Autor Wątek: Wydawnictwo Lost In Time  (Przeczytany 663012 razy)

0 użytkowników i 12 Gości przegląda ten wątek.

Online parsom

Odp: Wydawnictwo Lost In Time
« Odpowiedź #1350 dnia: So, 20 Maj 2023, 20:37:20 »
LiT i Sabo - nie idźcie tą drogą!

Online nori

Odp: Wydawnictwo Lost In Time
« Odpowiedź #1351 dnia: Pn, 22 Maj 2023, 11:30:27 »
Oj, dołączam się do prośby, obecnie dla mnie i paru znajomych tytuły Studia Lain przestały istnieć, ich sposób wydawania, bazujący na prawdopodobnie krótkiej modzie na wykupywanie całego nakładu, może jest atrakcyjny dla wydawcy, ale, podkreślam: moim zdaniem, jest to jednak nieco krótkowzroczne. Toppiego jeszcze nie zbieram, ale się przymierzam, a że mam zboczenie kolekcjonerskie, jednak wolałbym mieć możliwość zakupienia całego kompletu.

Offline JakubM

Odp: Wydawnictwo Lost In Time
« Odpowiedź #1352 dnia: Pn, 22 Maj 2023, 12:36:13 »
"Bestiaire" jest to artbook więc tekstu co kot napłakał -  w ATOM  Comics jest dostępny za 113 zł.

Offline donT

Odp: Wydawnictwo Lost In Time
« Odpowiedź #1353 dnia: Pn, 22 Maj 2023, 12:54:32 »
Nazwa tez moze byc lekko mylaca, bo to nie sa jakies wydumane, fantastyczne bestie tylko zwierzeta (glownie drapiezne).
 
You know nothing. Hell is only a word. The reality is much, much worse.

Online parsom

Odp: Wydawnictwo Lost In Time
« Odpowiedź #1354 dnia: Pn, 22 Maj 2023, 13:26:39 »
Jak rozumiem to nie jest wycinanka z komiksów, tylko inne rysunki?

Offline Horyzont Snu

Odp: Wydawnictwo Lost In Time
« Odpowiedź #1355 dnia: Śr, 24 Maj 2023, 23:13:49 »


Dziękuję Sebowi, bogu rysunku,
Jean Lucowi, bogu redakcji...
Ariochowi, Cromowi i wszystkim innym bogom metalu...


Takimi oto słowami wita czytelników scenarzysta Ronan Le Breton.

Wkroczyłem do tego mrocznego świata i na własnej skórze doświadczyłem, że nie bez powodu Le Breton przywołał Ariocha, Croma i bogów metalu. Gdyby Arawn mógł zabrzmieć, to bez cienia wątpliwości grzmiałby riffami, blastami i tremolami black i heavy metalu.

Twarze bohaterów pokrywają demoniczne malunki do złudzenia przypominające corpse painty satanistycznych, pogańskich hord podpalających kościoły we wczesnych latach dziewięćdziesiątych. Bitewne sceny, których nie brakuje, zostały jakby żywcem wyciągnięte z okładek płyt Manowar - pełnych barbarzyńców i półnagich niewiast, skąpanych w morzu ognia i krwi.

 

Porzuciłem na chwilę historię snutą przez Arawna - króla piekieł, boga ciemności i władcę zmarłych. Przewracając kolejne strony pozwoliłem myślom i wspomnieniom zataczać swobodne kręgi. Oczami wyobraźni ujrzałem obrazy Franka Frazetty, Borisa Vallejo i Luisa Royo. Taka to właśnie stylistyka. Przemoc, seks, stal, nagie muskularne ciała zbryzgane krwią i jeszcze więcej przemocy, seksu, stali i krwi. Mroczne, cierpkie i gorzkie połączenie.

Duch Frazetty mocno manifestuje swoją obecność w pracach Sébastiena Greniera, a legendarny Death Dealer którego Frank stworzył, jest szczególnie wyczuwalny. Przyrodni brat głównego bohatera - Math w scenach bitewnego szału wygląda niczym lustrzane odbicie Siewcy Śmierci. Nie tylko on z resztą, takich malowanych cieniami postaci, rzucających nienawistne, pełgające upiornym blaskiem spojrzenia jest znacznie więcej.

Przypomniał mi się także film animowany Fire and Ice z 1983r. Wyreżyserowany przez Ralpha Bakshi'ego (tego od rysunkowego Władcy pierścieni),zrealizowany według projektów Frazetty. Po co o tym piszę? Bo w sentymentalną podróż mnie zabrali twórcy Arawna i wdzięczny im jestem za to.

   

Zainteresowani odnajdą także piekielnych mieszkańców otchłani do złudzenia przypominających Xenomorpha, łeb Predatora zdobiący wnętrze podziemnej siedziby Arawna, nawiązania do okładek płyt Motörhead, Megadeth czy Iron Maiden. Ostrze Nocy - miecz którym włada główny bohater, to oręż równie zły i przewrotny co Zwiastun Burzy Elryka z Melniboné, i równie wielki wpływ wywrze na losy Arawna.

