Autor Wątek: Wydawnictwo Lost In Time  (Przeczytany 488257 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

ukaszm84

  • Gość
Odp: Wydawnictwo Lost In Time
« Odpowiedź #990 dnia: Nd, 13 Listopad 2022, 21:21:55 »
Skoro w "przyszłym roku": jeżeli jeszcze nie jest za późno pod kątem tłumaczenia i jeżeli Wydawnictwu w ogóle zależy na takich "detalach" to prawdziwe imię wodza brzmiało Siedzący Bizon a "Siedzący Byk" to takie złośliwe przeinaczenie wymyślone przez wrednych Jankesów celem ośmieszenia wroga, który mocno zalazł im za skórę.

No, ale jeśli w oryginalne jest Sitting Bull to raczej powinien zostać Byk moim zdaniem, bo mogło to być celowe.

Offline death_bird

Odp: Wydawnictwo Lost In Time
« Odpowiedź #991 dnia: Nd, 13 Listopad 2022, 21:46:02 »
Celowe albo nieświadome. Tego nie wiem. Zwracam jedynie uwagę na pewien (wydaje mi się, że istotny) detal.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Konrad

Odp: Wydawnictwo Lost In Time
« Odpowiedź #992 dnia: Nd, 13 Listopad 2022, 22:57:06 »
Wydawnictwo już potwierdziło, że West Legends będzie wydane w 2 tomach zbiorczych (po 3 albumy w każdym).
I skoro na przyszły rok są zaplanowane trzy westerny to obstawiam, że niedługo następnym zapowiedzianym może być Indians!, czyli kolejna antologia z różnymi artystami od pomysłodawcy i scenarzysty Go West Young Man
https://www.bedetheque.com/serie-81517-BD-Indians.html

Offline Randal63

Odp: Wydawnictwo Lost In Time
« Odpowiedź #993 dnia: Nd, 13 Listopad 2022, 23:25:04 »
@Randal63

Tych akurat nie, ale na przyszły rok mamy już zaplanowane trzy westerny  :)
Czyli przeczucie mnie nie zawiodło, a stare porzekadło "kto pyta nie błądzi się sprawdziło". Zapowiedź jak dla mnie trafna. Ze swej strony mogę tylko zagwarantować, że na 100 % kupię. :)

Offline Dracos

Odp: Wydawnictwo Lost In Time
« Odpowiedź #994 dnia: Pn, 14 Listopad 2022, 10:30:12 »
Celowe albo nieświadome. Tego nie wiem. Zwracam jedynie uwagę na pewien (wydaje mi się, że istotny) detal.

Jak przetłumaczysz na Siedzący Bizon to nikt nie będzie wiedział o kogo chodzi i więcej będzie krzyku że źle zostało to przetłumaczone. Żeby zarzucać Jankesom złośliwość w nazwie Sitting Bull trzeba by mieć pewność że Indianie jak się wtedy przedstawiali sami nie użyli takiego określenia na tyle na ile znali język angielski. A tak w ogóle to nie jest kwestia jak u żubrów że samiec to byk, a samica to krowa?

Offline Martin Eden

Odp: Wydawnictwo Lost In Time
« Odpowiedź #995 dnia: Pn, 14 Listopad 2022, 11:12:03 »
Nie no, zdecydowanie nie ma sensu zwracać kijem Wisły.
Jeśli z tym Bizonem to prawda, to klasyczny przykład, że historia jest pisana przez zwycięzców.

Jak by nie było, facet zapisał się jako Siedzący Byk, a nie Bizon. O tym, że miało to być określenie uwłaczające mu, wie garstka osób. Gościu mimo tego zmienionego przydomka kojarzony jest raczej jako bohater i nieprzejednany wojownik. Byk mu zatem krzywdy nie zrobiło w tym, jak zapamiętała go historia.

Siedzący bizon to brzmi jak tytuł kolejnego tomu Yakari :)

Offline Brvk

Odp: Wydawnictwo Lost In Time
« Odpowiedź #996 dnia: Pn, 14 Listopad 2022, 12:39:15 »
prawdziwe imię wodza brzmiało Siedzący Bizon a "Siedzący Byk" to takie złośliwe przeinaczenie wymyślone przez wrednych Jankesów celem ośmieszenia wroga, który mocno zalazł im za skórę.

Czy jesteś w stanie podrzucić jakieś źródło? Nie słyszałem wcześniej o tym, że to złośliwa "przeróbka". Mimo wszystko pozostałbym przy Siedzącym Byku.

