Autor Wątek: Diuna (2020)  (Przeczytany 25753 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Bender

  • Gość
Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #105 dnia: Cz, 22 Lipiec 2021, 18:08:58 »
Kilka fajnych obrazków i konceptów a emocji i pojdarki nadal zero. Trochę mnie to martwi, bo liczę na ten film.

EDIT: Po tym trailerze jasno widze, ze casting kompletnie od mnie nie przemawia. Widze praktycznie same twarze ostatnich produkcji MCU i Disneya (+Chalamet którego ostatnio tez trochę za dużo wsżedzie) i totalnie przeszkadza mi się to wczuć w klimat. 
« Ostatnia zmiana: Cz, 22 Lipiec 2021, 18:15:10 wysłana przez Bender »

Online Pan M

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #106 dnia: Cz, 22 Lipiec 2021, 18:17:21 »
Kilka fajnych obrazków i konceptów a emocji i pojdarki nadal zero. Trochę mnie to martwi, bo liczę na ten film.

Villeneuve  jest nie w ciemię bity. Bardziej bym się obawiał niewystarczającej promocji, wyniku finansowego i syndromu u niektórych na zasadzie "połączenie gry o tron i star wars" i to w tym negatywnym sensie, jako nie wartego uwagi rip offu. Wiadomo, że to tamte uniwersa podpatrzyły co nieco u Diuny, ale nie wiem czy współczesny odbiorca w ogóle o to dba, skoro SW w kinach było pierwsze.

Ewentualnie efekt podobieństwa zadziała zachęcająco.

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #107 dnia: Cz, 22 Lipiec 2021, 18:34:07 »
  Mi się podoba jeszcze bardziej niż pierwszy trailer, tak jak prawie nigdy się nie daję się nabrać na reklamę i właściwie nigdy nie używam tego określenia, bo jeżeli mogę wolę używać polskich odpowiedników to tym razem sobie pozwolę, wsiadłem w hype-train i nie wysiadam aż do października. Obsada owszem nieco ograna, ale raczej ci ludzie gwarantują, że udźwigną role a fizycznie przedstawiają się idealnie, może z wyjątkiem Momoy (i?), którego "empluła" średnio się kojarzy z Duncanem (wierzę że nadrobi to innymi zaletami jak w przypadku Aquamana) no i nieszczęsnego Lieta. Chalamet to strzał w dziesiątkę, lubiłem MacLachlana ale on wyglądał z braku lepszego określenia napiszę "zbyt witalnie" jak na Paula, ten jest idealnie anemiczny. Mam tylko nadzieję, że w przypadku drugiej części nieco bardziej zaszaleją z kostiumami, zwłaszcza w przypadku cesarskiego dworu.

Online Pan M

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #108 dnia: Cz, 22 Lipiec 2021, 19:35:20 »
Zwiastun wygląda zacnie, ale boje się, że znów film będzie sprzedany jako to czym nie jest tak jak w przypadku 2049, gdzie ludzie nie znający oryginału spodziewali się kina akcji.

Tak w ogóle to ten żart Momoi o mięśniach wygląda tutaj jakoś strasznie dziwnie, totalnie nie w stylu tego reżysera. Nie było to jakieś żenujące, ale jednak niespodziewane. Pytanie czy serio w filmie znajdą się takie rzeczy, czy wykorzystują sceny, które nawet nie znajdą się w filmie, żeby przyciągnąć widownie?

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #109 dnia: Cz, 22 Lipiec 2021, 19:47:20 »
  Jasne, że będą tak samo jak i sceny akcji co już widać w trailerze, strzelają jakimiś rakietami, strzelają z laserów, w książce nie korzystano z laserów bo prowadziły do eksplozji nuklearnych co równało się z wyrokiem całkowitej zagłady. Villeneuve pewnie chce bardzo nakręcić drugą część, więc pierwsza musi zarobić a aby to zrobić trzeba materiał trochę rozruszać i uczynić przystępniejszym dla odbiorcy AD2021. Film niby kosztował ok. 200 milionów, plus do tego koszty promocji dojdą, także jakby dokonał wiernej adaptacji to mogłoby się to skończyć katastrofą.

Bender

  • Gość
Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #110 dnia: Cz, 22 Lipiec 2021, 19:53:43 »
Villeneuve  jest nie w ciemię bity.

Może i nie. Ale po Arrival i Blade Runner (choć oceniam je raczej na plus) czułem jednak spory niedosyt. A BR wręcz mnie odrobinę irytował niepotrzebna napinką, lekką pretensjonalnością i jednak trochę przerostem formy nad treścią. Tak czy inaczej nadal trzymam kciuki.

