Mi się podoba jeszcze bardziej niż pierwszy trailer, tak jak prawie nigdy się nie daję się nabrać na reklamę i właściwie nigdy nie używam tego określenia, bo jeżeli mogę wolę używać polskich odpowiedników to tym razem sobie pozwolę, wsiadłem w hype-train i nie wysiadam aż do października. Obsada owszem nieco ograna, ale raczej ci ludzie gwarantują, że udźwigną role a fizycznie przedstawiają się idealnie, może z wyjątkiem Momoy (i?), którego "empluła" średnio się kojarzy z Duncanem (wierzę że nadrobi to innymi zaletami jak w przypadku Aquamana) no i nieszczęsnego Lieta. Chalamet to strzał w dziesiątkę, lubiłem MacLachlana ale on wyglądał z braku lepszego określenia napiszę "zbyt witalnie" jak na Paula, ten jest idealnie anemiczny. Mam tylko nadzieję, że w przypadku drugiej części nieco bardziej zaszaleją z kostiumami, zwłaszcza w przypadku cesarskiego dworu.