Autor Wątek: Avengers: End Game  (Przeczytany 42615 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Offline Koalar

Odp: Avengers: End Game
« Odpowiedź #90 dnia: Cz, 25 Kwiecień 2019, 18:56:43 »
Itachi.
Spoiler: PokażUkryj
- Thanos
Pomysły na postać Thanosa w Endgame padały i były ciekawsze (np. wspólna walka z Avengers przeciwko większemu zagrożeniu; próba odkupienia win; w międzyczasie możliwe różne twisty, np. próba wyrolowania Avengers przez Thanosa). Rozumiem motywy zmiany (czemu stał się słabiakiem i morderczym Thanosem), ale te zmiany mi się zwyczajnie nie podobają.

- brak scen po napisach.
Film będący ukoronowaniem X lat i Y filmów nie ma charakterystycznych dodatkowych scen... Końcowe sceny mi tego nie rekompensują, bo są zwykłymi scenami tego filmu.

- odejście ulubionych bohaterów.
Nie chodzi mi o odejście aktorów, których też lubię, ale bohaterów. Nie lubię uśmiercania bohaterów, dość szybkiego w filmach, wystarczy, że odejdą na emeryturę, znikną w innym wymiarze albo na innej planecie (śmierć Iron Mana mnie nie wzrusza, ale wkurza). Przypuszczam, że chociaż Czarna Wdowa zostanie wskrzeszona (Hulk powinien dać radę, inaczej by nic nie gadał). Zresztą nie rozpaczam, w Marvelu śmierć to etap przejściowy.

- przewidywalna fabuła.
Wolałbym, żeby fabuła była ciekawsza i mniej przewidywalna, nic ponad to (rolę artefaktu pełni przecież Kapitan Marvel, która wklejona jest w ten świat z tyłka).
pehowo.blogspot.com - blog z moimi komiksami: Buzz, Fungi, PEH.

Itachi

  • Gość
Odp: Avengers: End Game
« Odpowiedź #91 dnia: Cz, 25 Kwiecień 2019, 19:07:38 »
Koalar

Spoiler: PokażUkryj
No właśnie zastanawiam się nad tym, czy wprowadzenie większego zła nie byłoby pójściem na jeszcze większą łatwiznę. Marvel tak nie działa. Nic nie pojawia się bez przyczyny. Zdegradowanie Thanosa do wspólnika Avengers w MCU mogłoby wyjść bokiem. Na nowe zagrożenie przyjdzie czas w czwartej fazie, znowu zapewne będzie powolne wprowadzanie elementów, które zwiastować będą być może falę anihilacji albo inne kosmiczne zagrożenie.

Co do scen po napisach, to prawie jak twist. Cała sala oczekuje po seansie i tu nagle wtf?!? jak to koniec. Wypisz wymaluj zachowanie na sali kinowej z wczoraj. Sam wypowiedziałem słowo na k, po 7 minutach napisów :)

Śmierć. W Endgame ma wiele płaszczyzn. Symboliczny (Czarna Wdowa), tragiczny (Iron Man) oraz naturalny (Kapitan Ameryka). Mnie kupiło zachowanie Starka, nie umiera po ciosie ale po pstryknięciu. Człowiek przez moment staje się Bogiem, ale kruchość ludzkiego ciała jest niczym. Wyniszczony organizm traci baterię i następuje trochę symboliczny koniec zapoczątkowany w Avengers 1...

Kapitan Marvel. Ja wiem czy z tyłka. Mi się podobało jak powiedziała, że całe uniwersum ma swoje problemy a nie tylko Ziemia. I ma lepsze rzeczy do roboty niż oczekiwanie na przełom. Na początku zaszalała decydując się na atak, kiedy Thanos zginął postanowiła pomóc w naprawie innych być może bardziej potrzebujących światów. Myślę że tym zabiegiem bracia Russo chcieli pokazać, że na Ziemi nie dzieje się nic wyjątkowego, bo każda istota we wszechświecie została poszkodowana.