Offline grzegorz.cholewa

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #111 dnia: Pt, 23 Lipiec 2021, 19:48:28 »
Się obejrzy. Ale dotąd widziałem dwa filmy tego faceta - Arrival i 2049 ( Cameron w Avatarze przez 3 minuty pokazał lepiej wyglądające miasto przyszłości niż Villeneuve przez całe 2 i pół godziny. Oryginał też był nieporównywalnie lepszy pod tym względem. Trochę wstyd ) - oba mocno średnie więc nie spodziewam się cudów.

Online Pan M

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #112 dnia: Pt, 23 Lipiec 2021, 20:11:44 »
Się obejrzy. Ale dotąd widziałem dwa filmy tego faceta - Arrival i 2049 ( Cameron w Avatarze przez 3 minuty pokazał lepiej wyglądające miasto przyszłości niż Villeneuve przez całe 2 i pół godziny. Oryginał też był nieporównywalnie lepszy pod tym względem. Trochę wstyd ) - oba mocno średnie więc nie spodziewam się cudów.

Niby o gustach się nie dyskutuje... ale to  brzmi jak trolling. Jakie miasto przyszłości w "Avatarze"? To z retrospekcji bohatera co było na ekranie z 5 minut? Do tego wyglądająca jak marna podróbka BR   ::)





Gruba przesada, bo widoczki z 2049 to jedna z najlepszych wizualnie rzeczy jaką można było zobaczyć w kinie.

Oryginał to klasyka.... ale, kontynuacja to nie tylko powtarzanie tego samego co w pierwowzorze, ale dołożenie sporo od siebie. Tereny poza miastem, wysypisko, apartamenty Wallace'a, pustkowia skąpane w żółci. Tam nawet  miejscówka z samotnym drzewkiem wnosi ogrom klimatu. 

Do tego mogliśmy dostać kino akcji a stworzono obraz obchodzący się z dużym szacunkiem w stosunku do oryginału. Jak ten film był średni to co powiedzieć o "Ghost in the Shell" z  Johansson?

Offline grzegorz.cholewa

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #113 dnia: Pt, 23 Lipiec 2021, 20:25:15 »

Chyba nie ja troluje. To wygląda po prostu lepiej niż w BR 2049. Tu wszystko żyje. Neony wszędzie. Rozmach. Mnóstwo ludzi. Brakuje tylko latających samochodów. To tylko krótkie urywki a działają na wyobraźnie lepiej bo wiesz że to coś znacznie, znacznie większego. A miasto w 2049 jest.... słabe. Tam nic nie wrywa się w głowę.
« Ostatnia zmiana: Pt, 23 Lipiec 2021, 20:27:14 wysłana przez grzegorz.cholewa »

Online Pan M

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #114 dnia: Pt, 23 Lipiec 2021, 20:38:01 »

Chyba nie ja troluje. To wygląda po prostu lepiej niż w BR 2049. Tu wszystko żyje. Neony wszędzie. Rozmach. Mnóstwo ludzi. Brakuje tylko latających samochodów. To tylko krótkie urywki a działają na wyobraźnie lepiej bo wiesz że to coś znacznie, znacznie większego. A miasto w 2049 jest.... słabe. Tam nic nie wrywa się w głowę.

Pół minuty generycznego cyberpunkowego miasta, potem obskurne mieszkanie ale z plazmą na całą ścianę i wyglądający prawie na zwyczajny pub, gdyby nie znów ogromne ekrany. To metro co tam mrugnęło przez 3 sekundy było spoko, a tak to ogromne meh. Nie dziwię, się że tego nie umieścili w kinowej wersji.


Sama scena z gigantycznym hologramem Joi zamiata to co pokazał tutaj Cameron.

W przypadku 2049 ma się wrażenie obcowania z czymś niesamowitym, a muzyka i atmosfera filmu tylko pogłębia wrażenie metafizyczności, a to avatarowe miasto, ot typowe miasteczko przyszłości z filmu akcji.


Na pewno Diunie nie zabraknie pięknych plenerów i kadrowania. Zresztą już ze zwiastuna widać podobny efekt.

« Ostatnia zmiana: Pt, 23 Lipiec 2021, 20:54:21 wysłana przez Pan M »

Offline grzegorz.cholewa

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #115 dnia: Pt, 23 Lipiec 2021, 20:53:28 »
Tylko, że tak jak ten fragment w Avatarze to tak powinno wyglądać całe 2049. Teraz sobie wyobraź że jesteśmy tu nie przez 3 minuty a przez całe 3 godziny i pokazuje nam się znacznie więcej. Spodziewałbym się poziomu oryginału z 1982 r. co najmniej.

