Nie jestem do końca przekonany. Tacy Japończycy wypuszczają rocznie setki różnych animacji, których spora część jest w dalszym ciągu realizowana w klasyczny sposób. Nie chce mi się wierzyć, że taka masowa produkcja zajmuje każdorazowo 10+ lat.
A "Kajka i Kokosza" można na pierwsze oko pomylić z animacją gier tworzonych we Flashu sprzed 10 lat. Sytuację można oczywiście tłumaczyć przyjętą stylówą, ale według mnie wygląda to biednie. Dam sobie rękę uciąć, że gdyby budżety odcinków były odpowiednio wyższe to całość mogłaby prezentować się zupełnie inaczej.