Właśnie dostaliśmy przełomową produkcję. Te wszystkie nazwiska producentów jednak coś dały. Według mnie spokojnie serial przebija kultowe Batman:TAS.
Obejrzałem z trudem pierwszy odcinek nowego animowanego Batmana.
- Pingwin to baba która bez mrugnięcia okiem zabija własnych synów
- Alfred jest kosmicznym grubasem
- Gordon jest czarny, jego córka teżi ma syndrom boss-bitch.
- Harvey Dent jest zły PRZED oszpeceniem
- Bullock jest skorumpowany
- Wszyscy mężczyźni, łącznie z Batmanem, są niekompetentni
Po pierwszym odcinku: 0/10 szkoda czasu.
Dla mnie to po prostu Batmanowski i Frajerzy.
"Batman. Mroczny Mściciel"? Świetny serial, który nie leci na nostalgii "Batman TAS" ❤
Serial oddaje klimat lat 40. i noir koncepcją, animacją, muzyką i detalami
- Alfred był już gruby w filmie JokerTaaaa, bo na pewno nie wzięli tego z komiksu tylko z filmu.
- Alfred był już gruby w filmie JokerNie był, był normalnej postury. Poza tym, nie wiem co ma Alfred z czasów dzieciństwa Bruce'a do Alfreda-sojusznika Batmana.
- A Gordon był już czarny w filmie The BatmanBo film toczył się w 2021 roku, a nie przed kilkudziesięcioma laty, kiedy czarnoskóry nie mógł zostać policjantem, a co dopiero komisarzem w największym mieście USA.
- Dent nie jest zły, jest narcystyczny. Bycie egoistą nie czyni go od razu villainem.Oczywiście, że jest "zły", bo w tyłku ma sprawiedliwość, obchodzi go tylko zysk i własne korzyści, sam tego nie ukrywa, jest zarozumiały i łatwo daje się skorumpować. Jak widać taki był pomysł na nowego Two-Face'a - będzie "zły" jako Dent, a jako TF zrozumie, że posunął się za daleko i będzie "dobry". Dla mnie to wypacza samą postać i sprawia, że jego przyjaźń z Brucem nie ma sensu (no bo czemu Wayne utrzymuje kontakt z kimś takim?).
- Skorumpowany Bullock - taka interpretacja, odnosi się to szerzej do podziałów na komendzieBullock i Flass są partnerami i są źli, bo Montoya musi przy nich wypadać na jeszcze bardziej "dobrą". Flass jest czarny, bo w duecie musi być przynajmniej jeden reprezentant jakiejś mniejszości. To samo z kierowcami konwoju z kasą w szóstym odcinku.
- Faceci to pipy - w ogóle to witamy w czasach przebudzenia
Takie czasy, gdzie dyskutujemy o elementach woke zamiast o produkcji.Skoro dla samych twórców elementy woke były ważniejsze od produkcji, to nic dziwnego, że później ludzie bardziej na nie zwracają uwagę.
Mnie także pewne rzeczy mogą drażnić, ale staram się podejść do tematu ze zrozumieniem - wytwórnie bez tych zmian nie wypuszczą już nic nowego.Bzdury. Oczywiście że wypuszczą, po prostu tutaj chciano czegoś odwrotnego.
A przy tej animacji muszę przyznać, że fajnie bawiono się konwencją. Zmiany czuć na gruncie fabularnym, dlatego są ciekawe i dobrze wtopione.Nie mógłbym się bardziej nie zgodzić - nie ma tu żadnej zabawy konwencją, zmiany są niedorobione i źle wtopione, o czym więcej za chwilę.
Nie jest to typowe "odhaczanie kogo wrzucić". Oglądamy nową, zaskakującą interpretację, a nie jeszcze raz to samo.No właśnie dokładnie tak jest :P
Najmniej podobała mi sięBo na pewno nie wzieli tego z komiksu ;).
