą mają tak klimatyczne, sugestywne zdjęcia przedstawiające płód, że szczęka opada
Nie ma tu nic mętnego imo a na metafizycznych wątkach w fantastyce to zawsze jest łatwo przedobrzyć i przegiąć zwyczajnie pałę.

Harkonnenowie to jest wątek, który w sumie stoi tym czym stała jedynka, czyli knujący Vladimir i  jeszcze bardziej rozjuszony Rabban, ale z warstwą premium bo dostajemy więcej informacji o lore tego wszystkiego. Widzimy fenomenalnie wręcz ukazaną wizualnie Giedi Prime z jej niesamowitym konceptem kolorystycznym. Nie spodziewałem się, ze można tak genialnie wizualnie przedstawić coś opartego tylko na dwóch kolorach ale jednak się da. Do tego jest też oczywiście Feyd Rautha w wykonaniu Butlera i tutaj muszę naprawdę bardzo mocno pochwalić za tak sugestywne wykreowanie psychopaty. Świetna rola drugoplanowa, imo nie przeszarżowana a przecież w takich rolach jest o to wyjątkowo łatwo.

Imperium jest z kolei najbardziej skromne aktorsko bo i nie ma tutaj dużo ukazanego Imperatora, a Walken gra wyjątkowo oszczędnie w słowa. Christopher jasne robi robotę i mnie kupuje wizja przedstawienia imperatora jako kogoś kto wcale nie otwiera butelki szampana z powodu tego co się odwaliło na jego rozkaz w jedynce, ba wydaje się w pewnej żałobie nawet, ale jednak kalkulacja polityczna u niego zwyciężyła. Florence Pugh też dużo nie jest, ale to  jak ta kobieta zjawisko wygląda w tym stroju ala kolczuga przekonuje mnie, że powinna być w tym projekcie.

Co do wizualiów jeszcze znów, to sama scena ujeżdżania czerwia to jest taka moc, że cieszę się bardzo z tego jak mocno unikałem materiałów promocyjnych tego filmu, gdzie bodajże ta scena latała już oficjalnymi kanałami po sieci. To powinno się zobaczyć pierwszy dziewiczy raz w kinie. Po prostu powinno.

Muzyka to piękna sprawa, Zimmer w paru momentach wraca wręcz na poziom jaki kiedyś prezentował a kończące film "Kiss the ring"imo dosięga tego co wręcz Zimmer komponował do "Gladiatora" i przy okazji pokazuje jak bardzo Zimmer się męczył muzycznie tworząc te do przesady gromkopierdne utwory do filmów Snydera.

No i jeszcze sprawa comic relief w osobie jednej postaci mi tak nie przeszkadza jak części ludzi. Prawda jest taka, że Diuna to i tak na tyle monumentalne kino, że przydaje się tutaj jakieś lekkie rozluźnienie atmosfery i doceniam celowy zabieg z tą rolą. Jasne Bardem to dobry aktor i mógł zagrać coś dużo lepszego ale tak naprawdę raz, że w tym filmie nie ma praktycznie złego aktorstwa a dwa, ze ta postać i tak może co najwyżej pełnić rolę wspomagająca, że jestem w stanie przyjąć  takie a nie inne rozwiązanie.

Rewatch jedynki też utwierdza mnie w przekonaniu, że dobrze zrobiło rozbicie tego wszystkiego na 2 filmy.
Wracając do jedyneczki z 2021, to widać, że dwójka ma w porównaniu do niej szybsze tempo, więcej scen akcji, ale absolutnie jedynka nie staje się przez dla mnie to gorszym obrazem. Ja ten wolny kontemplacyjny styl twórcy "Blade Runner 2049" lubię i zwyczajnie uważam, że dobrze się stało, ze ten facet dostał Diunę a nie nie daj Boże Imperatorze jakiś Michael Bay czy inny Zack Snyder.

Jasne można się wyzłośliwiać, że reżyser lubi bardzo długie ujęcia dlatego rozbito książke na 2 filmy, ale tak naprawdę u Lyncha bylo wszystko zbyt "upchane",  wątek asymilacji Paula u Fremenow był już maksymalnie skondensowany w tamtym filmie. W ogóle nie rozumiem dziwnego sentymentu do tamtego obrazu, twierdzeń, że to jest lepsze od filmów z tego wieku. Plastikowe majtki Stinga, mopsy, kreskówkowe zachowanie Harkonenna. Sorry ale nie uważam, żeby to było godne potraktowanie czegoś takiego jak Diuna, zresztą sam Lynch ma traumę po tamtym projekcie i ja się chłopu w ogóle nie dziwię.

Diuna 21 wieku na pewno ma to coś, dobrze się wstrzeliła w zapotrzebowanie na takie epickie kino. Szczerze szkoda, że nie ma to szans na przebicie finansowo sw disneya czy avatara, bo  jakością to zamiata tamte rzeczy jak chce.

