ostatnio jakość filmów jest zadowalająca, każdy film dostaje dobre noty
Inna sprawa, że całkiem możliwe iż ta kolorowa otoczka SS (która skądinąd może się sprawdzić w przypadku HQ) została wepchnięta na siłę przez wytwórnię.Jasne, że tak było, zachęcam do przeczytania mojego artykułu na blogu: https://kompatybilneokulary3d.blogspot.com/2017/11/wstep-do-recenzji-ligi-sprawiedliwosci.html
Ayer miał swój pomysł ale WB mu zniszczyło film. Żeby to jemu jednemu. Na początku Ayer pokutnie brał winę na siebie, klękał na grochu, żeby sobie nie palić mostu. Ale teraz już mówi wprost co myśli i broni się przed krytyką jego pracy, bo nie odpowiadał za formę jaką ostatnie przybrało Suicide Squad. Swoją drogą, muszę poszukać w internecie jakiejś fanowskiej przeróbki SS ("FanCut"). Ostatnio na Twitterze bronił się przed pewną aktorką porno, która napisała do Gunna iż liczy, że jego SS nie będzie "takim shitem" jak film Ayera, David się wkurzył i odparł jej zarzuty. Może ta pani zagra w kolejnej pornograficznej wersji Legionu Samobójców i pokaże Ayerowi jak się robi dobre filmy ;)
Swoją drogą, muszę poszukać w internecie jakiejś fanowskiej przeróbki SS ("FanCut").Nie za bardzo takie coś jest... Extended Cut to chyba najlepsze, co mamy na chwilę obecną... Twórcy "JL The Ultimate Fan Cut" obiecali The Ultimate Fan Cut SS ale chyba nie mają za bardzo na czym pracować. Ayer Cut nie został nakręcony. Już w trakcie kręcenia studio zniszczyło film (w porównaniu z JL Snydera, które już po nakręceniu wszystkiego zostało zniszczone).
Ludzie myślą że to film o HQA niby o kim? :P
A niby o kim? :P
Jeśli zwiastun nie przekłamuje proporcji, wygląda na to, że reszta będzie robić wyłącznie za tło.
To fajnie. Film mnie nie grzeje i kino odpuszczam, ale każdy sukces DC w zalewie wiecznie takiej samej marvelozy mnie cieszy. Byleby jak najmniej takich filmów jak Aquaman, odtwarzające schematy MCU toczka w toczkę, a więcej mniejszych i udziwnionych widowisk jak Joker, czy Birds of Prey. Chociaż za to jak z Cassandry Cain zrobili słodkiego pulpecika a nie małomówną zabójczynię film ma ode mnie minusa na start. Chcieli postać zagubionej dziewczyny z ulicy, mogli wybrać inną z komiksów lub stworzyć swoją, zamiast marnować moją ulubioną Batgirl... :(
Na razie nic nie wskazuje na to żeby ten film był o jakiejś grupie.
Z tym filmem jest taki problem, że nie wiadomo dla kogo on jest zrobiony.
Zresztą w tym drugim przypadku postać mogłaby się nazywać zupełnie inaczej.
nagle to wychwalaja ze nawet lepsze niz Deadpool ...?!
Dla mnie film był powrotem do czasów BvS i Suciade Squad.
1 Deadpool zrobił na mnie wrażenie, bo był czymś nowym i odważnym. Druga część obnażyła że Reynolds i producenci nie mają o tej postaci nic ciekawego do powiedzenia. Męczyłem się i nudziłem na drugim Deadpoolu, nie uratował tego nawet Brolin jako Cable, i już na pewno na trzeciego do kina się nie wybiorę. Więc nie widzę tu zbytnio wysoko postawionej poprzeczki, żeby zdanie "lepszy od Deadpoola" miało szczególnie szokować.
Black Canary była fantastyczna! Przyciemniono tylko trochę jej kolor skóry, ale reszta jest bardzo wierna względem pierwowzoru tej postaci - praca, charakter, historia. Porównanie jej do Vixen to jakaś bzdura, nie wiem skąd ktoś wziął takie wnioski. Filmowa Kanarek jest BARDZO komiksowa. W finałowej scenie dostaliśmy na chwilę ujęcie na Dinah już w mocno komiksowym stroju - ładnym w swojej prostocie, lepszym niż cokolwiek co nosiły Kanarki w serialach TV.
dziwne, że to nigdy (albo ja sobie nie przypominam) w odwrotnym kierunku
że wygląda jak Vixen