Mamy Ripley postawioną przed sądem za zniszczenie tego statku. Korporacja szuka usilnie obcych gatunków, ale zeznania świadka kontaktu zawodowego oficera kompletnie olewa (powiedzmy, że dzięki zakulisowym machinacjom tego korpo-szczura, ale to naciągane bardziej niż bardzo), nawet nie starając się dociec dlaczego ten statek wysadziła.
No popatrz, to podobnie jak to, że przez dekady Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych ignorowały zeznania pilotów i oficerów sił powietrznych o obserwacjach UFO, do tego stopnia, że piloci nie zgłaszali takich incydentów, z obawy że zostaną wyśmiani. Aktualnie zmieniono nazwę UFO na UAP i utworzono biuro rozwiązania anomalii AARO. Film nie skupia na śledztwie, jest jednak powiedziane, że Ripley złożyła szczegółowy raport z całej operacji.
Nie wierzą, ale po utracie kontaktu ze wskazaną planetoidą, postanawiają to sprawdzić więc wysyłają aż jedną drużynę marines aby to sprawdzili włącznie z główną bohaterką jako konsultantką.
Zeznania Ripley jak najbardziej mogły budzić wątpliwości. Po pierwsze kiedy ją odnaleziono, księżyc był już zamieszkany przez kolonistów. Po drugie podejrzewano, że Ripley wszystko zmyśliła, aby uniknąć odpowiedzialności za utratę statku z ładunkiem. Ostatecznie mogła też zwariować i to wszystko sobie uroić, w przestrzeni kosmicznej podczas wieloletniej izolacji, jest to możliwe.
Ile drużyn według Ciebie mieli wysłać do miejsca zamieszkanego przez kolonistów? I dlaczego zakładasz, że mieli do wyboru tylko albo wierzyć w 100% opowieści Ripley, albo 0%? Może uwierzyli w część opowieści, uznając, że Ripley wszystko wyolbrzymiła. To nie prawda, że zabrali na pokład tylko oddział marines i konsultantkę, poleciało także dwóch przedstawicieli Weyland-Yutani corporation, Burke i Android.
Statek kosmiczny jest w pełni automatyczny, ten w jedynce też no ale tam holownik potrzebował załogi, kosmiczny pancernik nie potrzebuje bo po co? Po co wogóle pancernik żeby przewieźć 10 osób? Ano nie mają tam problemu ze śladem węglowym.
Statek w jedynce był co najmniej sprzed pół wieku, może ten w dwójce był nowocześniejszy? Czy nie dopuszczasz takiej możliwości? Skąd wziąłeś, że statek kosmiczny Conestoga Troop Transport to pancernik? Wiki określa go jako lekki lotniskowiec transportowy, służący marines do desantu.
Kosmiczni marines mają kompletnie w dupie to co do nich Ripley mówi, pełna profeska, ona też macha na to ręką więc lecą wszyscy jak na piknik i nikt nic nie wie, ale za to lecą jednym śmigłowcem. Jednym bo w tym uniwersum nie ma wypadków więc wszyscy żyjący na pancerniku ładują się do niego bez problemu a zresztą dwa byłoby trudniej pożreć Obcym i może by się nie zmieściły na pokładzie, który jest wypełniony (?).
Według mnie nic w tym dziwnego, że doświadczona drużyna marines o wysokim morale i z dużym doświadczeniem praktycznym (wspomniane jest w filmie, że zwykle kiedy ich wzywają, to kończy się na zabijaniu jakiś robali) lekceważą Ripley. Sama Ripley też mogła zwątpić, bo ostatecznie księżyc został zasiedlony, a oddział marines wydaje się być przygotowany na każdą ewentualność (jest nawet scena, w której marines przekonują Ripley, że nie ma się czego obawiać). Co miała zrobić Ripley, schować się w szafie na statku matce?
Wszyscy opuszczają statek-matkę ponieważ mogą sprowadzić transport zdalnie. Mogą to zrobić za pomocą własnego sprzętu, albo z bazy kolonistów. Na dodatek pilot Colette Ferro nie uczestniczy w misji na powierzchni księżyca, pozostaje w transportowcu.
Pancernik odlatuje bo jest automatyczny i nikogo tam nie ma bo po co misją dowodzić czy chociażby jej pilnować skoro nic nie może się zepsuć. Zawrócić go też nie da rady, sam przyleci bo wiadomo automat. Całe szczęście zresztą, ze to automat i to taki pozbawiony czujników bo Fincher w trzeciej części będzie mógł podrzucić na jego pokład magiczne jajo.
Nie pancernik, tylko lekki lotniskowiec transportowo desantowy. Misja ma dowódcę i jest nim porucznik Gorman, tyle, że dowodzi on z pojazdu na powierzchni księżyca, a nie ze statku-matki. Co znowu nie jest niczym dziwnym, bo polecieli do kompleksu zamieszkałego przez kolonistów. To co tam zastali, było zaskoczeniem nawet dla Ripley. No i w czym problem, że wszystko jest autonomiczne?