Autor Wątek: Apple TV+  (Przeczytany 13954 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Piterrini

Odp: Apple TV+
« Odpowiedź #45 dnia: Wt, 17 Wrzesień 2024, 21:38:56 »
Sunny sprawdziłem z ciekawości, opis zapowiadał raczej standardowy dramat z elementami sci-fi i komedii - i dokładnie taki jest Sunny (po pierwszych dwóch odcinkach). Rashida Jones w głównej roli to w moich oczach duży plus (...). W każdym razie Sunny na razie nie pokazał niczego wyjątkowego, wręcz mógłbym przyczepić się do tego w jak uproszczony sposób przedstawia... wszystko (zarówno zarys fabuły, postaci, jak i fizyczne lokacje itp.), ale zdaje się to być integralne dla serialu. (...)
Czy polecam - ciężko powiedzieć, jest to kolejny serial jaki zdaje się startować powoli (patrzyłem na recenzje jednym okiem i zauważyłem że coś z końcówki sezonu ma niby być ciekawe, (...) Odnośnie Sunny to postaram się napisać kolejne kilka słów dopiero jak zakończę oglądanie (czyli albo po zakończeniu sezonu, albo jeśli "odpadnę" wcześniej), po drodze zacznie się serialowy Time Bandits (...)

Time Bandits okazało się niewypałem dla osób znających oryginał, ja widzę ten serial jako osobny byt, coś innego, zestawienia z filmem nie ma, a jako produkcja "samodzielna"... Klimat serialu jest ukierunkowany w młodszego widza, konkretnie? Wiek wczesno-nastoletni. Tego się nie spodziewałem znając inne prace twórców, ale ok, trzeba się "przestawić" i dopiero wtedy opiniować... Muszę przyznać, że z tego co widziałem (a nie oglądałem całości) to jest "wyższa klasa średnia", czyli nie ma fajerwerków, postaci są wg różnych klisz, podobnie humor, o fabule nie mogę uczciwie za wiele powiedzieć, ale zdaje się być spójna i zabierać bohaterów w różne miejsca, co z kolei odbija się nieco na ogólnej jakości produkcji - starano się korzystać z otwartych lokalizacji (tu mam na myśli akcję poza pomieszczeniami, czyli filmowaną również w studiu udającym np. otwarty dziedziniec), ale widać że z uwagi na ich ilość budżet nie pozwalał na wiele rzeczy, przez co nawet otwarte lokacje wydają się być klaustrofobiczne, a wszystko takie jak garderoba, charakteryzacja czy scenografia odhaczają wymagane minimum nie starając się być lepszymi od dobrej przygodowej produkcji "dziecięcej". Także nie tyle rozczarował ten serial, co zaskoczył będąc czym innym niż bym się spodziewał, wątpię że dostanie szansę na dalszy rozwój tj. że produkcja będzie kontynuowana. Z mojej strony bez entuzjazmu (co nie znaczy że jest źle, po prostu mogłoby być lepiej)...

