Jak Wam się podobała "Żywa Stal"? Kuba walczy z "Shankarem". Oto co donosi w korespondencji:
- wg mnie przede wszystkim ciekawiej rysowna, mniej schematyczna. Niby jest pewna rama, w którą wtłaczane są kolejne rozdziały - wyjaśnianie tajemnicy Shankara- ale jest to zrobione z taką ilością nawiązań, że głowa boli. A nawiązania - do Sandokana, do Rasputina, do Alicji w krainie czarów, do mitologii japońskich, hinduskich, chińskich, słowiańskich, etc. - są na tyle fajne, że Shankar ingeruje w historie, które lepiej lub gorzej zna każdy, nie są to puste przeloty jak często u Gaimana. Kto zna lepiej te pierwowzory, będzie miał mega ubaw odkrywając, co los autores zmienili; kto zna gorzej, i tak doceni bogactwo tego świata; a do tego masz głównego bohatera, który jest dla mnie udaną wersją typu postaci Rork/Corto Maltese".
W 2021 na rynku.
Po "Koszmarach" i "Raporcie Brodecka".