Offline Koalar

Odp: Avengers: End Game
« Odpowiedź #92 dnia: Cz, 25 Kwiecień 2019, 20:03:36 »
Itachi
Spoiler: PokażUkryj
Wprowadzenie nowego zagrożenia nie musiało być poparte niczym szczególnym (budowaniem takiego zdarzenia, jak nadejście Thanosa) - już samo pstryknięcie mogło wprowadzić nowych graczy do gry (czy tylko ludzie wiedzieli, co się stało i tylko oni próbowali odkręcić te zdarzenia albo na nich skorzystać, kiedy ucierpiało całe uniwersum pełne tysięcy ras i postaci znacznie silniejszych niż ludzie?). Poza tym podobnie właśnie w świecie Marvela pojawiła się Kapitan Marvel (wprowadzona ni stąd, ni zowąd po Infinity War i pełniąca ważną rolę w Endgame).
pehowo.blogspot.com - blog z moimi komiksami: Buzz, Fungi, PEH.

Itachi

  • Gość
Odp: Avengers: End Game
« Odpowiedź #93 dnia: Cz, 25 Kwiecień 2019, 20:09:56 »
Koalar

Spoiler: PokażUkryj
No ja jestem zdania, iż nowe rasy odegrają rolę w czwartej fazie. A Kapitan Marvel pojawiła się bo ktoś musiał ściągnąć z kosmosu Starka :) Zjawia się i znika niczym w piosence Lombardu  ;)


Nawet Mister Of America pasuje, pamiętasz dialog o pośladkach  :D

Offline Koalar

Odp: Avengers: End Game
« Odpowiedź #94 dnia: Cz, 25 Kwiecień 2019, 20:57:28 »
Itachi
Spoiler: PokażUkryj
Piosenka adekwatna, acz Tony Stark to gość, który "odkrył" nowy pierwiastek :) i znalazł sposób na podróże w czasie i przestrzeni - nie potrzebuje kosmicznego Ubera ;)
pehowo.blogspot.com - blog z moimi komiksami: Buzz, Fungi, PEH.

Itachi

  • Gość
Odp: Avengers: End Game
« Odpowiedź #95 dnia: Cz, 25 Kwiecień 2019, 21:01:07 »
Ale wtedy miał cały potrzebny sprzęt i był u siebie, a nie setki tysięcy kilometrów od Ziemi ;)

Michael_Korvac

  • Gość
Odp: Avengers: End Game
« Odpowiedź #96 dnia: Cz, 25 Kwiecień 2019, 21:46:20 »
Po drugim seansie fala szoku i niesamowitości, jakbym był świadkiem czegoś iście mitycznego, przelanego na kinowe ekrany, jakby to było coś wielkiego, stojącego u podwalin wszystkiego, co związane z archetypem kinowych adaptacji komiksowych rzeczywistości, zalała mnie jeszcze bardziej niż można było sobie to wyobrazić. Po drugim seansie "Avengers: Endgame" w IMAX 3D z polskim tragicznym dubbingiem - tylko Scott Lang, Gamora, Czarna Wdowa i Kapitan Ameryka nie krzywili naszego zmysłu słuchu, dość dobrze wypadając w naszym ojczystym język, zastanawiam się, czy patrząc na duologię filmów: "Avengers 3 i 4", w których łącznie mieliśmy
Spoiler: PokażUkryj
trzy faktyczne, wydzielające ogrom dość specyficznej energii, pstryknięcia Rękawicą Nieskończoności, nie spowodowały dużo więcej szkód niż najznakomiciej kombinujący geek mógłby sobie to wyobrazić. Annihilus, Galactus, czy inne mocarne byty, które po pstryknięciach a nie ,,pstryknięciu" w "Endgame" wykorzystałyby ,,potencjał" wielu szram, dziur, czy fluktuacji materii, które byłyby podatne na przeniknięcie gdzieś z jądra Multiversum do głównego filmowego Wszechświata. Czy nie byłoby to możliwe? Czy aby na pewno dwa akty emanacji mocy Kamieni przez użycie kciuka i palca środkowego lewej ręki, które mieliśmy w jednym 22-gim cudownie finiszującym 11-letni cykl filmowej twórczości, filmie, pojawiły się tylko jako, nazwijmy to: czysto fabularne wypełnienie? A nie jest tak, że bracia Russo na tym przykładzie chcieli nam przekazać coś w pośredni, ukryty sposób, coś, co sami fani powinni to wyłapać i mieć świadomość konsekwencji tego wątku tudzież sytuacji w domyśle przyszłego kształtu cyklu filmowego MCU?

Wiem, to tylko domysły, ot fanowskie teorie... Kto wie, może jest to w jakiś sposób możliwe.

,,Tony Stark, człowiek, który miał serce"... Pamiętamy... Ku pamięci. <3

Jim Starlin, Joe Russo - te ich specyficzne ,,endgamowskie" role, mimo iż krótkie i ulotne, to jednak sporo mówiące ich o identyfikowaniu się z tym co stworzyli, skromnie, ale wymownie podkreśląc, jak praca, którą włożyli w budowę MCU jest dla nich ważna.