Co innego miałem z Sunny, ten serial zaskoczył mnie pozytywnie tym jak wiele różnych motywów poruszał w kolejnych odcinkach, początkowo miałem "obawy", że przecież tego się nie da w tak krótkich odcinkach dostatecznie eksplorować (główne motywy jak strata, samotność, wyparcie, dalej cała kwestia ai, moralności, do tego tajemnice, yakuza itd.), ale pamiętając jak dobrze wiele wątków zamknął Apple'owy Dark Matter miałem dobre nastawienie. Skończyłem oglądać w zeszłym tygodniu, ale w zasadzie teraz pisząc wciąż mam problem z podsumowaniem i względną oceną, było wiele elementów jakie mi się podobały, chociaż niestety "obawa" się sprawdziła, dodatkowo już w połowie sezonu serial gubił spójność, przykładem jeden z odcinków, w którym niemalże losowo, bohaterowie udali się poza miasto - motywacja była naciągana, a ostatecznie (po ostatnim odcinku) ten i inne motywy zostały pozbawione sensu logicznego... Więc dużo motywów rozpoczętych, powierzchownie muśniętych i... Nawet nie że zapomnianych, bo ewidentnie od początku nie miały one zostać zapamiętane.
Jasnym punktem, oprócz tego co wspomniałem w poprzedniej, cytowanej wyżej wiadomości tutaj jakiś czas temu (główna bohaterka, humor, setting), były dwa przedostatnie odcinki, w pełni zabawa tonalna, jeden poważniejszy, nadający integralne "tło" postaci będącej w pewnym sensie centrum tego serialu, a drugi równie poważny, ale podany w formie znanej (lub nieznanej) ze wschodniej telewizji rozrywkowej, nie chcę pisać więcej żeby nie spoilerować (jakby ktoś miał zamiar obejrzeć itp.), napiszę tylko że mnie osobiście nie zaskoczyła forma, bo masę takich zabiegów już widziałem, odebrałem jednak bardzo pozytywnie z czystym przekazem, że jest to podbudowa pod finał jaki zaadresuje te wątki/decyzje... I tu się zawiodłem, co prawda szybko, na podstawie tego jak ostatni odcinek się zaczął i ile czasu miał trwać widziałem, że nie uda mu się odnieść do tych wszystkich motywów, nie spodziewałem się jednak że pozostawi on je jednak nie tyle w zawieszeniu, co "było minęło", z faktycznie interesujących aspektów odcinków poprzednich mało który został w ogóle poruszony w finale... Nie wiem nawet do czego to porównać, historia była prosta jak Margherita, ale podana została w stylowej atmosferze, tu dajmy na to w ładnej klimatycznej restauracji, a ww. motywy zostały dorzucone jako dodatki, ale po jednej sztuce na kawałek - jeden plasterek salami, mała kostka dobrego sera itp., ostatecznie to wciąż była Margherita, smakowała jak Margherita, a to co pozostawiła to chęć dorzucenia pożądanej ilości dodatków...
Moja ocena nie jest negatywna, ale zdecydowanie nie poleciłbym serialu komuś kto niezbyt lubi Rashidę Jones lub np. ma awersję do style-over-substance (styl > treść), sam styl jest w porządku, ale nie na tyle żeby polecać serial niezależnie od innych czynników, a te nie wyróżniają produkcji, nie jest to serial ponadprzeciętny, szkoda że wszystkie motywy poruszył powierzchownie, ale "narzekać" nie ma sensu, bo "było minęło", nawet gdyby serial był kontynuowany to prowadzenie go tak jakbym sobie tego życzył wymagałoby znacznej zmiany kierunku, a tego w żadnym stopniu się nie spodziewam.
Mimo wszystko nie żałuję spędzonego czasu, przyjemna rozrywka, przypomniałem sobie, niezależnie od serialu, kilka motywów jakie lubię we wschodniej względnie współczesnej kinematografii, co jw. nic nie mówi o serialu, ale jego wpływ na mnie uważam za pozytywny.
Oceniam na 6,5/10.

Offline Kyms

Odp: Apple TV+
« Odpowiedź #46 dnia: Śr, 23 Październik 2024, 15:27:01 »
Zwiastun 2 sezonu Rozdzielenie

Zapraszam na portal o DC https://uniwersumdccomics.com.pl/

Zapraszam na portal o serialach https://serialomaniak.com/

Online volker

Odp: Apple TV+
« Odpowiedź #47 dnia: Pt, 25 Październik 2024, 13:00:48 »
Super! Najlepszy, świeży i ryjący banię serial w ostatnim czasie (1 sezon). Nie mogę się doczekać rozwinięcia w drugiej serii. Oby tylko go nie rozmiękczyli i rozciągnęli na nieskończoną ilość sezonów. Podobno 1 sezon ma wyjść też na Blu-Rayu.

Offline misiokles

Odp: Apple TV+
« Odpowiedź #48 dnia: Pn, 30 Grudzień 2024, 17:32:21 »


4-5 stycznia cała biblioteka Apple TV+ za darmo dla wszystkich. Cokolwiek to znaczy.