Bo na pewno nie wzieli tego z komiksu ;)
Catwoman i Barbara mają normalne kobiece kształty. Montoya i Harley są nieco okrąglejsze. I nie piszę tego by hejtować, tylko stwierdzam fakt.To po co o tym w ogóle wspominasz i porównujesz? To jest kolejna wersja tych bohaterek. Chcesz klasyczne to włącz sobie klasycznego TAS. Zresztą pomiędzy TAS a Batman The Brave and the Bold był całkiem inny serial animowany o Batmanie, gdzie też zmieniono wygląd wielu postaci. To całkiem normalne że te animacje się różnią tak jak kolejne Żółwie Ninja, co na pewno jest na plus.
Bardzo ciekawy easter egg w takim razieCzyli to było najsłabsze, ale jak jest z komiksu, to super easter egg? ;D
Czyli to było najsłabsze, ale jak jest z komiksu, to super easter egg? ;D
Oczywiście, że jest "zły", bo w tyłku ma sprawiedliwość, obchodzi go tylko zysk i własne korzyści, sam tego nie ukrywa, jest zarozumiały i łatwo daje się skorumpować. Jak widać taki był pomysł na nowego Two-Face'a - będzie "zły" jako Dent, a jako TF zrozumie, że posunął się za daleko i będzie "dobry". Dla mnie to wypacza samą postać i sprawia, że jego przyjaźń z Brucem nie ma sensu (no bo czemu Wayne utrzymuje kontakt z kimś takim?).
Pierwsze z brzegu przykłady dlaczego te zmiany są tak upośledzone:
1. Oswald był "Pingwinem" bo był miłośnikiem ptaków i na co dzień chodził ubrany we frak, co w połączeniu z jego wzrostem i posturą dawało wygląd przypominający ludziom pingwina. A Oswalda? Nic nie wskazuje na to, by była miłośniczką ptaków. Ta wysoka i dobrze zbudowana kobieta nie nosi fraku, tylko w dwóch-trzech scenach zakłada czarny płaszcz na fioletową suknię. Skoro nie jest miłośniczką ptaków, ani żadnego nie przypomina z wyglądu, to czemu właściwie jest "Pingwinką"? Abo tak. Jedyna odpowiedź jaka przychodzi mi do głowy to taka, aby zwiększyć ilość postaci kobiecych kosztem mężczyzn w serialu. A wystarczyłoby sięgnąć po jakąś inną antagonistkę z obszernej galerii przeciwników Batmana, albo wykreować kogoś własnego, jak robiono to w TAS.
2. Na co tej nowej interpretacji Harley Quinn ten brzydki żółto-zielony kostium? W TAS i w kolejnych jej wcieleniach była przebrana za arlekina, bo była częścią gangu Jokera. To on zwrócił uwagę na zbieżność jej imienia i nazwiska do słowa "arlekin" i to jego ludzie przebierają się za clowny. Proste? Proste, i nie pozostawiające żadnych wątpliwości. W tej wersji jednak z życia Harley całkowicie wymazano Jokera. Kumam dlaczego porywa zamożnych facetów, kumam czemu ich przebiera i każe w tak groteskowy sposób, ale nie kumam po co renomowany psychiatra przebiera się w swojej piwnicy w to niedorzeczne przebranie? Jaki jest w tym sens? Jakie jest tego uzasadnienie? Odp: Abo tak. Jak widać nie pamiętano aby tę nową interpretację porządnie przygotować od A do Z, pamiętano natomiast, aby nie zabrakło scen przypominających widzowi że jest lesbijką :P
I właśnie tak prezentuje się ten serial. Twórcy wpadli na pomysł "zróbmy z tymi postaciami coś nowego", ale już nie wpadli na to, aby pasowało to do stylistyki serialu, którą obrali, ani aby zachować przy tym sens poszczególnych elementów tych bohaterów/łotrów. Najważniejsze było zadowolenie grup focusowych z twittera, które najgłośniej domagają się równouprawnienia.