Thor z wywalonym piwnym brzuszkiem skradł moje serce - w kwestii luźnej interpretacji historii danej postaci. To było bombastyczne!

Offline Gieferg

Odp: Avengers: End Game
« Odpowiedź #97 dnia: Pt, 26 Kwiecień 2019, 00:29:56 »
Dokonało się.

W przeciwieństwie do IW tym razem miałem problem z wkręceniem się w film - tzn na początku co prawda zaskoczyło ale po
Spoiler: PokażUkryj
rozprawieniu się z Thanosem
jakoś siadło i przez dłuższy czas nie chciało zaskoczyć ponownie. Wkręciłem się na dobre dopiero w momencie gdy
Spoiler: PokażUkryj
ekipa odwiedziła pole bitwy z 2012 roku
, niestety pewne elementy nie przestawały mi zgrzytać. Jednak dalej było coraz lepiej i mimo słabszych momentów poziom emocji dobił w pewnym momencie do niespotykanego NIGDY I NIGDZIE poziomu.

Na razie 8/10.
Wrażenie z IW ogólnie lepsze, ale tutaj też ocena może jeszcze podskoczyć jeśli do czasu drugiego seansu uda mi się przetrawić i zaakceptować zgrzytające motywy.

A teraz już spoiler mode on...
Spoiler: PokażUkryj

Co mi zgrzytało:
- quantum realm z jakiegoś powodu działa nagle inaczej niż w sequelu Ant-Mana i cała fabuła się na tym opiera...
- pomysł z zapuszczonym Thorem w teorii jest dobry, ale wykonanie do dupy - wyszła karykatura, w tandetnej peruce i skojarzenia z Obeliksem - irytował mnie przez cały film nawet jeżeli momentami bywał zabawny.
- mam rozumieć, że cała klasa Parkera zostala zdmuchnięta że po pięciu latach będzie chodził do szkoły z tymi samymi ludźmi?
- Girl Power moment w finałowej walce z dupy i na siłę
- stado murzynów w finałowej walce zbyteczne
- rozczarowanie, że Hulk nie dostał swojego rewanżu z Thanosem
- Falcon dostał tarczę? Chyba tylko ze względu na czasy w jakich żyjemy, bo powinien ją dostać Bucky.

Na razie tyle co mi się przypomniało, a rzeczy najlepsze:
- Cap wywijający Mjolnirem - pierwszy raz usłyszałem w kinie głośne brawa.
- finałowa bitwa miała sporo mocarnych momentów (z tym, że cała nie była aż taka mocarna)
- to w jaki sposób przywrócono Gamorę nie psując przy tym sceny z IW - tam zginęła naprawdę i martwa pozostała. Tej Gamory już nie ma.
- EMOCJE przy wielu scenach w drugiej połowie filmu począwszy od "odpstryknięcia"
- zamknięcie wątku Capa

Inne uwagi:
- Captain Marvel i Pantera dostali tyle czasu ile im się należało.
- Śmierci Wdowy się ogólnie nie spodziewałem, ale gdy trafiła na Vormir wiedziałem jak to się musi skończyć.
- Pół-hulk z początku mi nie pasił, ale w przeciwieństwie do Obeliksa, do niego się przyzwyczaiłem i potem mi już nie przeszkadzał.
- źle rozegrali cały ten plan - czemu nie skoczyć najpierw po pym particles a potem zebrać po kilka tych samych kamieni?
I czemu nie próbowali używać rękawicy na tej zasadzie co Thanos zanim zebrał wszystkie kamienie? Zdaje się, że spokojnie można było w ten sposób wygrać bitwę bez poświęcania kogokolwiek więcej.



Lepiej się chyba za dużo nie zastanawiać...

Offline Koalar

Odp: Avengers: End Game
« Odpowiedź #98 dnia: Pt, 26 Kwiecień 2019, 02:09:10 »
Spoiler: PokażUkryj
Też mi nie leży ten powrót po 5 latach ludzi, którzy wyparowali. Jak rozumiem (patrząc na wiek i powrót do szkoły Parkera), oni w ogóle się nie zestarzeli, wrócili w postaci, w jakiej zniknęli. W przypadku Avengers to nie ma wielu reperkusji, ale patrząc globalnie - ile ludzi w międzyczasie założyło nowe rodziny, popełniło samobójstwo, stoczyło się jak Thor, zwyczajnie umarło itp.? Kupa ludzkich dramatów, więc ta wygrana Avengers jest blada. Na świecie nawet nie ma jedzenia dla tylu ludzi, nie ma tyle prądu, szkół, miejsc pracy. Nagłe pojawienie się tylu ludzi to chaos (klęska humanitarna), a nie zbijanie piątki z kumplami w szkole.