Komiksu nie znam, ale jeśli chodzi o kwestie translatorskie to wielce prawdopodobne, że tłumacz stanie przed wyborem, czy użyć terminu Siuks, czy Dakota. I tutaj, choć słowo Siuks jest powszechnie znane, rozważyłbym użycie nazwy Dakota (chyba że z kontekstu wynika inaczej).

Offline death_bird

Odp: Wydawnictwo Lost In Time
« Odpowiedź #997 dnia: Pn, 14 Listopad 2022, 13:53:25 »
Z tym "nikt nie wie" to nie przesadzajcie. Człowiek nazywał się Tatanka Yotanka, a że "tatanka" to w języku Lakota bizon to wie każdy kto choć trochę liznął kwestię westernową (sam jestem kimś takim). Jak oglądacie choćby "Tańczący z wilkami" to macie scenę w której Costner daje na migi znać, że bizony idą i rozlega się szmer "tatanka".
To naprawdę nie jest wiedza tajemna i wystarczy wklepać w wiki to nieszczęsne "Siedzący Byk" żeby wyskoczyło oryginalne imię a później wystarczy sobie wklepać "tatanka" i wyskakuje jak ten (ekhem) byk, że to określenie na bizona.
Tak samo macie z terminem "Siuksowie" - również jest to określenie lekko pogardliwe. Oni mówią na siebie "Dakota", bo to po ichniemu oznacza "przyjaciel". Tak strasznie wszyscy dzisiaj się trzęsą żeby broń Boże nie urazić kogoś z ciemniejszą tzw. "karnacją" a tutaj cały czas używa się określeń skądinąd złośliwych.
No to kiedy zacząć im oddawać należny szacunek jak nie teraz?  ???

P.S. A machnąć w komiksie dwa zdania wyjaśnienia skąd takie a nie inne tłumaczenie to chyba nie jest jakaś wielka filozofia (przynajmniej tak mi się wydaje, ale mogę się mylić).
« Ostatnia zmiana: Pn, 14 Listopad 2022, 13:56:47 wysłana przez death_bird »
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Brvk

Odp: Wydawnictwo Lost In Time
« Odpowiedź #998 dnia: Pn, 14 Listopad 2022, 14:19:52 »
Nie znalazłem w książkach, które mam na półce, ani po pobieżnym przejrzeniu internetu, że zamiana Buffallo na Bull w anglojęzyczneym przełożeniu imienia tego słynnego Indianina było zabiegiem uwłaczającym. Co najwyżej jest to skrótowe, być może niechlujne, a być może dosłowne (niestety nie znalazłem słownika języka Dakota, a hollywoodzki film wydaje mi się źródłem niewystarczającym) tłumaczenie słowa tatanka.

Jeśli wydawca miałby zachować pełen szacunek dla bohatera tego komiksu, nazwałby dyskutowany epizod Tatanka Yotanka lub Tatanka Iyotake, ale nie byłaby to nazwa tak powszechnie rozumiana, jak Siedzący Byk. Szanuję, że zwróciłeś uwagę na ten aspekt, ale zwróć uwagę, że chyba żadne polskie wydawnictwo książkowe, w tym publikacje środowisk indianofilskich, nie używa imienia Siedzący Bizon (mimo że w anglojęzycznych tekstach spotyka się tłumaczenie Sitting Buffalo).
« Ostatnia zmiana: Pn, 14 Listopad 2022, 14:25:28 wysłana przez Brvk »

Offline death_bird

Odp: Wydawnictwo Lost In Time
« Odpowiedź #999 dnia: Pn, 14 Listopad 2022, 14:36:26 »
Też nie zauważyłem żeby do tej pory formalnie używano wersji oryginalnej (nawet w serii BSL z PIW tytuł też brzmi "Siedzący Byk" - inna sprawa, że nie miałem książki w ręku toteż nie wiem czy była tam jakaś nota wyjaśniająca), ale jak dla mnie to nie oznacza, że należałoby się poddać rzeczywistości i uznać wyższość kulturową Jankesów tylko, że może to jest ten czas żeby próbować odwrócić pewne schematy.
Niemniej - żeby sprawa była jasna: ja nie oczekuję, że Wydawnictwo zrobi coś na siłę (a już na pewno, że będzie cokolwiek kombinować wbrew licencji - bo i o prawa licencyjne może się tutaj kwestia rozbijać). Po prostu jako "historyk amator" zwracam uwagę na pewien szczegół, który (jak mi się wydaje) warto byłoby spróbować uwzględnić.
Tylko tyle i aż tyle.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Brvk

