@up
To jest właśnie to o czym pisałem. Polityka Kołodziejczaka robi zło nam, komiksiarzom i Egmontowi jako firmie. Jeśli zamiast badań robi się rozpoznanie bojem, to efektem tego są serie, których nikt nie kupuje. To nie jest Studio Lain (szacunek) czy Taurus, gdzie siedzą pasjonaci i decyzje licencyjne podejmują po tym, czy mają ciary na plecach podczas czytania komiksu, czy nie.
To jest wyłączny dystrybutor DC i Marvela (nie wierzę, że Mucha robi to bez porozumienia). Do tego macza palce w nieutorskim Image (trzeba to tłumaczyć?) i IDW. Potencjał spółki oceniam wysoko, ale faktycznie działania bliższe są haute couture.
Dlatego dużo ważniejsze jest wydać serię na której się traci, niż znowu zastosować gambit Kołodziejczaka: "nie kupujecie, nie wydajemy". Mistrzu, ja kupowałem! Mam każdy tom DC Rebirth, nawet jak mi się dublował z oryginałem, dlaczego karzesz mnie panie za nie moje grzechy. Teraz ja się zemszczę. Nie kupię nic, bo nie ma pewności, czy dokończysz nawet Batmana Kinga. A mistrz na to: "nie kupujeta, nie wydajemy" i w ten sposób znowu jesteśmy w czasach Mandragory i TM Semic.
A ja jestem wiceministrem sprawiedliwości. Znam sprawę więc możecie mi zaufać - sądy są skorumpowane.
Dostrzegasz w ogóle jak absurdalnie brzmisz, "panie poważny biznesmenie"? Mało mnie obchodzi z czyjego koryta sączysz w realu. Tutaj jesteś tylko awatarkiem i loginem, wieć jeśli chcesz by Ci ufać, udowodnij to, zamiast kazać komuś by Ci ufał na ładne oczy. Nic poza frustracją i zapewnieniami bez dowodów sobą tu póki co nie reprezentujesz.
Co mam ci udowodnić? Gdzie tu w ogóle sens, skoro ja piszę, że nie ważne kim jestem w realu, a ty piszesz, UDOWODNIJ. Co mam udowodnić? Że 4 mln złotych dochodu plasuje ją poniżej straganu z jajkami na Broniszach? To jaka jest EBIDTA? 2 mln? Dane brałem przecież z ogólno dostępnych raportów. Ja nie wymyślam tych rzeczy, tylko analizuję i przedstawiam w prawdziwym świetle. Kiedy rozmawiam z wystawcami, np. na temat wznowienia serii, które zaczął Egmont, a teraz wydaje ktoś inny, to jak dochodzimy do punktu "Kiedy wznowicie to, co wydał Egmont", to dochodzimy do ściany. Jakby przynajmniej ktoś zapytał "Kiedy przejmiecie serwery od Zuckerberga". To jest malutka firemka, źle zarządzana, mentalnie i strategicznie dalej w latach 90. Jedyny jej plus to, że dzięki kapitałowi Egmont Holding ma centralnie kupowaną wyłączność na licencje. Za licencje i tak musi płacić, ale wiadomym jest, że Holding kupując prawa na Europę, nie odsprzeda innej spółce. Zakładam, że Mucha też kupuje prawa od pośredników, ale tu nie mam wiedzy. Gdyby więc nie prawo pierwokupu Egmontu, to Marvel i DC byłyby dziś wydawane w Screamach, Taurusach, Studio Lainach, Timofach i innych. Albo np. w Panini Polska, co mogłoby być najlepszym wyborem dla każdego komiksiarza, bo Panini wydaje wszystko, co świetne, w oryginalnych wydaniach, ma zeszyty, tomy i omnibusy, bardzo mądrze porobione. Sami z siebie zrobili np. Omnibus X-men 3 by Jim Lee. Zanim amerykanie na to wpadli!
Także, jak już skrócisz swoje ego i przyjmiesz do wiadomości, że to co piszę, nie jest SRANIEM SIĘ NA MISNISTRA SPRAWIEDLIWOŚCI, ale przecieraniem oczu zmęczonego wędrowcy, który błądzi w kółko (to alegoria do polskiego komiksiarza), to może zaczniesz normalnie dyskutować.
Podaj mi choć jedne argument dla którego istnienie Egmontu jest uzasadnione rynkowo dla komiksiarza.
Mode: wybacz, że tutaj, w zasadzie to dyskusja odjechała od wywiadu.