Też mnie dziwi Falcon jako Kapitan Ameryka - nie ma wystarczających umiejętności ani mocy (bez soku z gumijagód w strzykawce marnie to widzę).

Powiedzcie mi jeszcze, co to za samotny młodzian na pogrzebie Starka?
pehowo.blogspot.com - blog z moimi komiksami: Buzz, Fungi, PEH.

Offline Gieferg

Odp: Avengers: End Game
« Odpowiedź #99 dnia: Pt, 26 Kwiecień 2019, 12:39:58 »
podobno
Spoiler: PokażUkryj
dzieciak z Iron Mana 3

Offline Koalar

Odp: Avengers: End Game
« Odpowiedź #100 dnia: Pt, 26 Kwiecień 2019, 13:46:50 »
Spoiler: PokażUkryj
Byłby trochę wyjęty z kapelusza jak Rhodes jako najlepszy przyjaciel Starka w komiksach :)

Jeszcze parę zgrzytów.
To wymyślenie, jak podróżować w czasie i przestrzeni za szybkie. Od razu Stark wie, jak to działa, wystarczy stworzyć odpowiedni kostium, gdzie będzie się wklepywać koordynaty, kilka prób i gotowe. Podróże w czasie to też klasyczne problemy. Czemu Thanos pojawia się już po tym, jak Avengers zdobyli 6 kamieni i ich użyli? Mógł pojawić się minutę przed nimi (miał koordynaty od Nebuli), wyrżnąć wszystkich w pień (albo ogłuszyć), wziąć kamienie i robić swoje. Tymczasem zaryzykował, że kamienie zostaną użyte przeciwko niemu. Jakoś też nie ogarnąłem, jak się pojawił ten statek z Thanosem, skoro (zła) Nebula miała zapas cząsteczek Pyma na jeden skok i go wykorzystała (OK, mogli to jakoś skopiować, w zasadzie mieli mnóstwo czasu, ale naciągane). No i jeszcze rękawica skonstruowana przez Avengers. Wcześniej musiała to być rękawica z niezwykłego metalu, żeby w ogóle tak silna istota jak Thanos mogła panować nad mocą kamieni. Teraz jest elektronika (wystarczy nawet zbroja Iron Mana, kiedy przejmuje kamienie) i zwykły człowiek Stark to ogarnia (a widzieliśmy w Strażnikach Galaktyki, co się dzieje ze zwykłymi śmiertelnikami, gdy próbują użyć jednego kamienia). A w ogóle ciekawy jest myk, że trzeba zacisnąć rękawicę albo pstryknąć, żeby działała... Nic to, przymykam oczy...
pehowo.blogspot.com - blog z moimi komiksami: Buzz, Fungi, PEH.

Itachi

  • Gość
Odp: Avengers: End Game
« Odpowiedź #101 dnia: So, 27 Kwiecień 2019, 12:27:44 »
Endgame przebija nawet najbardziej optymistyczne prognozy, w mojej opinii nie ma innej opcji. Weekend otwarcia zostanie zwieńczony miliardem zielonych. Wynik Avatara będzie w zasięgu, ja znam już kilka osób które wybierają się ponownie na seans. Ja wbijam jeszcze jutro już na spokojnie bez większych emocji.

Offline death_bird

Odp: Avengers: End Game
« Odpowiedź #102 dnia: So, 27 Kwiecień 2019, 23:23:54 »
Boże, ależ to było słabe i głupie...
Wybierałem się pełen optymizmu, licząc że - mimo świadomości obecności Kapitan Mary Sue (która nie pasowała do tej grupy tak bardzo, że bardziej już się nie dało) - to będzie finał finałów i godna kontynuacja "Infinity War", ale to co zobaczyłem to był dosłownie najgorszy film z Mścicielami.
Plusy?
Spoiler: PokażUkryj
Ścięcie Thanosa, Natasza z Burtonem na Vormir, śmierć Starka.