Offline Piterrini

Odp: Apple TV+
« Odpowiedź #49 dnia: Nd, 18 Maj 2025, 18:31:49 »
Murderbot, nowy serial Apple, sci-fi bazujące na, z tego co wiem, dobrze przyjętej serii książek. Alexander Skarsgard jako cyborg posiadający świadomość (co jest w tym świecie niepożądane). Sam serial jest częściowo komedią - narracja głównego bohatera często ironicznie komentuje sytuacje. Interpersonalny dramat ma zapewnić m.in. ww. występowanie świadomości cyborga, więc poza typowymi dla sci-fi "zagrożeniami" (bo są i jakieś misje, stacja badawcza, kosmos itp.) jest ten czynnik świadomości sztucznego tworu (bo tak cyborg byłby najpewniej określany w tym świecie). Niektóre z tych aspektów stosunkowo niedawno chwaliłem w innym serialu Apple - Sunny, i oceniając po dwóch odcinkach - Murderbot może podzielić los tego serialu (czyli zakończyć się na premierowym sezonie), produkcja wygląda na kosztowną, zdecydowanie kosztowniejszą od Sunny, ale tak samo zdaje się być nieidealna - np. niekonsystentny ton (raz komedia, raz dramat), i również krótkie odcinki kojarzone z komediami, nie dramatami. Z drugiej strony jednym z producentów wykonawczych serialu jest David S. Goyer, którego Foundation (też serial Apple) jest kontynuowany (zresztą za chwilę premiera trzeciego sezonu), pozostaje liczyć że ma dobre "chody" w Apple i nie skasują mu serialu (-i, bo Foundation rozpisał (tj. rozplanował) z tego co pamiętam na 8 sezonów...). Polecam tak jak inne niewybijające się seriale Apple - Sunny, Dark Matter, Sugar itd., to są w ogólności dobre seriale, ich mankamentem jest to, że nie celują do szerokiej widowni (nie jest to network, "telewizja", ani powszechnie używany streaming jak Netflix), tym samym jedna produkcja swoją unikatowością się wybije (jak Severance), a inne pozostaną w cieniu bo po prostu wielu widzów odbije się od jakichś ich aspektów.

Offline Piterrini

Odp: Apple TV+
« Odpowiedź #50 dnia: Nd, 09 Listopad 2025, 10:48:02 »
Zachodnie społecznościówki zachwycają się Pluribusem Gilligana (tego od Breaking Bad), Apple jak zwykle mało agresywne w promowaniu swoich produkcji (tylko wyjątkowe sytuacje jak np. Severance przy drugim sezonie - podcast, wyjazdowa trasa obsady itp.), chociaż kto ma wiedzieć ten wie co oglądać :P
Enigmatyczne teasery i ogólna tajemniczość co do charakteru tego serialu widzę że jednych denerwuje, a u innych podsyca ciekawość, twórca sam w jednym z wywiadów wprost mówi, że nie będzie wykładał jak krowie na rowie jaki miał zamysł i jak to wszystko rozumieć (jednocześnie twierdząc, że męczące było takie tłumaczenie przy relatywnie prostej historii z Breaking Bad np. motywacje protagonisty, czyli rzeczy jakie widz wprost powinien złapać oglądając, bez dodatkowego komentarza; w Pluribusie jest większe pole do interpretacji, widzę że ludzie doszukują się alegorii do różnych światowych zjawisk, i moim zdaniem to dobrze, że coś "zmusza" do myślenia, mimo że niektóre interpretacje są bardzo niedoedukowane), co też jest formą marketingu oczywiście...