W ponurych wnętrzach cytadeli króla piekieł nie trudno dostrzec wpływy Gigera, sama wieża zaś do złudzenia przypomina Barad-dûr. Jałowe i spalone ziemie królestwa naszego bohatera, są niczym zasnuty trującymi oparami Mordor, z dymiącą stale Orodruiną.

Smakowitych inspiracji nie brakuje.

Arawn - władca zaświatów (Annwn) w walijskiej mitologii. Opowieść pełnymi garściami czerpie z mitologii walijskiej i celtyckiej. Poza wspomnianym Arawnem pojawiają się takie znane z mitów postacie i bóstwa jak Firbolg, Morrígan czy Cernunnos. Mroczny, conanowski świat pełen magicznych istot i potworów, ożywa na malowanych farbami olejnymi planszach Greniera. Smoki, olbrzymy, ludzie wilki, ludzie kruki, leśni ludzie dziki, rozmaite piekielne pomioty, tajemnicze bestie zamieszkujące morskie głębiny i podniebne przestworza - na brak zróżnicowania bestiariusza narzekać nie można.

   

Pięknie prezentują się ilustracje namalowane przez Sébastiena Greniera. Pisząc te słowa ponownie przeglądam album ciesząc oczy wspaniałymi obrazami. To właśnie one są najmocniejszą stroną komiksu. Szczególnie urzekły mnie infernalne pejzaże, sięgające samego dna piekieł otchłanie, monumentalne statuy, płaskorzeźby i przeklęte świątynie krainy cieni.

Czytałem gdzieś że Grenier w pełni skrzydła rozwinął dopiero w Katedrze otchłani, wydanej na naszym rynku nakładem Lost in Time. Czekam zatem z niecierpliwością na finałowy tom Katedry.

Scenariusz napisany przez Ronana Le Bretona to dość stereotypowa, pełna uproszczeń i oczywistości historia o rodzinnej waśni, zdradzie i zemście. Bracia zabijając królów z łatwością podbijają całe królestwa, a najmroczniejszy z mrocznych Arawn z naiwnością i wiarą dziecka, za dobrą monetę przyjmuje pełne jadu rady, szeptane przez okrutny Kocioł krwi.

Czterej bracia - Math, Kern, Engus i Arawn. Sześć magicznych artefaktów - Topór słońca, Kostur puszczy, Płaszcz cienia, Kocioł krwi, Ostrze nocy i Kości przeznaczenia. Jedna przepowiednia, jedna klątwa. Tyle słowem streszczenia. Na trzystu stronach czekają czytelnika niepewne sojusze, zdrady, wojny, spiski, knowania, krwawe rytuały, czarna magia i bogowie wtrącający się do spraw śmiertelnych.

   

Lektura Arawna była jak gra w krwistego hack'n'slasha, lub souls like'a. Lubiący takie klimaty będą usatysfakcjonowani. Ja lubię i byłem. Komiks oceniam na 5/7. Mimo fabularnej prostoty i nijakiego zakończenia zapewnił mi dobrą rozrywkę. Jeżeli natomiast ktoś przechodzi obojętnie obok wszystkiego, o czym pisałem powyżej spokojnie może odjąć jeden punkt.

Więcej Arawnów nam trzeba! Wykrzykując te słowa zwracam oblicze w kierunku spryskanego krwistą posoką ołtarza Lost in Time.

Offline AntekSocjalny

Odp: Wydawnictwo Lost In Time
« Odpowiedź #1356 dnia: Cz, 25 Maj 2023, 18:17:39 »
Zachęciłeś mnie do zakupu tych dwóch tomów (żałuję tylko, że nie dostałem limitek które prezentują się świetnie). Takie fantasy to ja lubię, mroczne, brutalne, krwiste z ponętnymi niewiastami. Dzięki za reckę i za zdjęcia.

Offline Nowicjusz

Odp: Wydawnictwo Lost In Time
« Odpowiedź #1357 dnia: Pt, 26 Maj 2023, 13:14:13 »
Czytam właśnie Dzieciu Kapitana Granta, ale na praktycznie na każdym rysunku, planszy pojawiają się takie czarne kropki, też tak macie w swoich egzemplarzach? Czy to może celowy zabieg czy jak?
 

Offline chch

Odp: Wydawnictwo Lost In Time
« Odpowiedź #1358 dnia: Pn, 29 Maj 2023, 17:32:54 »
Pytanie do bardziej obeznanych w cenach komiksów z LiT. Zastanawiam się nad kupnem Dalii, ale poczekam na pierwsze recenzje. Ktoś mi wyjaśni o co chodzi z cenami pozycji LiT na gildii i w dyskontach? Widzę, że różne pozycje maja różne zniżki, od 10, przez 17, 25 a nawet 30%. Od czego to zależy i kiedy/skąd najlepiej kupować ich pozycje?

ukaszm84

  • Gość
Odp: Wydawnictwo Lost In Time
« Odpowiedź #1359 dnia: Pn, 29 Maj 2023, 17:39:07 »
Pytanie do bardziej obeznanych w cenach komiksów z LiT. Zastanawiam się nad kupnem Dalii, ale poczekam na pierwsze recenzje. Ktoś mi wyjaśni o co chodzi z cenami pozycji LiT na gildii i w dyskontach? Widzę, że różne pozycje maja różne zniżki, od 10, przez 17, 25 a nawet 30%. Od czego to zależy i kiedy/skąd najlepiej kupować ich pozycje?