Jedynkę oceniłem na 9/10 a dwójka dostaje ode mnie 10/10. Jasne to nie są idealne filmy, ale gdy oglądam takie kino z takim zachwytem to ciężko o jakieś obiektywne i super wyważone oceny.

Filmy na tyle rozbudziły głód przyprawowy, że czekam na serial z hbo osadzony w tym uniwersum i  z chęcią sprawdzę growe Dune: Spice Wars.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Nd, 17 Marzec 2024, 23:10:58
  Cały ten wątek Chani, Stilgara i wszystkich innych jest kompletnie wyssany z palca Villenueve'a co ma sens, bo ciężko byłoby nagrać film w którym pół czasu trwania Paul bije się ze swymi myślami a w ten sposób reżyser dosyć sprytnie wybrnął i bohater bije się z Zendayą o to samo, tyle że momentami wypada to mało wdzięcznie na zasadzie "nie zgadzam się bo nie". Mnie natomiast ten wątek znudził, początek był dosyć męczący, dałoby się z pewnością to jakoś skrócić. Zendaya nie była tak zła jak myślałem że będzie, ale była najgorsza z obsady bez wątpienia, wolałbym aby ją przycięli a  postawiono trochę bardziej na politykę i Walkena, Pugh lub fenomenalnie wypicowaną Leę Seydoux. Albo rozszerzyć wątek Alii, nie wiem jak innym, ale jak Taylor-Joy zobaczyłem w tej 30 sekundowej scenie to nie tyle Alia, ale pomyślałem że byłaby idealną Ghanimą.
  Mnie sceny akcji męczyły, one łamią wewnętrzną logikę świata i to wychodzi dosyć nonsensownie, chociaż symbolika chociażby sceny ze żniwiarką jest dosyć oczywista. Na ostatnią bitwę to już chyba budżetu zabrakło.
  Sceny jazdy na czerwiach. No będę szczery, ale ja się śmiałem z tego w kinie, ten pomysł jest ogólnie głupiutki, ale czytając książkę podświadomie starasz się to pominąć, oglądając to na wielkim ekranie w realistycznej konwencji to jest jeden wielki absurd.
  Tym niemniej mi też się odrobinę bardziej podobał niż ten pierwszy. Czuć, że reżyser pokazał trochę "więcej jaj" niż w przypadku bardzo bezpiecznego poprzednika.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Nd, 17 Marzec 2024, 23:26:41
 
  Mnie sceny akcji męczyły, one łamią wewnętrzną logikę świata i to wychodzi dosyć nonsensownie, chociaż symbolika chociażby sceny ze żniwiarką jest dosyć oczywista. Na ostatnią bitwę to już chyba budżetu zabrakło.
  Sceny jazdy na czerwiach. No będę szczery, ale ja się śmiałem z tego w kinie, ten pomysł jest ogólnie głupiutki, ale czytając książkę podświadomie starasz się to pominąć, oglądając to na wielkim ekranie w realistycznej konwencji to jest jeden wielki absurd.
  Tym niemniej mi też się odrobinę bardziej podobał niż ten pierwszy. Czuć, że reżyser pokazał trochę "więcej jaj" niż w przypadku bardzo bezpiecznego poprzednika.


No końcowa bitwa to jest niedosyt tu się zgodzę i jeżeli miałbym wskazywać na minusy, to, że tak to szybko się kończy.

Tylko czy Diuna Villeneuve gdzieś się niby upiera na koncepcję pseudo realizmu jak dajmy na to gacki Nolana? Ja tutaj kompletnie żadnego parcia na taki zabieg nie czuje. To ciągle jest uniwersum gdzie mamy rok 10tysięczny, ludzie to ludzkie komputery, wszyscy mają jobla na punkcie narkotyku z pustynnej planety a mimo super technologii  zabijają się mieczami- tak wiem, koncepcja tego co robi pocisk w zwarciu z tarczą jest mi znany. To, że tu nie ma kiczu z wersji Lyncha to jeszcze imo nie znaczy, że reżyser się spina na jakiś realizm, tym bardziej w filmie gdzie
Spoiler: PokażUkryj
 mamy rozmowy matki z płodem
  ;D

Cytuj

Cały ten wątek Chani, Stilgara i wszystkich innych jest kompletnie wyssany z palca Villenueve'a co ma sens, bo ciężko byłoby nagrać film w którym pół czasu trwania Paul bije się ze swymi myślami a w ten sposób reżyser dosyć sprytnie wybrnął i bohater bije się z Zendayą o to samo, tyle że momentami wypada to mało wdzięcznie na zasadzie "nie zgadzam się bo nie