To powie więcej o mnie niż o serialu, ale... Początek mnie nie wciągnął. Z takich telewizyjnych tajemnic sci-fi w ostatnim czasie np. inaczej miałem z ocenianymi jakiś czas temu na forum El eternautą czy Apple'owym Dark Matter - seriale ogólnie dobre, chociaż nie pozbawione wad, i jednak technicznie słabsze niż nowy Pluribus, aczkolwiek zaintrygowały mnie nieporównywalnie bardziej. Oglądając początek sezonu mam wrażenie jakby zamierzeniem twórców było już w tym momencie duże zaangażowanie widza, przy czym jak powiedziała główna bohaterka odnośnie tego co się dzieje fabularnie, parafrazując: "I saw that movie", czyli że to co się dzieje zna już z filmów (tu odnośnie intencji innych postaci, że nie wierzy aby były inne niż te jakie sobie wyobraża "znając" je z zakorzenionych w popkulturze filmów sci-fi), i to jest kwestia jaka trochę mnie upewnia, że całość jest przemyślana i nie będzie tym, czego względnie spodziewam się po obejrzeniu samego początku (a jw. początek mnie nie zaintrygował, co innego dwa ww. seriale - były mniej więcej tym, czego mógłbym się spodziewać, tyle że bardziej zaciekawiły). Na razie wiadomo, że będą dwa sezony, pewnie z opcją kontynuacji, do tego, z tego co kojarzę (czytałem jakiś czas temu więc mogę coś niedokładnie pamiętać), Gilligan koncepcję opracowywał jeszcze przed Breaking Bad, nikt jednak nie był wtedy zainteresowany zrobieniem tego serialu.

Znów piszę niby o serialu, ale niewiele faktycznie "o serialu" - tak jak z innymi tajemnicami telewizyjnymi ciężko bezspoilerowo napisać coś sensownego, zwłaszcza że taka próba wskazałaby na konkretną interpretację jaką przyjąłem, a uważam że jeśli ktoś nie zaczął oglądać, to lepiej nie czytać takiego hipotetyzowania...
Wizualnie jest dosyć zbliżona stylistyka do późniejszego (tj. nie "surowego" pierwszego sezonu) Breaking Bad i Better Call Saul - ujęcia i struktura odcinków, mimo że bez fajerwerków, to dopracowane tak, jak chciałoby wyglądać wiele innych, też topowych seriali (i filmów). Innym aspektom technicznym też nie mam nic do zarzucenia.
Zaskoczeniem rola Karoliny Wydry, Gilligan przy dwóch poprzednich produkcjach niejako dał pole drugoligowym aktorom do pokazania potencjału, jaki mimo że był widoczny już wcześniej, to nie doprowadził do ich większych sukcesów na tym polu (przed ww. serialami). Wydra jedną z niewielu Polek aktywnych w Hollywoodzie, w poprzednich znanych mi rolach była dosyć jednowymiarowa, nie oferowała wiele poza urodą, stąd ciekawy casting i to jaki może być plan na graną przez nią postać.

Na marginesie to jeszcze zwróciłem uwagę na to, że pierwotnie serial miał się nazywać "Wycaro", czyli bardziej enigmatycznie niż "Pluribus", przy czym oglądając wiadomo już czym jest Wycaro w tym świecie przedstawionym i, skoro tak miał się nazywać serial, to będzie to coś znacznie większego niż tło dla prologu, a raczej coś oddziałującego na całą fabułę (czego zalążki są pokazane oczywiście m.in. przez rolę Wydry, ale na razie ciężko stwierdzić co dalej, tj. mam swoje teorie, np. próby kontroli głównej bohaterki za pomocą jej kreacji ona sama będzie w stanie wykorzystać w celu odwrotnym, specjalnie piszę enigmatycznie, kto oglądał raczej złapie co mam na myśli).

Ja raczej nie będę oglądał regularnie (tj. kiedyś obejrzę całość), ale zdecydowanie polecam produkcję, szczególnie tym, którzy dobrze wspominają czasy Lost i jego klonów typu FlashForward (Pluribus jest oczywiście bardzo odmienny, ale jakoś mi na myśl przywodzi te seriale, te tajemnice i ich prowadzenie).

Edit: odnośnie marketingu - Pluribus też dostał podcast (tj. oficjalny, z twórcami), z tym że żeby znaleźć trzeba poszukać albo się domyślić (poprzednie produkcje Gilligana to "obowiązkowo" podcasty i komentarze)...:
https://podcasts.apple.com/us/podcast/pluribus-the-official-podcast/id1846198705
« Ostatnia zmiana: Nd, 09 Listopad 2025, 11:13:11 wysłana przez Piterrini »