Film pozytywnie mnie zaskoczył, dobrze spędziłem czas. Szkoda, że...
1. Bardzo spodobali mi się Black Mask i Zsasz, szkoda że już ich nie zobaczę. Nie wiadomo jak będzie z Batmanem Reevesa, czy to będzie związane z tym uniwersum, a Roman Sionis i ta wersja Zsasza mogłaby dodać wiele kolorytu historii z Batmanem. W końcu Gotham City zawsze na fascynujących złoczyńcach stało.
2. Po cholerę ta mała pierdoła nazywa się Cassandra Cain? To nie jest Cass, po co brać komiksową postać która jest bardzo wyrazista i konkretnie skonstruowana, i robić z niej kogoś zupełnie innego, z inną historią, zachowaniem, stylem, genezą. Po co? Zamkneli być może drogę by prawdziwa Orphan pojawiła się w filmach. Nie mogli jej nazwać Holly Robinson? Albo wedle innej komiksowej przybłędy z ulic Gotham - było ich troche.
Black Canary była fantastyczna! Przyciemniono tylko trochę jej kolor skóry, ale reszta jest bardzo wierna względem pierwowzoru tej postaci - praca, charakter, historia. Porównanie jej do Vixen to jakaś bzdura, nie wiem skąd ktoś wziął takie wnioski. Filmowa Kanarek jest BARDZO komiksowa. W finałowej scenie dostaliśmy na chwilę ujęcie na Dinah już w mocno komiksowym stroju - ładnym w swojej prostocie, lepszym niż cokolwiek co nosiły Kanarki w serialach TV.
Dawać mi film o niej z Green Arrowem na już!Margot Robbie - Kurr... co za charyzmatyczna babka. Świetnie operuje głosem, wcześniej tego nie dostrzegałem, może dlatego że w Suicide Squad nie miała nic ciekawego do zagrania. To świetna aktorka, i cieszę się że DC zachowało ją u siebie mimo porażki filmu producentów opatrzonego nazwiskiem D. Ayera. Dałbym sobie ręke uciąć, że gdyby DC pozbyło się po cich Margot tak jak Leto i Cavilla, Disney szybko chciałby ją przechwycić do swoich filmów.
Huntress - było jej bardzo mało, ale wykorzystano dobrze. Jednocześnie zabójcza, bezwzględna, i urocza. Jej strój z finału - jakby zmieszać design komiksowej Huntress z dresiarą
Ale naprawdę to się kleiło, bo pasowało do postaci jaką była filmowa Helena Bertinelli. Do tego ku mojemu zaskoczeniu, również wierna komiksom, i to tym sprzed New52.
Renee Montoya - Niedoceniona policjantka, kobieta w okolicach 50, z kryzysem i wypaleniem zawodowym. Dobrze wypełniała miejsce w grupie, która istniała przez kilka minut - głos rozsądku w każdej sytuacji. Czyżby w kolejnej części miała stać się Question? Przy okazji, plus za wyśmianie kliszy policjanta przed emeryturą z setek filmów okresu 80s.
IMO to najlepszy film o żeńskich superbohaterkach. Deklasuje Wonder Woman, Captain Marvel, Catwoman (heh).
A Black Mask i Zsasz to najlepsi villaini DCEU. Postawili wysoką poprzeczkę dla Matta Reevesa i łotrów w jego filmie.
nagle to wychwalaja ze nawet lepsze niz Deadpool ...?!
1 Deadpool zrobił na mnie wrażenie, bo był czymś nowym i odważnym. Druga część obnażyła że Reynolds i producenci nie mają o tej postaci nic ciekawego do powiedzenia. Męczyłem się i nudziłem na drugim Deadpoolu, nie uratował tego nawet Brolin jako Cable, i już na pewno na trzeciego do kina się nie wybiorę. Więc nie widzę tu zbytnio wysoko postawionej poprzeczki, żeby zdanie "lepszy od Deadpoola" miało szczególnie szokować.
Dla mnie film był powrotem do czasów BvS i Suciade Squad.
Zabiłbym człowieka i roztopił w kwasie w zamian za film DC, który byłby dla mnie powrotem do czasów BvS.