Czy Morawiecki także jest zły? No jest, ale czy to jest poziom złodziei okradających banki w kominiarkach, pedofilów, seryjnych morderców?No jest. I tak, dla niektórych może być to poziom nawet gorszy od wymienionych przez ciebie przykładów.
Odcinek 25 minut, tu nie ma czasu podawać na tacy originów.Odcinki TASu były jeszcze krótsze i jakoś się udawało, wszystkie postaci były prezentowane należycie (czasami genialnie), ich genezy też. Także runtimem złego scenopisarstwa nie obronisz.
Dostajemy na tacy inne wizje postaci i musimy je zaakceptować.Niczego takiego nie musimy. Możemy zwyczajnie je skrytykować, na co zasłużyły.
Czy od Spider-Mana w MCU wymagałeś by wiedzieć jak został Spider-Manem i co się stało z wujkiem Benem?Czy Spider-Man w MCU nie był Peterem Parkerem, tylko zmieniono mu płeć, kraj pochodzenia, kulturę, whatever, cokolwiek co sprawiło, że nazwa "Spider-Man", albo jego kostium nie mają sensu? Nie, był tym samym Peterem co w poprzednich seriach filmowych, więc jego "originu" nie potrzebowałem. Twój przykład jest inwalidą.
Czy w Batmanie z Patinsonem musiałeś widzieć co się stało z jego rodzicami?Owszem, i jak w każdej innej wersji ekranowej jest to wyjaśnione w filmie.
Nie potrzebujemy na siłę znać odpowiedzi. (...) Sądzę, że to jest ten moment kiedy trzeba dać sobie spokój, a nie doszukiwać się braku logiki w zmianachBraku logiki się nie doszukiwałem, on jest tak ewidentny, że bił mnie po oczach. Wybaczam takie rzeczy, gdy cała reszta jest tip-top, ale w tym serialu prawie nic nie działa.
Co w dzisiejszych czasach nie jest poprawione na woke? To jest wszędzie i żeby tego nie widzieć, to trzeba by bojkotować popkulturę.Bzdury, bzdury, bzdury. Nadal jest wielu twórców (np. Eastwood, Tarantino, Nolan, Scorsese, Cameron, Shyamalan, Chazelle, Tartakovsky) i wiele wytwórni (np. A24, Neon, Adult Swim), którzy robią "swoje" i nie uginają się pod naciskiem mediów by najgłośniej krzyczące o równouprawnienie grupy focusowe z twittera były zadowolone, a ich postulaty ważniejsze od fabuły i logiki wydarzeń. Znowu próbujesz bronić serialu opisując jakąś skrzywioną wizję rzeczywistości.
Ale co mam zrobić? Wytwórnie ugną się pod naporem narzekających fanów?Oczywiście, że tak. Tak to właśnie działa: Ludzie byli niezadowoleni po BvS i SS, więc JL poniosło w kinach klapę. Później byli niezadowoleni z kolejnych filmów DCEU i braku jasnego kierunku serii, więc prawie każdy ich film ponosił klapę za klapą, aż doszło do resetu. Próby reaktywacji Terminatora w XXI wieku tak samo, spaliły na panewce. Czasami to trwa całe lata, ale owszem, nasz głos ma moc i nawet największe studia filmowe nas słuchają. Ty masz odwrotne podejście, chcesz wszystko wybaczać i łykać co by nie zaserwowali - okej, potem nie dziw się, że zalewają cię przeciętniakami, lub złymi produkcjami, jak ta.
Idiota z jednej strony twierdzi że bats ma slabą galerię wrogów i zamiast stworzyć swoich oryginalnych przerabia jednego na babę.
https://m.imdb.com/news/ni64758426/?ref_=nws_nwr_li
Co w dzisiejszych czasach nie jest poprawione na woke? To jest wszędzie i żeby tego nie widzieć, to trzeba by bojkotować popkulturę.