Odp: Wydawnictwo Lost In Time
« Odpowiedź #1000 dnia: Pn, 14 Listopad 2022, 14:46:21 »
Znalazłem taki słownik:

https://nldo.lakotadictionary.org/

Który daje takie wyniki dla dwóch słów lakockich (dakockich)
- tatanka - buffalo bull
- pte - buffalo cow

Być może sprawa jest jeszcze bardziej zniuansowana. Przekłady z języków "tubylczych", zwłaszcza spopularyzowane w czasach wczesnego kontaktu, często niosą ze sobą błędną lub niepełną zawartość.

Generalnie mnie cieszy dyskusja na temat takich niuansów. Każda poprawa to krok w dobrą stronę. Ale tu naprawdę nie widzę potrzeby (oczywiście to tylko moja amatorska opinia).

ukaszm84

  • Gość
Odp: Wydawnictwo Lost In Time
« Odpowiedź #1001 dnia: Pn, 14 Listopad 2022, 14:49:46 »
Ja byłbym za tym żeby to uwzględniać w twórczości, ale w tłumaczeniach nie.

Offline Brvk

Odp: Wydawnictwo Lost In Time
« Odpowiedź #1002 dnia: Pn, 14 Listopad 2022, 14:54:16 »
Ja byłbym za tym żeby to uwzględniać w twórczości, ale w tłumaczeniach nie.
Tu wkraczamy na szerszy problem dylematu tłumacza. Co zrobić z ewidentnym błędem rzeczowym - pozostawić, dać odnośnik, czy po prostu zmienić (bo czasami błąd jest ewidentny, a autor po fakcie się zgadza, że zrobił błąd). A co, gdy błąd nie jest ewidentny, lecz dyskusyjny itd.

To nie jest takie proste.

Offline Dracos

Odp: Wydawnictwo Lost In Time
« Odpowiedź #1003 dnia: Pn, 14 Listopad 2022, 14:57:18 »
Ale jakie schematy, ty tutaj sobie coś założyłeś, a ani nie znasz języka Dakotów a nie masz wiedzy ile jedno słowo może mieć znaczeń, ani nie podałeś nawet jednego źródła w którym by społeczność Dakotów uznawała że to krzywdzące imię nadane przez jankesów które miało ośmieszać ich bohatera. Może masz rację, ale w to wątpię zważywszy że jego imieniem jest ochrzczonych sporo obiektów w US, a tańczący z wilkami to trochę mało dla takich wywodów.

Z resztą jak ty to sobie wyobrażasz przecież jego imię było pewnie znane na długo (cenzus, raporty armii, może prasa) do tego zanim poważnie dał się we znaki ich armii/państwu i co każde takie egzotyczne imię myślisz że wypaczali? Przecież te imiona i tak z pkt widzenia europejczyków były niedorzeczne niczego nie musieli zmieniać czy dodatkowo ośmieszać.

Edit:
Znalazłem taki słownik:

https://nldo.lakotadictionary.org/

Który daje takie wyniki dla dwóch słów lakockich (dakockich)
- tatanka - buffalo bull
- pte - buffalo cow

Czyli coś w tym było jak się zastanawiałem czy to nie jest właśnie kwestia rozróżnienia samicy/samca.
« Ostatnia zmiana: Pn, 14 Listopad 2022, 15:00:09 wysłana przez Dracos »

ukaszm84

  • Gość
Odp: Wydawnictwo Lost In Time
« Odpowiedź #1004 dnia: Pn, 14 Listopad 2022, 15:19:31 »
Tu wkraczamy na szerszy problem dylematu tłumacza. Co zrobić z ewidentnym błędem rzeczowym - pozostawić, dać odnośnik, czy po prostu zmienić (bo czasami błąd jest ewidentny, a autor po fakcie się zgadza, że zrobił błąd). A co, gdy błąd nie jest ewidentny, lecz dyskusyjny itd.

To nie jest takie proste.

W wielu sytuacjach nie jest proste, zdaję sobie z tego sprawę. W tej jednak ta nazwa się przyjęła, nawet jeśli merytorycznie jest błędna. Więc jeśli oryginał korzysta z nazwy ogólnie przyjętej, to moim zdaniem tłumaczenie również powinno, ma to po prostu swoją wagę i swój wydźwięk, który według mnie należy zachować.