Wydaje mi się, ze Chani ten fanatyzm po prostu przerażał. Jasne może wydawać się to głupiutkie bo to przecież fremeni, ale film sam nakreślił podziały w tej grupie jak wcześniej pisałem. Zendaya to wyżyny aktorstwa nie są ,oj nie ale sama koncepcja, żeby Chani zachowała swoje wątpliwości, obawy nadaje jej większej wielowymiarowości niż " muad'dib tak powiedział, więc tak zrobię"

BTW Wiem, że mój post opływa w hiperoptymizm i fanbojstwo aż sam lekko porzygałem się od swojego lukrowania  ;D Jednak na usprawiedliwienie dodam, że to co się stało ze star wars w rękach disneya, czy takie badziewne filmy jak Rebel Moon pokazują jak wiele złego dzieje się z podobną konwencją gatunkową obecnie. Tymczasem na pełnej wlatuje taka Diuna i jak nie podziwiać czegoś takiego.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Pn, 18 Marzec 2024, 00:44:50
Tylko takie jedno tycie sprostowanie: to nie do końca jest rok 10.191. To jest 10k lat od założenia Gildii. Czyli po naszemu to byłoby około A.D. 23.000. Mniej więcej.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Pn, 18 Marzec 2024, 19:38:03
  Chodziło mi o realizm w kwestii wizualiów.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Śr, 20 Marzec 2024, 15:32:53
Diuna część druga przekroczyła 500 mln w box office

https://www.boxofficemojo.com/title/tt15239678/ (https://www.boxofficemojo.com/title/tt15239678/)

Ponad to pojawiają się przecieki, że do piątku powinnyśmy zobaczyć zwiastun serialowego projektu od HBO

https://naekranie.pl/aktualnosci/sok-z-zuka-2-the-penguin-zwiastuny-plotka-1710669020 (https://naekranie.pl/aktualnosci/sok-z-zuka-2-the-penguin-zwiastuny-plotka-1710669020)
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Pan M w So, 06 Kwiecień 2024, 11:51:23
https://variety.com/2024/film/news/dune-3-denis-villeneuve-legendary-nuclear-war-1235960990/ (https://variety.com/2024/film/news/dune-3-denis-villeneuve-legendary-nuclear-war-1235960990/)

Villeneuve zaczął pracować nad trzecią Diuną i jeszcze jednym projektem.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Ankwicz w So, 06 Kwiecień 2024, 21:44:08
Orientujecie się może jak tu wygląda kwestia wydań Blu-ray 4K, a w szczególności steelbooków? Widzę, że na Allegro są oferty z pełnymi polskimi wersjami językowymi, z datą premiery pod koniec maja. Ale ta część pierwsza wygląda biednie, żadnych dodatków... Druga już lepiej. Przyznam że dodatki są głównym powodem, dla którego fajne filmy kupuję na nośnikach fizycznych i trochę się waham z zakupem w tym przypadku. Może lepiej poczekać aż wyjdzie trzecia część i może wydadzą całą trylogię w jakim wypasionym wydaniu 4K... Wiecie może co ma się znaleźć w tym wydaniu z częścią pierwszą? Może na Allegro nie ma pełnej informacji...
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w So, 06 Kwiecień 2024, 22:07:40
  Będą napewno dodatki, bo to nie wiem jak to nazwać "dodruk" czeskiej wersji. Polska i Czechy są jednym rynkiem, wspólnie dostajemy dokładnie te same płyty, tylko z innymi okładkami a w przypadku steelboków no to wiadomo. Jest ponad godzina dodatkowych materiałów, coś tam o świecie Diuny, większość zza kulis filmu. Mogę podać Ci tytuły, ale dokładniej powiedzieć nic nie mogę, bo nie oglądam nigdy tych bonusów.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Ankwicz w So, 06 Kwiecień 2024, 22:12:01
Mówisz oczywiście o pierwszej części?
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w So, 06 Kwiecień 2024, 22:16:41
Oczywiście, drugiej jeszcze przecież nie ma.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Ankwicz w So, 06 Kwiecień 2024, 22:22:57
Ok, super, dzięki za info. To biorę te steelbooki  8)
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w So, 06 Kwiecień 2024, 22:29:15
  To może tak. To info pewne na 95%, niepotrzebnie użyłem słowa "napewno" więc te 5% możesz przeczekać dla pewności do momentu ukazania się. Co do części drugiej to ta droższa wersja to wydanie polskie, ta tańsza włoskie. Możliwe, że są identyczne, ale możliwe też że we włoskiej zwykły blu-ray może być bez polskiej wersji, płyty 4K powinny być identyczne.
Tytuł: Odp: Diuna (2020)
Wiadomość wysłana przez: Ankwicz w Nd, 07 Kwiecień 2024, 11:53:55
Spokojnie, na pewno nie kupię tego w preorderze, poczekam aż wyjdzie. Po prostu jakoś umknął mi fakt, że pierwsza część już wyszła i najwyraźniej nakład się wyprzedał, a teraz robią dodruk. Zbadam sprawę dokładniej pod koniec maja.