Hmm, ostatnio w kinach leciał taki film, chyba Deadpool i Wolverine, i był zajeb***, i do tego nie miał żadnego woke bullshitu i zarobił tonę kasy. Straszne jest, że są ludzie którzy maja takie myślenie, że muszą tą całą ideologię akceptować gdyż nie ma niby alternatywy.
Hmm, ostatnio w kinach leciał taki film, chyba Deadpool i Wolverine, i był zajeb***, i do tego nie miał żadnego woke bullshitu i zarobił tonę kasy. Straszne jest, że są ludzie którzy maja takie myślenie, że muszą tą całą ideologię akceptować gdyż nie ma niby alternatywy.
Serio nie miał "woke bullshitu"? Myślę, że oglądaliśmy inne filmy. Elementów woke było sporo. Plus dla twórców, że tak dobrze je wpletli, że ludzie twierdzą, że ich nie było. Nie będę tu się rozpisywać gdzie się ukrywały. Sądzę, że po zastanowieniu sam odkryjesz ich sporo. I tym bardziej docenisz, że da się zrobić obraz, gdzie się tego nie odczuwa.
Jak to nie? Przecież główny zły to Xavier tyle że kobiecy, do tego jest inna kobieca wersja męskiego bohatera nie mówiąc o tym, że X- meni są u korzeni woke od zawsze.Woke to nigdy nie był problem sam w sobie ale wtedy kiedy staje się celem samym w sobie a cała reszta na czele z jakością to nieznaczące pierdoły i zamiast filmu/ serialu/ gry wideo dostajemy tubę propagandową.
Ale zdajesz sobie sprawę, że Cassandra Nova to postać, która zaraz będzie mieć ćwierćwiecze i nie jest żadną kobiecą wersją kogokolwiek? I jak nigdzie nie pisze o X-Men jako takich tylko o konkretnym filmie, który tych elementów nie zawiera. Trzymajmy się tematu.
Chyba że Twoje komentarz to po prostu ironia ale jakoś tak tego nie czuję.
Serio nie miał "woke bullshitu"? Myślę, że oglądaliśmy inne filmy.Najwyraźniej, bo owszem, nie miał.
Elementów woke było sporo.Odnotowałem cały jeden: to, że Negasonic Teenage Warhead ma dziewczynę. Ale wątek ten ciągnie się od pierwszej części i było jej (i Yukio) tutaj ze dwie sceny. Także nie licząc tego wychodzi mi okrągłe ZERO. Jeśli twierdzisz, że było inaczej, czekam na te "sporo" przykładów. Od razu dodam, że Cassandra Nova nie jest jednym z nich - to postać z komiksów, w dodatku bardzo wiernie przeniesiona (z wyjątkiem jej wieku), a nie żaden "Xavier po gender swapie".
@Panie M, mylisz stworzone w konkretnym zamyśle postacie/światy przełamujące tabu i wychodzące poza strefę komfortu w swoich czasach z "woke Hollywood", czyli umieszczaniu w filmach/serialach wątków i treści nic nie wnoszących do historii, aby promować dane grupy, mniejszości, itd., a także promować silne postacie kobiece jednocześnie ukazując mężczyzn jako niekompetentnych/słabych, a "męskość" jako coś złego. To, że można nazwać pewne elementy X-Menów, czy Authority "woke'owymi" w komiksach nijak ma się do tego, o czym pisaliśmy tutaj, względem tego konkretnego serialu i przykładu nowego Deadpoola.
To poproszę te wplecione elementy woke, które mało kto zauważy :)
Idiota z jednej strony twierdzi że bats ma slabą galerię wrogów i zamiast stworzyć swoich oryginalnych przerabia jednego na babę.To nie idiota, tylko producent serialu i współtwórca TASu Bruce Timm. Jego wypowiedź mogę skomentować tylko w jeden sposób:
https://m.imdb.com/news/ni64758426/?ref_=nws_nwr_li
Ten film po prostu nie jest woke, tyle.