Cała reszta to po prostu jedno wielkie nieporozumienie. Ilość dennych żartów dobijająca.
Spoiler: PokażUkryj
Reminiscencji na potrzeby każdej praktycznie postaci o
jakąś połowę za dużo.
Spoiler: PokażUkryj
Finałowa bitwa nie umywa się do tej z "Infinity War". No i na koniec: to co oni zrobili Thorowi - mimo, że nie jestem jakimś fanem tej postaci - było zwyczajnie niesmaczne. Zgnoili tę postać.

Jak dla mnie w tym filmie zwyczajnie prawie nic nie zagrało. Chcieli więcej, chcieli mocniej, chcieli bardziej i w efekcie to wszystko zawaliło się pod własnym ciężarem.
Byliśmy we czworo - mąż kuzynki stwierdził, że ten film powinien był się zakończyć właśnie po
Spoiler: PokażUkryj
ścięciu Tytana.
Nie mogę zgodzić się bardziej.
Poza tym naprawdę lepiej by zrobili gdyby
Spoiler: PokażUkryj
Wanda po "powrocie z zaświatów" zwyczajnie strzeliła palcami, powiedziała "No more Thanos" i cała ta jego banda poszła w piach.

Po "Infinity War" byłem bardzo zbudowany. Teraz to wszystko uleciało z wiatrem.
Wielkie, wielkie rozczarowanie...

Mam tylko nadzieję, że
Spoiler: PokażUkryj
solowy film Wdówki to będzie solidne kino szpiegowskie.

Ale poza tym to chyba powoli żegnam się z MCU. Może jeszcze Strażnicy Galaktyki...
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline jotkwadrat

Odp: Avengers: End Game
« Odpowiedź #103 dnia: So, 27 Kwiecień 2019, 23:44:50 »
Ha. Ciekawe, że najbardziej przeszkadzał mi w filmie
Spoiler: PokażUkryj
powrót Parkera do szkoły. Przecież jego kumple już dawno powinni być na studiach.


Film może być, ale chyba już zmęczyła mnie trochę ta formuła. Za bardzo to wszystko bombastyczne, epickie i wielkie.

Spoiler: PokażUkryj
Pani Kapitan przylatuje sobie z kosmosu, rozbija gigantyczny statek po czym przegrywa w walce na pięści z Thanosem - serio?  :o

Bardzo ciekawi mnie też w jaki sposób wszyscy bohaterowie, którzy wrócili po 5 latach zebrali się w 10 minut i ruszyli na odsiecz w bitwie z Thanosem?


No i faktycznie, przydałoby się pokazać skutki
Spoiler: PokażUkryj
nagłego podwojenia liczby organizmów żywych na ziemi




Offline Gascon200

Odp: Avengers: End Game
« Odpowiedź #104 dnia: So, 27 Kwiecień 2019, 23:58:06 »
Ha. Ciekawe, że najbardziej przeszkadzał mi w filmie
Spoiler: PokażUkryj
powrót Parkera do szkoły. Przecież jego kumple już dawno powinni być na studiach.


Film może być, ale chyba już zmęczyła mnie trochę ta formuła. Za bardzo to wszystko bombastyczne, epickie i wielkie.

Spoiler: PokażUkryj
Pani Kapitan przylatuje sobie z kosmosu, rozbija gigantyczny statek po czym przegrywa w walce na pięści z Thanosem - serio?  :o

Bardzo ciekawi mnie też w jaki sposób wszyscy bohaterowie, którzy wrócili po 5 latach zebrali się w 10 minut i ruszyli na odsiecz w bitwie z Thanosem?


No i faktycznie, przydałoby się pokazać skutki
Spoiler: PokażUkryj
nagłego podwojenia liczby organizmów żywych na ziemi






1.
Spoiler: PokażUkryj
najwidoczniej również wyparowali, więcej pewnie na to pytanie odpowie kolejny film z Pająkiem.

2. Ja tam miałem odczucie, że ten film się właśnie śmieje z popmatyczności swojej czy
Spoiler: PokażUkryj
podróży w czasie
, co bardzo cenię, lubię gdy filmy akcji wiedzą, że są głupie :>


A sam film był dla mnie całkiem dobry, po tych wszystkich średniakach jak Cap Marvel, Black Panther czy rozczarowującym Ant-Man and the Wasp, dostałem dobrą produkcję. Imo film ma masę problemów (wątek Thanosa choćby), ale jak na ostatni film serialu MCU, to nawet spoko finał, z dobrze dotkniętymi wątkami (w większości).