Z jednej strony trzymanie czytelnika w niewiedzy i świetne budowanie napięcia przyniosło mi podczas lektury autentyczne emocje, ale samym finalnym wydarzeniem jestem mocno rozczarowany. Żadnego wyjaśnienia, żadnego powodu i żadnych wskazówek, że akcja dzieje się w realiach, w których takie rzeczy mają miejsce. Rozumiem, że można samemu szukać powodów, że taka konstrukcja opowiadania, taka kreacja świata miała pomóc w zaskoczeniu czytelnika, ale dla mnie dysonans jest za duży. Dopowiem przy tym, że zwykle nie oczekuję pełnych wyjaśnień od autora, wykładania kawa na ławę każdego detalu itd., a bardzo sobie cenię formalne pomysły, zabawę konwencją, wychodzenie poza gatunek. Tu jednak mi nie zażarło, ku mojemu rozczarowaniu.
W warstwie graficznej podobnie, wszystko poprawnie w kwestii estetycznej, jak i narracyjnej, ale efekt zaledwie dobry. Styl zapowiada artystyczne fajerwerki, a kończy się na solidnym rzemiośle.