Dupy nie urywa.
le tytuł filmu to Diuna część pierwsza
Tylko na planszy tytułowej.
Nigdzie w zwiastunach ani na plakatach nie widziałem "Part One". Oficjalnie wszędzie jest "Dune".
Tak więc to nie jest cały film, tylko pół filmu bez zakończenia i nie wiadomo czy i kiedy będzie druga część.
Nie czytałem oryginału ani nie oglądałem innych adaptacji, i cały ten świat tak średnio do mnie trafił, do tego wolne tempo, przymulona i niespecjalnie efektowna strona wizualna, kij w dupie jak u Nolana, brak postaci do polubienia (nawet Momoa tu jest niewyraźny) i realizacja scen akcji w pozbawionym dynamiki retro-stylu składają się na takie 6/10, bo w końcu się jako tako wkręciłem i przebrnąłem do końca w miarę bezboleśnie, ale pewnie za dwa dni o tym zapomnę.
Sam styl realizacji to niby mógłby być plus (w BR2049 było podobnie i mi się podobało), ale gdy cały zamysł do mnie niezbyt przemawia, trudno się tym jarać.
O ile nie powstanie wyraźnie lepsza kontynuacja drugi raz nie będzie mi się chciało tego oglądać, a szanse na to, abym kiedykolwiek sięgnął po książki spadły z 2% do zera.
Co do innych filmów tego rezysera, które widziałem - BR2049 oceniam na 10/10 (na równi z jedynką), Sicario na 3/10 (scenariuszowe dno i zero emocji).