Bo w 2049 nic na mnie wrażenia nie zrobiło. Ani zdjęcia, ani wysilona fabuła, ani postacie, ani miasto, ani niepotrzebnie zamulony styl narracji - po co było w taki sposób opowiadać? Normalnie nie można było?

Oby Diuna oferowała coś lepszego. Choć wersja Lyncha może wygrać klimatem.

Online Pan M

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #116 dnia: Pt, 23 Lipiec 2021, 20:56:54 »
Tylko, że tak jak ten fragment w Avatarze to tak powinno wyglądać całe 2049. Teraz sobie wyobraź że jesteśmy tu nie przez 3 minuty a przez całe 3 godziny i pokazuje nam się znacznie więcej. Spodziewałbym się poziomu oryginału z 1982 r. co najmniej.

Bo w 2049 nic na mnie wrażenia nie zrobiło. Ani zdjęcia, ani wysilona fabuła, ani postacie, ani miasto, ani niepotrzebnie zamulony styl narracji - po co było w taki sposób opowiadać? Normalnie nie można było?

Oby Diuna oferowała coś lepszego. Choć wersja Lyncha może wygrać klimatem.

To, że w scenach Avatara jest więcej npców nie znaczy, że są lepsze. 2049 miał inny zamysł, atmosferę dlatego nie wali  co chwilę tłumem przechodniów. Oryginał też zresztą miał momenty bardziej wyobcowane, intymne gdzie rozgrywał się w opustoszałych apartamentach.

Akurat mówienie, że 2049 nie ma dobrych zdjęć to już uważam za przejaw złej woli i straszne zaślepienie oryginałem.

Zamulony styl narracji? Na pewno oglądałeś oryginał? Bo nie jestem pewien czy ktoś kto zarzuca takie coś światowi Blade Runnera rozumie jego założenia i klimat.



Bender

  • Gość
Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #117 dnia: Pt, 23 Lipiec 2021, 21:06:46 »
W przypadku 2049 ma się wrażenie obcowania z czymś niesamowitym...
Na pewno Diunie nie zabraknie pięknych plenerów i kadrowania. Zresztą już ze zwiastuna widać podobny efekt.

Tyle, że to jest bardzo teatralne. Zwłaszcza tem monumentalny minimalizm, nie uzasadniony niczym poza byciem ładnym na ekranie. I ta maniera niestety pojawia się także w trailerze Diuny. Do której chyba trochę bardziej pasuje, ale jest po prostu... nudna.

BR zapomniałem szybciej niż bym sie tego spodziewał. Diunę oczywiscie zobaczę i trzymam kciuki, żeby było inaczej.


Offline grzegorz.cholewa

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #118 dnia: Pt, 23 Lipiec 2021, 21:10:31 »
Nie był dwójce taki styl potrzebny. Wystarczyło film opowiedzieć w stylu Raportu mniejszości.

Miasto w Avatarze jest żywe, jakby nie było kreowane w komputerze tylko ekipa wyszła zwyczajnie z kamerą na ulice. A w 2049 wszystko wali sztucznością. Sterylne, ewidentnie zbudowane na potrzeby filmu. Nie czuć, że to miasto żyje tylko dekoracje w studiu. W ogóle je nie czuję.

Online Pan M

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #119 dnia: Pt, 23 Lipiec 2021, 21:29:45 »
Nie był dwójce taki styl potrzebny. Wystarczyło film opowiedzieć w stylu Raportu mniejszości.

Miasto w Avatarze jest żywe, jakby nie było kreowane w komputerze tylko ekipa wyszła zwyczajnie z kamerą na ulice. A w 2049 wszystko wali sztucznością. Sterylne, ewidentnie zbudowane na potrzeby filmu. Nie czuć, że to miasto żyje tylko dekoracje w studiu. W ogóle je nie czuję.

Niepotrzebne  ;D... ale jakby zrobili zwyczajne miasto, to by leciały bluzgi, że zero klimatu pierwowzoru. Tak źle i tak nie dobrze. Po prostu dla niektórych problemem jest sam fakt, że stworzyli kontynuacje ¯\_(ツ)_/¯

Filmy niekoniecznie są zgodne z tym jak widzimy świat na co dzień. Oniryzm Lyncha czy baśniowość Del Toro, no też nie mają z tym dużo wspólnego. Nie mówiąc już o odpałach  Jodorowskiego.