Standardowo w sklepie LiT i na Gildii jest 25%. W dyskontach bywa po 30 i więcej. Są też tytuły takie jak Toppi albo Łupieżcy Imperiów, których w dyskontach nie ma i one mają mniejszy rabat (10%). Więc w zasadzie tak jak wszystkie inne wydawnictwa - różne rabaty w różnych sklepach, trzeba tylko brać pod uwagę to, że niektóre mają węższą dystrybucję i mniejszy rabat.

Offline Enceladus

Odp: Wydawnictwo Lost In Time
« Odpowiedź #1360 dnia: Pn, 29 Maj 2023, 17:55:13 »
Czytam właśnie Dzieciu Kapitana Granta, ale na praktycznie na każdym rysunku, planszy pojawiają się takie czarne kropki, też tak macie w swoich egzemplarzach? Czy to może celowy zabieg czy jak?

Też mam u siebie (komiks od Lost in Time), jest to celowy zabieg, poniżej plansze z francuskiego wydania.



He's A Jackass! Who Wrestles With Murderers Dressed Like Clowns And Throws Them In Prison, So They Can Break Out Of Prison And Then Murder More People!

Offline komiks

Odp: Wydawnictwo Lost In Time
« Odpowiedź #1361 dnia: Pn, 29 Maj 2023, 18:03:19 »
Taki sam zabieg zastosowano w komiksie Myszka Miki. Horrifikland od Egmontu, celowy zabieg mający na celu postarzenie rysunków.

Xenozoic, Death Dealer, The Maxx, Thrud The Barbarian, Army of Darkness

Online Konrad

Odp: Wydawnictwo Lost In Time
« Odpowiedź #1362 dnia: Wt, 30 Maj 2023, 01:06:43 »
Premiera zapowiadanego jakiś czas temu T'zee będzie już w czerwcu. Info z newslettera LIT. Okładka:



I dla przypomnienia przykładowe plansze z oryginału:
https://www.bdgest.com/preview-3464-BD-t-zee-une-tragedie-africaine-recit-complet.html

Offline rapr

Odp: Wydawnictwo Lost In Time
« Odpowiedź #1363 dnia: Wt, 30 Maj 2023, 08:38:48 »
Jestem świeżo po lekturze Tylera Crossa i mój odbiór kreski Bruno zmienił się od "bardzo przeciętnej" do "intrygującej". Bardzo chętnie przeczytam jego kolejny komiks, nie mogę się doczekać zwłaszcza że oceny wydaje się mieć wysokie!

Offline Itachi

Odp: Wydawnictwo Lost In Time
« Odpowiedź #1364 dnia: Śr, 31 Maj 2023, 19:14:52 »
Cytuj
ZAPOWIEDŹ

Majowe nowości jeszcze dobrze nie się ułożyły na półkach, a tu pora na czerwcowe zapowiedzi.
Zaczynamy je od wyprawy do Afryki za sprawą "T'zée. Tragedii afrykańskiej" autorstwa Appollo (współscenarzysta "Wyspy Burbonów") i Brüno ("Tyler Cross").

------------------------

W głębi lasu równikowego, w pałacu T’Zee, krąży plotka. Stary dyktator podobno został zabity. Podczas gdy kraj pogrąża się w chaosie wojny domowej, członkowie klanu prezydenta żyją ostatnimi chwilami skorumpowanego reżimu. Los po raz ostatni krzyżuje ścieżki Hippolyte’a, syna T’Zee, i Bobbi, młodej żony zaginionego dyktatora. Wówczas budzi się niemożliwa i przeciwna naturze miłość.
Rozgrywająca się w dusznej afrykańskiej nocy opowieść o zmierzchu wymyślonego kraju, mistrzowsko opowiedziana przez Appollo ("Wyspa Burbonów") i Brüno („Tyler Cross”).
2023 – Nominacja w kategorii Fauve des lyceens selection na Międzynarodowym Festiwalu Komiksu w Angoulême

------------------------

Podstawowe informacje:
Tytuł: T'zée. Tragedia afrykańska
Tytuł oryginalny: T'zée - Une tragédie africaine
Scenariusz: Appollo
Rysunki: Brüno
Kolory: Laurence Croix
Przekład: Jakub Syty
Redakcja: Marcin Grabski
Korekta: Agata Bogusławska
Skład: Piotr Margol
Liczba stron: 160
Format: 215x290 mm
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolor
Wydawnictwo: Lost In Time
Wydawca oryginalny: Dargaud
Data wydania: 26 czerwca 2023 r.
Cena okładkowa: 105 zł
ISBN-13: 978-83-67270-40-3






https://www.instagram.com/itach_i_93/

A co, chciałbyś mnie zadenuncjować jak ten konfident itachi?