58 pozycji polsko (nie licząc komiksów dla moich dzieciaków) i 16 obcojęzycznych.
Dużo za dużo bo na początku roku planowałem kupić nie więcej niż 12 w sumie. Może w tym roku się uda.
Na plus jest to, że udaje mi się czytać to w miarę na bieżąco. Moja kupka wstydu składa się głównie z pozycji z lat poprzednich.