Sony w dalszym ciągu wygrzebuje postaci z przepasnej historii komiksów o Spider-Manie by kręcić o nich filmy. Widać, że myślą i stoją za tym jakieś motywy. Tym razem na tapet pojawił się Solo i Man-Wolf, i zanim ktoś zacznie narzekać że to postaci których nikt nie zna - można to powiedzieć o każdym komiksowym herosie poza Batmanem i Avengers, ale nie o to tu chodzi. Spójrzmy co to za postaci:
Solo - Komandos ze wzmocnioną siłą; Man-Wolf - Kosmonauta który po feralnej misji zmienia się z Wilkołaka.
Jakby nie patrzeć tacy bohaterowie wpisują się w modne trendy blockbusterów. W dodatku spokojnie mogą być przedstawieni jako bohaterowie pozytywni lub antybohaterowie, tacy Morbius i Man-Wolf również jako postaci tragiczne w stylu Potworów z klasyków grozy - to też jest jakiś sposób który w kinie się sprawdza.
Gdyby tylko dobierali dobrych twórców (póki co z tym bardzo różnie) w tym szaleństwie byłaby metoda i mogliby wyprodukować wiele ciekawych filmów, potencjał jest. Do tego Madame Web o której plotkowano - medium powiązane ze Spider-Manem, mogłaby być postacią przenikającą przez te filmy jak Nick Fury w MCU. Wygrzebują postaci mało znane, co oznacza że szukają, analizują, myślą, kombinują. To bardzo dobry prognostyk, i myślę że uczciwiej patrzyć na to w ten sposób, niż powielać farmazony w stylu "desperaci robią filmy o no name, hehe". Bo dla masowego widza, prawie każdy film superhero który nie jest dziś Avengersami, Batmanem, Supermanem, to no name. Wszystko rozbija się o jakość, która pozwoli lub zablokuje możliwość zarobku i popularyzacji danej marki.